- 1 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (40 opinii)
- 2 Gdzie gdańszczanie imprezują w weekend? (44 opinie)
- 3 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (75 opinii)
- 4 Daria ze Śląska rozbujała Stary Maneż (16 opinii)
- 5 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 6 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
Bigbitowy powrót do przeszłości z Anią Rusowicz
Ania Rusowicz nie tylko odgrywa utwory swojej mamy - świetnie je odświeża, tworzy własne kompozycje w stylistyce bigbitowej i potrafi je rewelacyjnie zaprezentować na scenie.
Bigbit ma się dobrze, a pełna publiki sala koncertowa w Żaku pokazuje, że jest spore zapotrzebowanie na ten gatunek. Zarówno starszym i młodszym Ania Rusowicz pokazała, że potrafi wskrzesić muzycznego ducha swojej matki, a big bitowy potencjał energicznie przedstawić na scenie.
Ania Rusowicz wpadła na pomysł świetny i doskonale udało się go jej zrealizować - odświeżyć piosenki swojej matki, Ady Rusowicz, wokalistki Niebiesko-Czarnych i pokazać, że również dziś, kilka dekad po tym jak powstały, mogą się podobać. Na płycie "Mój big bit" artystka zamieściła sześć utworów autorstwa matki oraz sześć zupełnie nowych kawałków. Z jednej strony zachwyca to, jak świetnie wykonuje utwory swojej rodzicielki, a z drugiej, jak udało się je połączyć z nowymi kompozycjami, spajając w spójną całość.
Podobnie było na piątkowym koncercie w Żaku, gdzie ani przez chwilę nie dało się odczuć, że słyszymy nieaktualną muzykę spod strzechy. Wprost przeciwnie - utwory w scenicznej odsłonie nabrały charakteru, zadziorności i pokazały, że brzmią na wskroś aktualnie. Pięcioosobowy zespół potrafił wyciągnąć z nich energię, a także uwypuklić bigbitowe akcenty i pokazać, że to, co w tej muzyce najciekawsze - rytmika i świetne, czasem psychodeliczne melodie - wychodzi rewelacyjnie.
Najjaśniejszym punktem była sama Rusowicz, która na scenie szalała, tańczyła i zachęcała publiczność do tańca (wierzcie lub nie, ale nasz operator musiał się mocno namęczyć, żeby utrzymać ją w kadrze). Zgromadzeni ludzie ochoczo śpiewali, klaskali i bawili się do upadłego. I nie było w tym ani krzty jarmarkowej cepeliady - rzadko kiedy udaje się zobaczyć koncert, który w taki sposób pobudza publiczność do zabawy.
Co takiego jest w bigbicie, że zachwyca do dziś? Część osób skonstatuje, że przywołuje on wspomnienia sprzed kilku dekad, z nastoletniego okresu ich życia. Inni powiedzą, że obecnie muzyki w takim stylu się nie robi i ciężko o podobne wrażenia. Mnie w bigbicie podoba się charakterystyczne brzmienie i specyficznie zaaranżowane kompozycje, ale ponad wszystko fakt, że ten gatunek w odświeżonej formule broni się w 2012 roku. Ania Rusowicz z zespołem jest tego najlepszym przykładem.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (42)
-
2012-08-04 23:08
wypas muza! i piękna pani ;P
wypas muza! i piękna pani ;P
- 0 0
-
2012-04-07 22:28
Aaliyan
Witam imiennika RozmawiaĹem z pomysĹodawcÄ . Gdy tylko uda siÄ pzosykaÄ stosowne dofinansowanie, zostanie zakupiony sprzÄt umoĹźliwiajÄ cy przeprowadzenie procesu technologicznego zwiÄ zanego z produkcjÄ struktur juĹź na miejscu w Polsce. Wtedy do produkcji bÄdÄ niezbÄdne pĹytki epitaksjalne, na przykĹad z firmy Cemat Silicon. Wtedy caĹoĹÄ produkcji ukĹadu scalonego, od krzemu technicznego po pĹytki z wlutowanym procesorem, odbÄdzie siÄ w Polsce. Z niecierpliwoĹciÄ czekam na to i gdy tylko pzosykam wiedzÄ wystarczajÄ cÄ do zaprogramowania, nabÄdÄ ten procesor na pĹytce.
- 0 0
-
2012-03-28 14:54
Ada Rusowicz 2
Po co?Ewidentnie imituje mamę,Aniu idź własną drogą
- 0 0
-
2012-03-24 13:09
Wspaniałe czasy komuny (1)
Młodzież kolorowa, roztańczona, niezestresowana. Muzyka na wysokim poziomie, wspaniałe osiągnięcia sportowe... a Budyń jeszcze żarł budyń i żaden gdańszczanin nie widział w nim jeszcze zagrożenia
- 6 6
-
2012-03-27 10:58
już chodził na budyń do kolegi co miał tate w partii..
- 1 0
-
2012-03-26 16:14
Big bit wraca
Reaktywował się zespół METEORY , który w latach 60-tych i poczatku 70-tych grał w młodziezowych klubach i na szkolnych imprezach. Teraz emerytowni oficerowie marynarki handlowej, policji oraz inżynierowie ponownie grają ,głównie dla siebie, własne utwory w stylu lat 60-tych. Mają frajdę oni sami i ich przyjaciele.
- 1 0
-
2012-03-26 13:53
Magia!
Ania jest cudowna! Było fantastycznie!
- 3 0
-
2012-03-25 19:25
Do muzyki bez polityki! (1)
Żałosne jest to dorabianie polityki do muzyki.Za wstrętnej komuny, jeszcze za Gomułki w Polsce wystapiły ówczesne czołowe angielskie zespoły:Cliff Richard&Shadows,Gary and Pacemakers.Artwoods,Rolling Stones,Animals,The Dakotas i modni wtedy soliści Shapiro,Paul Anka.W radiu były audycje z muzyką-Studio Rytm, Mój magnetofon, Szafa gra i Grajaca szafa.Kazda dzielnica i zakład miała swój klub: Stogi-Meduzę,Przeróbka-Sezam,Łąkowa-Blaszankę,Elbląska-Za Rogiem i Bombki,Centrum - Żak,Rudy Kot,Akwen,Gzyms,Wrzeszcz-Ster i Na Poddaszu,Orunia-MDK,Siedlce-Lastadię,Nowy Port- Dom Kultury klub był w kazdym akademiku i nikt tego nie tepił tylko dotował z funduszy socjalnych i związkowych.Wstep na ubaw kosztował grosze.
- 3 0
-
2012-03-26 13:51
okazuje się, że byli również Beatlesi
i to jeszcze zanim poznał się na nich świat
- 0 0
-
2012-03-24 21:36
Tak! (2)
Koncert zdecydowanie udany. Ja wybrałam się nań w "niecnym" celu. Chciałam sprawdzić, czy Ania Rusowicz, której mogłam posłuchać w ukochanej Trójce, to rzeczywiście osobowość i głos, czy też cały projekt to ogrzewanie staroci. I nie zawiodłam się na Trójce! Głos pani Ani jest niesamowity, osobowość sceniczna zresztą też. Publiczność mogła bawić się zdecydowanie lepiej, ale widać "ta dzisiejsza młodzież" nie czuje rytmu!
- 11 0
-
2012-03-24 23:01
Ciekawe co (1)
ja mam powiedzieć?:-)
- 3 0
-
2012-03-25 17:42
zrób coś
- 0 0
-
2012-03-24 22:17
Big BIT i tamten żak (1)
Ten żak bez życia i big bitem też byle jak
- 5 4
-
2012-03-25 17:41
nie pierdziel głupot, umyj się, zjedz owoce i wyjdź z domu
- 1 0
-
2012-03-24 13:24
bigbit był namiastką wyzwolenia od komuny... (8)
Żałuję,że nie mogłem być na koncercie Ani Rusowicz.Poznałem Adę i Anię Rusowicz osobiście i cieszy mnie,że Ania kultywuje to co najpiękniejsze w polskiej muzyce z lat 60-tych.Przykro było patrzec jak Czesława Niemena pobito pod sopockim Non Stopem,tylko dlatego,że wyróżniał się strojem..."Niebiesko-Czarni","Czerwone Gitary","No To Co" i wiele innych,a co jest dzisiaj?,jakaś Doda,Adel,i tym podobne celebrytki i celebryci;"gwiazdy";) TVN i tabloidów,dla idiotów:(.Aniu życzę powodzenia i czekam kiedy zawitasz do Niemiec:)Pozdrawiam.R.O.
- 9 1
-
2012-03-25 08:34
dałem plusa zanim doczytałem o Adel... sam jej nie słucham ale wiem, że akurat ona wyróżnia się pozytywnie. tu nie trafiłeś. (1)
z resztą zgadzam.
- 2 1
-
2012-03-25 12:49
deadhead
nie znam muzyki Adel,ale w moim wyobrażeniu plasuje się ona tam gdze Doda,no może jedynie z lepszym wokalem,ale to rzecz gustu.a tu zdecydowanie bliżej mi do bigbitu niż do popu,albo bardziej po polsku muzyki do kotleta;).przyznasz,że bigbit z kotletem jakoś nie idzie w jednej parze;).to co wykonuje Ania Rusowicz oby miało jak najwięcej naśladowców i słuchaczy,bo to piękna muza...pozdrawiam:)
- 0 1
-
2012-03-25 00:21
Bez przesady (3)
Bez przesady z tymi namiastkami wyzwolenia. W latach 60 słuchalismy, tańczylismy, marynarze przywozili płyty, RWE sie słuchało, Top Twenty w Radio Luxemburg sie słuchało, do Non-Stopu sie jeździło, winko piło, panienki sie podrywało....ale nigdzie nie widziałem namiastki wyzwolenia od komuny...
- 1 0
-
2012-03-25 12:43
Markus
nie zminusuję,a ni nie zaplusuję;),bo nie do końca się rozumiemy.otóż jak dla mnie, z perspektywy lat oczywiście, był to powiew wolności z Zachodu.sam piszesz,że była specyficzna klima;),a to się nie podobało władzy ludowej:).dowód bardzo proszę,ot choćby przywołany przeze mnie wcześniej Czesław Niemen.pamiętam jak był szykanowany i opluwany w ówczesnych mediach i radio też nie nadawało Jego muzyki.słuchało się ,w radiu,Santor,Foga,Połomskiego i Przybylskiej...,no i oczywiście brylował festiwal sopocki.tego słuchała wówczas cała Polska.dziś na szczęście mamy wolność wyboru i tu jest ten akcent wyzwolenia od komuny;).pozdrawiam:)
- 0 0
-
2012-03-25 10:01
I ubrania (1)
kolorowe, nie jak dzisiaj szyte pod jeden wzór "made in China".
Fakt, szyło się je u prywatnych krawców, ale gdy młodzież wygległa na ulice Trójmiasta, to mieniło się to bajecznymi kolorami i niepowtarzalnymi wzorami jak w jakim ogrodzie botanicznym- 1 0
-
2012-03-25 10:06
Komuno,
odrzuć to, co było złe i wróć z tym, co było dobre!
- 0 0
-
2012-03-24 13:33
big bit (1)
i ruch hippisowski był namiastką wyzwolenia od kapitalizmu i zaczął się na Zachodzie. Hippisi tworzyli kapitalne, wesołe komuny. Był to bunt przeciwko temu, co obecnie dostrzegamy w Polsce. Nie odwracajmy kota ogonem.
- 4 0
-
2012-03-25 08:35
u nich wyzwolenie od patologii kapitalizmu a u nas od komuny:]
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.