• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bywamy w (Trój)mieście. Kameralnie na uboczu

Łukasz Stafiej
8 czerwca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Są w Trójmieście niewielkie lokale zlokalizowane niby w centrum miasta, a tak naprawdę na uboczu. Znane głównie tubylcom i uważnym czytelnikom kulinarnych przewodników. Ich atutem jest brak turystów, nietuzinkowe pomysły w karcie i kameralna atmosfera. Tak jest w sopockiej restauracyjce Tupot Mew i gdyńskim bistro Śródmieście. Zapraszamy do kolejnego odcinka cyklu "Bywamy w (Trój)mieście".



Restauracja Tupot Mew

  • Tupot Mew urządzony został z artystycznym sznytem.
  • Ul. Jagiełły znajduje się parę kroków od dworca PKP w Sopocie.
  • Specjalność szefa kuchni - paryszanka.
  • Szparagi z truskawkami i kozim serem.
  • Pęczotto z burakami.
  • Pierogi z nadzieniem z kaczki i masłem pomarańczowym.

Gwarantuję, że po wizycie w Tupocie Mew nie będziecie mogli doczekać się początku kolejnego miesiąca i nowej karty dań, którą ten dzień tutaj zwiastuje. Bo je się tutaj przepysznie. Ale po kolei.

Restauracyjka jest zlokalizowana przy ul. Władysława Jagiełły zobacz na mapie Sopotu, dwa kroki od dworca PKP w Sopocie. Warto zapamiętać tę niepozorną uliczkę, bo już teraz funkcjonują przy niej trzy ciekawe lokale i tworzą swoistą gastronomiczną enklawę dla szukających ciekawych kulinarnych wrażeń.

Do Tupotu wchodzi się przez ganek jednej z kamienic. Wystarczy rzut oka na wnętrze, żeby się przekonać, że banalnie tutaj nie będzie. Wielkie lustro na jednej ścianie, szereg retro-lamp na drugiej i kolorowy graffiti bar nadają temu niewielkiemu lokalowi artystycznego sznytu.

Wrażenie nie znika po zajrzeniu do karty. Zła wiadomość dla tych, którzy lubują się w niekończącym się wertowaniu menu. Tutaj tej atrakcji na szczęście unikniemy. Karta to nomen omen wydruk na jednej stronie kartki a4: kilka dań głównych, trzy sałatki, parę przystawek. Uzupełnia ją oferta dnia napisana kredą na tablicy nad barem.

To jasny sygnał, że jedzenia leżakującego kilka dni w oczekiwaniu na klienta tutaj nie dostaniemy. Kelnerka jakby czytała nam w myślach, od razu uprzedza, że na zamówienie chwilę trzeba będzie poczekać - kucharz wszystko przyrządza na bieżąco. Uzbrajamy się w cierpliwość i na start zamawiamy zupę dnia (14 zł) i słoiczek tapenady z bakłażanów z bagietką (14 zł). Niestety, okazuje się, że się skończyły. Kolejny urok kameralnych lokali z krótką kartą.

Przechodzimy więc od razu do konkretów. Na stół trafia paryszanka (22 zł) i zielone szparagi (26 zł). Ta pierwsza to nic innego jak smażona na patelni kaszanka, tutaj podawana z suszonymi truflami i rozpływającymi się w ustach, kremowymi ziemniaczkami upieczonymi metodą gratin. Przepyszny dowód na to, że polska i francuska klasyka na talerzu wcale nie muszą się kłócić. Grillowanym szparagom towarzyszą truskawki i rolada z koziego sera. Świetne połączenie smakowe, choć zapowiadany w menu lawendowy sos trudno wyczuć.

Wyraźnie smakuje za to masło pomarańczowe, którym skropione są podsmażane pierogi polskie (30 zł). To pomysłowa wariacja na temat klasycznej kaczki z czerwoną kapustą, która tutaj przyjęła formę farszu. Słodycz pomarańczy i kapusty przełamuje goryczka świeżej żurawiny. Lekko słodkie jest również pęczotto z burakami - tutaj podawane jako główny bohater talerza w towarzystwie chrupiącej piersi kury zagrodowej (29 zł) lub szpinaku (19 zł).

Ceny w Tupocie Mew nie są najniższe, porcje nie są największe, ale w takim miejscu nie na to zwraca się uwagę. Przyciągają ją za to pięknie podane dania, wyjątkowy smak każdej z kompozycji, które trafiają na nasz talerz oraz uporczywie kołatająca się w głowie i w gruncie rzeczy smutna refleksja: dlaczego takich restauracji - z autorskim menu, kulinarną pasją wyczuwaną w każdym kęsie i bez pretensji do bycia miejscem ekskluzywnym - nie może być w Trójmieście więcej?

Bistro Śródmieście

  • Witryna lokalu została uznana za najpiękniejszą w Gdyni.
  • Przemyślane i urządzone ze smakiem wnętrze Śródmieścia to jego duży atut.
  • Porcje zup w Śródmieściu są zdecydowanie za małe.
  • Cena zupy: 7 zł.
  • Lemoniada serwowana jest tutaj w stylowych szklankach.
  • Łosoś zamiast wołowiny w bułce - strzał w dziesiątkę.
  • Burger z batatem i burakami.

Jeśli wiesz, gdzie jest ul. Mściwoja zobacz na mapie Gdyni w centrum Gdyni, jesteś już w domu. Jeśli nie, to za budynkiem Centrum Kwiatkowskiego wypatruj na chodniku kilku stolików stojących przed przeszkloną witryną niewielkiego lokalu z szyldem "Śródmieście". O witrynie wspominam nie bez powodu - niedawno wygrała ona miejski konkurs na najciekawszą w całej Gdyni.

Nagrody była w pełni zasłużona, bo wystrój Śródmieścia to jego wielki atut. Każdy element wnętrza jest tutaj spójny i przemyślany. Począwszy od ozdobnych skrzynek na owoce, przez odkryte cegły i fragmenty instalacji na ścianach, po surowe kafle i drewniane blaty. Połączenie skandynawskiego minimalizmu i stylu industrialnego, który doceni każdy smakosz designu.

Z kolei smakosz kulinarny wielkiego pola manewru nie będzie miał. W Śródmieściu wybór jest niewielki. To jednak bistro, a nie restauracja z prawdziwego zdarzenia, więc taka sytuacja jest w pełni uzasadniona. Lokal specjalizuje się w burgerach, a oprócz tego co miesiąc szef kuchni zmienia kilka pozycji w obiadowym menu. Obecnie możemy wybrać m.in. pikantną pierś kurczaka w sosie śmietanowym czy łososia z rusztu w salsie z mango. Oprócz tego w karcie znajdziemy hot-dogi, sałatki, kanapki i zupy.

Zamawiamy chłodnikzupę z pomidorami i ciecierzycą (każda po 7 zł). Smacznie, ale nic ponadto. Za to porcje są zdecydowanie za małe. Jeśli chciałbyś do Śródmieścia wpaść na szybką zupę w przerwie na lunch, lepiej poszukaj innego lokalu. Tutaj się zupą nie najesz.

Co innego burgery. W tym przypadku szefowi kuchni nie można nic zarzucić. To kolejny lokal w Gdyni, gdzie serwuje się jedne z lepszych bułek z wołowiną w Trójmieście. Choć tak naprawdę nie tylko z wołowiną. Śródmieście wygrywa pomysłowością w kompozycjach smakowych.

Do testowania wybraliśmy dwa najbardziej oryginalne. Burger z kotletem z łososia (25 zł) świetnie smakuje z salsą z awokado i majonezem z limonkami. Wegetarianie będą zadowoleni z burgera z batatem (24 zł), któremu w bułce towarzyszy m.in. burak, mozarella i bazyliowe pesto. Wszystkie burgery podawane są w miękkiej i lekko chrupiącej, słodkiej brioszce - dobra odmiana od standardowej jasnej bułki z sezamem.

Niezłe wrażenie psuje nieco serwis: młoda dziewczyna za barem powinna zostać przeszkolona ze sprawniejszej oraz - co bardzo ważne - bardziej życzliwej obsługi klientów. Warto również informować, że zamówienia składane są w barze, żeby gość nie musiał czekać bezczynnie przy stoliku.

Śródmieście warto odwiedzić - jeśli nie dla niezłych burgerów, to choćby dla tutejszej lemoniady (10 zł). Podawana w stylowych szklanko-słoikach Lynchburg Lemonade jest tutaj serwowana w kilku smakach, m.in. czarnego bzu. Hipsterom się spodoba.


"Bywamy w (Trój)mieście" to cykl, w którym recenzujemy trójmiejskie restauracje i bary. Odwiedzamy, próbujemy, oceniamy. Polecamy, gdzie dobrze zjeść i co warto zamówić. Szukamy niecodziennych smaków, ale i nie stronimy od rodzimej kuchni. Smacznego!

Miejsca

Opinie (94) 9 zablokowanych

  • no niestety (2)

    Śródmieście to paździerz. Zamówiłem wynos i nie dostałem frytek.. o sztućcach i serwetkach nie wspomnę. Burger surowy.. chociaż zamawiałem well done. wszystko miałkie i bez smaku i niedosmażone. Zjadłem połowę, a połowa wylądowała w kiblu. Ja się tam już nie wybieram. Jeśli chodzi o burgery, to jednak Carmnik i Baranola prowadzą.

    • 8 2

    • o co chodzi z tą Baranolą?

      Często tam przechodzę i psa z kulawą nogą jeszcze w tej dziupli nie widziałem. Zawsze mnie to odstrasza, bo niby taki super lokal, więc czemu w środku tylko przeciąg i znudzona pani?

      • 0 0

    • ..

      Zgadzam sie w 100%!!!

      • 1 0

  • Narzekacie na ceny w lokalach to ile wy zarabiacie, że wydanie (9)

    30 zł za obiad czy 8-9 zł za kawę jest dla was wysokie. Nawet jeżeli zarabiasz 3-4 tys netto to stać ciebie na takie rzeczy. W trójmieście mało kto zarabia mniej niż 3 tys netto.

    • 3 29

    • Wyprowadzisz sie od mamy

      To szybko poznasz wartość 3 tysięcy

      • 2 0

    • zarabiam 5 tys a mąz 6 tys ale mamy tyle wydatków że bardzo rzadko chodzimy po knajpach

      • 1 2

    • Ty chyba żartujesz 3 tys netto gdzie tyle daja, moja żona pracuje za 2 tyś netto 7 dni w tygodniu po 8-10 godz to jest Twoje trójmiasto. 50 zł wydajemy na obiad dla całej 4 osobowej rodziny :D

      • 1 3

    • Na bank jesteś samotny, albo mieszkasz z rodzicami.

      • 2 1

    • stary wyjdź z tego akwarium

      • 6 2

    • Oj,Oj (2)

      Zdaje się że obracasz się w zamkniętym kręgu i kompletnie nie znasz życia.
      Trochę rozejrzyj się wokół, bo za chwilę uwierzysz w średnią krajową na poziomie 3800,-. Niestety ludzi nie stać na kawę za 2 euro, na to stać biednych Francuzów, ceny takie same.

      • 13 0

      • (1)

        pogrążonych w wiecznym kryzysie leniwców Greków stać aby cały dzień siedzieć w knajpach. Nas Polaków stać na internet (a to i tak nie wszystkich), aby sobie popisać pod sponsorowanymi artykułami jakichś studenciaków o knajpach które za chwilę i tak się zamkną.
        W Polsce jest koło nieszczęścia - Ty masz pracować za wszy, więc nie stać cię na nic. Nie rozumiem zatem właścicieli różnych knajp, którzy sami zatrudniają na umowy śmieciowe za 1500 brutto,a dziwią się, że ludzi nie stać na obiad w ich knajpie. Sorry, ale nie każdy kradnie albo jest przy polityczno-państwowym korycie!

        • 10 1

        • Ale "rentowne" knajpy to zazwyczaj lokale które powstały dzięki układom (np. dobór miejsca) albo to zwykłe pralnie

          • 3 0

    • Donald to ty ?

      • 3 4

  • inne

    ekobuko.pl

    • 0 0

  • Parę pierogów za 3 dychy

    Chyba ocipieli

    • 3 0

  • nie zachęca

    artykuł bardzo ciekawy - już wiem, gdzie nie iść
    czekam na kolejny z cyklu - może bardziej zachęcający

    • 2 0

  • przekupiony jedzeniem?

    "Redaktorze" mógłbyś się więcej szanować.Za dwa darmowe obiady pisać to co dyktuje właściciel,to wstyd,Nie powiem o rzetelności dziennikarskiej ,bo podejrzewam ,że nie będziesz wiedział o co chodzi.

    • 2 0

  • Środmieście zaczyna przerastać ich sukces

    Ludzie (mówię do dziennikarzy nie tylko tego portalu), czy nie widzicie, że Śródmieście zaczyna kuleć? Jakość posiłków spada sukcesywnie i dramatycznie od kilku miesięcy. Nieszczęśliwy personel na dzień dobry, długie oczekiwanie na podstawowe dania. Proponuję dziennikarzom wizyty "z zaskoczenia" nie na umówienie się.
    Konkret: niedziela 08.06.2014r. godzina 10:06 - czekaliśmy na 2 kawy 12minut. A na 3 śniadania z karty stałej od 24 do 36 minut. Co więcej każde śniadanie podano osobno, więc każde dwie osoby patrzyły jak je jedna osoba. DRAMAT!!!!!
    A hamburgery to mieli dobre ale jakieś 8 miesięcy temu.
    Mam duże wrażenie, że trąca tu lokowaniem produktu.

    • 7 1

  • ?

    Co to za reklama?!?!?!

    • 1 1

  • re ~ sym ~ (6)

    ale kasa na wódeczkę w domu to się zawsze znajdzie, co? Ale żeby zabrać żonę i dzieci raz w miesiącu do takiej ładnej knajpki na kawę czy lody to już kasy szkoda, i się narzeka, że to 'wina Tuska?' A może ty ~sym~ po prostu skąpy jesteś?

    • 35 59

    • (1)

      lepiej wypić wódeczkę w domu w dobrym towarzystwie i przy dobrym żarciu oraz mieć z tego satysfakcję niż wydać 2 razy tyle za coś co nie jest smaczne i na dodatek atmosfera nie zachęca.
      Z drugiej strony może Ciebie stać na wydawanie kasy na lewo i prawo bo łatwo Ci ona przychodzi ja mimo iż zarabiam dobrze zanim ją wydam zastanawiam się czy warto a może lepiej zainwestować nie w często przereklamowane knajpy a w kino czy muzeum z rodziną.

      • 1 0

      • Raf nie stac mnie na wydawanie na prawo i lewo, jestem Trojmiejskim przecietniakiem.

        W odpowiedzi ~sym ~nie pisałem o pojsciu do knajpy codziennie, czy raz w tygodniu napisałem o pojsciu z rodzina > raz w miesiącu

        • 2 1

    • re:MT (1)

      Ty to najpierw naucz się czytać i kumać a przede wszystkim myśleć . Jest różnica między skąpstwem a oszczędnością grubasie z maka

      • 6 2

      • Pudło koleś

        - przy 180cm ważę 70kg i mimo 49lat w tym roku przebiegłem półmoaraton. A w McD to jestem może raz na 2 miechy.

        • 3 1

    • burak (1)

      • 9 3

      • Co, prawda w oczy kole?

        • 2 11

  • teraz tylko lunch menu sie liczy dobra akcja restauracjii

    polecam na Morenie GOld TOwn za 15 zl 2 duze dania ale to chyba wszyscy znaja tą knajpe, a takze lees chinese lunch menu

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (4 opinie)

(4 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W jaki sposób serial produkcji TVN “Tajemnica zawodowa” związany jest z Trójmiastem?