- 1 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (34 opinie)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (9 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
Dawne życie imprezowych miejsc w Trójmieście
Kiedyś działały w tych miejscach kotłownie, elektrociepłownie czy spotykali się wierni na mszy, teraz odbywają się koncerty, wystawy i imprezy. Przypominamy dawne życie siedzib popularnych klubów muzycznych i instytucji kulturalnych w Trójmieście.
Bunkier
Otwarty cztery lata temu Bunkier posiada chyba najbardziej spektakularną siedzibę spośród wszystkich trójmiejskich klubów muzycznych. Mieści się bowiem w - nomen omen - bunkrze, który przy ul. Olejarnej w gdańskim Śródmieściu został zbudowany jeszcze w czasie II wojny światowej. A dokładniej pod koniec wojny, przez więźniów z obozu karnego SS w Maćkowych. Z zewnątrz betonowy kolos zachował swój surowy wygląd, ale zrujnowane wnętrze zostało pieczołowicie zaaranżowane na pięciokondygnacyjne centrum rozrywki, muzyki oraz sztuki.
Zobacz także: Tłumy i elity. Tak w latach 90. otwierano McDonald'sa i Pizzę Hut w Trójmieście
Ucho
Znajdujące się na uboczu gdyńskiego centrum Ucho przy ul. św. Piotra w tym roku obchodzi 15-lecie działalności i choć lata największej popularności ma już za sobą, wciąż jest to jeden z najbardziej autentycznych i klimatycznych klubów muzycznych w Trójmieście. Nie tylko dzięki osobowości założycieli - Karola Hebanowskiego, Przemka Dyakowskiego i Piotra Bulczaka - ale też z uwagi na lokalizację. Ucho powstało bowiem w dawnej portowej kotłowni, którą wspomniani panowie własnymi siłami odnowili i przystosowali do działań koncertowych.
Zobacz także: Nocne kluby i dyskoteki. Tak imprezowano w latach 90.
Filharmonia Bałtycka
Rewitalizacja obecnej siedziby Filharmonii Bałtyckiej to jedno z najśmielszych przedsięwzięć w obszarze gdańskiej kultury w ostatnich kilkunastu latach. Instytucja mieści się bowiem na terenach i w pomieszczeniach elektrociepłowni postawionej na Ołowiance przez berlińską firmę Siemens&Halske na przełomie XIX i XX wieku. Na dawnych zdjęciach można zobaczyć wysoki komin, a nawet baszty, które zdobiły dawny ceglany budynek. Po pracach budowlanych i adaptacyjnych, które trwały blisko dziesięć lat i ostatecznie zakończyły się w 2007 roku, zachowała się przede wszystkim neogotycka fasada z charakterystycznymi rozetami z witrażami.
Zobacz także: Tak się bawiły elity na konkursach piękności w Cristalu
B90 i Protokultura
Tereny postoczniowe w Gdańsku to miejsce, gdzie od lat powstają adaptowane na potrzeby kultury i rozrywki przestrzenie. Prekursorów - Wyspy czy Modelarni - już nie ma, ale obecnie działają tutaj dwa kluby muzyczne. Zarówno sporej wielkości B90, jak i bardziej kameralna Protokultura, zajmują dawne hale stoczniowe (odpowiednio o numeracji 90B i 29B ), które przetrwały prawdopodobnie tylko dlatego, że konserwator zabytków objął je zakazem wyburzenia. W surowych wnętrzach, które w większości zachowały swój przemysłowy charakter, fani alternatywnej muzyki regularnie mogą uczestniczyć w koncertach czy festiwalach.
Zobacz także: Gdzie się podziały kafejki internetowe?
Sfinks700
SFINKS, bo tak brzmi skrótowiec od pierwszej nazwy grupy artystycznej związanej z tym lokalem od samego początku (Sopockie Forum_Integracji Nauki, Kultury i Sztuki), to najdłużej działający klub muzyczny w Trójmieście. Przechodził różne przeobrażenia i przybierał różne wcielenia, ale niemalże nieprzerwanie od 1992 roku jest matecznikiem niepokornej awangardy i miejscem wyjątkowym na trójmiejskiej mapie kultury i sztuki. Bo - w przeciwieństwie do innych sopockich dyskotek - nie zakładali go biznesmeni, a postaci związane z bohemą artystyczną Trójmiasta (m.in. Alicja Gruca, Robert Florczak, Janusz Hajdun czy Henryk Cześnik). Miejsce wybrali nieprzypadkowe - wprowadzili się bowiem do zrujnowanego pawilonu po galerii sztuki przy ul. Mamuszki . I tak naprawdę tchnęli nowe życie w miejsce skazane na zapomnienie, a Sfinks (szczególnie w latach 90. i na przełomie wieków) stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych klubów w Polsce, który łączył muzykę klubową z niepokorną sztuką.
Zobacz także: Trójmiejskie konkursy piękności sprzed lat
Centrum św. Jana
To najstarszy obiekt na tej liście. Kościół św. Jana przy ul. Świętojańskiej , w którym siedzibę od kilku lat ma kulturalne Centrum św. Jana, został wybudowany na przełomie XIV i XV wieku. Ten jeden z najcenniejszych zabytków Gdańska spłonął w czasie II wojny światowej i przez kolejne pół wieku stał zapomniany. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku na mszach zaczęli spotykać się tutaj artyści, w zrujnowanym, ale uprzątniętym wnętrzu sporadycznie odbywały się spektakle i koncerty. W ostatnich latach budynek został odnowiony i unowocześniony - dzierżawiące kościół Nadbałtyckie Centrum Kultury zainstalowało m.in. ogrzewanie, profesjonalną scenę, nagłośnienie oraz zaaranżowano garderoby dla artystów w wieży obiektu. Dzięki temu jest to obecnie jedna z najciekawszych i najbardziej charakterystycznych przestrzeni koncertowych w Polsce.
Miejsca
Opinie (117) 6 zablokowanych
-
2018-11-06 20:26
Balladyna, Trops,Morenka. hm stare czasy : )
- 10 1
-
2018-11-06 21:21
kiedyś był Enzym. brudny, śmierdzący, zatęchły, klejący - ale miał klimat :)
- 8 0
-
2018-11-06 23:12
(3)
pamięta ktoś jeszcze Mojavę redlowie ? :)
- 6 0
-
2018-11-07 04:27
Drum And Bass cały czas ;)
- 1 0
-
2018-11-07 07:26
Schodkami w dół i już było cudownie
- 1 1
-
2018-11-07 17:33
Havana
Była w redlowie
- 0 1
-
2018-11-07 00:59
Jelitkowo
Za petla autobusowa, przed nieistniejaca jednostka WP, po prawej stronie bylo CARO: przylepnie ale przytulnie, no I Sp Zachar + Mareczek + Plastic na bramce
- 4 0
-
2018-11-07 03:09
Gdzie się podziały tamte prywatki ??? (1)
Rockbuda, Tornado, Boolvar to Gdynia. Pompon, Klubowa, Piątka to Sopot. Kazamaty, Viva, U-boot to Gdańsk. Przekrój że hoho, ale wspaniałe czasy
- 4 0
-
2018-11-07 17:42
Blisko jeszcze
Pubkin nikt nie wymienil
- 1 0
-
2018-11-07 05:42
Piątkowe rytuały (1)
Hard Core'owo - Rozgrzewka w Kurczakach na Zaspie, a następnie Metal Party w Infinium.
Po studencku - Piwko w Rewolucji, a później U-boot lub Mechanik.
Drum'owo - Sopot Pomarańczarnia lub Sfinks, później powstał GGOG na Wajdeloty, ale tam szło się w piątek, a po wyjściu okazywało się, że jest już niedziela.
Fajne czasy, dobre dragi i prawdziwi znajomi (bo kto miał wtedy internet?)- 4 1
-
2018-11-07 18:56
Pokolenie Dsa ;)
Wajdeloty ;)- 1 1
-
2018-11-07 07:51
Non Stop
..eee no nikt nie pisze o sopockim Non Stopie, czarne czwartki i Bobas na bramce, wspaniale sentymentalne czasy:)
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.