- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (130 opinii)
- 2 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (81 opinii)
- 3 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (9 opinii)
- 4 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (46 opinii)
Kobieta piękna musi być szczęśliwa. Wywiad ze Skinny Patrini
13 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat)
Żeby kobieta była piękna, musi być szczęśliwa. A żeby była szczęśliwa musi być wolna i swobodna. O ciuchach, pieniądzach i muzyce opowiada Anna Patrini, połowa zespołu Skinny Patrini, który w sobotę, 14 maja, zagra w sopockim Sfinks700.
Anna Patrini: ...jesteśmy z Kosmosu. Dajemy tu mnóstwo koncertów, najwięcej w Sfinksie, więc ludzie wyrobili sobie przekonanie, że zespół pochodzi z Trójmiasta. Nie utożsamiam się z żadnym miejscem. Lubię zmieniać miejsca zamieszkania. Ostatnio przez pół roku mieszkałam w Hiszpanii, gdzie z Adamem Hryniewieckim (byłym członkiem Dick 4 Dick) pracowaliśmy nad muzyką do nowego filmu Kasi Rosłaniec, autorki "Galerianek".
Ale w sercu masz Trójmiasto?
Oczywiście! Długo pracowałam w Sfinksie. To były dla mnie studia artystyczne. Obserwowałam mnóstwo akcji malarskich, teatralnych, koncertów. Jako barmanka zaś przeszłam przyspieszony kurs psychologii.
Na to pytanie czeka cała Polska. Na co wydaliście 100 tysięcy złotych, które wygraliście w konkursie Pepsi Vena Music Festival?
Co za interesowny naród! Tylko kasa i kasa! Cóż mogę rzec. Nie otrzymaliśmy tej kasy!
Jak to?
Po prostu nie i koniec. Na razie więcej nie mogę powiedzieć. A muszę przyznać, że bardzo by się przydała na nowy sprzęt. Jesteśmy bardzo zawiedzeni.
Nie było kasy na nowy sprzęt, mimo to już wkrótce usłyszymy waszą nową płytę. Pracujecie nad nią na odległość?
Nie. Spotykamy się w studio Dickie Dreams, w Gdańsku. Michał Skórka, druga połówka zespołu, jest odpowiedzialny za kompozycje. Ja tworzę teksty i linie melodyczne. Instrumenty zaś dobieramy razem.
Skinny Patrini to zespół bardzo spójny stylistycznie. Czy macie jakieś założenia?
Wszystko powstaje spontanicznie i często nie mamy pojęcia co to za gatunek. Wbrew pozorom Michał słucha głównie muzyki gitarowej w stylu Smashing Pumpkins albo Placebo. Wszelkie oskarżenia o kopiowanie są dla nas powodem do zadowolenia, że udało się zrobić muzykę równie dobrą, jak ta, którą znają na całym świecie.
Pracujecie od tylu lat we dwójkę. Nie kusi was, żeby poszerzyć skład?
Skinni Patrini to duet, zawsze był i będzie duetem. Ten skład jest idealny. Bardzo intymny, esencjonalny. Dwie osoby: kobieta i mężczyzna, więcej nam nie trzeba.
W sobotę zagracie koncert w Sfinksie. Czego możemy się spodziewać?
Nie pytaj mnie o przyszłość! Nie jestem wróżką. Najlepiej przyjść i zobaczyć na własne oczy i przekonać się na własne oczy. Mogę tylko powiedzieć, że będą nowe kompozycje, nowe wizualizacje i nowe stroje.
A'propos strojów. Jesteś ich autorką. Skąd czerpiesz inspirację?
Tworzę je w sposób bardzo intuicyjny. W zależności od nastroju, czasem dopasowuję je do konkretnych utworów. Szyję na krótko przed koncertem, aby były jak najświeższe. Adekwatne do tego, jak się czujemy.
Szyjesz własnoręcznie?
Tak! Sama siedzę przy maszynie do szycia. Można przy tym wyrobić sobie cierpliwość i precyzję, które bardzo się w życiu przydają.
Gdzie można zobaczyć twoje kreacje?
Ciuchy wystawiam w moim sklepie internetowym Pół na pół. Moja kolekcja będzie obecna także na Sopot Fashion Days. Często kupuję tkaniny lub gotowe ciuchy w second-handach, a potem je przerabiam. Daję im nowe życie. To ekologiczny projekt. Można je zobaczyć także na mnie i na moich znajomych. W ten sposób upiększamy ulice tego smutnego kraju. Dajemy mu pozytywną energię.
Są dość ekstrawaganckie. Czy to aby wygodne?
Nie uznaję ciuchów, które są niewygodne. Garsonki, ubrania krępujące ruchy, buty na wysokich obcasach: to wszystko sprawia, że kobiety, które je noszą, są nieszczęśliwe. Mają obolałe stopy i wykrzywione twarze. Ta gra w podobanie się facetom nie jest warta świeczki. Żeby kobieta była piękna, musi być szczęśliwa. A żeby była szczęśliwa, musi być wolna i swobodna.
Singiel "The Wind" to zapowiedź albumu "Sex", którego premiera planowana jest na jesień.