• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowa płyta Behemotha: nierówny poziom i kontrowersyjna okładka

Patryk Gochniewski
28 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Behemoth to zespół, który przez 30 lat istnienia zasłużył na swój status. Gdańska formacja swoją ciężką pracą osiągnęła to, o czym wielu może tylko marzyć - status światowej gwiazdy. Teraz metalowcy powrócili z nowym albumem "Opvs Contra Natvram". Nie jest to dzieło milowe, ale tradycyjnie już nie zabrakło wokół niego kontrowersji

.

Ciężkie brzmienia - najbliższe koncerty w Trójmieście



Czy uważasz, że kontrowersje wokół Behemotha są przesadzone?

Nigdy nie byłem przesadnym fanem Behemotha, ale zawsze szanowałem ten zespół, zawsze też byłem pełen uznania dla samozaparcia, które mieli jego muzycy. Zaczynając grać black metal na Żabiance, jakie masz szanse, że w końcu trafisz na największe festiwale i będziesz wyprzedawał światowe tournee? Niewielkie, ale im się to udało. Droga nie była łatwa, ale upór i konsekwencja w działaniu przyniosły efekt.

W moim odczuciu najlepszym albumem gdańszczan jest "Evangelion". Jest tam wszystko, co najlepsze w Behemocie. Brutalność, ale też pewna forma poetyckości. Również próba znalezienia nowej formy - zabawa konwencją, bardzo dużo jakości. Ta płyta jest skrojona na miarę. Nic więc dziwnego, że dzięki niej zespół na dobre wszedł do ekstraklasy światowego metalu. I wydaje się, że na dobre też się w niej już zadomowił.

Artyści z Trójmiasta doceniani na świecie Artyści z Trójmiasta doceniani na świecie
Tyle że w związku z tym nowym, wrześniowym krążkiem "Opvs Contra Natvram" nie miałem wielkich oczekiwań. I - z tego co widzę - nie tylko ja. Single promujące płytę niekoniecznie nawiązywały do najlepszych dokonań grupy. Coś tu się nie spinało. Wyglądało to tak, jakby zespół skupił się bardziej na stronie wizualnej - w szczególności teledyskach, absolutnie fantastycznych, niż samej muzyce.

No i ta okładka...

Okładka, dzięki której o Behemocie znów jest głośno, i to nie z powodu muzyki, lecz kontrowersji. Ale to nie jest wina zespołu. Po raz kolejny osoby, których temat kompletnie nie dotyczy, niepotrzebnie go podgrzewają, próbując zawracać Wisłę kijem. Behemoth był, jest i będzie jaki jest. I nic tego nie zmieni.

  • Okładka nowej płyty Behemotha okazała się - ponownie zresztą - przyczynkiem do ataków na zespół. Na zdjęciu już nowa, zmieniona wersja. Oryginału nie chciały zaakceptować nawet duże firmy streamingowe.
  • Okładka nowej płyty Behemotha silnie nawiązuje do albumu "God Hates Us All" Slayera.
  • Kolejna płyta zespołu Behemoth i kolejny skandal. Fani zdążyli się już chyba do tego przyzwyczaić...
Niemniej okładka płyty, silnie nawiązująca do "God Hates Us All" Slayera, stała się przyczynkiem do tego, że o zespole mówi się w kontekście innym niż właściwy. Zespół został zmuszony do tego, aby ją zmienić. To raz. Dwa - ta już zmieniona i tak okazała się obrazoburcza dla niektórych. Są nawet w internecie filmy, na których widać, jak niszczą "satanistyczne" plakaty promujące "Opvs Contra Natvram".

- Coraz silniej czuję piętno cenzury. Prywatnie i zawodowo - mówił niedawno dla "Teraz Rocka" Nergal. - Nawet finalna wersja okładki płyty to jeszcze nie jest to, co zaprezentowaliśmy w wersji oryginalnej, bo jeden z najważniejszych graczy w branży platform cyfrowych zaszantażował, że jeśli nie zmodyfikuję okładki, to nie umieszczą tego albumu w swoich streamingach - dodaje. - Może powinienem się stawiać, ale biznesowo nie mogę pozwolić sobie na taki strzał w kolano. Rykoszetem dostałby cały zespół, ale przede wszystkim Nuclear Blast, który zainwestował w album krocie. To zgniły kompromis. (...) Ideologicznie ich to bardzo zabolało i wszelkie logiczne tłumaczenia nic nie dały. Zapiekli się, że okładka ma być zmieniona. Nie po raz pierwszy w życiu poczułem się... zgwałcony. To kastracja na żywca, bez znieczulenia. Ale muszę schować ego do kieszeni, bo ważniejsze jest wyższe dobro czy raczej... zło.
Mimo wszystko jednak Behemoth jest zespołem muzycznym i tej muzyce się teraz skupimy. "Opvus Contra Natvuram" to album nierówny. Bo z jednej strony mamy takie sobie single promujące z "Ov My Herculean Exile" na czele, a z drugiej mamy takie otwarcie tego krążka, że trzeba zbierać zęby z podłogi. Pomijając już kapitalne intro, to po nim następuje "Malaria Vvlgata", przywodzące na myśl dawne brutalne wcielenia zespołu.

Były i nie ma. Duże imprezy, które zniknęły z Trójmiasta Były i nie ma. Duże imprezy, które zniknęły z Trójmiasta
Behemoth stara się tu też łączyć stare z nowym. Dobrym przykładem jest "The Deathless Sun", utwór, w którym Inferno pokazuje swoje najlepsze oblicze jako bębniarz. Do tego ciekawy nastrój, dobra kompozycja. Bez wątpienia to jedna z najlepszych piosenek na krążku.

Ale w tym miejscu zaczynają się schody. Przyzwyczailiśmy się, że praktycznie każda nowa płyta gdańszczan jest kapitalna. W tym przypadku wyraźnie widać jednak zadyszkę. Sporo tu... odtwórczości, czyli czegoś do tej pory obcego dla Behemotha. Zespół zawsze bowiem starał się iść naprzód. Zmieniać, eksperymentować, szukać nowych inspiracji. Tutaj - zwłaszcza w środku krążka - jest po prostu nudno. Jasne, pojawiają się miłe akcenty w postaci orkiestracji czy nawet sporo melodii, ale to za mało, aby uznać, że to jest coś ponad to, co już słyszeliśmy.

Wyjątkowy sklep z winylami



I kiedy już chcemy wyjąć krążek z odtwarzacza - albo raczej zmienić album w serwisie streamingowym - następuje końcówka. Panowie, dlaczego całej płyty takiej nie zrobiliście!? Dopiero w tym momencie otrzymujemy to, do czego w ostatnich latach przyzwyczaił nas Behemoth. Jakość oraz innowacyjność. "Once Upon a Pale Horse" to utwór, który spodoba się chyba każdemu, kto lubi gitarowe granie. Zespół tutaj skręca zdecydowanie bardziej w stronę rocka, ale jednocześnie zachowuje swój metalowy kręgosłup.

Ale najlepsze jest na sam koniec. Ponad sześć minut wielowymiarowego grania w kompozycji "Versvs Chritvs". Chociaż kompozycja to za mało powiedziane - to opowieść. Kapitalnie zbudowane napięcie, świetne zestawienie szeptów z brutalnością, a także bonus w postaci wokali, którego użyczyła Zosia Fraś z formacji Obscure Sphinx. To jeden z tych utworów, który aż trudno wyobrazić sobie na żywo. Nie wiem, jak Behemoth chce go grać, ale z przyjemnością sprawdzę to przy najbliższej okazji.

"Opvs Contra Natvram" to płyta bardzo trudna do jednoznacznej oceny. Pomijając już wszystkie kontrowersje, które wokół niej powstały, skupiając się wyłącznie na walorach artystycznych, trudno jej nie docenić, ale też trudno pisać na jej temat peany. Jest całkiem dobrze - może w ten sposób. Za dużo jest tu dysonansu pomiędzy rzeczami świetnymi a do bólu przeciętnymi. Gdybym miał oceniać to wydawnictwo w skali szkolnej, dałbym zapewne 4 z minusem.

Opinie (202) ponad 50 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Dodam, że przytoczona w tekście okładka "God Hates Us All" Slayera jest wersją ocenzurowaną, oryginalna wygląda zupełnie inaczej (i dużo lepiej).

    • 13 3

    • nieocenzurowana to moja ulubiona okładka Slayera

      • 1 1

  • Napisać że to jest syf to jak nic nie napisać.

    • 16 5

  • Gdyby nie kk, to celebryta Adaś by zdechł z głodu.

    • 17 3

  • ,,Zaczynając grać black metal na Żabiance jakie masz szanse"...

    Panie Patryku,
    nie mieszkam na Żabiance i nie gram metalu więc czemu adresuje Pan do mnie ten tekst? Czy w szkole nie nauczył się Pan, że należy się wypowiadać w pierwszej osobie? To jest błąd logiczny i językowy nie mówiąc o psychologicznym.

    • 5 5

  • Przerażające! (1)

    Mamy XXi wiek, niby edukowane miasto. A dalej w komentarzach masowe wsparcie dla kościoła!
    Jak można bronić morderców, gwałcicieli i złodziei? Historia chrześcijaństwa dobitnie pokazuje że ta dominacja powstała na masowych mordach , krucjatach, grabieżach, zniewoleniach i torturach. Każdy, powtarzam - każdy, kto tego broni broni dosłownie wcielonego zła.
    I wy macie się za światłych ludzi?

    • 11 15

    • Też nie bardzo rozumiem. To chyba strach.

      Tylko szatan to też część chrześcijaństwa, więc o co chodzi?

      • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    behemoth sie zmienia - słabnie !

    niestety do black metalu rasowego zespołu to juz im daleko, odchodza w rockowo-punkowe granie z growlem, wiecej juz w tym marketingu niz muzyki, show itp. ale tak to działa, płyta niczym nie zaskoczyla jak np. "evangelion" ale cóż każda płyta nie może być idealna. Dobrze że im sie chce jeszcze grać taka muze bo chlopaki juz ponad 40 na karku ;)
    Może kolejna płyta (jeżeli bedzie) to bedzie sztos

    • 16 12

  • Opinia wyróżniona

    (3)

    Najlepsza płyta? The Satanist. Najnowsza to zamknięcie nowej drogi jaką zespół zaczął obierać od czasu wspomnianego krążka Evangelion. I faktycznie, jest najgorsza, choć nadal to materiał z wyższej półki, dobrze wyprodukowany, solidnie zagrany, potwierdzający pozycję zespołu na scenie metalowej.

    Ciekawostka: Skandynawowie uznali metal za swoje dobro kulturowe, promowane w mediach i przez insytucje kultury, jako część spuścizny kraju. W Polsce, która również ma się czym pochwalić, artyści muszą walczyc z fanatykami, którzy są dosłownie wszędzie, również często u sterów.

    Szkoda.

    • 33 28

    • Dużo to mówi o poziomie skandynawskiej kultury

      Skoro takie wrzaski i szalone walenie po bębnach uważają za dobro szczególne.

      • 6 8

    • Tak ale tam nikt z ich wiary nie kpi

      • 1 0

    • Najwięcej ojców pedofilów jest w Skandynawii... Kiepski przykład

      • 2 0

  • Ankieta 50/50 (1)

    Źle skonstruowana jest manipulacja

    • 4 0

    • W ogle jak zadane pytanie, lol

      • 1 0

  • (1)

    Przeciez Behemot się skończył na Kill'em all.

    • 8 0

    • Dla niektórych dopiero na czarnej płycie

      • 0 0

  • Mamy w Polsce zespół z międzynarodowa sława, do tego z Trójmiasta (5)

    Zamiast się cieszyć, to plują. Czego się boicie? Szatana? Hallo?

    • 3 18

    • Ty, no żeby tę sławę zdobył w normalny sposób (4)

      Ale gościu zdobył ją tylko dzięki kontrowersjom. Dzięki szykanowaniu religii i Jezusa i okazywaniu tego na scenie, w scenografii itp. Muzycznie to jest dno i metr mułu. Nie ma się z czego cieszyć. Jak by w Polsce mieszkał człowiek oficjalnie uznany za największego i**otę na całym świecie to jego powodu też byłbyś dumny, że jesteś Polakiem? No chyba nie bardzo.

      • 6 0

      • Nergal zarabia na tym, że się denerwujesz. (3)

        Poza tym muzycznie są dobrzy.

        • 1 5

        • Haha, wiesz gdzie mi to lata? Mam poważniejsze rzeczy do denerwowania:-D (2)

          W mojej opinii nie są, ale to kwestia gustu. Pozdro

          • 3 0

          • kwestią gustu jest to czy co się podoba czy nie (1)

            ale powiedzieć, że nie są dobrymi muzykami to jak powiedzieć, że Pis nie kradnie.

            • 0 3

            • Wyraźnie napisałem: w mojej opinii

              W mojej opinii dobrymi muzykami są David Gilmour, Mark Knopfler, Joe Satriani, John Petrucci, Guthrie Govan i wiele wiele innych nazwisk. U nich widać szkołę, warsztat, technikę i co najważniejsze talent. Tutaj ... no cóż, szokowanie świata gołym tyłkiem też jest swego rodzaju show i czymś czym można zabłysnąć.

              • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (53 opinie)

(53 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach (2 opinie)

(2 opinie)
w plenerze, gry

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W piosence Lady Pank “Tańcz, głupia, tańcz” pojawia się znany klub: