• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Otrzęsiny studenckie wczoraj i dziś

Borys Kossakowski
18 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Kiedyś studenckim otrzęsinom towarzyszył szereg rytuałów. Napój serwowany na tej imprezie musiał być wyjątkowo paskudny. Kiedyś studenckim otrzęsinom towarzyszył szereg rytuałów. Napój serwowany na tej imprezie musiał być wyjątkowo paskudny.

Studenci wszystkich uczelni wyższych z całego Trójmiasta przejdą w czwartek inicjację podczas imprezy otrzęsinowej w dwunastu sopockich klubach. Organizatorzy przewidują, że w Hiper Otrzęsinach Trójmiasta weźmie udział kilka tysięcy osób. Transport między klubami zapewnią elektryczne meleksy. Jednak stara jak świat tradycja otrzęsinowa związana z rytuałem inicjacyjnym została tak naprawdę zapomniana.



Tak wyglądały otrzęsiny w 1991 roku... Tak wyglądały otrzęsiny w 1991 roku...
...a tak w 2003 roku (w klubie Medyk). ...a tak w 2003 roku (w klubie Medyk).

Tradycje otrzęsinowe:

Trójmiejski oddział Zrzeszenia Studentów Polskich dokonał rzeczy niemożliwej. Stworzył wspólną imprezę dla wszystkich uczelni wyższych, którą organizuje już od sześciu lat. Za to należą mu się brawa.

- W Zrzeszeniu Studentów Polskich pracują studenci z Uniwersytetu Gdańskiego, Politechniki, Akademii Marynarki Wojennej i Akademii Morskiej - mówi Michał Nitkowski z ZSP. - Niezależnie od tego, gdzie studiujemy, możemy bawić się razem w tych samych klubach. Chcemy, aby podczas HOT studenci z całego Trójmiasta, ze wszystkich uczelni mogli się porządnie zintegrować.

Tradycja otrzęsinowa związana z rytuałem inicjacyjnym została jednak tak naprawdę zapomniana. Wiele wskazuje na to, że bezpowrotnie. W trakcie Hiper Otrzęsin Trójmiasta zabraknie otrzęsinowych zabaw i prób dla pierwszoroczniaków. Studenci w większości przypadków nawet nie zdają sobie sprawy, na czym one polegają ani czemu służą.

- Studiowałem geografię w latach 70. - mówi Tomasz, który jest obecnie wykładowcą na Uniwersytecie Gdańskim. - Studenci drugiego roku pod okiem starosty i opiekuna roku przygotowali nam fantastyczną imprezę. Przeszliśmy wiele trudnych prób, m.in. piliśmy wódkę z musztardą czy całowaliśmy po rękach rzeczonego starostę. Na koniec nastąpiła ogólna fraternizacja, a starsi koledzy dzielili się doświadczeniami i spostrzeżeniami na temat poszczególnych wykładowców.

Studenci nie czują się szczególnie związani z uczelnią czy konkretnym kierunkiem studiów. Dla wielu jest to tylko jeden z etapów kariery, którego celem jest zdobycie dobrej posady. Nic dziwnego, że nie czują wspólnoty, a co za tym idzie, nie widzą potrzeby wprowadzania pierwszoroczniaków do grona studentów. A na takich imprezach mogą się zdarzyć rzeczy zupełnie nieprzewidywalne.

- Na otrzęsinach na Politechnice Gdańskiej poznałam mojego obecnego męża - mówi Agnieszka. - Pierwszaki mieli za zadanie przedostać się przez tzw. ścieżkę zdrowia, czyli korytarz, na którym starsi smarowali "kotów" czym popadnie. Mój przyszły mąż zrzucił z siebie ubrania i pokonał przeszkodę w samych majtkach. Potem się wykąpał i jako jedyny miał czyste ciuchy na imprezie. Zaimponował mi swoją pewnością siebie, a do tego okazał się porządny i praktyczny. Z tego, co pamiętam, na dyskotece chyba nie miał majtek, które zbyt mocno ucierpiały podczas otrzęsin.

Tradycje związane z procesem inicjacyjnym są tak stare, jak ludzkość. W obrzędzie przejścia uczestniczyli chłopcy i dziewczynki w wieku dojrzewania, dzięki czemu wkraczali w dorosłość. Inicjację przechodzili wojownicy, zakonnicy, studenci od najdawniejszych lat. W niektórych przypadkach rytuał inicjacyjny przybrał formy skrajnie patologiczne. O tym, jak wyglądała fala w wojsku opowiada m.in. film "Samowolka" w reż. Feliksa Falka. Ostatnio w mediach zawrzało, gdy Super Express opublikował wideo z otrzęsin lubińskiego gimnazjum, na którym uczniowie zlizywali bitą śmietanę z kolana księdza.

"Kocenie" za to nadal funkcjonuje w niektórych szkołach średnich. Popularne są zadania typu mierzenie zapałką odległości między bramą a szkołą, zawody wioślarskie na ławkach szkolnych czy rapowanie tekstu z biletu tramwajowego.

- W podstawówce urządzano młodszym "bieg przez płotki" - mówi Michał, informatyk z Gdańska. - W toalecie trzeba było przechodzić górą z kabiny do kabiny na czas. W liceum natomiast starszy kolega poprosił mnie o robienie mu marginesów w zeszycie. W połowie roboty zbuntowałem się i powycinałem mu żyletką wzorki w kartkach. Gdy to zauważył, z groźną miną przyniósł kolejny zeszyt do poprawki. Zrobiłem dokładnie to samo, więc kolega wrócił z ekipą osiłków, którzy zaprosili mnie na rozmowę poza gmach placówki. Po otrzymaniu reprymendy w postaci tzw. "karczycha" oraz "blaszki" zostałem zwolniony z przykrego obowiązku.

Świat się zmienia. Jedne tradycje zamierają, inne się rodzą. Czy to dobrze, czy źle - czas pokaże. A trójmiejscy studenci przekonają się w czwartek podczas imprezy HOT w dwunastu sopockich klubach, takich jak: Dream Club zobacz na mapie Sopotu, Kongo Bar zobacz na mapie Sopotu, Versalka zobacz na mapie Sopotu, Cream Sopot zobacz na mapie Sopotu, Ego zobacz na mapie Sopotu, Zła Kobieta zobacz na mapie Sopotu, Soho zobacz na mapie Sopotu, Stereo zobacz na mapie Sopotu, Atelier zobacz na mapie Sopotu, De Lite zobacz na mapie Sopotu, Czekolada zobacz na mapie SopotuInstytut Spraw Wszelakich zobacz na mapie Sopotu. Start o godz. 22. Bilety kosztują 12 zł dla studentów i 20 zł dla pozostałych.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (51) ponad 20 zablokowanych

  • Do roboty by się jakiejś wzięli...

    • 3 2

  • Brawa dla pani pięlegniarki :-)

    Niestety teraz studia to wyścig szczurów i masowe zaliczanie przedmiotów. Nie ma już starego klimatu uczelni. Posmutniałem ale pani pielęgniarka na chwilę mnie rozradowała :-)

    • 5 2

  • Artykuł chyba pisany na kolanie..

    Każdy z wątków opisany po łebkach.. A można było znacznie bardziej rozwinąć temat choćby braku związania studentów z uczelnią i kierunkiem studiów..

    • 6 1

  • (1)

    za dużo wulgarnych wpisów co do poprzedniego zdjecia nr 3 i zdjęcie zmieniono

    • 6 1

    • a szkoda bo ja

      zakochałem się w tej Pani. Ale cóż nie dla psa kiełbasa

      • 5 0

  • a teraz pare pigul, drinkow i jazda na impreze

    i tak do kilku razy w tygodniu, bo wkoncu na studiach trzeba sie wybawic. A pozniej pracy po studiach ni ma dla posiadaczy nowych, lsniacych dyplomow.

    Polowa dzisiejszych studentow kilkanascie lat temu nadawala by sie co najwyzej do technikum, z bolem

    • 6 1

  • Ja bym dał tym darmozjadom otrzęsiny,

    student to gnój i nierób, tak bym nimi zatrząsł, że by kierunku studiów zapomnieli.

    • 4 8

  • Studęciaki to gorzej niż bydło!!!!!

    • 1 4

  • Jestem studentem i jak patrzę na dzicz spuszczoną z łańcucha, która ledwo co wyszła z liceum i rządzi się jakby pozjadała wszystkie rozumy to robi mi sie słabo. Większość z syndromem wyrwania się z domu, balowania za kasę rodziców, totalnego olewania zajęć, niektórzy nawet nie wiedzą jak nazywa się przedmiot, na którym aktualnie się znajdują itp. Do tego wszystkiego wybujałe mniemanie o sobie i marzenia ile to będą zarabiać.A w odpowiedzi na pytanie to dlaczego studiujesz skoro i tak olewasz odpowidzi: bo się nie dostałam na wymarzony kierunek to jestem tutaj; bo rodzice mi kazali. LUDZIE ZEJDŹCIE NA ZIEMIĘ.

    ludzie, edukacja wyższa nie jest obowiązkowa.

    • 10 4

  • Do łopaty z nimi

    żeby poznali trochę życia. Kiedys tak było, praktyki np z wydziałów humanistycznych. Praktyka przed studiami w stoczni przy budowie magazynu. Łopata, kilka wywrotek żwiru i do boju młodzieży.

    • 2 2

  • do dziś się nie mogę otrzasnąc

    po otrzęsinach

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdański Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych to w skrócie: