• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie

Mateusz Groen
27 marca 2024, godz. 10:30 
Opinie (168)
Przyzwyczajeni do randkowania i byciu w związkach zapominamy właściwie, czego oczekujemy od relacji. Przyzwyczajeni do randkowania i byciu w związkach zapominamy właściwie, czego oczekujemy od relacji.

Pisaliśmy już o "pocketingu", o zjawisku "breadcumbingu" i o tym, dlaczego nasi potencjalni partnerzy znikają bez uprzedzenia. Niedawno zrobiło się nieco głośniej o zjawisku "boysober", czyli świadomym detoksie od relacji romantycznych. Termin zyskuje na popularności wśród osób, które doświadczyły bolesnych rozczarowań w przeszłości. A o co właściwie w nim chodzi?




Nacisk społeczny to nie przeszłość



Czy zdecydował(a)byś się na świadomy detoks od relacji romantycznych?

W dzisiejszym społeczeństwie wciąż dominuje przekonanie, że bycie w związku jest równoznaczne z sukcesem i wpisuje się w szeroko pojętą "normę". Ta presja kulturowa, często umacniana przez literaturę i filmy, wykreowała obraz, w którym samotność jest postrzegana jako niepowodzenie, a nawet wybrakowanie. A nie jest to prawda.

Niektórzy jednak czują nacisk, aby tę pustą "lukę" jak najszybciej wypełnić, umawiając się na randki i godzinami czatując na komunikatorach randkowych.


Boysober, czyli związkowa trzeźwość. Nazwę wymyśliła amerykańska komiczka Hope Woodard. Jest ona pojęciem inkluzywnym i odnosi się do każdej płci. W skrócie oznacza podjęcie decyzji o detoksie od relacji.

Detoks nie oznacza rezygnacji z imprez i zabawy (zdj. ilustracyjne). Detoks nie oznacza rezygnacji z imprez i zabawy (zdj. ilustracyjne).
Dla jednych może być początkiem drogi do głębszego zrozumienia samego siebie, potrzeb i jednocześnie szansą na odbudowanie poczucia własnej wartości z mocniejszych, bardziej stabilnych fundamentów. Dla innych zwykłymi "wakacjami" od randkowania i flirtu.

Świadomy detoks od relacji daje możliwość skupienia się na rozwoju, samorealizacji i zrozumieniu, że szczęście i zdrowie psychiczne nie muszą być uzależnione od bycia w związku.

"Etat zabiera nam życie". Młodzi próbują z tym walczyć

Jestem na "detoksie"



Detoks od relacji jest procesem, podczas którego osoba decyduje się celowo powstrzymać się od wchodzenia w nowe relacje, aby skupić się na własnym zdrowiu psychicznym i emocjonalnym.

Po paśmie wielu nieszczęśliwych relacji, które spotyka coraz więcej osób, niektórzy zapominają, by na chwilę chociaż odpuścić. Z relacji wskakują w relację, powielają schematy, dlatego decyzja o "związkowej trzeźwości" jest nie tylko sposobem na odzyskanie czasu dla siebie, ale również na uwolnienie się od ciężaru oczekiwań społecznych, presji dopasowania się do potencjalnego partnera i uzależniania własnej wartości od bycia w związku i spełniania wymagań innych.

- Szczerze to już mam dosyć tej pogoni za związkiem. Byłam w relacji prawie trzy lata. Rozstaliśmy się z byłym partnerem w dobrej atmosferze i z uwagi na fakt, że wygasło wszystko między nami i staliśmy się współlokatorami. Od tego czasu przechodziłam przez różne fazy: randkowania, spotkań na jedną noc, znowu randkowania, bycia w relacjach po kilka miesięcy, ale z ostatecznym rozstaniem. Zaczęłam zastanawiać się, co jest ze mną nie tak, bo wszyscy moi znajomi założyli rodziny, mają dzieci, domy. Rodzice wkurzają mnie na każdym kroku, bym sobie kogoś znalazła. Aż chcę im wykrzyczeć, że od lat się staram, ale z marnym skutkiem. Miarka się u mnie przebrała w sumie po ostatnim rozstaniu z chłopakiem, z którym się spotykałam miesiąc. Zwyczajnie podjęłam decyzję, że robię sobie przerwę dla samej siebie, bo już widziałam, że miałam nacisk, by mieć byle kogo, a moje standardy zjechały za nisko i dalej nic nie wychodzi. Dlatego koniec z apkami, randkami. Dałam sobie czas na ten moment od stycznia do wakacji - mówi Karolina, 32 lata.

Przerwa na zastanowienie się, czego właściwie chcemy



Mimo że proces ten może być trudny i wymagający, dla wielu osób staje się on drogą do zdrowszych, bardziej świadomych wyborów, zarówno w kontekście relacji z innymi, jak i relacji ze sobą samym.

Boysober bowiem wywodzi się z przekonania, że niekiedy konieczne jest przejście przez trudny, a nawet bolesny proces (w tym również często powiązany z psychoterapią), podczas którego dotychczasowe wartości zostają zakwestionowane, ale też zmuszone do odbudowy. Ludzie decydujący się na taki detoks często odkrywają, że bez takiej przerwy na przemyślenia zbudowanie zdrowej relacji jest trudne do zrealizowania. Pozornie prosto brzmiące i logiczne, lecz w obliczu presji społecznej nakładanych na bycie w związku bez wątpienia niełatwe, bo wciąż najpopularniejszym schematem jest życie w parze.

Niektórzy muszą nieco więcej się namęczyć, by kogoś poznać, co potrafi zniechęcić (zdj. ilustracyjne). Niektórzy muszą nieco więcej się namęczyć, by kogoś poznać, co potrafi zniechęcić (zdj. ilustracyjne).
- Na ten moment "stop" z randkowaniem. Może się to wydawać super, że jestem "wolny", bo mogę spotykać się, z kim chcę i na co chcę. Zazdroszczą mi tego koledzy. Tylko nikt nie widzi tego, że to nie są moje wartości. Nie chcę uprawiać seksu z pierwszą lepszą osobą, a serio chciałbym już poznać kogoś na stałe, ale na ten moment w bagażu mam: powrót dziewczyny do toksycznego byłego, dwa razy bycie zdradzonym i dziewczynę z "borderlinem", którego nie chciała leczyć mimo diagnozy. I to te sytuacje działy się jedna po drugiej, dlatego już mam dosyć randkowania i straciłem ochotę na poznawanie kogoś. Jestem chłopakiem, który szybko się zakochuje, szybko mi zaczyna zależeć i ufam drugiej osobie. Miesiąc temu odinstalowałem Tindera i Badoo. Od tego się zaczęło, że zobaczyłem, że mam jakąś spokojniejszą głowę. Potem stwierdziłem, że chcę zrobić sobie swój własny "odwyk" nawet od spotykania się. Do kiedy? Nie wiem. Nie czuję potrzeby, by szukać dalej. Może poznam kogoś w staromodny sposób, czyli całkowicie w realu - mówi Maciek, 26 lat.
Decyzja o zrobieniu przerwy od randkowania oraz świadome odinstalowanie aplikacji do randkowania, a nawet celowa redukcja myśli na temat bycia w związku mogą być niezwykle korzystne. Kiedy życie emocjonalne człowieka jest przesiąknięte ciągłym szukaniem partnera, to może prowadzić do zaniedbania innych aspektów życia.


- Robię przerwę w umawianiu się z chłopakami, bo zrozumiałam, że w sumie nie wiem, po co chcę być w związku. Kiedy jestem sama, to daję sobie radę, moja psychika nie cierpi przez akcje, stres i kłótnie. Naprawdę zaczęłam to doceniać. Od roku z nikim się nie spotkałam nawet na kawę. Żyję, mam się dobrze. Gdy chcę się do kogoś przytulić, to mam swojego psa, gdy chcę powiedzieć "kocham cię", to mam rodzinę i przyjaciół. Niedojrzali chłopcy grający na Xboxie, dla których komunikacja to problem i najlepiej jakbym była ich matką, nie są dla mnie, a niestety trafiałam zawsze na takich. Potrzebuję trochę czasu pobyć sama - mówi Ania, 30 lat.
Przerwa od randkowania otwiera przestrzeń na refleksję nad sobą, swoimi potrzebami i wartościami, co często prowadzi do lepszego zrozumienia tego, czego naprawdę się oczekuje od przyszłych relacji. Taka pauza może również zmniejszyć presję społeczną i poczucie bycia zmuszanym do znalezienia partnera.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (168)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jakiego utworu pochodzą słowa: "Tu wszystko się kończy i zaczyna: Gdańsk, Sopot, Gdynia" ?