• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Park Kulturowy to cios w ogródki gastronomiczne"

Patryk Gochniewski
21 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Takie widoki już niedługo mogą zniknąć z centrum Gdańska. Przepisy dotyczące Parku Kulturowego przewidują zamykanie ogródków gastronomicznych od godz. 22 lub od północy - w zależności od dnia tygodnia. Takie widoki już niedługo mogą zniknąć z centrum Gdańska. Przepisy dotyczące Parku Kulturowego przewidują zamykanie ogródków gastronomicznych od godz. 22 lub od północy - w zależności od dnia tygodnia.

Park Kulturowy to projekt uchwały Rady Miasta Gdańska - przyjęty jednogłośnie - który ma pomóc w uporządkowaniu życia mieszkańców i ma na celu ochronę historycznego centrum miasta. Rzecz dotyczy pięciu aspektów: handlu, gastronomii, reklam, architektury i prac budowlanych oraz gromadzenia odpadów komunalnych. Postanowiliśmy zapytać o opinie na jego temat przedstawicieli gastronomii. Mówiąc delikatnie: są sceptyczni.





Czy tak drastyczne przepisy względem ogródków gastronomicznych mają sens?

Park Kulturowy w swoim zamyśle nie jest złym pomysłem. Podobne rozwiązania wprowadzono we Wrocławiu i w Krakowie, tyle że z jedną różnicą. Tam nawet nikt nie pomyślał o tak drastycznym potraktowaniu obiektów gastronomicznych, ponieważ wszyscy wiedzą, że jest to jeden z fundamentów funkcjonowania miasta. Zwłaszcza w okresie turystycznym. W Gdańsku natomiast stwierdzono, że dobrym pomysłem będzie cofnięcie się o dobre dwie dekady, kiedy miasto było nieatrakcyjne imprezowo, knajp było jak na lekarstwo, a po centrum wieczorem jedynie hulał wiatr.

- Nasz pierwszy lokal otworzyliśmy w 2007 r. przy ul. Chlebnickiej. Dobrze pamiętamy, jak miasto wyglądało, kiedy zdecydowana większość lokali zamykała się o godz. 22. Właściwie chwilę po zmroku Stare Miasto pustoszało - opowiada Marcin NandePubu Red Light. - Zawsze byłem i nadal jestem zwolennikiem kompromisów i w projekcie uchwały Rady Miasta Gdańska w sprawie utworzenia Parku Kulturowego w Śródmieściu Gdańska widzę wiele dobrych pomysłów na zmiany z uszanowaniem historycznej części Gdańska, ale uważam, że proponowane godziny zamykania ogródków gastronomicznych bardzo niekorzystnie wpłyną na atrakcyjność Gdańska tak dla turystów, jak i dla samych mieszkańców miasta.
Park Kulturowy uporządkuje Śródmieście? Urzędnicy czekają na uwagi Park Kulturowy uporządkuje Śródmieście? Urzędnicy czekają na uwagi
O ile jakieś rozsądne uporządkowanie zasad współpracy jeszcze się obroni, o tyle to, co zaproponowano branży gastronomicznej, jest kafkowskim absurdem. Pokrótce rzecz rozbija się o ogródki. Na dziś uchwała przewiduje, że zakazuje się ich funkcjonowania w godz. 22-6 od niedzieli do piątku, a od piątku do niedzieli w godzinach 24-6. Było to konsultowane z mieszkańcami, gastronomia została całkowicie pominięta.

Na tym obszarze już niedługo wieczorne spędzanie czasu w ogródkach gastronomicznych może przejść do historii. Na tym obszarze już niedługo wieczorne spędzanie czasu w ogródkach gastronomicznych może przejść do historii.
- Nie mam pojęcia, jak miasto sobie wyobraża coś takiego - mówi właściciel pubu w ścisłym centrum, który prosi o anonimowość. - Mamy lipiec, na dworze 25 stopni, godzina 22, zapraszam państwa do środka albo proszę opuścić ogródek. Przecież to jest jakiś żart - komentuje. - Skutek? Pracownicy mają mniej godzin, my nie zarabiamy, goście wkurzeni, miasto traci na wizerunku, bo turyści wybiorą Wrocław, Kraków czy Poznań, wpływy do budżetu też mniejsze. Przypominam, że wszyscy płacimy koncesję uzależnioną od wysokości sprzedaży.

Czy przeklinamy więcej?



- Znam trend w Polsce, a nawet Europie, gdzie godziny funkcjonowania ogródków gastronomicznych zaczęły być regulowane w celu poprawy życia mieszkańców i trzeba było się z tą myślą oswoić. Tak naprawdę jest ona dla mnie w pełni zrozumiała - mówi Wojciech SkorackiPułapki. - Sami zresztą zobowiązaliśmy się wobec sąsiadów przed sezonem 2022 na uregulowanie tej kwestii i zaczęliśmy wcześniej zapraszać gości do środka. W tygodniu o godz. 24, a w weekendy o 1:30, starając się już wcześniej prosić trochę zbyt głośno spędzające czas osoby o pohamowanie chociażby radosnych wybuchów śmiechu o północy.
Gdańsk jest miastem turystycznym i które w niebywały wręcz sposób wykorzystało efekt Euro 2012 i stało się równorzędnym rywalem dla historycznej europejskiej konkurencji. Gdańsk odżył i ożył. Teraz natomiast próbuje się te zmiany cofnąć, ponieważ niektórzy narzekają, że jest za głośno. Bywa głośno, to prawda, ale tak samo jest w każdym dużym turystycznym mieście na świecie.

Tętniący nocnym życiem Gdańsk może niebawem pozostać jedynie historią ze zdjęć. Tętniący nocnym życiem Gdańsk może niebawem pozostać jedynie historią ze zdjęć.
- Tak wczesne godziny zamknięcia ogródków byłyby kompletnie niedostosowane do charakterystyki Gdańska jako miasta leżącego nad morzem. W przeciwieństwie do np. Krakowa, w Gdańsku jest plaża, na której osoby odwiedzające nas przy dobrej, słonecznej pogodzie spędzają czas do wieczora, a następnie wracają do hoteli czy apartamentów, by się orzeźwić, przebrać i wychodzą na miasto dopiero ok. godz. 20. I, prawdopodobnie, już nawet te pierwsze osoby zderzą się ze ścianą i będą proszone o wchodzenie do środka lokalu w środku lata, przy pięknej pogodzie! Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić - zauważa Skoracki. I dodaje:

- Będzie chaos, kłótnie i moim zdaniem duża wizerunkowa strata dla miasta. Z własnego doświadczenia wiem też, jako współwłaściciel lokalu znajdującego się raczej na obrzeżach Głównego Miasta i przez to rzadziej odwiedzanego przez turystów, a bardziej przez mieszkańców miasta, że latem sami gdańszczanie częściej niż w innych porach roku wychodzą wieczorami zjeść coś, wypić i posiedzieć przy pięknej pogodzie legalnie pod chmurką, więc także dla nas - mieszkańców - te przepisy będą uciążliwe i prawdopodobnie doprowadzą do sytuacji, że nikt tu nie zechce przyjeżdżać i wybierze inne miejsca.

Obawiam się, że nowe przepisy wcale nie są nakierowane na większość, ale na mniejszość, i - podobnie jak wprowadzony jakiś czas temu zakaz sprzedaży alkoholu o godz. 23 - finalnie może przynieść więcej złego niż dobrego. Wprowadzenie wspomnianego zakazu tłumaczono oddawaniem moczu w bramach, pijanymi ludźmi, porzuconymi czy porozbijanymi butelkami, hałasem. Efekt? Ludzie po prostu kupują na zapas przed 23 i nie zmieniło się absolutnie nic.

Jak mówi jeden z moich rozmówców, jest duża szansa, że po zamknięciu ogródków ruch rozproszy się po prostu na miasto - na schody, bramy i podwórza. To rozwiązanie niczego więc nie zmieni, nie poprawi, a wręcz pogorszy jakość życia mieszkańców.

Koncert wyprzedany, a w klubie pusto?



- Na pewno będą spore grupy, które na własną rękę będą spacerować z alkoholem po zabytkowych uliczkach, nad Motławą, gdzie nie będzie żadnej kontroli ze strony przedsiębiorcy - tak jak to byłoby w ogródku - a tym bardziej służb - zauważa Wojtek Skoracki. - Polska policja jest przecież od lat niedofinansowana, brakuje patroli, a straż miejska od godz. 20 już w ogóle nie działa. Wróci spożywanie alkoholu i załatwianie potrzeb fizjologicznych w bramach, na budynkach, w niektórych wciąż jeszcze niezamkniętych przez wspólnoty podwórkach, jak np. nasze przy ul. Słomianej. Gehenna mieszkańców wróci jak bumerang, jestem o tym przekonany - kwituje.
Lato, ciepły wieczór. Niedługo będziemy mogli zapomnieć o spędzeniu go w ogródku gastronomicznym. Park Kulturowy ma ukrócić m.in. hałas generowany przez gości lokali. Lato, ciepły wieczór. Niedługo będziemy mogli zapomnieć o spędzeniu go w ogródku gastronomicznym. Park Kulturowy ma ukrócić m.in. hałas generowany przez gości lokali.
Życie nie znosi próżni. Skoro już tak wcześnie nie będzie można posiedzieć na zewnątrz w historycznym centrum miasta, a minie zapewne kilka lat, nim turyści się zorientują, że do Gdańska nie ma sensu w takim razie w ogóle przyjeżdżać na urlop, to gdzieś te tłumy będą musiały się podziać - nie wierzę, że po prostu wszyscy wejdą do środka lokali.

- Sam bywam turystą i na wakacjach wybieram niemal zawsze miejsca z czynnymi ogródkami, aby w nich posiedzieć wieczorem - mówi mi współwłaściciel Pułapki. - W Gdańsku nieoficjalnym miejscem na aftery i imprezy od kilku lat są tereny postoczniowe. Niezadowoleni goście zamiast kulturalnie spędzić czas przy szklance piwa lub kieliszku wina, mogą zatem iść szukać dalszej rozrywki pod chmurką właśnie na stocznię, gdzie już dzisiaj są przecież problemy z nadmiernym zatłoczeniem i hałasem. Czy dołożenie kolejnego strumienia turystów w tamten rejon jest na pewno w interesie miasta?
Przypomnijmy, że jeszcze dziś, czyli do 21 grudnia włącznie, można słać do urzędników uwagi na temat Parku Kulturowego. Ostateczny kształt dokumentu będzie konsultowany z pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków, do którego projekt uchwały zostanie przekazany po rozstrzygnięciu uwag zebranych poprzez formularz internetowy.

Miejsca

Opinie (208) 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • I z żyjącego Gdańska radni robią zdechłą Gdynię (5)

    No brawo! Czyli znów będziemy wszyscy jeździć do Sopotu

    • 99 39

    • zyjacego? taka patole jaka zafundowali rzadzadzy miastem (3)

      to ludziom w latach 90-tych sie nie snilo nikomu.

      polikwidowane uslugi dla gdanszczan i same patolokale

      • 9 9

      • To się nazywa wybiórcza pamięć. (1)

        Bo ja akurat pamiętam Gdańsk jako ciemny, brudny i niebezpieczny. Do Gdańska nie było po co jechać. A patologii to było pełno miejscowej

        • 16 8

        • I słusznie, lepiej zostać w Żukowie!

          • 0 0

      • Po charakterystycznych zwrotach poznaję pisarzu wiele tu twoich wypowiedzi, które prawie wszystkie okraszasz

        prostackimi i wulgarnymi zwrotami pod adresem osób mających odmienne zdanie od ciebie.

        Zatem widać kto tu jest większą "patolą" - ty, obrońca ciszy na Głównym Mieście.

        • 1 4

    • O i to jest dobre miejsce. Podmiejski Sopot się ożywi, a Gdańsk odzyska status miasta, a nie zarzyganej, obsikanej, pełnej dzikich wrzasków wiochy!

      • 0 0

  • (1)

    Cocomo zostawcie

    • 16 21

    • cocomo nie ma ogródka wiec wszystko zgodnie z litera prawa, zreszta nie jeden pies się tam stołuje

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (23)

    Kurcze szkoda bo Gdańsk zrobil sie w ostatnich latach mega fajny wieczorem właśnie dzięki m.in możliwości posiedzenia sobie ze znajomymi w takim ogródku w historycznym centrum ( sama nieraz bywalam). Rozumiem mieszkańców, ale godzinach 22 to jest przesada... Kiedyś tak było i nie zdało to wogole egzaminu. Moim zdaniem większym problemem jest najem krótkoterminowy niż to... a i tą kwestię można rozwiązać rzucając więcej patroli policji.

    • 240 76

    • co to za bzdury? (3)

      gdanszczanie juz dawno nie maja po co chodzic do srodmiescia. zostala tam tylko patoturystyka.

      wreszcie bat na to znalezli. brawo miasto!

      • 45 22

      • Co ty pierdy chamie powiadasz ? Co ty sobie wyobrażasz, że bywalcy ogródków to patologia ? To raczej ludzie, którzy (2)

        raczej wolą biesiadną rozrywkę od tańców na disco, gdzie dopiero tam nie brakuje marginesu społecznego.

        • 5 5

        • Tak to patologia, skoro nie wie jak się zachowywać

          • 5 4

        • Tak, jeśli chodzi o zachowanie to niestety patologia.

          Mieszkam w Sopocie i widzę do czego wieczorna dzicz jest zdolna, to co się dzieje w ogródkach wieczorami i w nocy to dramat. Wszyscy moi znajomi przeprowadzili się do części miasta gdzie nie słychać was chamskich turystów.

          • 3 0

    • Bzdura (1)

      Większość mieszkańców Gdańska omija śródmieście szczególnie wieczorem,

      • 33 13

      • bzdura

        jak już się idzie ze znajomymi na piwko, to przeważnie do miejsc,które już się dobrze zna, a większość takich jest właśnie w Głównym Mieście i we Wrzeszczu. kto normalny idzie do jakiegoś pubu w dzielnicy, w której mieszka? to same speluny

        • 23 22

    • Znajomych to zapros do chaty

      albo na swoja dzialke najlepiej.

      • 23 12

    • (4)

      Umiesz czytać? Godzina 22 dotyczy tygodnia roboczego, w weekendy do 24. Ludzie tu mieszkają, jeśli centrum nie ma się zmienić w wielkie AirBnB, to takie regulacje są konieczne.

      • 38 8

      • (3)

        to nie jest juz komuna, znajdz sobie takie miejsce gdzie bedzie ci sie wygodnie mieszkalo.
        to jest obszar historyczny, centrum miasta i najbardziej popularne miejsce turystyczne w naszym województwie - ewidentnie nie dla ciebie

        • 7 23

        • Spadaj do swojego Gizycka

          • 12 9

        • Takie obostrzenia są w wielu krajach, w wielu miastach europejskich w knajpach są rózne obostrzenia.

          My nie biesiadujemy jak Włosi, my jesteśmy strasznie chamscy.

          • 3 0

        • To że jest to centrum, nie oznacza ze można wszystko. To nadal dzielnica mieszkalna. Jeżeli jako społeczeństwo dojrzeje my do tego żeby umieć się zachować w nocy, w miejscu publicznym, po spożyciu alkoholu, to możemy wydłużać godziny działania ogródków. Bo tu o sposób użytkowania chodzi a nie o użytkowanie w ogóle.

          • 1 0

    • (1)

      Wlasnie od paru lat jest dramat

      • 14 2

      • Mieszkalam 7 lat w centrum i pod koniec nie dalo sie juz wytrzymac. Niestety, czlowiek wraca zmeczony po pracy i chcialby troche odpocząć, a sie nie da, bo ciągle hałas :( ktoś kto nie mieszkał w tym rejonie nie wie co to znaczy...

        • 7 4

    • dla ludzi ograniczonym horyzoncie intelektualnym jest to fajne miasto. Chlanie oraz lansik (5)

      • 19 8

      • (4)

        Nie zgodzę się. Mam znajomych z spoza Polski i jak do mnie przyjeżdżają to są pod wrażeniem historycznego centrum - szczególnie okolic Neptuna i Żurawia. Gdansk naprawdę robi na ludziach wrażenie. Zamykanie knajp o 22/24 w okresie wakacyjnym to i**otyzm. A osoby,które mieszkają w tych rejonach chyba wiedza gdzie mieszkają prawda?

        • 17 18

        • (2)

          W wakacje mieszkańcy też pracują i mają prawo do odpoczynku nocnego. Pić możesz sobie nawet do rana, ale wewnątrz pubu czy restauracji.

          • 13 5

          • Nie może bo koniecznie musi się pokazać innym, że też umie obrzygać chodniki i wysikać się, drąc głośno japę przy tym, na trawniku pod czyimś oknem.

            • 7 3

          • Nie tutaj koleś. Na Głównym Mieście. I jesteś prostakiem, że z góry zakładasz że absolutnie każda osoba siedząca

            w ogródkach to młody chlejus pijący na umór ? A za granicy to faceci o podobnych skłonnościach ? Nie ma osób w średnim i starszym wieku, chcących zjeść kolację i wypić parę lampek wina ?

            Odwiedziłem wiele miast w Europie i w trakcie lata nawet w środku tygodnia ogródki są pełne ludzi poza 24:00.

            • 10 4

        • Jeżeli nauczymy się spędzać czas jak Włosi, Francuzi czy Hiszpanie - a nie drzeć papę, to żadne limity nie będą potrzebne. Ale długa droga przed nami.

          • 1 0

    • Ty wiesz młoda kuro że ludzie pracują na 2 lub 3 zmiany i muszą kiedyś wypocząć?!

      • 5 11

    • Z tym, że ci co tam mieszkają chcą normalnie żyć.

      Fajnie, że miło spędzałaś tam czas, ale chciałabyś mieć taki ogródek pod oknem? Ten rechot, bluzgi a czasem bójki? Chciałabyś mieć zasikane klatki schodowe i syf wokół? Po 22 wejdzie sobie do knajpy i zamknijcie okna.

      • 2 0

    • Droga pani, wszystko jest dla ludzi ale trzeba zrozumieć mieszkańców. Tzn mi również będzie brakować ogródków latem, ale jak ktoś nie umie sie zachować, to reszta płaci za to wysoka cene, niestety. Takie są koszty braku wychowania i źle rozumianej wolności.

      • 0 1

  • (1)

    "zaczęliśmy wcześniej zapraszać gości do środka... w weekendy o 1:30"
    Łaskawcy. Mają gest.

    • 54 23

    • Nooo

      Bo najlepiej gdyby całkowicie zamknęli ogródki. Albo w ogóle lokale o 20.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Mieszkańcy centrum (24)

    Skoro ktoś chce mieszkać w centrum, to musi się liczyć z hałasem. Jak ktoś chce mieć cisze, to zapraszam za miasto.

    • 297 163

    • (1)

      niby dlaczego? Płacą tam mniejszy czynsz, mają płacone za nieprzespane nocy i obszcz*ne klatki?

      • 57 19

      • genau

        dokladnie.

        • 22 8

    • (1)

      Drżeć jape i sikać po bramach możesz w swoim Elblągu

      • 57 17

      • Nie lecz kompleksów orgasmusie intelektu.

        • 0 0

    • z patoturystyka nie da sie normalnie zyc (2)

      i trzeba ich usuwac z ulic. W latach 90-tych byly puby w piwnicach i to jest najlepsze wyjscie jak komus w lato za goraco.

      • 44 8

      • Usuwać zamordysto ? To może niech wróci PRL i ZOMO pałujące tym razem turystów. (1)

        • 7 15

        • skoro ktoś nie umie się zachować, to tak, przyda się pałowanie

          • 12 3

    • do twoich bartoszyc?

      • 19 10

    • Nie, nie musi.

      • 11 3

    • Ale w centrum mieszka dużo urzędników. (1)

      W tym ci co decydują o wprowadzeniu "Parku Kulturowego" i oni chcą mieszkać gdzie mieszkają i mieć ciszę.

      • 11 21

      • Dużo urzędników tych na kierowniczych stanowiskach ...

        ... mieszka w domach jednorodzinnych w spokojnych dzielnicach.

        • 16 8

    • Nie musi.

      • 3 3

    • (2)

      ..tylko jest jeden problem to nie turyści głosują na radnych. :P

      • 24 2

      • (1)

        Tak, ale radni korzystają z kasy wygenerowanej dzięki turystom

        • 5 3

        • ta generowana kasa to mit

          mowię oczywiście o mieście - bo dla biznesu to już inny temat. Zysk dla miasta jest nikły (bloking nie jest opodatkowany) a koszt pozostaje. Dodam jeszcze, że turyści powodują drożyznę mieszkaniową.

          • 10 2

    • chamstwo powstalo po tym, jak centrum juz istnialo

      • 17 4

    • (2)

      PiS wyprowadziło już prawie wszystkie firmy z Gdańska a teraz gwóźdź do trumny bo kasy nie będzie z turystyki. Będą przyjeżdżać tylko emeryci z Niemiec i pielgrzymki do kościołów. Masakra

      • 9 19

      • (1)

        Czy tym misatem ostatni głąbie rządzi PIS? Zapytaj rodziców lepiej.

        • 12 1

        • Nie potrafisz dyskutować ? Wyjeżdżasz z jakąś durnotą pod nazwą "rodzice" ?

          • 2 5

    • Zabawa w centrum (1)

      Problemem będzie moment, gdy głośny pub z ogródkiem do 3 rano stanie pod twoim oknem. Nie w centrum. Na Ujeścisku, Morenie czy w innej dzielnicy miasta. Mieszkaniec centrum ma takie same prawa jak mieszkaniec innego miejsca w mieście. Prawa, które powinno być przestrzegane. Masz prawo do wypoczynku na przykład. Do przespania spokojnej nocy, bo rano idziesz do pracy. To nie ogródki sa problemem. To chamstwo użytkowników i brak reakcji ze strony właścicieli. Wyobrażacie sobie 30 osób ryczących o 2 w nocy? Nikomu nie przeszkadzają ogródki restauracyjne. Puby i tanie alkohole to nieszczęście.

      • 28 7

      • Niektórym chodzące po osiedlach dziki przeszkadzają ale jak nachlane knury drą japy na mieście o 2 w nocy, szczają pod oknami i rozbijają butelki, to już jest ok.

        • 19 5

    • A ja ciebie zapraszam

      do stodoły na wielką imprezę za miasto. Tylko tam się nadajecie ;)

      • 3 3

    • To działa w obie strony - ktoś chce hałasować, niech wyprowadzi się za miasto, nikomu nie będzie przeszkadzał.

      • 6 2

    • Nie nie musi - to taka sama dzielnica jak inna

      Dlaczego akurat w starej części Gdańska ma być bu**el? Postawcie sobie gospodę w polu i tam hasajcie. Miasto jest dla mieszkańców - turyści i imprezowicze to goście - muszą się dostosować, albo imprezować gdzie indziej. Krzywdy nie będzie jak sobie pójdą razem z naganiaczami, ćpunami i prostytutkami.

      • 8 1

  • Można stworzyć atrakcyjne turystycznie historyczne centrum miasta. (4)

    Bez bycia jarmarcznym chlewem dla ludzi co wyszli spod kamienia, bądz pijanych biedaków ze skandynawii, których nie stac na imprezowanie w ich wlasnym kraju i przyjezdzaja tu podupcyc oraz sie upodlic.

    Mamy fajne wybrzeże, zrobiło się z tego tałatajstwo dla czerwononosych gburów ich blacharskich zonek i kopniętych bachorow, którzy tylko chleją, bluzgają i drą ryja.

    • 85 18

    • (2)

      W sedno

      • 17 3

      • (1)

        ale to przeciez wikingowie i pyty maja jak maczugi a nie jak chuderlawe słowiańskie wypierdki

        • 1 2

        • Kup sobie osiołka, a wymiar intelektualny i fizyczny ten sam. Ponad to zawsze pod "ręką".

          • 0 0

    • W punkt !!

      • 0 0

  • (1)

    Ale jaj.a. Ale północny cypeł WyspySpichrzów powinni wyłączyć z tego "parku Kulturowego".

    Tam i tak prawie nie ma mieszkańców, tylko booking i knajpy.
    Dajcie się ludziom bawić do 12 w nocy, nie zamykajcie ogródków!
    W przeciwnym razie znowu Sopot tylko zarobi, podniesie ceny.

    • 67 26

    • a czemu?

      to tez wylegarnia patusow

      • 13 4

  • Wiecie, jak to się skończy? (2)

    Jak z uchwałą krajobrazową. Wszystkie bilboardy miały być zlikwidowane. No chyba, że posmarujesz komu trzeba - wtedy nie. :)

    • 63 5

    • takie niby zmiany "po gdansku"

      • 7 0

    • Ale będzie luźniej, tak jak z bilboardami

      I dobrze.

      • 5 6

  • No tak, jak zawsze vha w de przedsiębiorcom ;)

    • 15 14

  • Niedługo Gbansk będzie jak Bydgoszcz (3)

    I dobrze. Lepiej dla Sopotu

    • 25 24

    • (2)

      To wracaj tam do Bydgoszczy jak chcesz chlania i darcia japy po nocach. Mam nadzieję, że w Głównym Mieście zakończy się wreszcie etap gdańskiego Władysławowa...

      • 17 9

      • Potrafisz tylko obrażać ? Zatem kto tu jest prostakiem i chamem. (1)

        • 2 3

        • Ty

          • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Według starodawnych przesądów jeśli dziewczyna pościła przez cały dzień i modliła się do świętego Andrzeja, to...