- 1 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (86 opinii)
- 2 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (27 opinii)
- 3 Daria ze Śląska rozbujała Stary Maneż (8 opinii)
- 4 Politechnika bawiła się na Technikaliach (61 opinii)
- 5 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (13 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (202 opinie)
Męska muzyka zdominowana przez kobiety
Męskie Granie 2012
Śródziemnomorski upał towarzyszył Męskiemu Graniu, które w tym roku rozgościło się na parkingu koło filharmonii na Ołowiance. Nic dziwnego, że artyści którzy grali na początku nie byli w stanie postawić na nogi widzów. Dopiero, gdy upał zelżał pod sceną się zagęściło, ludzie zaczęli bardziej energicznie reagować na starania artystów.
Publiczność pod scenę przyciągnął dopiero raper Łona występujący z odpowiedzialnym za sampler Weberem i zespołem The Pimps. Ich bujające rytmy wspaniale wpisały się klimat imprezy i przez chwilę poczuliśmy się (prawie) jak na Sunset Boulevard w Los Angeles.
Muzyka bez kobiet nie miałaby prawa istnienia, nic dziwnego (a raczej - dziw bierze), że organizatorzy Męskiego Grania wytrzymali bez niewiast tylko (aż) dwa lata. Niedobór żeńskiego pierwiastka był tak dojmujący, że w tym roku fotel dyrektora artystycznego imprezy objęła Katarzyna Nosowska, znana szerzej jako wokalistka zespołu Hey oraz liderka projektu firmowanego jej nazwiskiem.
- Nie czuję się osobą, do której pasuje słowo: dyrektor - mówi Katarzyna Nosowska. - Gdy zaproponowano mi tę funkcję nie wierzyłam własnym oczom. W moim wieku już nie ma czasu na wahania i trzeba skakać na głęboką wodę, co też uczyniłam.
Oprócz Nosowskiej na festiwalu mieliśmy okazję podziwiać jeszcze trzy kobiety, grające muzykę zupełnie niemęską. Dwie z nich udzielają się w zespole Hanimal, a trzecia (Iza Kowalewska pochodząca z Gdyni) jest wokalistką formacji Muzykoterapia. Dziewczyny z Hanimala zaprezentowały muzykę introwertyczną, opartą na współbrzmieniu instrumentów elektrycznych i akustycznych. I choć taki urban-folk jest raczej domeną mężczyzn, to trudno nie dostrzec żeńskiej wrażliwości w tym zespole. Kobiecość Izy Kowalewskiej z Muzykoterapii i jej wpływ na muzykę formacji nie pozostawia zaś żadnych wątpliwości. Wokalistka emanowała niezwykłą żeńską energią przykuwającą wzrok męskiej (i nie tylko) publiczności.
- Wybierając zespoły na Męskie Granie nie kierowałam się aspektami płci - wyjaśnia Nosowska. - Muzyka jest ponad tymi podziałami. Ja sama mam w sobie elementy kobiece i męskie. Jestem po prostu człowiekiem i pod tym względem nie różnię się od innych ludzi.
Na koniec publiczność dostała to, na co tak naprawdę czekała, czyli występy gwiazd: Raz Dwa Trzy, Dezertera, Kur i Heya - prawie wszystkie w wersjach rozbudowanych. Fani tych zespołów tworzyli dość ciekawą mieszankę (ex-punkowcy, grunge'owcy, dzieci kwiaty) - organizatrzy jednak najwyraźniej zapomnieli o tym, że hałas i tłok pod sceną robi przede wszystkim młodzież. Gwiazdy Męskiego Grania zdecydowanie celowały w target mecenasa imprezy - czyli trzydziesto- i czterdziestolatków. A tych nie tak łatwo już rozruszać.
Nie zmienia to faktu, że finał tego mini-festiwalu zabrzmiał ciekawie nawet dla tych, którzy piosenki wyżej wymienionych kapel znają na pamięć. Raz Dwa Trzy wspomagana przez duet Spitfire zagrała piosenki rozbudowane o improwizacje, które momentami przypominały elektrycznego Milesa Davisa. Nosowska, która zaśpiewała z Dezerterem, wlała w jego utwory całe wiadro swoich lęków i paranoi (któż ich nie ma?), dzięki czemu zabrzmiały one dramatycznie i przejmująco. Wokalistka wbrew zapowiedziom nie wystąpiła z Kurami, ale w zamian Tymański dołączył do Heya (zamiast zapowiadanego Nowaka). Wcześniej jeden z utworów wspólnie z Nosowską wykonała wokalistka Iza Kowalewska, a w piosence finałowej na scenie pojawili się producent Marcin Macuk oraz muzycy z Łąki Łan i Muzykoterapii. Imprezę zakończył występ Grabka.
Muzyka, jak powiedziała Kasia Nosowska, nie lubi podziałów na męską i żeńską (komary sprawiedliwie po równo cięły facetów i babki). Męskie Granie to slogan wymyślony do promocji piwa, który nie wytrzymał konfrontacji z żywą muzyką. Organizatorom można by zarzucać niekonsekwencję, ale lepiej się cieszyć, że nie poszli w zaparte, ale zaprosili do "męskiego" grona kobiety. Bo czymże byłby świat bez nich?
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (55) 7 zablokowanych
-
2012-07-29 23:55
Pytanko .
Nosowska ile ma lat?
Bo wygląda na sześdziesiąt.- 1 10
-
2012-07-29 22:05
wszystkim się nie dogodzi........ja jestem bardzo zadowolona.......mieszanka dość zadziwiająca ale .....można się uczyć muzycznej tolerancji.....Kaska Nosowska zarąbista....Ktoś napisał (kobieta!?) że Kaśka jest toporna.jak facet.....To bardzo odważne stwierdzenie........Pokaż mi kobieto takiego faceta który ma taki kontakt ze swoimi emocjami i uczuciami i umie to wyrazić jak ta coraz dojrzalsza i wartościowa artystka...Można było się zanurzyć w muzie.........ZNOWU....I ten genialny wiatr po tropikalnym dniu......
- 6 0
-
2012-07-29 21:18
było super!
było super! pewnie również dzięki temu, że malkontenci z tego forum pozostali w domach!!
- 5 0
-
2012-07-29 21:17
Przygotuj się Pan
"Męskie Granie to slogan wymyślony do promocji piwa, który nie wytrzymał konfrontacji z żywą muzyką. "
Pan redaktor nie słyszał chyba poprzednich dwóch edycji, które były znakomite...nieporównywalnie znakomite- 5 0
-
2012-07-29 16:01
(4)
na tak beznadziejnym koncercie jeszcze w życiu swoim nie byłam. Jest to ogólna ocena za całość...Oczywiście orkiestra pana Rajskiego jak zwykle super, ale reżyserka całego spektaklu do kitu...szkoda tych 10zł
- 6 3
-
2012-07-29 21:15
to chyba nie ta impreza...
- 1 1
-
2012-07-29 16:19
(1)
10 zł? bilet kupiony na gruponie?
- 2 2
-
2012-07-29 19:27
nie
na bramce w lape dalam.
- 2 0
-
2012-07-29 18:42
chyba pomyliłaś imprezy ;)
- 2 3
-
2012-07-29 11:53
Zdjęcie nr 50 - Papa Smerf daje czadu. (2)
- 2 7
-
2012-07-29 15:59
(1)
I znow pajacujesz.
Lapiesz minusa za debilny komentarz :)- 0 2
-
2012-07-29 21:12
Przez ten twój minus nie będę chyba spał całą noc e he he he
Nawet nie wiesz jak mnie rozbawiłeś. Weki od rodziny przywiozłeś?
- 0 1
-
2012-07-29 20:29
Raz Dwa Trzy - super, przedtem - to nie wiem, potem Dezerter - przeokrutny jazgot, Kury - podobnie, Hey- nie wyrobiłam . A Nosowska ma taki toporny sposób bycia, że właściwie nie bardzo odstaje od mężczyzn.
- 1 11
-
2012-07-29 19:51
tfu panie borysku....
artykuł sponsorowany..........
- 4 1
-
2012-07-29 19:19
o 21.30 chciałem kupić bilety.. kasy zamknięte (1)
a ludzi za wiele to tam nie było.
- 4 0
-
2012-07-29 19:28
dawalo sie dyszke w lape i wchodziles.
- 2 0
-
2012-07-29 18:49
To wszystko nie prawda jest.
To wszystko nie prawda jest.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.