- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 2 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (6 opinii)
- 3 Grają przeboje największych gwiazd (12 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 5 Festiwal filmowy w odmienionej formule (16 opinii)
- 6 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
Latynoska petarda. Ricky Martin wystąpił w Ergo Arenie
Ricky Martin w Ergo Arenie:
Piętnaście lat fani portorykańskiego piosenkarza musieli czekać na jego powrót do Trójmiasta. W piątkowy wieczór Ricky Martin udowodnił, że cierpliwość się opłaciła: podczas dwugodzinnego koncertu, wypełnionego po niemal brzegi dynamiczną muzyką i przebojami, porwał do tańca sześć tysięcy widzów zgromadzonych w Ergo Arenie.
Był rok 2003, gdy Ricky Martin po raz pierwszy wystąpił przed trójmiejską publicznością. Wtedy był główną gwiazdą sopockiego festiwalu w Operze Leśnej, a bilety na jego koncert wyprzedały się w ciągu kilku dni. Od tamtej pory omijał nasz kraj, by dopiero w 2018 roku pojawić się w hali na granicy Gdańska i Sopotu. Tym razem jednak dał zupełnie inny, zdecydowanie bardziej rozbudowany show niż kilkanaście lat temu.
Gdy ostatnio koncertował w Trójmieście, był u szczytu kariery. Złota era Martina trwała w najlepsze: miał na koncie przeboje, które nucił cały świat, m.in. hymn mistrzostw świata w piłce nożnej ("The cup of life/La copa de la vida", 1998 rok), hit "Livin la vida loca" (1999 rok), który ugruntował jego pozycję na międzynarodowej scenie muzycznej oraz słynną balladę z Christiną Aquilerą "Nobody wants to be lonely" (2002 rok).
Złośliwi mogliby powiedzieć, że te czasy już minęły, a Ricky odcina kupony od dawnej popularności. Nic bardziej mylnego: artysta nadal cieszy się statusem latynoskiego bożyszcza, choć obecnie głównie w krajach Ameryki Południowej. Ameryka i Europa zaś coraz częściej zaczęły za to doceniać jego pozamuzyczne działania, choćby rolę w dobrze przyjętym serialu "Zabójstwo Versace", w którym wystąpił u boku samej Panelope Cruz.
Ricky Martin "The cup of life/La copa de la vida":
Piątkowy koncert otworzyła "Maria", przebój z 1995 roku, który sprawił, że o Martinie zrobiło się głośno nie tylko w jego ojczyźnie. Dynamiczny i wpadający w ucho utwór był poniekąd zapowiedzią tego, co czeka publiczność zgromadzoną w Ergo Arenie, a mianowicie wielka taneczna impreza z muzyką latynoską.
Była to jednak bomba z opóźnionym zapłonem - zanim tysiące widzów na dobre poderwały się z krzeseł, musiało minąć trochę czasu. Ricky z każdą piosenką coraz skuteczniej zachęcał fanów do zabawy, by w drugiej połowie, dużo bardziej energetycznej, nie pozostawić już nikogo obojętnym. Ostatecznie nawet ci, którzy słabiej znali repertuar Portorykańczyka i żywiołowo reagowali tylko podczas jego radiowych przebojów, poddali się jego urokowi.
Martin tego dnia udowodnił również, że wiek to tylko liczba. 46-letni artysta ani przez moment się nie oszczędzał: nie ustępował w tańcu dużo młodszym tancerzom, śpiewał na żywo, przebierał się co najmniej sześć razy i jednocześnie czarował publiczność. Popisał się też znajomością kilku słów po polsku, za co zebrał głośne owacje. Miłych akcentów było zresztą więcej - gdy na scenę do tańca zaproszono jedną z fanek oraz istotnych, gdy znaleziono miejsce na poważny przekaz i przypomniano za pomocą filmu, że Ricky to także gwiazdor zaangażowany w walkę z problemami współczesnego świata, m.in. niewolnictwem i handlem ludźmi.
Pod względem muzycznym trudno mieć jakiekolwiek uwagi. Oprócz najsłynniejszych przebojów ("Shake Your Bon-Bon", "She Bangs", "Livin'la vida loca", "La copa de la vida", "Adrenalina") które znają chyba wszyscy, zaprezentowano piosenki mniej popularne, ale za to łatwo wpadające w ucho. Spisał się również zespół muzyków oraz ekipa od nagłośnienia.
Chwilami można było jednak odnieść wrażenie, że czegoś brakuje na scenie: być może była zbyt duża, a Martin z zespołem oraz towarzyszący mu tancerze nie byli w stanie jej "zapełnić". Przydałoby się też więcej pomysłowych wizualizacji.
Czuć, że koncerty Portorykańczyka to wyreżyserowane show, gdzie nic nie dzieje się przez przypadek (powtórzyła się m.in. przemowa otwierająca jedną z ballad, którą kilka dni wcześniej usłyszała publiczność w Budapeszcie). Nie udało mu się też zapełnić całej Ergo Areny. Nie zmienia to jednak faktu, że Ricky Martin zagrał dobry i żywiołowy koncert, a urokiem i zaangażowaniem przekonał do sobie także tych, którzy przyszli na niego jedynie w roli osoby towarzyszącej. Gdy na koniec zapaliły się światła, zadowolone miny i imprezowe nastroje widzów tylko to potwierdziły.
Filmy czytelników z koncerty Ricky'ego Martina
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (118) 3 zablokowane
-
2018-09-08 01:56
Ja bym Ci napisała gdzie się na dno chodzie, ale mnie trolle znawcy muzyki obskoczą zaraz. I na pewno nie jest to Ergo Arena.
- 0 0
-
2018-09-08 06:00
Tiki tiki tak (2)
Motylem byłem, ale przytyłem...
- 12 1
-
2018-09-08 13:27
(1)
to twój problem - nie jedz tyle
- 1 2
-
2018-09-09 13:17
Mann?
- 0 1
-
2018-09-08 06:42
Odgrzewane kotlety. (2)
- 20 54
-
2018-09-08 08:26
Nic nie zrozumiałam (1)
Nie śpiewał po polsku
- 6 5
-
2018-09-08 11:34
No, nie śpiewał.
Dżesika, może masz maturę podstawową z angielskiego.
- 1 0
-
2018-09-08 07:05
Tancerka w blond włosach....mmmmmm (5)
Będzie mi się śniła po nocach....
- 31 7
-
2018-09-08 07:57
Ile masz lat stulejarzu? (2)
- 9 7
-
2018-09-08 11:35
Mam 40 lat, z czego 14 lat stulejarzu.
- 5 1
-
2018-09-08 16:58
Sędzia Stuleja był?
- 0 1
-
2018-09-08 08:24
To był facet
- 12 0
-
2018-09-08 09:26
A mi się będzie śnił Ricky...
- 6 2
-
2018-09-08 07:11
To on żyje?
- 24 31
-
2018-09-08 07:16
2 godziny tańców wywijańcow!!!
Napisze tak. Było świetnie!!!
- 29 6
-
2018-09-08 07:56
I na co mi taki skaczący Ricky?
Wolę siedzącego, mamroczącego i jęczącego Korteza
- 16 39
-
2018-09-08 08:24
tylko kortez (1)
ricky to bubek, prawdziwa sztuka to nie rytmy latino tylko rytmy gliwickiej biedy. to jest prawdziwy rytm muzykalnego polakuwa w czapce z daszkiem
- 10 55
-
2018-09-08 08:37
:)
Jedno i drugie to Badziew
- 9 3
-
2018-09-08 08:52
Mężczyzna moich marzeń !!!
- 26 3
-
2018-09-08 09:07
(1)
kiedyś to miał kocie ruchy, a teraz rusza się jak Krzysztof Krawczyk
- 7 2
-
2018-09-08 09:35
a ja po obejrzeniu koncertu zazdroszczę mu kondycji w tym wieku
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.