- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (31 opinii)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (51 opinii)
- 3 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 4 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (155 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
Pisaliśmy już o "pocketingu", o zjawisku "breadcumbingu" i o tym, dlaczego nasi potencjalni partnerzy znikają bez uprzedzenia. Niedawno zrobiło się nieco głośniej o zjawisku "boysober", czyli świadomym detoksie od relacji romantycznych. Termin zyskuje na popularności wśród osób, które doświadczyły bolesnych rozczarowań w przeszłości. A o co właściwie w nim chodzi?
- Nacisk społeczny to nie przeszłość
- Jestem na "detoksie"
- Przerwa na zastanowienie się, czego właściwie chcemy
Nacisk społeczny to nie przeszłość
Niektórzy jednak czują nacisk, aby tę pustą "lukę" jak najszybciej wypełnić, umawiając się na randki i godzinami czatując na komunikatorach randkowych.
Boysober, czyli związkowa trzeźwość. Nazwę wymyśliła amerykańska komiczka Hope Woodard. Jest ona pojęciem inkluzywnym i odnosi się do każdej płci. W skrócie oznacza podjęcie decyzji o detoksie od relacji.
Dla jednych może być początkiem drogi do głębszego zrozumienia samego siebie, potrzeb i jednocześnie szansą na odbudowanie poczucia własnej wartości z mocniejszych, bardziej stabilnych fundamentów. Dla innych zwykłymi "wakacjami" od randkowania i flirtu.
Świadomy detoks od relacji daje możliwość skupienia się na rozwoju, samorealizacji i zrozumieniu, że szczęście i zdrowie psychiczne nie muszą być uzależnione od bycia w związku.
"Etat zabiera nam życie". Młodzi próbują z tym walczyć
Jestem na "detoksie"
Detoks od relacji jest procesem, podczas którego osoba decyduje się celowo powstrzymać się od wchodzenia w nowe relacje, aby skupić się na własnym zdrowiu psychicznym i emocjonalnym.
Po paśmie wielu nieszczęśliwych relacji, które spotyka coraz więcej osób, niektórzy zapominają, by na chwilę chociaż odpuścić. Z relacji wskakują w relację, powielają schematy, dlatego decyzja o "związkowej trzeźwości" jest nie tylko sposobem na odzyskanie czasu dla siebie, ale również na uwolnienie się od ciężaru oczekiwań społecznych, presji dopasowania się do potencjalnego partnera i uzależniania własnej wartości od bycia w związku i spełniania wymagań innych.
- Szczerze to już mam dosyć tej pogoni za związkiem. Byłam w relacji prawie trzy lata. Rozstaliśmy się z byłym partnerem w dobrej atmosferze i z uwagi na fakt, że wygasło wszystko między nami i staliśmy się współlokatorami. Od tego czasu przechodziłam przez różne fazy: randkowania, spotkań na jedną noc, znowu randkowania, bycia w relacjach po kilka miesięcy, ale z ostatecznym rozstaniem. Zaczęłam zastanawiać się, co jest ze mną nie tak, bo wszyscy moi znajomi założyli rodziny, mają dzieci, domy. Rodzice wkurzają mnie na każdym kroku, bym sobie kogoś znalazła. Aż chcę im wykrzyczeć, że od lat się staram, ale z marnym skutkiem. Miarka się u mnie przebrała w sumie po ostatnim rozstaniu z chłopakiem, z którym się spotykałam miesiąc. Zwyczajnie podjęłam decyzję, że robię sobie przerwę dla samej siebie, bo już widziałam, że miałam nacisk, by mieć byle kogo, a moje standardy zjechały za nisko i dalej nic nie wychodzi. Dlatego koniec z apkami, randkami. Dałam sobie czas na ten moment od stycznia do wakacji - mówi Karolina, 32 lata.
Przerwa na zastanowienie się, czego właściwie chcemy
Mimo że proces ten może być trudny i wymagający, dla wielu osób staje się on drogą do zdrowszych, bardziej świadomych wyborów, zarówno w kontekście relacji z innymi, jak i relacji ze sobą samym.
Boysober bowiem wywodzi się z przekonania, że niekiedy konieczne jest przejście przez trudny, a nawet bolesny proces (w tym również często powiązany z psychoterapią), podczas którego dotychczasowe wartości zostają zakwestionowane, ale też zmuszone do odbudowy. Ludzie decydujący się na taki detoks często odkrywają, że bez takiej przerwy na przemyślenia zbudowanie zdrowej relacji jest trudne do zrealizowania. Pozornie prosto brzmiące i logiczne, lecz w obliczu presji społecznej nakładanych na bycie w związku bez wątpienia niełatwe, bo wciąż najpopularniejszym schematem jest życie w parze.
- Na ten moment "stop" z randkowaniem. Może się to wydawać super, że jestem "wolny", bo mogę spotykać się, z kim chcę i na co chcę. Zazdroszczą mi tego koledzy. Tylko nikt nie widzi tego, że to nie są moje wartości. Nie chcę uprawiać seksu z pierwszą lepszą osobą, a serio chciałbym już poznać kogoś na stałe, ale na ten moment w bagażu mam: powrót dziewczyny do toksycznego byłego, dwa razy bycie zdradzonym i dziewczynę z "borderlinem", którego nie chciała leczyć mimo diagnozy. I to te sytuacje działy się jedna po drugiej, dlatego już mam dosyć randkowania i straciłem ochotę na poznawanie kogoś. Jestem chłopakiem, który szybko się zakochuje, szybko mi zaczyna zależeć i ufam drugiej osobie. Miesiąc temu odinstalowałem Tindera i Badoo. Od tego się zaczęło, że zobaczyłem, że mam jakąś spokojniejszą głowę. Potem stwierdziłem, że chcę zrobić sobie swój własny "odwyk" nawet od spotykania się. Do kiedy? Nie wiem. Nie czuję potrzeby, by szukać dalej. Może poznam kogoś w staromodny sposób, czyli całkowicie w realu - mówi Maciek, 26 lat.
Decyzja o zrobieniu przerwy od randkowania oraz świadome odinstalowanie aplikacji do randkowania, a nawet celowa redukcja myśli na temat bycia w związku mogą być niezwykle korzystne. Kiedy życie emocjonalne człowieka jest przesiąknięte ciągłym szukaniem partnera, to może prowadzić do zaniedbania innych aspektów życia.
- Robię przerwę w umawianiu się z chłopakami, bo zrozumiałam, że w sumie nie wiem, po co chcę być w związku. Kiedy jestem sama, to daję sobie radę, moja psychika nie cierpi przez akcje, stres i kłótnie. Naprawdę zaczęłam to doceniać. Od roku z nikim się nie spotkałam nawet na kawę. Żyję, mam się dobrze. Gdy chcę się do kogoś przytulić, to mam swojego psa, gdy chcę powiedzieć "kocham cię", to mam rodzinę i przyjaciół. Niedojrzali chłopcy grający na Xboxie, dla których komunikacja to problem i najlepiej jakbym była ich matką, nie są dla mnie, a niestety trafiałam zawsze na takich. Potrzebuję trochę czasu pobyć sama - mówi Ania, 30 lat.
Przerwa od randkowania otwiera przestrzeń na refleksję nad sobą, swoimi potrzebami i wartościami, co często prowadzi do lepszego zrozumienia tego, czego naprawdę się oczekuje od przyszłych relacji. Taka pauza może również zmniejszyć presję społeczną i poczucie bycia zmuszanym do znalezienia partnera.
Opinie wybrane
-
2024-03-27 12:48
Porządny związek to taki gdy każda z osób przede wszystkim dobrze się czuje sama ze sobą (1)
Wtedy dopiero można stworzyć dobry związek, w którym partner jest zarazem naszym przyjacielem w życiu, a nie jedynym elementem, który nas uszczęśliwia.
- 195 3
-
2024-03-28 06:28
Ble ble ble
- 2 13
-
2024-03-27 12:35
(13)
Jak to dobrze, że kiedy ja chodziłam na randki Internet dopiero raczkował i ludzi poznawało się w realu. Teraz młodzi mają wielkie wymagania, jak nie ta osoba, to znajdę sobie w apce kolejną i tak się życie toczy... I zdziwienie, że związki nie wychodzą i trzeba detoksy robić od randek... Obniżcie wymagania i dajcie tej drugiej osobie też coś od siebie.
- 213 7
-
2024-03-28 06:48
mają wielkie wymagania więc zabierze ich ściana...
...to takie proste.
- 7 0
-
2024-03-27 14:13
Ament
- 17 1
-
2024-03-27 13:16
Mam nadzieję, że wymaganie aby osoba miała jakieś zainteresowania po pracy a nie tylko Netflix, to nie są zbyt duże wymagania (10)
- 34 5
-
2024-03-27 18:08
No to podróże. Wyświechtane zainteresowanie.
Każden jeden interesuje się podróżami.
- 29 0
-
2024-03-27 15:11
a Googlebox może być? XD
- 7 9
-
2024-03-27 15:08
(1)
Na przykład teatr, książki i podróże?
- 7 4
-
2024-03-27 15:55
na teatr i podróże to kasę trzeba mieć
- 19 1
-
2024-03-27 13:49
(5)
Nie są. Serio aż tak źle jest, że trafiasz tylko na takie osoby?
- 12 4
-
2024-03-27 14:39
(4)
Zawsze tak było tylko teraz można poznać kilka osób dziennie a nie w roku. Moje znajome gadają tylko o pracy dzieciach i kosmetyczce. Faceci praca dzieci samochód. Bezdzietni czasami seriale i urlop. Czasami siłownia dieta i choroby. Przykro
- 6 7
-
2024-03-27 16:38
(3)
Na takie tematy rozmawiają dorośli ludzie, którzy są w związkach. Proza życia. Single chyba jednak mają więcej czasu na inne rzeczy, o których mogliby rozmawiać.
- 13 4
-
2024-03-27 16:53
(2)
G prawda. Można znaleźć czas na coś innego niż zapi...l. fakt, że to promil społeczeństwa ale na szczęście mam takich przyjaciół. Wielodzietnych.
- 6 4
-
2024-03-29 10:00
Jak ktoś uważa rodzinę za za.l, to raczej nic się w jego życiu nie zmieni. Najważniejsze jest podejście. My z żoną się zawsze dopasowywaliśmy do znajomych. Nie bylo, że się nie da. Po latach znajomi sami zostali rodzicami i się zaczęło, że to niemożliwe żyć (!) z dziećmi normalnie. Hehe
- 0 0
-
2024-03-27 21:03
A gdzie ja napisałam, że nie ma w ogóle czasu. Jest, ale mniej niż w przypadku osoby, która może wrócić z pracy do domu zjeść obiad i ma czas dla siebie. Jak masz rodzinę to masz spore obowiązki. Jak jesteś sam to masz ich mniej ergo masz więcej czasu dla siebie.
- 5 0
-
2024-03-27 11:36
Miarka się u mnie przebrała w sumie po ostatnim rozstaniu z chłopakiem, z którym się spotykałam miesiąc... (23)
ehh, pewnie było ich zbyt wielu, może warto rozejrzeć się i nie pchać się w relacje z byle jakim frędzlem (dotyczy to obu stron) niż na siłę szukać jakichś przygód. Ktoś kto szuka tego typu relacji na apkach albo portalach raczej powinien sobie kota kupić albo psa i chodzić z nim na spacery. Zazwyczaj trafiają tam jacyś wykręceni goście szukający laski na jedną noc albo wyrachowane panienki, szukające chodzącego bankomatu....
- 107 10
-
2024-03-28 08:25
Dobra dobra (1)
Zegar cyka. Pobawisz się z wysokimi dobrze ubranymi troglodytami a p9źniej będziesz szukała niekochanego przeciętniaka aby ci zapewnił dobry byt. Przeciętniaka który gdy ty balowałaś studiował na politechnice czy uczelni medycznej i nie miał czasu na imprezowanie.
- 5 1
-
2024-03-28 19:39
Ja skończyłem uczelnię techniczną i co się nabalowałem to moje :)
- 2 0
-
2024-03-27 23:00
"pewnie było ich zbyt wielu" - a pomyslałaś, że to może z Tobą jest problem... (1)
- 11 0
-
2024-03-28 06:49
...jeszcze nie trafiła w ścianę...
- 1 0
-
2024-03-27 12:34
(18)
Najpierw system zabiera młodym chłopcom możliwość nauczenia się odpowiedzialności, potem baby, kiedy już chcą się ustatkować płaczą, że zostali im sami chłopcy, 30 latkowie grający w gry xddddddddddd.
System niszczy mężczyzn, to i nie ma związków, nie ma związków, nie ma nowych niewolników utrzymujących system.
Wyście zniszczyli system.- 41 13
-
2024-03-27 15:38
Co ty do gier masz?
Nie wpasowują się w model piwa po pracy i liściowania konkubiny?
- 18 9
-
2024-03-27 14:38
Mam 38 lat, (5)
żonę, dziecko, dom, samochód i gram w gry :)
- 33 5
-
2024-03-27 14:51
(4)
Mam 4 z przodu, żonę, dwójkę dzieci, 2 samochody, kilkanaście nieruchomości i też gram w gry :D
- 25 12
-
2024-03-27 14:54
Lepiej sprawdz czy nikt z Twoją żoną nie gra (3)
- 28 8
-
2024-03-27 15:06
(2)
Nie martw się. Ufam swoim bliskim i nie mam powodów, by sprawdzać :) A jeśli nadużyją zaufania to zakopię w ogródku bez żalu ;) Szach, mat.
- 6 15
-
2024-03-27 15:09
(1)
Stara mu zabrania grać i tylko pisze głupoty
- 14 2
-
2024-03-27 15:14
To powiem Ci więcej :) Bywa, że "Stara" gra ze mną i naszymi dziećmi :)
- 16 7
-
2024-03-27 13:48
(7)
Facet ma mieć mieszkanie, samochód i wysoka pozyzycję (No i 180 cm min). Kobieta fajnie, jak nie ma wacka.
- 68 1
-
2024-03-28 07:39
co takiemu mężczyźnie jest w stanie zaproponować przeciętna Polka? (3)
- 4 1
-
2024-03-28 11:06
(2)
Jeszcze tego, żeby facet patrzyła na kobietę :D ostatnio sluchałam, jak taki facet mowi do swojej partnerki, daj mi 4dyszki, oddam Ci...a ona On mnie traktuje jak skarbonke...żal, że facet nie potrafi zadbac o swoje finanse, a w tym kraju zarabiacie o wiele wiecej niz kobiety, nie mając nawet wykształcenia.
- 3 3
-
2024-03-28 15:11
(1)
Chyba Ci Michnik mózg wyprał. W tym kraju kobiety mają pensje bliskie poziomowi mężczyzn, mimo że nie wykonują zawodów niebezpiecznych.
- 3 3
-
2024-03-28 19:42
A jakie to są zawody niebezpieczne? I skoro ich nie wykonują to jaki ma to związek z ich zarobkami? Widzę, że nie jesteś najostrzejsza kredką w piórniku xD
- 1 1
-
2024-03-27 18:14
Co to jest wysoka pozycja? (1)
Jesli chodzi ci chociaż o kierownika np. Biedronki czy innego urzędu to nie mam szans. Nie mam nikogo pod sobą, jestem zwykłym szeregowym pracownikiem IT z pensją kilkadziesiąt tysi. Inna sprawa, ze mam jedynie 177cm, wiec za malo. Dziwne, ze mialem kilka dziewczyn, nawet 175cm wzrostu, chociaz wole te do 170cm.
- 3 8
-
2024-03-27 18:34
Żalisz się czy co?
- 11 1
-
2024-03-27 14:24
XD
- 12 0
-
2024-03-27 13:25
(1)
Jaki system?
- 3 4
-
2024-03-27 14:04
Windows XP :)
- 13 1
-
2024-03-27 12:39
zresetuj system w swojej głowie
masz spory bałagan na pulpicie
- 5 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.