• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

IWER: muzyka jest jego sposobem na życie

Aleksandra Wrona
26 lipca 2023, godz. 07:00 
Opinie (14)
  • "Muzyka jest moim sposobem na życie, w tym sensie, że egzystowanie bez niej byłoby w jakimś tam stopniu wybrakowane i jałowe" mówi IWER.
  • "Muzyka jest moim sposobem na życie, w tym sensie, że egzystowanie bez niej byłoby w jakimś tam stopniu wybrakowane i jałowe" mówi IWER.
  • "Muzyka jest moim sposobem na życie, w tym sensie, że egzystowanie bez niej byłoby w jakimś tam stopniu wybrakowane i jałowe" mówi IWER.

IWER, czyli Iwo Sadecki to mieszkający w Gdyni wokalista i kompozytor, ale też poeta i autor tekstów. Człowiek, który od lat romansuje ze słowem pisanym i muzyką, choć dopiero niedawno efekt tych romansów ujrzał światło dzienne. Czego możemy się po nim spodziewać? Czy ma w planach podbić polską scenę muzyczną?




Czy potrafił(a)byś żyć bez muzyki?

Aleksandra Wrona: Zacznę przewrotnie, bo od poezji. Miałam okazję poznać cię jako poetę, teraz debiutujesz jako muzyk. Czy te rodzaje twórczości mają dla ciebie punkty wspólne? A może jedna jest rodzajem ucieczki od drugiej?

IWER: Jak najbardziej mają wiele wspólnego, to jest nadal mierzenie się z materią, która jest na swój sposób nieuchwytna, przerasta mnie, a ja próbuję ją okiełznać - jedyne co się zmieniło to narzędzia. Pisanie wierszy na pewno poszerzyło moją perspektywę dotyczącą tego o czym i jak można pisać, co zapewne siedzi gdzieś z tyłu głowy przy tworzeniu tekstów piosenek. Natomiast pisanie słów do muzyki wymaga większej dyscypliny, lepszego wyczucia rytmu i akcentacji niż przy klasycznym wierszu białym, więc stylistycznie i kompozycyjnie jest trochę inaczej, ale też ciekawie.

Jak to się stało, że zacząłeś nagrywać piosenki? Czy to spełnienie jakiegoś marzenia czy raczej artystyczny eksperyment?

Z muzyką jestem związany od lat, tylko w okresie, nazwijmy to, literackiej zajawki miałem przerwę. Zaczęło się od grania coverów w czasach licealnych w moim rodzinnym Kwidzynie, po przyjeździe do Trójmiasta było kilka zespołów grających autorski materiał, gdzie zazwyczaj pełniłem funkcję wokalisty, czasami też gitarzysty, a od mniej więcej jesieni zeszłego roku działam sam, tzn. sam piszę, nagrywam i współprodukuję swoje kawałki. Współpracuję z gościem, który ogarnia mix oraz mastering i to jest najlepszy układ w jakim się kiedykolwiek znajdowałem.


Najnowszy singiel "Luna (na mlecznym haju)" to utwór bardzo delikatny, osobisty wręcz. Za to "Muzyka społecznego niepokoju", którą zadebiutowałeś można uznać za twórczość zaangażowaną. Do czego ci bliżej?

Najbliżej mi chyba do tematów, które akurat w danym momencie kłębią się w głowie. U mnie zazwyczaj jest tak, że warstwa muzyczna już wstępnie określa nastrój, który oddam w tekście. W "Muzyce społecznego niepokoju" od początku dominowała melodia, która nie nastraja optymistycznie, dodatkowo gdzieś na przełomie października i listopada byłem wkurzony, a zarazem zaniepokojony sytuacją społeczno-ekonomiczną w kraju (właściwie to nadal jestem), więc tekst zrodził się w okolicznościach dość jednoznacznych. Z drugiej strony "Luna" to niespieszna, chillowa melodia, więc ta afirmacja życia rodzinnego wpisuje się tutaj idealnie. Najbardziej chyba lubię tworzyć teksty, które są na swój sposób refleksyjne, mówią coś o stanie umysłu podmiotu lirycznego i pod tym względem najbardziej zadowolony jestem z "Wygaszania ekranu".

IWER - Luna (na mlecznym haju)

Nie próżnujesz. Wypuściłeś już całkiem pokaźną kolekcję singli. Czy w planach masz kompletny album?

Tak, mam, więc pewnie nigdy go nie wydam (śmiech). A tak poważnie to zastanawiam się na ile w dzisiejszych czasach wypuszczenie album długogrającego jest ukoronowaniem pewnej drogi twórcy. Lubię patrzeć na to w ten sposób - piszę kawałek, wydaję go na przestrzeni dwóch, trzech tygodni od nadania mu ostatecznego kształtu, więc emocje z nim związane, ta ekscytacja jest bieżąca. Gdybym wymyślił sobie album z 10 utworami, gdzie stworzenie materiału nie jest kwestią miesiąca czy dwóch, ale raczej kilku, to w trakcie powstawania tego ostatniego prawdopodobnie zapomniałbym jak zagrać ten, który powstał jako pierwszy, że o emocjach już nie wspomnę. Proszę także pamiętać, że na płycie długogrającej dobre utwory są zazwyczaj poprzetykane tymi słabymi, a ja nie chcę wydawać słabych utworów.

Lasy rozpoczynają sezon koncertowy. Na scenie Vito Bambino, Baranovsky, Rubens Lasy rozpoczynają sezon koncertowy. Na scenie Vito Bambino, Baranovsky, Rubens
Czego ci życzyć na twojej muzycznej drodze? Sławy? Pieniędzy? Koncertów? Inspiracji? Czy chciałbyś, żeby to muzyka stała się twoim sposobem na życie?

Właściwie to muzyka jest moim sposobem na życie, w tym sensie, że egzystowanie bez niej byłoby w jakimś tam stopniu wybrakowane i jałowe. Inspiracji mi chyba nie brakuje patrząc na tempo wypuszczania kolejnych singli, na koncerty pewnie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, aż zgromadzę materiał, żeby pociągnąć przyzwoitego, 45-minutowego seta. Rozpoznawalność i pieniądze z robienia muzyki to na swój sposób miłe aspekty, ale ostatecznie to źli doradcy i jeśli stają się celem samym w sobie to chyba nie wróży dobrze. Można mi życzyć, żeby muzyka nie przestała mnie zaskakiwać.

Opinie (14) 4 zablokowane

  • (6)

    Koledze polecam zasadniczo porzucenie życia biednego artysty na korzyść pójścia do normalnopłatnej pracy.

    • 19 4

    • Albo disco polo i bogactwo

      • 4 0

    • Czemu mu tak źle życzysz?

      • 1 2

    • Później dostaje taki 400 zł emerytury

      Bo płacił najnizsze możliwe skladki jak na 1/4 etatu, albo w ogóle i placze niczym Rodowicz czy inni starzy celebryci, że ni mają z czego żyć, a przecież całe życie tworzył "sztukę".

      • 7 1

    • A gdyby tak kolegę śpiewaka, (1)

      przenieść do sekcji artystycznej?
      Nabędzie więcej optymizmu i co najważniejsze, przestanie śpiewać.

      • 3 0

      • gimnastycznej

        • 2 0

    • Żeby został takim normalnoopłacanym jak ty? Takich to są miliony.

      • 0 0

  • Ile ,to już o takich artystach było... (1)

    Każdy by chciał coś osiągnąć, ale trzeba mieć to coś co nazywa się talentem

    • 7 3

    • Dziwnie napisałeś "znajomości"

      • 6 2

  • Oryginalnie.

    • 0 1

  • No nie mam dwóch złotych do poratowania, kerowniku.

    • 0 0

  • Cienizna.

    • 2 1

  • Szczerze gratuluję!

    Riserczu pięknej Pani Redaktor. Bohatera można lubić albo nie, ale ten gostek na scenie niezalowej funkcjonuje lata lateczne i nawet jak się rzeczonej sceny nie zna, to można trochę pogrzebać w sieci zanim się ruszy na wywiad.

    • 0 1

  • Jaki monotematyczny.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (51 opinii)

(51 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co jest tematem przewodnim gdańskiej imprezy Baltic Games?