- 1 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (17 opinii)
- 2 Politechnika bawiła się na Technikaliach (48 opinii)
- 3 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (13 opinii)
- 4 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (65 opinii)
- 5 Grzechy gastronomii: kto winny? (198 opinii)
- 6 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (98 opinii)
Eksplozja tanecznej muzyki na finał Open'era
Ostatni dzień festiwalu obfitował w najrówniejsze pod względem poziomu koncerty spod znaku muzyki tanecznej. Najciekawiej działo się poza sceną główną, chociaż na zakończenie imprezy jej honor uratował zespół The Prodigy.
Tak wyglądał ostatni dzień Open'era.
Jednak jeszcze lepiej zaprezentowała Santigold. Ubrana w obcisły granatowy kombinezon z białymi wzorkami wokalistka od razu uwiodła mocno już rozochocony tłum. Jej set był mieszanką punkowej zadziorności, hiphopowych rytmów i fantastycznych, tanecznych melodii. Swoim niezwykłym głosem sprawiła, że fani zatracili się w tańcu. W pewnym momencie piosenkarka wybrała z publiczności kilkanaście dziewczyn, które razem z nią bawiły się na scenie - zarówno one, jak i widzowie pod World Stage byli zachwyceni.
Później na głównej scenie wystąpili mocno przereklamowani Kings of Leon. Wymieniani jako jedna z głównych atrakcji imprezy zagrali gitarowy koncert, który nie zachwycił. Poprawnie odegrane piosenki, mało ciekawe gitarowe motywy i jedynie momentami bardziej chwytliwe melodie to zdecydowanie za mało jak na rzekomą gwiazdę imprezy. Podobnie było z Placebo, które brzmiało najzwyczajniej nudnie.
Do 2 w nocy wszystkie najciekawsze koncerty odbywały się poza główną sceną. Jednym z nich był fenomenalny i wciągający występ The Ting Tings. Na ten duet składa się perkusista Jules De Martino i fantastyczna wokalistka Katie White. Ich łączące w sobie elementy dance-punka, new rave czy indie popu kawałki brzmiały zarówno przebojowo, jak i transowo - wciągały w swój radosny klimat.
Na zakończenie festiwalu podano danie główne, czyli występ The Prodigy. I tak jak przed rokiem spisali się na koniec The Chemical Brothers, tak i tym razem londyńczycy doskonale zamknęli czterodniowe święto muzyki w Babich Dołach. Dwójka wokalistów - Maxim Reality i Keith Flint szalała na scenie, śpiewając do muzyki, którą za konsoletą i klawiszami tworzył Liam Howlett (wspomagany przez gitarzystę i perkusistę). Ta muzyczna i taneczna impreza pochłonęła bez wyjątku wszystkich widzów tłumnie zgromadzonych pod sceną. Koncert, który rozpoczął się dwie godziny po północy kończył się, gdy już zaczynało świtać. Zespół dał z siebie wszystko podbijając serca fanów, a ci byli wniebowzięci pośród tej eksplozji dźwięków.
Tym samym Anglicy wpisali się razem z The Ting Tings, Santigold i Buraka Som Sistema w najbardziej taneczny dzień festiwalu, który na zakończenie nadawał się najlepiej. Wyczerpana, ale szczęśliwa publiczność opuszczała Babie Doły, gdy było już jasno. A najwierniejsi fani festiwalu zaczęli już odliczać dni do jego kolejnej edycji...
Wydarzenia
Opinie (410) ponad 10 zablokowanych
-
2009-07-06 10:53
To jest festival dla elity
ceny są atrakcyjne jak na taką liczbę wykonawców ze światowej czołówki.
- 19 5
-
2009-07-06 09:40
(2)
wszystkim malkontentom dziękujemy i mamy nadzieje że za rok nie przyjedziecie - bedzie trochę luźniej :-), na koniec wbijcie sobie do główek - to nie jest koncer Bajmu na Skwerze, Opener to codziennie 50-60 tys ludzi.
- 24 5
-
2009-07-06 10:30
I jakieś 240tyś plastikowych kubełków po moczu
pałętających się po wypalonej trawie każdego dnia.
To tak tytułem uzupełnienia statystyki.- 7 1
-
2009-07-06 09:56
to jest plebsus, nie wytłumaczysz
- 1 1
-
2009-07-06 09:05
Bożeeee (1)
ja nie moge czytać tych wypocin, co ty tutaj wypisujesz??? poprawnie zagrane piosenki, mało ciekawe gitarowe MOTYWY ?? co to w ogóle za psudomądre subiektywne i nikogo nie interesujące stwierdzenia??? Chyba naprawde bylismy na innych festiwalach
DO BANI TRÓJMIASTO I TE ARTYKUŁY, USUWAM TE STRONE Z ULUBIONYCH- 50 6
-
2009-07-06 10:26
"dziennikarz" nie umie pisać xD
- 2 0
-
2009-07-06 07:53
To oni w tenisa grali, chlali tam czy co? (1)
Co to niby są te sety?
- 21 11
-
2009-07-06 09:15
hehhehe :D
- 0 0
-
2009-07-06 06:04
(3)
Ludzie nie narzekajcie na to ze jedzenie było drogie bo nie przyjechaliście na kolacje obiad czy sniadanie tylko na koncert, jak komus nie pasowało to mogł wyskoczyc sobie do sporzywczego
- 12 13
-
2009-07-06 08:14
o w morde!
spoRZywczy
już dawno mnie nic tak w oczy nie poraziło! Dżizas!- 1 1
-
2009-07-06 06:17
Hm... (1)
A co to jest sporzywczy?
- 6 1
-
2009-07-06 08:10
no nie wiesz? od sporzywania
- 2 1
-
2009-07-06 07:42
Ufff... koniec.
W końcu będzie można przejść ulicą i nie natknąć się na pijanych 15-18 latków :/
- 17 27
-
2009-07-06 07:29
jeden wielki SYF
tyle na temat Openera
- 16 34
-
2009-07-06 07:04
The Prodigyyyy
Prodigy wybitnie królował w ostatni dzien "HEŃKA", szaleństwo na kilkadziesiat minut zawladnelo tłumem (i to dosc sporym :P) w zyciu nie przezylam tak energetycznego koncertu, jakby spadl deszcz poweride xD ceny...faktycznie tragedia,
- 16 4
-
2009-07-06 07:03
Kto ma jeszcze fazkę po Heinekenie pisząc komenty, bo ja TAK
- 11 7
-
2009-07-06 05:59
Powiem tylko tyle.... jea jea jea jea jea
prodigy the best.
- 13 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.