- 1 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (19 opinii)
- 2 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (27 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię
- 5 "Grillujemy" współczesne kino (56 opinii)
- 6 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
Za głośno na Bulwarze Nadmorskim
Grupa mieszkańców Kamiennej Góry, Redłowa i Wzgórza św. Maksymiliana podpisała się pod listem do prezydenta Wojciecha Szczurka. Poskarżyli się na hałas, jaki panuje na Bulwarze Nadmorskim, a spowodowany jest - ich zdaniem - głośną muzyką płynącą z restauracji Barracuda.
- Niekoniecznie należy angażować w tę sprawę jakikolwiek urząd. Myślę, że właściciele lokalu wiedzą, że muszą współżyć z lokalną społecznością. Natomiast tolerancję powinni wykazać również ci, którym przeszkadza muzyka z Barracudy.
Tymczasem autorzy protestu podkreślają, że na bulwarze podczas spacerów szukają spokoju i odpoczynku. Jedna z protestujących - Katarzyna Remlein - skarży się, że druga strona nie rozumie ich stanowiska.
- Musimy słuchać bardzo głośnej muzyki, serwowanej z wystawionych na zewnątrz głośników. Ponadto latem, wokół tego lokalu, na kolejnych trawnikach pojawiają się stoliki i krzesła. Również samochody klientów stoją na drodze dojazdowej.
Szefowie Barracudy przyznają, że klientom zdarza się parkować w niedozwolonym miejscu. Jednak z innymi zarzutami się nie zgadzają.
Dariusz Tatkowski, menedżer restauracji: - Jeśli chodzi o głośniki na zewnątrz restauracji to w tej chwili ich nie ma w ogóle. Owszem były latem, ale muzyka grała maksymalnie do godz. 22.
- W mieście mieszkają ludzie, którzy mają różne potrzeby i latem niektórzy chętnie usiądą w lokalu przy Bulwarze Nadmorskim, gdzie serwowana jest muzyka, a inni przejdą się tam tylko na spacer. Miasto ma przecież służyć wszystkim - stara się łagodzić sytuację Joanna Grajter.
Opinie (128) ponad 10 zablokowanych
-
2007-01-25 10:36
właśnie... trochę tolerancji
... Jasne, że ludzie mają różne potrzeby, gusta i to bardzodobrze. Ale ... myślę, że w Gdyni jest wiele miejsc (choćby cały Skwer Kościuszki) gdzie można usiąść i posłuchać muzyki. Myślę, że fajnie byłoby gdyby w nadmorskim mieście było takie miejsce gdzie mieszkaniec czy turysta moze sobie posiedzieć i gdzie muzyką będzie, po prostu, szum fal. I takim miejscem w Gdyni mógłby być właśnie, na przykład, Bulwar Nadmorski. Uważam, że warto to jedno miejsce zostawić naturze i jej muzyce ...
- 0 0
-
2007-01-25 11:10
Ja tam się nie znam, ale w życiu nie widziałem knajpy
na przyzwoitym poziomie, która wystawiałaby głośniki z huczącą muzyką, żeby zachęcić gości do zjedzenia u nich posiłku. Nachalny garcon, ragazzo albo chef, to i owszem - mozna pomarudzić w razie czego, ale rąbanka do kotleta?
Ale jak ktoś uważa, że to synonim "dobrej zabawy"....Pewnie taki sam jak puszczanie przechodniom niemieckich składanek techno z golfa "pierwszywłaścicielniepalącyzniemieckobietaniewalony".- 0 0
-
2007-01-25 11:11
Golem
Jak Tobie w zacisznym Orłowie pod domem postawią dyskotekę i będą walić basy, to też powiesz: wszystko OK, przeprowadzama się w zaciszne miejsce, a oni niech sobie walą ile wlezie? O ile wiem to sam narzekałeś na Sopot, że to kołchoz i kaszana w sezonie.
Obowiązkiem Barracudy jest to aby tak wyciszyć budynek, aby dźwięki nie wydostawały się ma zewnątrz. W środku niech sobie zrobią i 200dB, jak lubią. Tak jest w normalnym ludzkim świecie.
Joanna Grajter umywa ręce (a nie powinna), bo UM zależy wyłącznie na kasie, ale, fakt, mieszkańcy mogli najpierw próbować się dogadać z właścicielami knajpy, a nie wytaczać od razu cięzkie działa.
Nie oznacza to jednak, że właściciele Barracudy mają rację i komentarzy w stylu: won na wieś, czy do domu starców świadczą tylko o kulturze wypowiadacza i całkowitej ignorancji stosunków międzyludzkich. Po prostu chamstwo.- 0 0
-
2007-01-25 11:12
g:-) 2007-01-25 09:45
- świadczy o tym np. jego niska zabudowa i sołtys Elżbieta :)
- 0 0
-
2007-01-25 11:12
moherowa akcja:)
jestem pewien na 99%, że to akcja sfrustrowanych starych bab, które nie mają się czego czepić. bulwar jest dłuuuuugi, a barracuda stoi na samym końcu, wiec jak komuś przeszkadza, może się przemieścić gdzie indziej.
nasz naród jest smutny bo nie potrafi nawet czerpać radości z muzyki, smutne!
muzyka łagodzi obyczaje!!!
p.s. Aldwyn, nie martw się, łabędziom to nie przeszkadza. one to nawet lubią bo czasami można je zobaczyć w tej knajpie na parkiecie:)))- 0 0
-
2007-01-25 11:18
leper musi odejść
- 0 0
-
2007-01-25 11:20
Antypolitik
Dla mnie jest jasne - jak mieszkam w miejscu gdzie sie coś dzieje to jest to mój wybór i godze się na zwiększony hałas.Jak chce mieć ciszę to jade na kaszuby czy do białowieży. Jakkolwiek puszczanie tego mainstreamowego gówna (czy to w sopocie, czy gdzieś indziej)jest denerwujące to trudno jak inni chcą niech słuchają.
Pod mój dom nikt nie zajedzie i nie będzie mi puszczał dicho m bo nie ma po co tam przyjeżdzać.
Poza tym jak komu za głośno niech jedzie na wiochę i tyle. Towarzystwo mysli ,ze się pobuduje w centralnym miejscu i w okolicy jasnie państwa trzeba chodzić z namaszczeniem, tak żeby nie zakłócić błogiego spokoju.- 0 0
-
2007-01-25 11:20
Darek 26 lat
o Boże, w tak młodym wieku widzisz spisek w tej błachej sprawie. sądze, że Ty jesteś napuszczony przez swoją babcię.
ja tu wyrażam swoją opinię, i jaka by ona nie była mam do tego prawo.
chociaż jakby barracudy sypnęła groszem to czemu nie polać trochę lukru;)- 0 0
-
2007-01-25 11:21
Łabędzie przychodzą do lokalu na niezdrowe i szkodzące im żarcie. Oprócz tego tracą słuch.
- 0 0
-
2007-01-25 11:23
Podsumowując
NIe ma co się zajmować pienistymi skargami pedałów, ZBOWiD'owców, i pięknych lal, tylko w celu przywalenia się do czegoś i zawłaszczeniu przestrzeni publicznej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.