• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Halo, nie jesteście tu sami! O wybuchach namiętności w miejscach publicznych

Mateusz Groen
16 lutego 2024, godz. 14:00 
Opinie (105)
Miejska sceneria staje się tłem dla naszych najbardziej intymnych chwil. Czy to dobre? (zdj. ilustracyjne) Miejska sceneria staje się tłem dla naszych najbardziej intymnych chwil. Czy to dobre? (zdj. ilustracyjne)

Walentynki minęły, a to komercyjne święto przypomniało wielu ludziom o istnieniu... miłości. Niektórzy pod wpływem chwili niemal tracili nad sobą panowanie, np. w komunikacji miejskiej, oddając się namiętnemu całowaniu. Czasami tracimy kontrolę nad naszymi emocjami i może to negatywnie wpłynąć na ludzi wokół nas. Kochajmy się, okazujmy sobie uczucia, ale pamiętajmy, że inni też są obok.




Miłość? Czy na pewno?



Jakie jest twoje zdanie na temat publicznego okazywania uczuć?

Całowanie się w miejscach publicznych: czy to naprawdę jest przejawem miłości, czy tylko próbą zwrócenia na siebie uwagi w tłumie, krzycząc: "Patrzcie na nas! Jesteśmy wielce w sobie zakochani"?

Uczucia zawsze były intrygujące, ale dzisiejsze czasy postawiły nas w miejscu, kiedy to romantyczny gest nabrał zupełnie nowego poziomu publicznej manifestacji. Może zamiast rewolucji seksualnej zrobimy ewolucję i odpowiemy sobie na pytanie: czy nasza potrzeba publicznego okazywania czułości nie jest po prostu próbą zagarnięcia uwagi i wykrzyczenia w niewerbalny sposób słów "on/ona jest mój/moja!"?

Czy publiczne całowanie to śmiałość, a może brak wstydu?

Czy to nadal romantyczne, czy już przesada? Czy to nadal romantyczne, czy już przesada?

Miłość jest piękna, ale...



W przestrzeniach miejskich ludzie czują się często jako anonimowi przechodnie, dlatego wyrażanie emocji może być traktowane przez nich jako nic wielkiego. Jednak możemy naruszyć czyjąś prywatność i granice osobiste. Czy to więc oznacza, że powinniśmy całkowicie unikać wyrażania uczuć w przestrzeniach publicznych? Moim zdaniem... nie w tym rzecz.

Nie wszyscy ludzie odbierają publiczne wyrażanie uczuć w ten sam sposób - niektórzy mogą czuć się niekomfortowo w obecności pary, która się całuje w - powiedzmy - dość intensywny sposób. Osoby postronne mogą odczuwać dyskomfort lub nawet frustrację, gdy są świadkami takich przejawów intymności w środku komunikacji miejskiej, na przystanku czy w restauracji.

IMPREZY I WYDARZENIA Nie masz pomysłu na randkę? To nasze propozycje

maj 28
Maciej Stuhr: Mam to wszystko w Standupie!
Kup bilet
maj 29
Maciej Stuhr: Mam to wszystko w Standupie!
Kup bilet

Niewinny buziak na ulicy to zupełnie coś innego niż miłosne pocałunki w przepełnionej SKM-ce, a - jak sądzę - wielu z nas tego doświadczyło. Nieraz sam byłem świadkiem, jak pary w najlepsze okazywały sobie czułość przez większą część podróży,oddając się gorączkowym pocałunkom czy siedzeniem na kolanach partnera, mimo że miejsce obok jest wolne.

Katolicki Tinder: miłość, modlitwa i szybkie randki Katolicki Tinder: miłość, modlitwa i szybkie randki

Jak w takim momencie nie zwracać na to uwagi? Można się odwrócić, przesiąść, próbować czytać coś w komórce itp., ale nie o to przecież chodzi. Tak jak nie wypada, by inni np. słuchali głośno muzyki w autobusie, tak też należy poskromić amory.

Komunikacja miejska to tylko wierzchołek góry lodowej. Ile razy niekomfortowo poczuliśmy się w momencie, gdy nasi znajomi (najczęściej na początku relacji) wręcz nie odklejali się od siebie, a niekiedy nawet po cichu "rozgrzewali się" w towarzystwie?

Piękne jest zobaczyć trzymające się za ręce osoby lub inne bardziej dyskretne, lecz czułe gesty... jednak gorącą namiętność może przeniesiemy do sypialni? 
Piękne jest zobaczyć trzymające się za ręce osoby lub inne bardziej dyskretne, lecz czułe gesty... jednak gorącą namiętność może przeniesiemy do sypialni?

"Byleby nie okazywali sobie czułości na ulicach"



Przypomniały mi się słowa skierowane wobec osób homoseksualnych, że "niech sobie będą razem, ale niech nie obnoszą się z tym na ulicy". To problematyczne podejście społeczne do okazywania sobie czułości przez pary osób LGBT aż prosi się o rozbudowanie. W niektórych społecznościach publiczne wyrażanie uczuć przez pary homoseksualne może spotkać się z większym niezrozumieniem, a nawet stygmatyzacją niż w przypadku par heteroseksualnych.

Jeszcze kilka lat temu z uwagi na uprzedzenia, brak akceptacji czy nawet otwarte przejawy homofobii obecne w niektórych środowiskach ludzie niechętnie okazywali sobie nawet najmniejsze przejawy czułości, jak np. dyskretne trzymanie się za ręce. Każda para homoseksualna widziana na ulicy potrafiła wywołać reakcje wśród przechodniów, często wyrażone po cichu, mimo wszystko widoczne.

Wciąż jednak dziwi mnie fakt, że osobom homoseksualnym każe się okazywać uczucia w domu, nawet te najprostsze, jak np. chodzenie za rękę czy całus w policzek, a pozostałym, heteroseksualnym, których amory niemal przypominają grę wstępną, już nie.

Czy mieszkańcy Trójmiasta są tolerancyjni wobec społeczności LGBTQ+? Czy mieszkańcy Trójmiasta są tolerancyjni wobec społeczności LGBTQ+?

Taka dysproporcja w traktowaniu różnych rodzajów związków może stanowić poważny problem społeczny. "Niech robią to w domu", "ja im do łóżka nie wchodzę", "jestem tolerancyjny, ale... "- wymieniać można długo frazy pozornej tolerancji, która nic wspólnego z nią nie ma.

To prawda, istnieją granice, których powinniśmy przestrzegać, jednak nie tylko związki homoseksualne, a wszyscy. Niesmak może budzić każde okazywanie sobie wylewnych uczuć na mieście, wspomnianej komunikacji miejskiej czy nawet na pełnym widoku wszystkich gości w barze.

Piękne jest zobaczyć trzymające się za ręce osoby lub inne bardziej dyskretne, lecz czułe gesty... jednak gorącą namiętność może przeniesiemy do sypialni. Kontrolowanie tego napięcia aż do "bezpiecznej" przestrzeni może sprawić dużo więcej... przyjemności.

Opinie (105) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Ale ktoś ma problem... (3)

    Do seksuologa i psychiatry marsz!

    • 25 28

    • ,,Specjaliści"(lodzy+psychiatrzy)

      Sami stwarzający takie problemy.

      • 2 1

    • Mam wrażenie, że autor jest przegrywem (1)

      I najnormalniej żal mu d ściska, że panna woli całować swojego chłopaka, a jego żadna nie chce. Częsty syndrom psa ogrodnika.

      Nie wiem, mnie takie gesty rozczulają. Ch wie, ile szczęścia przed całującymi, niech więc będą sobie szczęśliwi tu i teraz.

      • 5 0

      • A no to taki incel

        • 3 0

  • Tak dziewczyny, do chłopaków trzeba przygotowanymi przychodzić a nie robić komuś przysługę

    • 10 10

  • Prosta sprawa! (1)

    IMO jak ktoś zbyt oporowo się całuje i nam to przeszkadza to przechodzimy obok nich i puszczamy głośnego bąka (oczywiście, że mówimy przepraszam, to podstawa), aby też poczuli się crindżowato, lol!

    • 45 1

    • Bardzo przydatna porada

      Nie wiem czy kolega jest ekspertem czy z tych co nie wiem a się wypowiem ale porada super. Jeśli para poczuje się zniesmaczona to zapewne zmieni miejsce miziania, chociaż przecież nie powinna...

      • 5 0

  • (3)

    I znowu po przeczytaniu tytułu od razu wiem kto jest autorem!

    • 36 4

    • Gratulacje (2)

      No to gratuluję umiejętności czytania, order z ziemniaka dla Ciebie.

      • 3 19

      • A dla ciebie nagana za nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.

        • 15 0

      • Mateusz stać Cię na lepszy tekst

        • 8 0

  • Ale jak to?! Co roku przez Gdansk przechodzi serdeczna parada

    W normalnych ludziach budzi obrzydzenie jak ci ludzie sie zachowuja, wtedy nikomu to nie przeszkadza?

    • 37 12

  • Nigdy nie zapomnę pary obśliniającej się na przystanku, w pewnym momencie dziewczyna zaczęła nawet lizać po twarzy swojego wybranka... brrrr....

    • 31 4

  • Jak zaczynam całować się z Kubą, to zapominam o całym świecie (1)

    Nie zwracam uwagi na otoczenie. Jak wam to przeszkadza, to się obróćcie!

    • 10 35

    • Jak się obrócimy to znowu byśmy was widzieli. Chyba chodziło Ci o odwrócenie, ale czego się spodziewać po osobniku który wymienia płyty ustrojowe przy publice. Fuj

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (6)

    Kto nie miał motyli w brzuchu niechay pierwszy rzuci kamieniem!Takie prawa natury,i tak po kilku latach czar pryska,przytulas raz w tygodniu a zbliżenie raz na miesiąc i to z łaską bo głowa ciągle boli.

    • 80 97

    • Dla Ciebie boli...

      • 3 14

    • Po tym co się słyszy i czyta w necie to i tak łagodnie opisałeś.

      • 17 1

    • rzucam kamieniem

      • 13 5

    • Współczuję

      Współczuję że masz tak smutne życie. Zamiast się użalać publicznie na forum to może coś zmień w swoim życiu.

      • 13 16

    • Tusk będzie siedział

      • 3 7

    • Ja miałem larwy w brzuchu

      Dawały po gara

      • 3 0

  • Oj, pan Mateusz coś ostatnio celuje w wartościowych artykułach i problemach pierwszego świata.

    • 20 0

  • Parady paradami, (1)

    ale zgroza człowieka ogarnia, bo tak naprawdę nie ma się gdzie w Gdańsku wys*ać. Po knajpianym żarciu, sr*czka murowana. A potem uuuaaaa gdzieby tu oddać stolec, bo knajp mnóstwo, a ustępów jak na lekarstwo.

    • 36 3

    • Nie jedz w knajpach to i potem problemów mieć nie będziesz. Takie proste.

      • 4 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (50 opinii)

(50 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile metrów ma przeszklony tunel z rekinami?