- 1 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (11 opinii)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (9 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 4 Grają przeboje największych gwiazd (15 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 6 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
Zabrakło życzliwości, byśmy cieszyli się muzyką
Czekałem na koncert Dave Matthews Band w Polsce od 15 lat. Niestety, z imprezy musiałem wyjść po niespełna godzinie.
Mieliśmy z ciężarną żoną bilety na tylną część płyty hali. Koncert jak to koncert - spóźnił się 30 minut i niestety po około godzinie mojej żonie coraz trudniej było stać na parkiecie. Widząc prawie w połowie pusty sektor zaraz przy płycie, poszliśmy w tamtym kierunku, żeby chociaż ona mogła resztę koncertu obejrzeć w komfortowych warunkach.
Niestety, ignorancja ze strony ochroniarki nie była tym, czego się spodziewaliśmy. Na sektor (w połowie pusty) wejść nie mogliśmy z powodu innego biletu. Na nic zdały się wyjaśnienia, że jest wyjątkowa sytuacja, że ciąża. Usłyszeliśmy tylko "proszę spojrzeć na tamtą panią, też jest w ciąży i jakoś stoi". W tym momencie podszedł partner tamtej pani i wyjaśnił nam, że też próbował posadzić swoją partnerkę na miejscach siedzących, ale spotkał się z podobną odmową.
Rozumiem, że pani ochroniarka nie jest osobą decyzyjną, dlatego poprosiłem o kontakt z jej przełożonym. Najpierw zostałem zignorowany, a po moich naleganiach usłyszałem, że jest zajęty. Widząc, że nawet nie wywołała go przez krótkofalówkę, spytałem się jej skąd wie, że jest zajęty, skoro nawet o niego nie zapytała. Usłyszałem wtedy - "szef nie jest od zajmowania się takimi pierdołami". Potem jeszcze dodała, że przecież mogliśmy kupić miejsca siedzące. Jednak kiedy bilety kupowaliśmy, kwestia ciąży nie była tematem, po drugie, nie zawsze można przewidzieć opóźnienia imprezy, które wpłynęły na zmęczenie mojej żony.
Koncert, za który zapłaciliśmy duże pieniądze, musieliśmy opuścić po godzinie. Marzenie obejrzenia wydarzenia częściowo spełnione, niestety - odwrotnie niż w przysłowiu - była to łyżka miodu w beczce dziegciu.
Dave Matthews Band spełnił marzenie polskich fanów. Niestety, nie wszystkich.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (154) 1 zablokowana
-
2015-11-02 20:08
..
żona do vipow a mąż zostaje w strefie co był i po problemie.
- 0 0
-
2015-11-16 10:00
panie Krzysztofie
Tak ciężko było po zapłodnieniu sprzedać bilety na miejsca stojące i kupić bilety na miejsca siedzące? Tym bardziej nie byłoby problemu skoro było ' tyle wolnych miejsc'.. Spróbował się pan skontaktować z organizatorem w celu wymiany biletu? Dlaczego ludzie w dzisiejszych czasach zamiast myśleć mają tylko pretensje i oczekiwania... Takie wydarzenia mają to do siebie, że mogą się opóźnić.
- 1 0
-
2016-01-24 13:44
Cały Gdańsk...
Gdyby sytuacja ta miała miejsce w Krakowie Pani raczej by usiadła. Niestety - ale tutaj jest dużo cebulactwa z krainy wielkich jezior (ludności napływowej)...
Stąd w Gdańsku możemy zaobserwować np. przewracanie oczami kelnerki albo marudzenia sprzedawczyni.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.