• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Australijski Pink Floyd zagra w Ergo Arenie

Łukasz Stafiej
22 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Ich działalność od lat budzi wątpliwości natury etycznej - w końcu osiągnęli światowy sukces kopiując kropka w kropkę legendę rocka. Ale ich widowiskowe koncerty to obecnie jedyna możliwość posłuchania na żywo utworów jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki. Najsłynniejszy tribute-band na świecie, The Australian Pink Floyd wystąpi w poniedziałek, 24 stycznia w Ergo Arenie. Wciąż można kupować bilety.



The Australian Pink Floyd to najsłynniejszy i jedyny oficjalny tribute band zespołu Brytyjczyków. The Australian Pink Floyd to najsłynniejszy i jedyny oficjalny tribute band zespołu Brytyjczyków.
W latach 70. ikona punka, John Lydon z Sex Pistols z dumą nosił na koszulce hasło "I Hate Pink Floyd" ("Nienawidzę Pink Floyd"), negując tym samym artyzm w muzyce rockowej. Kilka miesięcy temu muzyk przyznał się, że to był tylko żart, a on przymierza się do nagrania swojej własnej wersji "Dark Side Of The Moon", najpopularniejszej płyty Brytyjczyków.

To tylko przykład na to, że nie da się być fanem rocka i odrzucać muzyki Pink Floyd. Roger Waters, David Gilmour, Nick MasonRichard Wright od połowy lat 60. definiowali takie nurty jak psychodeliczny i progresywny rock. Jak to u wielkich bywa, po kilkunastu latach działalności pojawiły się kłótnie, rozłamy i wreszcie zawieszenie działalności zespoły. Śmierć Wrighta dwa lata temu przypieczętowała i tak od dawna znaną wiadomość - Pink Floyd w oryginalnym składzie już nigdy nie zagra na żywo.

Fani rocka są jak jednak jak natura - nie znoszą próżni. Tam, gdzie zespół nie mógł wystąpić, jeszcze w czasie jego działalności powstawały tzw. "tribute bandy", czyli kapele co do joty kopiujące dokonania swoich mistrzów. Najbardziej żyznym gruntem do takich działań stała się Australia, która nie bez przyczyny nazywana jest antypodami - większość gwiazd omijała ten najmniejszy kontynent świata z powodu zbyt dużej odległości od ich tras koncertów.

Mistrzami w imitacji legendy okazała się grupka muzyków z Adelajdy, która od końca lat 80. pod szyldem The Australian Pink Floyd zaczęła zdobywać coraz większa sławę. Obecnie zespół zapełnia największe sale koncertowe, także w Stanach i Europie. Fenomen Australijczyków docenili rownież muzycy Pink Floyd, którzy namaścili ich oficjalnym tribute bandem swojego zespołu.

Fani Pink Floyd od lat toczą spór nie tyle o wartość muzyczną zespołu Australijczyków, bo tego akurat nie można im zarzucić - mają opanowany do perfekcji każdy dźwięk - co o stronę etyczną ich działalności. W końcu osiągnęli niebywały sukces kopiując kropka w kropkę legendę.

Pewne jest jednak, że występ The Australian Pink Floyd to obecnie jedyna okazja, aby posłuchać na żywo utworów jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki. A jeśli ktoś nie może znieść, że wykonują je inni muzycy, może zamknąć oczy - wtedy prawie nie zauważy różnicy. Choć tak naprawdę nie warto tego robić, bo nawet spektakularną oprawę graficzną, znaną z koncertów Pink Floyd, Australijczycy kopiują perfekcyjnie.

Koncert The Australian Pink Floyd odbędzie się w poniedziałek, 24 stycznia o godz. 20 (wchodzić można już od godz. 18.30) w hali Ergo Arena zobacz na mapie Sopotu. Bilety w cenie od 115 zł do 215 zł wciąż są dostępne.

Wydarzenia

The Australian Pink Floyd Show (86 opinii)

(86 opinii)
rock / punk

Miejsca

Zobacz także

Opinie (19) 7 zablokowanych

  • ide! (3)

    kto jeszcze się wybiera?

    • 5 9

    • co robisz?

      • 2 0

    • a ja SATA

      :)

      • 5 0

    • Widać podróby lubisz

      • 0 1

  • A jak tam z akustykom?

    Rozumiem, że mecz to mecz, ale co z koncertami (no może poza Lady Gaga bo tam akustyka chyba drugorzędna) ?

    • 4 3

  • KONCERT??? (1)

    KONCERT? Jaki koncert. Akustyka fatalna, za to ceny zaporowe.

    • 5 7

    • nie masz pojecia o akustyce

      • 1 0

  • ludzie, wlasnie wyczytalem, ze to sciema!!! Znacie angielski, wiec sami przeczytajcie (1)

    (grupe tworzy pare muzykow wywalonych z TAPFS przez wlasciwych ludzi - i mieli niestety prawo do nazwy - ale wokalista, gitarzysta, producent, chorki etc - wszyscy teraz tworza The British Pink Floyd Show!!! Czyli Polakom wcisnieto slabiutki sklad, ktory zachowal nazwe - czytajcie sami...

    • 6 2

    • podaje link jeszcze raz

      http://www.tapfs.com/articles/29-current-items/278-the-british-pink-floyd-show-cmp-statement

      • 1 1

  • polecam

    • 1 1

  • niestety, ludzie, ktory robili ten show przez ostatnie 16 lat, nie przyjezdzaja - oprocz trzech, z czego dwu to poletatowcy - (2)

    pczytajcie: The agent (Randy Salcedo & Chris Dalston from CAA), the long time producer, promoter and manager (Chas Cole), the musical director, lead guitarist and vocalist (Damian Darlington), who has performed in 1,264 Pink Floyd tribute shows since 1994, the musicians (including the full North American line up), the vocalists, the road crew, the production suppliers (including Wigwam & Entec) and all the creative personnel from 'The Australian Pink Floyd Show' have moved to 'The British Pink Floyd Show'.

    The line up that has now become 'The British Pink Floyd Show' actually performed as 'The Australian Pink Floyd Show' at the Hamburg Classic Rock Festival for Scorpio last week and will still perform as 'The Australian Pink Floyd Show' at all shows on the forthcoming 2010 USA & Canadian autumn tour.

    'The Australian Pink Floyd Show' will continue as a separate entity.

    The show that Neil Warnock of The Agency Group is now selling does feature the original three Australian musicians but it is not the 'Show' that has been touring around the World for the past ten years.

    Over the past fifteen years Chas Cole has taken 'The Australian Pink Floyd Show' brand from small clubs to arenas.

    Over the past five years the original three Australian musicians sought a reduced role, with two of them performing at only half of the shows.

    In August this year CMP terminated its relationship with the three Australians.

    In practice this meant one thing... we couldn't use the word 'Australian'.

    In every other way 'The British Pink Floyd Show' is the same.

    • 4 3

    • Ściema Ściemy :)

      Podróbka podróbki :)

      to już trochę przesadzili :)

      • 2 0

    • czyli do nas przyjezdzaja marne trzy odpady z oryginalnego skladu,

      ktore (niestety, bo jak widac - to strasznie mylace - maja prawo do oryginalnej nazwy). Wiecej info na tej stronie: tylko Polacy sie dali nabrac. Anglicy i Amerykanie korzystaja z koncertow British Pink Floyd (=w 95% dawne Australian PF). http://www.tapfs.com/articles/29-current-items/278-the-british-pink-floyd-show-cmp-statement oraz

      • 1 0

  • ludzie opanujcie sie .......

    to g*wno to taka sama podroba jak chinski rolex albo fubu z tunelu ............

    • 7 3

  • 115-215zł dałbym za oryginał, a nawet 2x więcej ale nie za podróbę, co za czasy

    • 9 3

  • ja nie ide poniewaz...... (1)

    .........mam juz bilety na jugoslowianskiego boba marleja........

    • 5 1

    • Spoko..

      ja chętnie kupię bilety na kambodżańskiego Gorana Bregovica.

      • 0 0

  • Pytanie za sto punktow!!!

    Czy i kiedy w ergo arenie zagra RAMMS+EIN???!!!

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z trójmiejskich wokalistów wziął udział w drugiej edycji programu "Azja Express"?