- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (23 opinie)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (32 opinie)
- 3 "Grillujemy" współczesne kino (61 opinii)
- 4 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Jaskułke: Kariera to często ciężka praca marketingowców
- Napisanie hitu, wbrew pozorom, jest piekielnie trudne. Często mniej ważne jest, jak grasz, a ważniejsze jak to ubierzesz i sprzedasz - mówi trójmiejski pianista Sławek Jaskułke, który w sobotę o godz. 20 zagra w gdyńskim Uchu koncert promujący jego najnowszy album pt. "Moments". Bilety po 40 i 50 zł.
Sławek Jaskułke: (długo się śmieje) To prawda, staram się umiejętnie unikać ciosów ze strony mediów.
Czemu się śmiejesz?
Nie pierwszy mi to mówisz.
Ale wyczuwam pewien przełom. Twoja najnowsza płyta wychodzi w dużej wytwórni - Universal Music Polska. To duży biznes, nie ma zmiłuj się.
To prawda, choć na efekty trzeba jeszcze trochę poczekać. Sytuacja jazzmanów w dużych wytwórniach jest coraz trudniejsza. Płyty słabo się sprzedają. Wydanie "Moments" pod tym względem to mój duży sukces. Tym bardziej, że to element przemyślanej i długofalowej strategii.
Wychodzisz do mainstreamu? Muzyka na "Moments" jest przystępna, otwarta na słuchacza, można wręcz powiedzieć, że popowa.
"Moments" nadaje się do tego, żeby wyjść wreszcie z niszy. Od kilku lat konsekwentnie opuszczam muzyczną awangardę. Kiedyś grałem muzykę trudną i nieczytelną. W tej chwili nie chcę wysyłać do świata takiego komunikatu. Wręcz przeciwnie. Komunikat ma być jasny i czytelny.
Twoja kariera jest związana z Azją. Wydałeś płytę "Jaskułke - Hong Kong", twój "Chopin na pięć fortepianów" miał premierę w Chinach. Czy te podróże na Wschód miały wpływ na twoją muzykę?
Poczułem ogromną fascynację Chinami. Pod względem duchowym podróże po Azji wiele mi dały. Zresztą pod względem artystycznym także. Płytę "Hong-kong" nagrywałem jako młody i zupełnie nieznany artysta. Mimo to, zagrałem tam dwa koncerty pod rząd, które zostały całkowicie wyprzedane, a to była naprawdę duża sala koncertowa. Tak samo kilka lat później świetnie przyjęto "Chopina na pięć fortepianów".
Więc dobrze cię wyczułem! Na "Moments" jest dużo spokoju, który kojarzył mi się z buddyjskim wyciszeniem, kontemplacją.
To bardzo osobista płyta, nawet momentami filozoficzna. Jest efektem ciężkiej pracy nad uporządkowaniem mojej muzyki. Bałagan zaczął mi przeszkadzać.
Czy ta przemiana ma związek z tym, że zostałeś ojcem? Czy wpłynęło to na brzmienie tej płyty?
Dosłownie tak! Nagrywałem ją, jak moja partnerka była w ciąży. Dzieci w fazie prenatalnej dobrze słyszą niskie tony, więc kilka fragmentów skomponowałem specjalnie dla mojej córki, żeby mogła sobie słuchać jeszcze przed urodzeniem. Przykładaliśmy słuchawki do brzucha mamy. To był piękny czas. A teraz prezentuję jej tą twórczość na żywo.
Nie boisz się, że jako muzyk, dołączysz do grona ojców, których wiecznie nie ma w domu?
Wszystko zależy ode mnie, od systemu pracy, jaki sobie narzucę. Teraz robię wszystko, żeby być jak najwięcej w domu. Chyba nie muszę tłumaczyć nikomu, że moja córka jest najpiękniejszą i najwspanialszą istotą na świecie (śmiech). Życie w trasie to pewna ucieczka od prawdziwego życia. Codzienne życie w domu i praca nad sobą jest dużo cięższa.
Przez długie lata żyłeś w cieniu Leszka Możdżera. Mówiono o tobie "drugi Możdżer".
Możdżer to Możdżer, Jaskułke to Jaskułke. Nie będzie drugiego Możdżera i nie będzie drugiego Jaskułke. Na podstawie naszych karier doskonale widać, że nasze cele i poszukiwania muzyczne są skrajnie różne. Dla mnie najważniejszy jest wymiar artystyczny i osobisty. Nie skupiam się na Możdżerze (śmiech).
W naszej redakcji regularnie zastanawiamy się, dlaczego w Trójmieście nie ma zespołów, które wypłynęłyby na szersze wody ze swoimi przebojami. Ostatnią taką artystką była chyba Agnieszka Chylińska, a to przecież było lata temu.
Napisanie hitu, wbrew pozorom, jest piekielnie trudne. Poza tym dzisiaj, w epoce YouTube, potrzebne jest coś więcej niż muzyka. Musi być jakaś wartość dodana, chwyt biznesowy, rys marketingowy.
Ostatnio Marcin Jacobson powiedział nawet, że za sukcesem Weekendu i ich singla "Ona tańczy dla mnie" stoi lobby. Mi się wydaje, że za popularnością tego klipu stoi przede wszystkim łut szczęścia.
Nie byłbym taki pewien. Są przykłady muzyków, którzy zdobywają popularność dzięki pracy marketingowców. I to dzięki nim ich kariery nabierają innego wymiaru. Mniej ważne jest jak grasz, a ważniejsze jak to ubierzesz i sprzedasz. Trzeba szukać sposobów, żeby to jakoś pogodzić.
Wydarzenia
Wywiady
Miejsca
Opinie (25) 1 zablokowana
-
2013-03-01 14:23
Nie ma zespołów? (3)
Poza wspomnianym ONA, to Big Cyc, Tymon, KULT + Kazik, Apteka (chyba), wspomniany Możdżer (jest jak zespół) ... no, kto jeszcze? pomóżcie...
- 9 1
-
2013-03-01 23:26
Nie ma zespołów?
Behemoth
- 0 2
-
2013-03-02 07:54
behemoth
chociażby
- 0 2
-
2013-03-03 13:27
Nie ma zespołów?
bielizna
- 0 0
-
2013-03-01 14:27
Jaskułke zdolny, byłby tam gdzie możdżer (4)
gdyby nie....
- 6 2
-
2013-03-01 14:37
raczej przebiegły i cwaniakowaty byłby tam gdzie Możdżer
Jaskułke widać ma inne cele
- 1 1
-
2013-03-01 20:48
Sławek wolał koko i bongo (1)
a teraz został mu pop
- 1 0
-
2013-03-01 21:45
jak sławkowi został pop to ja chętnie taki pop
- 0 0
-
2013-03-03 01:25
masz na myśli... narkotyki?
- 0 0
-
2013-03-01 15:01
lobby
"Ostatnio Marcin Jacobson powiedział nawet, że za sukcesem Weekendu i ich singla "Ona tańczy dla mnie" stoi lobby. Mi się wydaje, że za popularnością tego klipu stoi przede wszystkim łut szczęścia."
dokładnie lobby, a łut szczęścia to bajeczka dla grzecznych dzieci, aby mogły sobie pomarzyć że im też się uda.- 5 3
-
2013-03-01 15:53
Nie ma zespołów?
KULT I KAZIK są z Warszawy
- 1 0
-
2013-03-01 17:15
kim ten osobnik w ogole jest? (2)
nie no nie zebym zyl w innym swiecie ale co TVN go promuje czy Polsat? bo nie wiem nie oglądam ..... zyje zyciem ......!
- 0 10
-
2013-03-01 17:31
jeżeli żyjesz życiem i nie wiesz kim ten osobnik jest, to co to za życie? (1)
kawał muzy Ci chłopie z przed nosa ucieka..
- 9 1
-
2013-03-02 13:01
Z przewagą kawału...
- 0 0
-
2013-03-01 19:28
generalnie pan jaskułke jest już gwiazdorem....
...skoro każe swoim fanom płacić 50 dyszek za szarpidructwo
- 3 17
-
2013-03-01 20:45
nie pan jaskułke każe tylko klub każe, panie kochany
a jeżeli dla pana to szarpidructwo to zawsze pozostaje doda i budka suflera
- 11 2
-
2013-03-01 22:15
klasa
Jaskuł to klasa. Lepszy od Możdżera. Warto posłuchać.
A za sukcesem zespołu ,,Weekend,, nie stoi lobby tylko po prostu wpada w ucho, mi akurat nie, ale mojemu sąsiadowi kilka miesięcy temu to chyba wpadł. Grał jeden utwór non stop 3 godziny dziennie. Marcin Jacobson chyba nie kuma czaczy.- 8 3
-
2013-03-01 22:16
to się cieszę (1)
bo Sławek Jaskułke jest super i moim skromnym zdaniem marnuje się tutaj na Wybrzeżu
- 10 2
-
2013-03-02 09:34
Sławek do ju es ej!
Tam jego talent rozkwitłby i zachwycał rzesze fanów!
- 0 0
-
2013-03-02 11:12
Jakobson (2)
Oddaj kase Możdżerowi za sfinksa cwaniaczku.
- 0 1
-
2013-03-02 12:28
Jacobsona znam osobiście i to nie żaden cwaniaczek (1)
Co innego Możdżer - to dopiero cwaniak i lis na kase!
- 0 3
-
2013-03-02 12:42
Przykro mi to pisać
ale Jakobson to jednak cwaniaczek.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.