• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ten film już wywołuje duże emocje. O "Zielonej granicy" rozmawiamy z Katarzyną Warzechą

Tomasz Zacharczuk
15 września 2023, godz. 17:00 
Opinie (489)

Na festiwalu w Wenecji zdobył przed kilkoma dniami nagrodę specjalną jury. W Polsce już budzi ogromne emocje, choć jego oficjalną premierę zaplanowano dopiero 22 września. "Zielona granica" - nowy film Agnieszki Holland - jest fikcyjną opowieścią, ale mocno inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, do których dochodziło i wciąż dochodzi na polsko-białoruskiej granicy. O tym, jak przebiegały prace nad tym projektem i dlaczego, nawet pomimo obaw czy wątpliwości, warto dać szansę tej produkcji rozmawiamy z gdańszczanką Katarzyną Warzechą, która na planie "Zielonej granicy" była "prawą ręką" Agnieszki Holland.



Wenecki pokaz "Zielonej granicy" był oficjalną premierą nowego filmu Agnieszki Holland, w którym reżyserka nawiązuje do wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy. Główną bohaterką fabuły jest psycholożka Julia (Maja Ostaszewska), która po przeprowadzce na Podlasie staje się naocznym świadkiem dramatu uchodźców. Świadoma ryzyka i prawnych konsekwencji przyłącza się do aktywistów pomagających osobom, które koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym. W filmie poznajemy też perspektywę samych uchodźców oraz pograniczników.

O tym, że była to jedna z najważniejszych premier na słynnym festiwalu, świadczą nie tylko specjalna nagrody weneckiego jury czy kilkunastominutowa owacja na stojąco, ale również zachwyt, jaki czarno-biała produkcja wzbudziła wśród zagranicznych krytyków.



"Variety" pisało o "porywającej opowieści o braku człowieczeństwa i deprawacji", a brytyjski "The Guardian" o "mocnym, gniewnym i trudnym dramacie". Portal filmowy "Deadline" określił "Zieloną granicę" mianem "humanitarnego arcydzieła". Według IndieWire natomiast "film Holland jest wyraźnym, desperackim krzykiem do władz kraju, aby się opamiętały".

W Polsce produkcja wciąż czeka na oficjalną premierę, która nastąpi w piątek, 22 września. I choć film zobaczyło na razie stosunkowo niewiele osób, to już w sieci pojawia się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy czy wręcz ataków wymierzonych w twórców "Zielonej granicy". O tym wszystkim rozmawiamy z pochodzącą z Gdańska reżyserką, Katarzyną Warzechą, która była jedną ze współreżyserek filmu.

Katarzyna Warzecha (piąta od prawej) podczas oficjalnej premiery na festiwalu w Wenecji. Katarzyna Warzecha (piąta od prawej) podczas oficjalnej premiery na festiwalu w Wenecji.
Tomasz Zacharczuk: Jak trafiła pani na plan "Zielonej granicy"? To Agnieszka Holland wybiera swoich współpracowników czy trzeba przejść odpowiedzi casting? Jak to wyglądało w pani przypadku?

Katarzyna Warzecha: Od ponad roku pracowałam z Kamilą Taraburą nad serialem "Absolutni debiutanci", który jesienią będzie miał swoją premierę na platformie Netflix. To autorski serial Kamili, zostałam do niego zaproszona, żeby wyreżyserować dwa z sześciu odcinków. Spędziłyśmy ze sobą wiele miesięcy razem i okazało się, że świetnie nam się ze sobą pracuje. Co prawda znałam Kamilę od kilku lat, razem studiowałyśmy w Szkole Wajdy, ale energia na planie jest zupełnie inna - to duży stres i dochodzi do pewnych napięć, to naturalne. Jednak nam udało się przetrwać tak długi okres w porozumieniu i bardzo dużym wzajemnym wsparciu.

Kiedy Kamila dostała propozycję od Agnieszki Holland, z którą wcześniej pracowała przy spocie świątecznym powstającym z inicjatywy "Wolne sądy" (spot mówiący o umierających na granicy uchodźcach), zaproponowała, żebyśmy zrobiły ten film we trzy. I tak stałam się częścią ekipy "Zielona granica".

Na czym polegały pani obowiązki jako współreżyserki?

Ze względu na to, że budżet filmu był ograniczony, mieliśmy tylko 24 dni zdjęciowe. To bardzo mało jak na ponad dwugodzinny film. Jednak niemal połowa zdjęć podzielona była na dwie ekipy. Jedną reżyserowała Agnieszka Holland, drugą - ja z Kamilą Taraburą. Jako współreżyserki brałyśmy udział zarówno w preprodukcji (czyli dokumentacjach, spotkaniach w ramach reaserchu, pracy nad gotowym scenariuszem, castingiem, pracy z aktorami, pracy ze wszystkimi pionami) oraz w zdjęciach - pracowałyśmy z oddzielną ekipą nad konkretnymi scenami oraz - w dniach, kiedy ekipa była jedna - wspierałyśmy Agnieszkę na planie.

Jak wyglądała praca nad filmem? Porusza on bardzo trudny i wrażliwy temat, któremu towarzyszą ogromne emocje. One także udzielały się całej ekipie podczas zdjęć?

Prace na planie nie należały do najłatwiejszych. Ograniczona liczba zdjęć, ciężkie warunki atmosferyczne, niemal same plenery. W ekipie pracowali ludzie z całego świata - nie tylko aktorzy z Syrii, Iranu, Libanu ale też ze względu na koprodukcję byli członkowie ekipy z Czech, Francji. Wszyscy musieliśmy się jakoś dogadać. Jednak potrzeba opowiedzenia o zielonej granicy była tak silna, że czuło się ciągle w ekipie niezwykłą energię. Ostatnio znów ją poczułam na premierze w Wenecji. To było niezwykłe poczucie wspólnoty poza wszelkimi granicami.

Dla mnie najtrudniejsze, ale też najważniejsze, były spotkania na Podlasiu podczas preprodukcji. Spotkaliśmy tam ludzi, którzy zmagają się z tym tematem na co dzień. Mimo wielkiego kosztu psychicznego, jaki ponoszą, wciąż pomagają. Poznaliśmy też pograniczników, którzy w ciągu dnia zatrzymywali nas wielokrotnie na tzw. checkpointach - jeden z nich powiedział, że przeprowadził się na Podlasie, bo lubi las. I nie spodziewał się, że spokojna praca stanie się dla niego takim koszmarem.

Tamtego dnia szukali siedmiu osób, które przekroczyły płot na granicy. Jadąc lasem naszą drogę przecięło kilku aktywistów z pustymi plecakami. Uświadomiłam sobie, że w tym lesie, przy minusowej temperaturze być może ktoś spędzi noc. Miałam i dalej mam niezgodę na taki świat. Wracaliśmy do Warszawy w ciszy i w głębokim przekonaniu, że ten film musi powstać.

"Zielona granica" opowiada historię Julii (Maja Ostaszewska), która angażuje się w pomoc uchodźcom na polsko-białoruskiej granicy. "Zielona granica" opowiada historię Julii (Maja Ostaszewska), która angażuje się w pomoc uchodźcom na polsko-białoruskiej granicy.
Jak wyglądały same przygotowania do zdjęć? Dużą rolę odegrała analiza dokumentów. Były także wywiady - zarówno z uchodźcami, jak i strażnikami granicznymi.

Twórcy scenariusza - Maciej Pisuk, Gabriela Łazarkiewicz-Sieczko i Agnieszka Holland - spędzili setki godzin na spotkaniach z ekspertami. Film jest opowiedziany z różnych perspektyw - uchodźców, pogranicznika, aktywistów, mieszkańców Podlasia. Aby powstał wiarygodny tekst, twórcy poświęcili bardzo dużo czasu na tzw. research. Ja sama byłam świadkinią tego, jak Agnieszka, jeszcze jadąc na zdjęcia, upewniała się co do niektórych faktów przedstawionych w filmie. Myślę, że reaserch był jedną z najważniejszych lekcji, jakie wyniosłam z pracy z Agnieszką.

Wiele osób grających w filmie miało doświadczenie osobiste. Maja Ostaszewska jest osobą bardzo zaangażowaną w pomoc na granicy. Podobnie Piotr Stramowski i wielu innych aktorów z Polski. Często od nich czerpaliśmy wiedzę na temat działalności aktywistycznej na granicy. Grupa Granica na każdym z etapów filmu konsultowała z nami tekst.

Dla mnie jako reżyserki niezwykłym momentem było pierwsze spotkanie z aktorami grającymi syryjską rodzinę. Gdy Nadim Suleiman - nasz asystent, tłumacz i wielkie wsparcie na planie - usłyszał, że rolę dziadka zagra Mohamad Al Rashi, był w totalnej euforii. Dzięki niemu poszedł do szkoły filmowej. Po obejrzeniu spektaklu w Syrii wyjechał do Polski i zaczął reżyserię w łódzkiej filmówce. Teraz mógł z nim pracować przy filmie.

Żaden z aktorów nie mieszka w swoim kraju i możliwe, że nigdy nie będą mogli do nich wrócić. Mieszkają we Francji, Belgii. Brat Jalala Altawila został aresztowany i od kilku lat nie ma z nim kontaktu. Nie wiadomo, czy żyje. Zresztą Jalal sam przez wiele lat pracował w ośrodku dla uchodźców. Czułam, że ten film robimy dla nich. I utwierdziłam się w tym, będąc z nimi na premierze w Wenecji. Nie zapomnę tego uczucia do końca życia.

- Jestem przekonana o tym, że film trafi do widzów jako film o człowieczeństwie i trudnych wyborach, z jakimi bohaterowie muszą się zmierzyć - tak o "Zielonej granicy" mówi jedna z asystentek Agnieszki Holland, Katarzyna Warzecha. - Jestem przekonana o tym, że film trafi do widzów jako film o człowieczeństwie i trudnych wyborach, z jakimi bohaterowie muszą się zmierzyć - tak o "Zielonej granicy" mówi jedna z asystentek Agnieszki Holland, Katarzyna Warzecha.
Jaką szefową na planie jest Agnieszka Holland?

Agnieszka jest bardzo uważną osobą. Dużo słucha i wszystko pamięta (uśmiech). Jestem pod wielkim wrażeniem jej kondycji i byciem na bieżąco ze wszystkim. Na początku pracy towarzyszył mi duży stres - miałam pracować z reżyserką, na której filmach się wychowałam. Na konferencji w Wenecji, gdy jeden z dziennikarzy porównywał "Zieloną Granicę" do filmu "Europa, Europa", uświadomiłam sobie, że urodziłam się w roku, w którym powstawał ten film. To, że Agnieszka zaprosiła Kamilę i mnie do pracy nad tym filmem, jest bardzo dużym wyróżnieniem i wielkim zaufaniem.

To, że "Zielona granica" wywoła skrajne opinie, było właściwie oczywiste i już pojawia się mnóstwo zarzutów o "antypolskość" tego obrazu? Jak przekonałaby pani zwolenników takiej tezy o tym, że jednak nie chodzi tutaj o wymierzone konkretnie w nasz naród intencje?

Spędziłam z Agnieszką w Wenecji cały dzień prasowy. Kilkudziesięciu dziennikarzy z całego świata czekało w kolejce, żeby z nią porozmawiać. Ani razu nie usłyszałam opinii, że "Zielona Granica" jest antypolskim filmem. Za to wszyscy pytali się o twitta ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który porównuje Agnieszkę do nazistów. Wielu dziennikarzy podkreślało, że jest to film o Europie, że mogłoby się to wydarzyć na każdej granicy, bo film jest opowieścią uniwersalną, trafnie ukazującą, w jakim miejscu jest teraz Europa.

Osobiście nie lubię wydawać sądów nad filmem, którego nie widziałam, dlatego zapraszam do kin celem weryfikacji swoich ocen. I jestem przekonana o tym, że film trafi do widzów jako film o człowieczeństwie i trudnych wyborach, z jakimi bohaterowie muszą się zmierzyć.

Poza wspomnianą weryfikacją, dlaczego jeszcze pani zdaniem warto dać sobie szansę na obejrzenie "Zielonej granicy"?

Film powstawał z niezwykłą starannością i głębokim reaserchem. Jest zrobiony uczciwie i mówi o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Rozumiem, że możemy bać się zmierzyć z tą rzeczywistością, że jest ona bolesna. Ale wierzę w to, że taka konfrontacja może zmienić spojrzenie na to, co dzieje się i rozwija w Europie.

Czarno-białą produkcję polscy widzowie będą mieli okazję obejrzeć w kinach już od 22 września. Czarno-białą produkcję polscy widzowie będą mieli okazję obejrzeć w kinach już od 22 września.
Ma pani na koncie współpracę z takimi tuzami polskiej reżyserii jak Holland, Pieprzyca, Smarzowski czy Bajon. Jak to jest obserwować z bliska ich pracę? Co można wynieść z takiego doświadczenia?

Nie ma dwóch takich samych reżyserów. Każdy pracuje inaczej, opowiada ze swojego punktu widzenia, przepuszcza materię filmową przez swoją wrażliwość. Pracując z nimi obserwowałam i wyciągałam to, co dla mnie najcenniejsze. Reżyser uczy się całe życie. Ci z największym dorobkiem okazali się być najbardziej dociekliwi, otwarci, ciekawi życia. Filip Bajon, Wojciech Marczewski od którego się uczyłam, czy właśnie Agnieszka Holland to są reżyserzy, którzy są ciekawi świata i przede wszystkim młodych ludzi. Myślę, że moja i Kamili obecność w tym projekcie jest nieprzypadkowa.



Ostatnim samodzielnym pani projektem jest "We Have One Heart", o którym w pewnym momencie nawet mówiło się w kontekście oscarowej nominacji. Czy ma pani w planach kolejne solowe przedsięwzięcia?

Od dłuższego czasu pracuję z Mariuszem Rusińskim nad scenariuszem mojego debiutu pt. "Miłka Alicante". Będzie to film z gatunku feel good movie, opowiadający o 30-letniej współczesnej nomadce, która postanawia się ustabilizować i kupuje kampera. Będzie to kino drogi na 30 kilometrów.

A już jesienią na platformie Netflix wychodzi serial "Absolutni debiutanci" autorstwa Kamili Tarabury z moim akcentem jako reżyserki dwóch odcinków.

Film

5.2
681 ocen

Zielona granica (292 opinie)

(292 opinie)
dramat

Opinie (489) ponad 100 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (4)

    tak polska traci szacunek,odebrac obywatelstwo!

    • 170 22

    • Uczciwi Polacy zyskali szacunek. Reszta motłochu niech myśli co chce.

      • 7 18

    • (1)

      ciekawe czy będzie gościu co 6 dni w rzece płynął

      • 25 2

      • Tak jest,powinna dostać nagrodę złotego Ibrahima.

        • 3 0

    • Ciekawa propozycja, ale mam mieszane uczucia

      Jeżeli Pani Holland ze swym filmem przyczyni się do większości konstytucyjnej dla PiSu w kolejnej kadencji, to myślę, że jej wybryk będzie można uznać za usprawiedliwiony.

      • 4 4

  • (11)

    Pani Holland, pani Tokarczuk i wiele innych osob po prostu lubi krytykowac polski narod. Niektorzy lubia holubic nad wyraz, tutaj, moim zdaniem, idzie to w druga strone.
    Moim zdaniem prawda jest gdzies po srodku, choc ze wzgledu na to, ze jestem i czuje sie Polakiem staram sie zwracacszczegolne uwage na nasze honorowe i wartosciowe zachowania.
    Chociazby na to, ze jestesmy najliczniejszym narodem z wyroznieniem "Sprawiedliwy wsrod narodow swiata".

    • 226 33

    • Naród czy rząd? To dwie różne rzeczy. (1)

      • 16 29

      • Wyrazilem jasno to, co mialem na mysli.
        Kompleksy wyrazane pod przykrywka politycznych pogladow nie sa mi do niczego potrzebne.

        • 25 5

    • PIS i TVP to nie naród. (2)

      Naród to wszyscy Polacy, także ci nie głosujący.

      • 10 25

      • A napewno nie Polski! (1)

        PiS to zło... tak po prostu

        • 3 7

        • PiS to zaprzeczenie chrzescijanstwa

          • 3 7

    • (4)

      Jesteśmy najliczniejszym narodem z tym wyróżnieniem dlatego, że w ogóle jesteśmy licznym narodem. Biorąc pod uwagę liczbę Sprawiedliwych proporcjonalnie do liczby mieszkańców danego kraju, to najwięcej ich jest w Holandii, a potem na Litwie... Podziwiam i czczę wszystkich odważnych Sprawiedliwych, ale też nie widzę powodu, dla którego ktokolwiek miałby o mnie osobiście i o innych współczesnych Polakach mówić lepiej z ich powodu. Nie można się za nimi chować, trzeba samemu być odważnym i prawdziwie sprawiedliwym.

      • 8 17

      • Spora część przedwojennych Litwinów to byli Polacy, a o wojennej historii Holendrów to lepiej nie mówić. (2)

        Za pomoc Ż. Holendrom groziło nieporównywalnie mniej niż Polakom, a poziom współpracy Holendrów z Niemcami był taki, że po wojnie ustalono, że solidarnie zapominamy o tych co walczyli i współpracowali. A było co "wspominać", bo Holendrzy udzielali się w i w Waffen-eSeS i w Nederlandsche eSeS.

        • 22 3

        • Powiedz Litwinom, że są przedwojennymi Polakami i się zdziwisz co usłyszysz. (1)

          A co do Holendrów, to po co się porównywać? Czy po to żeby stwierdzić, że nie byliśmy od nich dużo lepsi?

          • 5 7

          • Coś Ci się pozajączkowało. Nie chodzi o to, że Litwini byli Polakami, ale że późniejsi obywatele Litwy to byli przedwojenni

            Twierdzisz, że Polacy współpracowali na skalę podobną do Holendrów? Jak widać, komentarze przyjmą każdą b.z.d.u.r.ę.

            • 1 0

      • Co groziło Holendrom, a co Polakom za tę sprawiedliwość

        • 10 0

    • Nie "pani", bo jaka to "pani", a po drugie nie "krytykować" a "zniesławiać"

      • 12 2

  • (3)

    Kolejny film hollanda nakręcony pod interesy obcych państw. Nie dołożę ani grosza na szkalowanie polskiego munduru. Mógłby ktoś nakręcić film biograficzny o hollandach. Na faktach, a nie wyssanych z palca bajeczkach o uchodźcy, który zimą przez tydzień nie wychodził z rzeki.

    • 281 31

    • "pod interesy obcych państw" (2)

      Pod interes każdego kraju, w którym żyją uczciwi ludzie.

      • 4 33

      • Masz na myśli tych z Ministerstwa Spraw Zagranicznych może? (1)

        • 0 8

        • Nie powielaj kłamstw z TVN.

          • 7 0

  • Jestem ciekawy jakie procesy myślowe (19)

    Doprowadziły Panią Agnieszkę Holland do wymyślenia historii że to biedne rodziny z dziećmi chcą się dostać do Europy. Czy nie widziała co się naprawdę dzieje na granicy PL/BY?
    Albo tych kilku tysięcy byczków na Lampedusie?
    Ile tam jest kobiet?
    Jakie nastawienie mają przybysze?

    • 316 35

    • A ty widziałeś? (1)

      • 10 46

      • Tak,widziałem.

        • 5 1

    • (4)

      Ale Ty mówisz o emigrantach nawoływanych przez Białoruś, a są też tacy, którzy nie przyszli tam się awanturować, tylko naprawdę potrzebują pomocy.

      • 6 36

      • W poszukiwaniu pomocy przeszła pieszo z Syrii do Białorusi? Ty wiesz że Syria ani Afganistan nie sąsiadują z Białorusią?

        • 29 2

      • czemu tej pomocy nie szukają w Białorusi czy Rosji - Kto przylatuje tysiące km i szuka nielegalnego przejścia, niszcząc wał (2)

        • 24 0

        • Kto przylatuje tysiące km i szuka... (1)

          Ci co wizy dostali od skorumpowanej grupy Kacznera i MSW

          • 0 13

          • No tak. Kilku dostało wizy po nielegalu, dlatego wspuśćmy wszystkich jak leci. Logika opozycji.

            • 7 0

    • (1)

      skąd wiesz że nie było tam kobiet z dziećmi... jeżeli była nawet jedna rodzina (a na pewno było ich więcej) to ten film opowiada ich historię... ale nie to jest ważne - to nie jest dokument... film opowiada o relacjach międzyludzkich i o ludzkiej krzywdzie... braku człowieczeństwa.... bieżące wydarzenia są idealnym pretekstem by poruszyć te tematy... temat jest moralnie i filozoficznie trudny... każdemu należy się szacunek.. jesteśmy tylko ludźmi...

      • 7 40

      • Kropka się zacina i z ortografią coś nie halo.

        • 8 8

    • Byczków? Najpierw zawsze jadą najsilniejsi mężczyźni by mieli szasnę sprowadzać później rodziny. (5)

      Tak było z Polakami na Zachodzie przez kilka dekad.

      • 9 45

      • Po pierwsze, Polacy w zdecydowanej większości jeździli legalnie i występowali o azyl (4)

        a po drugie brali się do roboty i zarabiali na swoje utrzymanie.

        • 45 3

        • Tak, jasne. Legalnie w latach 70-ych, 80-ych? Na pewno. (2)

          Tak, byli tacy co się brali do roboty, ciężko pracowali i wysyłali rodzinie w kraju lub urządzali sobie dobre życie gdzieś tam. Ale byli też tacy, i są dalej, którzy wyjechali żyć z socjalu, pomocy charytatywnej i tacy, którym nic nie wyszło. Nie wszyscy Polacy są pracusiami, nie wszyscy odnieśli sukces.

          • 3 19

          • Tak, jasne. Legalnie w latach 70-ych, 80-ych? Na pewno.

            Rajmund Kaczyński jako jedyny żołnierz AK posiada paszport uprawniający do wyjazdów do krajów kapitalistycznych,wyjeżdża na kontrakty i zarabia śmierdzące kapitalistyczne dolary.

            :) no

            • 1 7

          • Oczywiście, że legalnie bo wtedy granice były strzeżone dużo bardziej restrykcyjnie niż teraz.

            Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Za próbę jej przekroczenia można było zostać zaastrzelonym. Polacy wyjeżdżali z legalnymi wizami, które dostawali jako klienci wycieczek zagranicznych lub posiadacze zaproszeń od obywateli innych państw.

            • 3 0

        • Legalnie uciekali? I dlaczego azyl... wojna była?

          • 1 3

    • Akurat na Lampedusie jest sporo kobiet - uciekinierek. W ciąży, albo z niemowlakami.

      Nie tylko "młode byczki" .

      • 0 12

    • Normalnie się wizę zalatwia przeciez (2)

      Za 5 tys euro

      • 3 3

      • (1)

        Za przerzut przez granicę aktywiszcze brało podobnie.

        • 4 0

        • A kto Ci to powiedział minister z rządu PiS?

          Wiesz ze oni nie lubią konkurencji

          • 0 0

  • Filmu jeszcze nie widziałem, ale (5)

    boje się tego, że ten film powstał kosztem Polskich żołnierzy, Straży Granicznej i innych osób którym zawdzięczamy bezpieczeństwo. A przede wszystkim kosztem Polski.

    • 275 21

    • Co to znaczy kosztem Polski? (3)

      • 6 39

      • Może chodziło o "kosztem wizerunku Polski"? (2)

        To by było do Holland podobne.

        • 36 2

        • Konsulatu polskie sprzedają wizy muzułmanom i tu jest ok? (1)

          • 1 8

          • Oj tam... wtedy to legalne imigranty... muzułmanie poza piserendum

            • 0 7

    • I z tego względu nie dam mu zarobić .

      • 27 1

  • (28)

    Mnie najbardziej bawi, że dzięki uchodźcom naród dało się spolaryzować na dwie skrajności:
    1) Julki, co by tu wpuściły każdego, w każdych ilościach, licząc na wizytę dużych ciemnych kiełbas i ciężkiej patriarchalnej ręki, w czasie gdy ich feministyczny simp zasuwa na nie w pracy;).
    2) Narodowcy IQ 88 skrajni w druga strone, czyli do uchodźców by strzelali, ale polska emigracja ekonomiczna na zachód żeby zbierać szparagi i zyć tam z socjalu juz jest ok;).

    Tak naprawdę bliski wschód to puszka pandory. Gdy 20 lat temu cieszyliśmy się się z upadku reżimu Hussajna i kolejno 15 lat temu z postępów arabskiej wiosny z Libią na czele - nikt by nie wiedział o lokalnych zawiłościach, nikt nie podejrzewał, że tamtejsze reżimy jeszcze jako tako trzymały wszystko za pysk. Upadek tamtejszych dyktatur dał lawinowy efekt który odczuwamy do dziś. Do tego(jakby było mało) Putin próbuje maksymalizować zjawisko, destabilizując sprawę w Afryce.

    • 44 12

    • Opinia wyróżniona

      Ale nie chodzi o to aby te osoby wpuszczać, ale żeby traktować jak ludzi. (14)

      Otoczyć opieką ludzi na skraju śmierci, rozpatrzyć wniosek o azyl i albo pozwolić wjechać ale odesłać. Nikt nie chce bezwarunkowej imigracji!

      • 97 366

      • Jak chcesz odsyłać imigrantów? (8)

        Białoruś ich nie przyjmuje. Trudno ustalić kraj pochodzenia bo kłamią i nie mają dokumentów. Żaden kraj z poza Unii nie chce ich przyjąć. Kto skutecznie wedrze się na teren Unii już w niej na zawsze pozostaje.
        Co prawda to nie polski problem, bo Polska nie daje im żadnej pomocy socjalnej, więc uciekają do bardziej socjalnych krajów... Przecież nie namęczyli się tak bardzo i nie wydali tylu pieniędzy by będąc w unijnym raju zhańbić się pracą...
        Zatem jedynym sposobem by ich i ich wielkich rodzin nie utrzymywać przez następne kilka pokoleń jest kopnięcie ich w d*pę na granicy i wygnanie do łukaszenkowskiego raju. Tam są bezpieczni, wojna i głód im nie grozi.

        • 85 5

        • (7)

          To właśnie film o "kopaniu ich w d*pę na granicy". Można głosić, że to jedyne wyjście, ale po co zaprzeczać, że to ma faktycznie miejsce? A do tego sprowadza się w dużej mierze krytyka tego filmu.

          • 12 44

          • Od czegoś ta granica jest (4)

            Nielegalny imigrant powinien się od niej odbić, to normalna sprawa. Chcesz się dostać do naszego kraju to zapraszamy na przejście graniczne.
            Obozy humanitarne powinny być organizowane na terenie białorusi. Skoro białorusini wpuścili tych ludzi do siebie powinni również zapewnić im opiekę.

            • 68 4

            • (3)

              Okej. Czyli skoro film pokazuje "normalną sprawę", tak jak powinno to być, to po co te emocje i krytyka tego filmu?

              • 3 28

              • (2)

                Jeśli uważamy, że odpychanie tych ludzi z powrotem za granicę na Białoruś jest ok (nie piszę tego, żeby powiedzieć, że nie jest), to godzimy się na to, że to musi wyglądać mniej więcej tak jak w filmie. A skoro tak, to film i sytuacje w nim przedstawione powinny być nam obojętne. Co nas obchodzi inne zdanie. Co nie?

                • 4 9

              • Rozumie że jak tobie do mieszkania zaczęły wchodzić bezdomne osoby to byś nie protestował. No bo przecież nie mają gdzie mieszkać i trzeba ich przyjąć. Jeżeli tak faktycznie robisz to szacunek. W innym przypadku nie wymądrzaj się.

                • 3 0

              • A mamy godzić się na to by jakoś dyktator podsyłał nam niesprawdzony element?
                Od przekraczania granicy są przejścia graniczne, od składania wniosków o azyl są ambasady.
                Wnioski składa się na piśmie a nie na cegle.

                Push-backi dotyczą osób, które odmawiają złożenia wniosku o azyl w PL. Co mamy z nimi robić? Zamknąć w ośrodku i deportować? Gdzie? Skoro kłamią o państwie pochodzenia. Spakować w autokar i wywieść za odrę? Jakim prawem?

                • 1 0

          • Obcych ludzi do swojego

            Domu wpuszczasz oknem ? Czy jednak są to tylko ludzie których znasz i wchodzą przez drzwi. Ci beż dokumentów nie mają prawa wchodzić do naszego kraju inna droga niż przez granice z ważnymi dokumentami ale tex nie wszyscy.

            • 27 2

          • To jak już mówimy o faktach to dlaczego film nie pokazuje ataków na Straż Graniczną ? Nie ma takich sytuacji ? Czemu to jest pominięte ? Bo niewygodne i było by źle odebrane ? Ten film nie pokazuje prawdy / albo raczej taką prawdę jaką by chciała zobaczyć reżyser / i dlatego jest krytykowany.

            • 3 0

      • Do obozu, nakarmić, wyleczyć i deportować

        Ponieważ to jest forma wojny więc Polska nie musi rozpatrywać żadnych wniosków. Obóz i wyjeżdża sam lub deportacja. Wnioski można składać w ambasadzie (i tam kupić PiS-owską wizę).

        • 10 25

      • Naiwny człowieku, jeśli traktować jak ludzi to trzeba ich wpuścić.

        Polski absolutnie nie stac aby wpuszczać każdego kto chce. Oni wiedza ze nie wejda do nas to po co na sile wlaza. To jest łamanie naszego prawa.

        • 22 1

      • Ja nie mam dla tych osobników żadnego szacunku.

        • 15 1

      • A jak oni traktują Pograniczników ? (1)

        Najpierw powinni udać się na przejście graniczne. Nie zapomnij, że są podwiezieni na zieloną granicę i wypychani do Polski przez służby łukaszenki na POlecenie putlera który chce zdestabilizować europę . Oni dysponuja każdą ilością . Ilu przepchna to ich . To jest biznes oborowego , który tylko czeka na słabość .To jest wojna , niedoinformowany człowiecze. Jeszcze wierzysz w ideały i bżdziny holland która nienawidzi Polski i Polaków. ?

        • 6 0

        • Hohland tego nie pokaże. Bo by ja na zachodzie pogolili z tym filmem

          • 1 0

    • (7)

      Mylisz się, ja sama bym wpuściła, ale nie każdego, tylko po sprawdzeniu. A najlepiej po jednej rodzinie na parafię i niech księża pomagają, w końcu od tego byś powinni. Dużo osób w moim otoczeniu też jest za pomocą, ale rozsądną. Nie wiem, w jakim towarzystwie się obracasz i skąd ta polaryzacja.

      • 9 77

      • Po jednej rodzinie dla takich jak ty raczej.

        • 51 8

      • A ja nie wpuściłabym żadnego. Trzeba wiedzieć komu nie ufać. (2)

        • 47 11

        • Z tym, że my Polacy nie ufamy nikomu.

          Zawsze brzmiała śpiewka, że sprowadzajmy naszych, rodziny zesłańców z byłego ZSRR. A jak już kogoś sprowadzimy z np. z Kazachstanu, Gruzji czy innego zakątka dawnego imperium, to wyzywamy ich od ruskich. Chcemy ludzi bliskich nam kulturowo, czy naszych 100% kopii, a to nie jest możliwe. Szkoda gadać.

          • 13 30

        • Kopaczowa mówiła, ze przyjmie kazda ilość

          • 18 0

      • To Polacy decydują czy kogoś chcą, bo chcących są setki minionów

        Trzeba aresztować i wszystkich deportować, bez żadnych wniosków - wnioski składaj w ambasadzie.

        • 39 3

      • Fajnie

        Fajnie to ujęłaś - niech księża pomagają -)) a ty księżniczko będziesz wszystkim mówić co mają robić żeby było dobrze i miło.

        • 42 3

      • A dlaczego na parafię ? Może sobie do domu. Krzyczysz o pomaganiu to zrób za dobry przykład. Chcesz pomagać ale cudzymi rękoma.

        • 4 0

    • Nikt im nie broni pójść na przejście graniczne

      Tam mogą zgodnie z prawem podczas kontroli granicznej poprosić o ochronę międzynarodową

      • 75 7

    • Corka

      Bolszewika z armi czerwonej zrobiła taki film jaki POdoba się w Moskwie,komu może podobać się plucie na polski mundur? tylko zdrajcom

      • 58 10

    • (2)

      Co trójmiasto ma z tym?

      • 19 7

      • Megafonem jest

        • 15 0

      • Jak to co ?

        Trójmiasto nie ma , ale gdansk ma wspólatakującą i wspólniczkę POholland atakującą przy każdej okazji Polaków

        • 19 1

  • kim są ludzie tutaj mieszkający (5)

    w Polsce! którzy swoich sąsiadów, kolegów, znajomych też Polaków traktują jak zło! jak można własny kraj, swoich krajanów, służby, wojsko... traktować jak wrogów? tutaj urodzeni, wychowani, mówiący po polsku, tutaj zdobyli uznanie! tutaj zrobili kariery! a a teraz krytykują wszystkich i wszystko co polskie! dzięki nam stali się tym kim są!
    to zazdrość, zawiść, głupota?

    • 209 15

    • Forsa. Kazdy orze jak może. Jeden łopatą, inny (3)

      kamerą czy gębą.

      O korzeniach reżyserki napisano w każdej notce biograficznej przepastnej sieci. O jej mamie Irenie Rybczyńskiej, która wraz z ojcem - starszym lejtnantem Armii Czerwonej
      - Henrykiem H
      podczas studiów w UW - wraz z innymi studentami czerwonej proweniencji - skreślili list, wskutek którego usunięto z uczelni prof. Władysława Tatarkiewicza za jego propolską, antysowiecką postawę - przeczytamy w każdej biografii

      Wg gazety Adama M Polacy wyssali z piersi matek antysemityzm.
      Per analogiam dzieci Hollandów wyssały antypoloizm z dusz rodziców zafascynowanych komunizmem.

      Myślę, że Bat'ka i Władymir Władymirowicz zacierają rączki podczas projekcji tego jakże rzewnego filmu. Ani mur w Austrii, ani na Węgrzech ( a tam za przechowywanie uchodźców grożą kary więzienia), ani w Palestynie nie doczekał się takiej awantury w mediach jak kolejne dzieło zbliżającej się do osiemdziesiątki, ale wciąż jątrzącej reżyserki o mentalności wyssanej z piersi matki.

      • 26 1

      • Wg gazety Adama M Polacy wyssali z piersi matek antysemityzm. Per analogiam dzieci Hollandów wyssały... (2)

        Pinokio: W 1968 roku nie było w ogóle Polski. Był reżim komunistyczny, który tak naprawdę paskudnie traktował Żydów.

        Ojciec Pinokio:
        Wywiad Morawieckiego dla Do Rzeczy pełen jest kuriozów. Oto wybór cytatów:

        Rosjanie od czterech lat bronią się rękami i nogami, żeby tylko nie zająć Doniecka, to cóż dopiero mówić o agresji na Polskę.
        Nasza polityka zagraniczna sprowadza się niestety do odgrywania roli marionetki Waszyngtonu.
        Europa traci swoją moc. Mogłaby ją odzyskać, gdyby połączyła się z Rosją. (...) Tylko w połączeniu z Rosją i jej ogromnym potencjałem Europa może stać się światową potęgą - w sensie duchowym, gospodarczym, militarnym.
        To powinna być po prostu Unia Europejska z Rosją w składzie (...) Wspólnym mianownikiem są korzenie, kultura chrześcijańska.

        • 1 8

        • Ty jesteś ?

          Na pewno masz wszystko po kolei ? Wielki mur na całej wschodniej granicy , zero przejść granicznych !

          • 4 0

        • Ale to prawda. Formalnie nie było Polski, władze polskie przebywały na nomenomen uchodźctwie. Co nie znaczy że nie było Polaków których rodzice tej reżyserszcze gnębili.

          • 1 0

    • Czyli ślepo chwalić, nie krytykować kiedy trzeba? A polityka imigracyjna akurat wymaga działań i poprawy.

      • 2 7

  • pierwsza nagroda na festiwalu filmowym w Moskiewie pewna (10)

    a druga w Mińsku też będzie, bravo

    • 253 19

    • o mafii przemytniczej na granicy

      i Ukraińcach wożących emigrantów samochodami przez Polskę do Niemiec też będzie w tym filmie?

      • 28 5

    • Póki co Moskwa mocno pompuje kasę w skrajną prawicę w Europie i to od lat. (7)

      • 7 22

      • Raczej w lewicę (6)

        Bo to najbardziej osłabia Europę od środka.

        • 23 2

        • Nie, moskwa sponsoruje marie le pen, torysów w UK, i wielu innych bałwanów prawicowych. (2)

          • 2 10

          • i Orgio Iuris (1)

            • 0 5

            • Szef Ordo Iuris ostatnio pochwalił nawet POKO

              A konkretnie chodziło o decyzję dotycząca przygarnięcia na listy Romana Giertycha.

              • 4 1

        • Znowu TVP cię oszukało (1)

          Macki fundamentalistycznej ośmiornicy, jaką jest organizacja Ordo Iuris, oplotły za rządów PiS najważniejsze instytucje państwa. Działacze Ordo Iuris są w rządzie, przy czym największym skupiskiem jest ministerstwo sprawiedliwości; w sądach z Sądem Najwyższym włącznie; w samorządach, gdzie prowadzą agresywną politykę światopoglądowym w duchu anty LGBT. Stanowią też zaplecze eksperckie episkopatu, kancelarii premiera i prezydenta.

          - w ciągu ostatnich 10 lat europejskie ruchy fundamentalistyczne związane m.in. z Ordo Iuris dostały ponad 188 mln dolarów od Kremla;
          - przepływ pieniędzy z Rosji mógł być jeszcze większy, gdyż nie wszystkie przelewy da się wytropić;
          - trudności wynikają stąd, że Kreml nieraz zasilał fundamentalistów za pomocą pralni pieniędzy, nielegalnych i nietransparentnych;

          • 0 5

          • Brawo

            A to akurat trafiona dotacja , nie ważne skąd .

            • 1 0

        • Przeciez Kaczyszenko i Orbanowicz to kuce trojanskie putina w Europie

          ... najbardziej osłabiają Europę od środka . A gnom polaryzuje Polaków

          • 0 6

    • Nie zapominaj o festiwalu w Berlinie

      Tam będą zachwyceni oglądając film o polskich zbrodniarzach wyzutych z człowieczeństwa.

      • 12 0

  • To nie film jest problemem, tylko moment jego pokazania się (przedwyborczy) oraz... emocje związane z probelmem (3)

    Gdy Unia Europejska stymuluje napływ migrantów, gdy NATO wie, że trzeba przede wszystkim przyjmować ludzi z potencjałem kognitywnym (wiele się o tym mówi w Niemczech), u nas rozum poległ w wojnie między PO i PIS.
    Muszą opaść emocje wyborcze, może wówczas nadejdzie czas na mądre decyzje.

    • 18 64

    • Unia stymuluje napływ emigrantów? Jak to robi?

      • 1 7

    • Dobrze ze Wawrzyk i MSW nie stymulowało

      • 3 5

    • "potencjał kognitywny" czyt. poszpanuję, że znam trudne słowa. Jak czytam coś takiego to już wiem, że mam do czynienia z nadętym lewackim oszołomem, który myśli, że jest lepszy od innych

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Cudawianki | Lato zaczyna się #wGdyni

w plenerze, warsztaty

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Przyznawana podczas FPFF nagroda za dorobek życia i osiągnięcia artystyczne, to: