• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

McFerrin+, czyli radość śpiewania

Borys Kossakowski
18 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Bobby McFerrin w duecie z Urszulą Dudziak = radość wspólnego muzykowania.


Koncert McFerrin+ spotkał się z bardzo gorącym przyjęciem publiczności, która oklaskiwała artystów aż do późnej nocy. Program koncertu okazał się mniej zróżnicowany niż w poprzednich latach, m.in. przez to, że zaproszono niemal wyłącznie zespoły wokalne. Repertuar oraz konkurencja wielu imprez organizowanych tego samego dnia w Trójmieście sprawiły, że na Ołowiance było nieco luźniej niż np. na Stańko +.



Bobby McFerrin - wokalista i dyrygent (batuta za uchem). Bobby McFerrin - wokalista i dyrygent (batuta za uchem).
Publiczności było mniej niż w zeszłych latach. Publiczności było mniej niż w zeszłych latach.
Choć ludzi było mniej niż w poprzednich latach, przy wejściu znów stworzył się korek i pojawiały się trudne do wyjaśnienia problemy. Wiele osób koczowało przed wejściem. Być może dlatego, że sprzedały się wszystkie bilety to tzw. strefy Golden Circle (pod sceną) mogącej pomieścić ok. 4000 widzów. Ci, którzy nie załapali się na nie, mogli jednak oglądać koncert z miejsc nieco bardziej oddalonych od sceny. Na teren festiwalu nie można było wnosić napojów, więc wiele osób konsumowało swoje zapasy przed bramą. Wbrew informacjom prasowym, rozpoczęcie koncertu zaplanowano na godz. 21, co oznaczało pół godziny oczekiwania (a to nigdy nie jest miłe dla widza).

Koncert rozpoczął się od symfonii Prokofiewa z repertuaru orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, którą dyrygował Bobby McFerrin. Choć publiczność przyjęła ten wstęp ciepło, to wszyscy czekali, aż artysta zacznie śpiewać. Wreszcie mistrz ceremonii chwycił za mikrofon i zaintonował w duecie ze swoją córką pierwszą tego wieczoru piosenkę. Ale to był tylko przedsmak, ponieważ chwilę później światła na głównej scenie zgasły. Na bocznej zaś pojawiła się Urszula Dudziak. Wykonała m. in. Turkish Mazurka i Cajon. Emanowała niespożytą energią, a ze sceny płynęły setki dźwięków. Ogromny aplauz zebrał duet McFerrina i Dudziak, którzy doskonale bawili się na scenie popisując się swoimi możliwościami wokalnymi. Dużo śmiechu i autentyczna radość wspólnego muzykowania.

Następnie na scenie pojawiła się kolorowa grupa wokalna Vocabularies. I tym razem zostaliśmy nieco przysypani solówkami wyśpiewanymi przez artystów. Sytuację diametralnie zmieniło pojawienie się McFerrina, który chwycił za batutę, a zespół zaśpiewał nastrojową pieśń gospel. Po chwili wyciszenia zespół wykonał wraz z Bobbym energiczne, afrykańskie, wpół improwizowane piosenki. Palce McFerrina zaciśnięte na mikrofonie przebierały po nim, jakby był to flet lub mały saksofon. Nie od dziś wiadomo, że McFerrin traktuje swój głos, niczym instrument. To było słychać i widać.

Przyznam szczerze, że podczas tego wieczoru zostałem przytłoczony ilością wokalnych improwizacji. Gdy na scenie pojawiło się legendarne Laboratorium, z Markiem Stryszowskim za mikrofonem, zacząłem czuć zmęczenie. Przecież Tomasz Stańko nie zaprosił na swoją imprezę samych trębaczy, ani Leszek Możdżer samych pianistów. Dlaczego tu postawiono na tak monotonny repertuar? Laboratorium zaprezentowało elektryczny, funkujący jazz przełomu lat 70' i 80'. Dla jednych sentymentalny powrót do przeszłości, dla innych muzyka trącąca nieco myszką.

Najbardziej czekałem na występ bułgarskiego chóru Bulgarian Voices: Angelite, wykonującego tradycyjne pieśni z tamtego regionu. Gdy na scenie pojawiły się panie w kolorowych, ludowych sukniach, głowa mi już nieco pękała od śpiewów, dlatego nie byłem w stanie czerpać przyjemności z tego koncertu. Co ciekawe, miałem wrażenie, że sam mistrz Bobby McFerrin niezbyt komfortowo się czuł towarzysząc chórowi śpiewającemu w nietypowych harmoniach i do tego w nieparzystych rytmach. Wokalista długo chował się za plecami pań z Angelite i wydawał z siebie tylko pojedyncze dźwięki.

Atom String Quartet dał nam chwilę odsapnąć od popisów wokalnych. Panowie do tego popisali się dystansem do własnej twórczości i wykonali m.in. z przymrużeniem oka temat z filmu "07 zgłoś się". To był naprawdę mocny punkt programu, atomowy kwartet grał pewnie, mocno, potrafił operować bardzo zróżnicowanym brzmieniem, dzięki czemu mogliśmy posłuchać najróżniejszych odcieni instrumentów smyczkowych.

Zbliżała się północ i z pewnością wielu widzów czekało na mcferrinowy hymn, najsłynniejszą jego piosenkę "Don't Worry, Be Happy". Wokalista nie wykonał jej jednak ani ze String Quartet, ani ze swoim zespołem SpiritYouAll. To z jednej strony zrozumiałe, McFerrin pewnie ma serdecznie dość wykonywania tego songu. Z drugiej strony, z pewnością wiele osób mogło poczuć się delikatnie rozczarowanym.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (90) 1 zablokowana

  • Byłem, słyszałem i widziałem, ale i tak Borys Kosakowski ma specyficzną, subiektywną ocenę. (5)

    Przede wszystkim zaznacza d pierwszych słów, że było mało ludzi. Otóż parking i okolica Filharmonii nie było wstanie pomieścić już więcej publiczności. Pękała w szwach, a ludzie stali jak szpilki. Po drugie krytyka repertuaru, że były głównie grupy wokalne, otóż repertuar był różnorodny i zaskakujący, mnóstwo publiczności oklaskiwała, nawet siedzący czy stojący bardzo daleko od sceny.
    To tyle uwag dla Boryska.
    Moim zdaniem na przyszłe lata i tak potężny sponsoring , również bezpośrednią transmisję w TV Kultura na Solidaryti of Arts trzeba wyjść na przeciw różnorodnej publiczności i zapraszać zespoły rockowe związane z latami Solidarności - a jest to wielka czwórca polskich ówczesnych zespołów - PERFECT, TSA, LADY PUNK I MAANAM, można więcej doać. Sądzę, że tak doskonała i wielka scena która była na Ołowiance byłaby tłumnie oblegana i z dużo większą radością odbiorców.

    • 31 18

    • (2)

      borys oczywiscie jak zwykle brednie napisal, ale ty tez sie nie popisales z tymi zespolami ktore zaproponowales na koncu. i nie dlatego ze ich nie lubie (bo lubie i bylem na niejednym koncercie), ale dlatego ze festiwal solidarity of arts i formula "+" jest czyms oryginalnym i ciekawym. organizatorzy powinni to kontynuowac, a nie zapraszac zespoly, ktore kazdy widzial po 5 razy.

      • 18 2

      • (1)

        ok, w takim razie rockowe światowego formatu.

        • 1 7

        • ok, ale może już skończ

          gdybyś kiedyś się wczytał i miał otwarte uszy to byś się dowiedział że SoA to największy w Polsce festiwal (około)jazzowy. Zresztą było to nie raz także mówione w trakcie samego festiwalu, nie wiem co Ty tam robiłeś w tym czasie. Kiełbaska i piwko smakowało?

          • 5 2

    • no właśnie o to chodzi (1)

      że to mają być klimaty jazzowe a nie rockowe. Materna 5 lat temu zaryzykował z Możdzerem i jak się okazuje strzelił w 10. Ludzie poszukują takiej muzyki i nowych czystych dźwięków.

      • 19 0

      • Jakie pięć lat temu? Możdżer+ było w 2010 roku.

        • 2 1

  • Może być, (5)

    ale bez szaleństwa. Nie rozumiem tego zachwytu McFerrin'em... nasza rodzima pani Dudziak biła go na głowę.

    • 21 74

    • Gdyby nie DUDZIAK ten koncert był by magiczny.

      • 2 4

    • ? (2)

      no jeśli Dudziak go pobiła na głowę, to chyba oglądaliśmy dwa różne koncerty! Ula sama w sobie bardzo dobra ale ten jej zespół to jacyś kolesie bez jaj. Ten występ w ogóle nie miał kopyta. Nie mniej jednak Dudziak dorasta Bobbiemu co najwyżej do połowy łydki.

      • 13 14

      • Urszula Dudziak to pomyłka (1)

        Przyznaję, że poziom edukacji muzycznej Pani Dudziak jest na bardzo wysokim poziomie, ale gdyby nie jej świetny zespół Pani Dudziak nie miała by nic wartościowego do przekazania. Przykro mi, ale za zasługi nie powinno się brać artystów na scenę. Mówi się, że jesteś tak dobry jak swój band. Niestety w przypadku Urszuli Dudziak to mija się z prawdą. Band miała znakomity, co na pewno dużo kosztuje ją pieniędzy, ale kasą i wyuczonymi skalami nie przysłonisz braku flowu, swobody oraz bezwymiarowego głosu. Gdy tylko widziałem ją na scenie modliłem się, by tylko przypadkiem nie przybliżyła mikrofonu do ust. Jak rok temu R.U.T.A. była pomyłką w line-upie, tym razem to Wielce Zasłużona Pani Urszula Dudziak.

        Cały festiwal oceniam bardzo dobrze. Bardzo trudno zorganizować taki festiwal, a oprócz opóźnienia ze startem (praktycznie jak co roku) i paru innych małych wpadek kolejny raz dało radę. Gratki!

        PS. A Panu Borysowi serdecznie już dziękujemy.

        • 16 6

        • "Jak rok temu R.U.T.A. była pomyłką w line-upie, tym razem to Wielce Zasłużona Pani Urszula Dudziak"

          Podpisuje się tym ubiema rękami.

          • 3 4

    • Taa

      Taaa, moze na dwie glowy, ale na pewno nie wokalnie...

      • 0 1

  • Za dużo śpiewania na koncercie McFerrina??! To chyba jakiś żart...

    Byłam na koncercie i uważam, że to jedno z najlepiej zorganizowanych i wykonanych koncertów. Obawiałam się tłumów, którę ciągnęły na Ołowiankę, ale ucieszyłam się, gdy okazało się, że w Golden Circle jest nie tylko sporo miejsca, ale przede wszystkim tylko tam można było w 100% doświadczyć najwyższej jakości brzmienia i wykonania sztuki wokalnej. Wiem, że dla większości ludzi dobre nagłośnienie oznacza, że musi być głośno, ale każdy muzyk lub chociaż pasjonat muzyki doskonale wie, że nie o to chodzi. Żeby wszystko wysłyszeć, smaczki, niuanse wokalne etc. nie trzeba od razu tracić słuchu.
    Poza tym nie wiem czego oczekiwali wszyscy malkontenci po koncercie McFerrina? Były niemalże wszystkie gatunki muzyki, przeróżni wykonawcy, żywiołowość, zaskoczenie, improwizacje, luz na scenie... Że za dużo śpiewania???? Przecież to McFerrin!! Jeden z najlepszych wokalistów na świecie? To czego wy się spodziewaliście? Pewnie znacie jedynie Dont worry be happy i stąd to zainteresowanie. A że było za darmo, to czemu by nie pójść..
    Te 5 zł było słuszne, bo w tej strefie byli ludzie, którzy faktycznie byli zainteresowani koncertem, znali się na rzeczy i nie przeszkadzali podczas koncertu swoim gadaniem tylko słuchali i się świetnie bawili. A bliskość sceny zmieniała odbiór koncertu. Warto było wydać te 5zł, żeby delektować się taką ucztą muzyczną.

    • 14 0

  • Koncert był NIESAMOWITY, CUDNY.

    • 7 0

  • scena (2)

    Niestety dotarłem do Gdańska po godzinie 20-ej, po pracy. Myślałem , że z drugiej strony Motławy też można będzie cieszyć się tym koncertem. Niestety organizatorzy ustawili scenę plecami do wody i widać było tylko czarne folie. Wystarczyło ustawić ją frontem do budynku Opery i wszyscy byliby zadowoleni. Nie wiem, może czy gorzej tym lepiej???

    • 6 10

    • Tutaj chodzi też o promocję Gdańska.

      Gdyby ustawili scenę tak jak piszesz, w ujęciach sceny z daleka nie pojawiałaby się Motława z Pobrzeżem. A to niewątpliwy urok w transmisji. Poza tym nie trzeba stawiać płotu od wody.

      • 1 0

    • z choinki się urwałeś?

      przecież scena co rok jest ustawiona w ten sposób i wiadomo że z drugiej strony motławy nic nie widać

      • 9 0

  • solidarność

    dla mnie największym nieporozumieniem była segregacja publiczności dla jednych widownia z krzesełkami dla reszty tylko plac może to trzeba przemyśleć bo koncert to także jego organizacja w niej solidarności n ie było.

    • 2 8

  • autor pisze bzdury!

    jeśli soul, tzw. muzyka dawna - (2 utwór vacabularies), funky, jazz, muzyka ludowa, muzyka poważna - w wykonaniu filharmoników na jednej imprezie to jest MONOTONIA )wg. autor) to naprawdę nie wiem jakim prawem piszesz takie bzdury!

    • 12 0

  • Koncert genialny chociaż... (2)

    Po duecie Dudziak - McFerrin mogli już to zakończyć.Pozostali wykonawcy to nie ta liga.Jak to było powiedziane w pewnym filmie."Ty nie i długo,długo NIE!"

    • 12 35

    • czy to cytat z filmu Kogel-mogel? :) (1)

      • 0 0

      • "Piłkarski poker"

        A moim zdaniem i widzę, że większości komentujacych, to właśnie po Dudziak koncert się zaczał. Ze strachem myślałem, że będzie jej wiecej.

        • 2 0

  • Podzielam zdanie redaktora (1)

    Choć nie dotrwałem do końca (wyszedłem po Atom String Quartet), to w pełni zgadzam się z opinią pana Borysa. Moim zdaniem najbardziej fenomenalna była prawa scena ;) czyli pani Urszula Dudziak (przy której Bobby zdawał się czuć trochę niepewnie) i Laboratorium, o którym wcześniej nie słyszałem. Dzięki temu koncertowi odkryłem nowe brzmienia, w które z chęcią zagłębię się w przyszłości.

    • 1 16

    • z Twojej wypowiedzi wynika jednak że też nie zgadzasz się z redaktorem, jak My wszyscy obecni wczoraj na koncercie.

      • 2 0

  • Mc Ferrin klasa (2)

    Artykul na sile udziwniony, jak autor chcial duzo gitarzystow czy trebaczy to powinien zostac w domu. Sztuks przez najwyzsze S. A profesjonalizzm i maestria Mc Ferrina oszalamiajaca. Z koncertw z + zdecydowanie najlepszy / ewentualnie MOzdzer+ dorownywal/. Serdeczne dzieki za mozliwosc obcowania z takim mistrzostwem. A autorowi proponuje dzisiaj spedzic niedzielę z TV Polo

    • 63 5

    • Mm+

      No Marcus Miller tez dal czadu!!! Brawa dla Materny!!!!

      • 7 0

    • Odpowiedź.

      Każde widowisko z plusem było na ogromny plus. Każde było inne oraz oryginalne. To jeden z najmocniejszych symboli imprezowych Trójmiasta. Brawa dla Maestro Bobby McFerrina, pani Urszuli Dudziak oraz reszty wspaniałych artystów. Wielkie słowa należą się też panu Krzysztofowi Maternie, który już od lat godzi ideę solidarności ze sztuką.

      • 18 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (49 opinii)

(49 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym utworze zespół Kult wspomina Trójmiasto?