• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Płacili mi, żebym tańczyła w klubie"

Borys Kossakowski
5 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

- Zaczyna się wieczór, wchodzisz do klubu. Przy stoliku siedzi kilka fajnych dziewczyn. Doskonale się bawią, od czasu do czasu wychodzą na parkiet i tańczą. Klub im płaci, żebyś miał wrażenie, że tu zapowiada się fajna impreza - mówi Katarzyna, która pracowała kilka lat w trójmiejskich klubach jako fordanserka.



Fordanserki pracują od 21 do 24. Stwarzają złudzenie, że w klubie, mimo młodej godziny, już "się dzieje". Fordanserki pracują od 21 do 24. Stwarzają złudzenie, że w klubie, mimo młodej godziny, już "się dzieje".

Fordanserki

Katarzyna: To łatwa kasa. Nic nie trzeba robić. Wyobraź sobie, że krążysz po Sopocie. Wieczór dopiero się rozpoczyna. Wchodzisz do pierwszego klubu - jest spokój i cisza. Myślisz sobie: lipa, nic nie będzie. Idziesz do następnego i widzisz pięć fajnych dziewczyn, na stole flaszka wódki. Piją, śmieją się, widać, że to fajne towarzystwo.

Borys Kossakowski: Zostaję!

No właśnie. Po to się zatrudnia fordanserki. Facet myśli: skoro takie fajne dziewczyny tu są, to dlaczego nie zostać? Może jest szansa, że się poznamy, potańczymy? Może coś więcej?

A tu figa z makiem.

To nie jest tak, że nie pozwalałyśmy się do siebie odezwać. Przeciwnie. Jak ktoś był fajny, to nie było żadnego problemu, razem się bawiliśmy.

Bujałaś się też na huśtawkach, które w niektórych klubach zamocowane są pod sufitem?

Nie, nie. To dla mnie uwłaczające, machać tyłkiem nad kimś. Nigdy też nie tańczyłam w samym bikini. Pracowałam na zasadzie sztucznego tłumu. Ubierałyśmy się samodzielnie i pracowałyśmy incognito. Przychodziłyśmy do klubu o godz. 21 i siadałyśmy tak, żeby nas było widać. W niektórych klubach fordanserki są "jawne" i pracują raczej jako hostessy czy tancerki.

Jak znalazłaś tę pracę? Przez agencję?

Na jednej z imprez poznałam przez przypadek właściciela klubu. Pogadał z nami chwilę i stwierdził, że chce nas zatrudnić. Moja koleżanka pracowała jako hostessa. Znała milion ładnych dziewczyn, które zapraszała do zabawy. Ustaliliśmy stawkę godzinową.

Ile?

Kilka lat temu to było 20 zł za godzinę. Do tego open bar do bólu i taksówka do domu. Czego chcieć więcej? Przychodzisz na imprezę, dobrze się bawisz, pijesz alkohol za darmo. I jeszcze za to ci płacą. Nie musisz się rozbierać, z nikim całować, ubierać w krępujące ciuchy, czy wyglądać jak ostatnia dziwka. Przychodzisz na imprezę i tyle. Świetna i bardzo łatwa kasa. Zwłaszcza jak się ma osiemnaście, dziewiętnaście lat.

Dużo tak pracowałaś?

Środa, czwartek, piątek, sobota. W trzech klubach. Miałam kilkanaście lat, dobrze się bawiłam. Ale w tej chwili fordanserek jest akurat nieco mniej.

Siedziałaś w klubach non-stop. Nikt nic nie podejrzewał?

Było kilku takich, co przesiadywali tam dniami i nocami. Pewnie przeczuwali, że coś jest nie tak.

Cztery dni w tygodniu musiałaś się dobrze bawić. To wymaga niezwykłej energii i optymizmu.

A ja jeszcze potrafiłam bawić się do trzeciej, a rano śmigać do szkoły. Był też taki okres, że nie piłam w ogóle i o północy wracałam grzecznie do domu.

A imprezy firmowe?

Zdarzały się, nawet często. Zwłaszcza konferencje, gdzie przyjeżdża sto pięćdziesiąt osób, z czego facetów jest sto dwadzieścia. W programie jest impreza, którą ciężko rozkręcić przy takiej ilości kobiet. Więc przyjeżdżało na taką imprezę piętnaście dziewczyn, które do północy nie schodziły z parkietu. Potem panowie byli tak pijani, że sami ze sobą walczyka tańczyli. A fordanserki wracały do domu.

Panowie nie próbowali was podrywać?

Jeździł z nami ochroniarz. Jeśli były problemy, to interweniował. Nie byłyśmy dziewczynami do towarzystwa. Fordanserki to przeważnie wykształcone dziewczyny, które sobie dorabiają. Nie są prostytutkami.

Ale pewnie zdarza się, że któraś zrobi krok dalej.

Odpowiem tak: paliłeś kiedyś zioło?

Zdarzyło mi się.

Czy palenie skrętów to narkomania?

W moim przypadku nie.

No widzisz. Ale dla tych, co nie palą, marihuana to narkotyk, a palenie skrętów to ćpanie. A już nie daj Boże, jak kiedyś rozochocony raz wciągnąłeś kreskę na imprezie. Nawet jeśli to było raz w życiu, dla osoby, która nic nigdy nie brała, jesteś ćpunem. Tak samo jest w tym zawodzie. Zaczynasz od bycia hostessą, modelką, fordanserką. Niektórym dziewczynom zdarza się zrobić krok dalej. To łatwe, ale bez twojej świadomej zgody, to się raczej nie zdarzy.

Ale czasami zgoda jest.

To prawda. Hostessy czy fordanserki spotykają się z bardzo bogatymi ludźmi, którzy często nie mają zahamowań. Oni się bawią pieniędzmi, a dziewczyna ma wrażenie, że cały świat leży u jej stóp. To iluzja. Dziewczyny są zapraszane na kolacje do drogich restauracji, są wożone ekskluzywnymi samochodami. Na początku to jest bardzo niewinne. Znam dziewczyny, które wchodziły w wyimaginowane związki z tymi facetami. Wiedziały, że tamci mają żony i dzieci, wiedziały, że ta "miłość" nie ma szans. Ale czuły się oczarowane. Zachłystywały się. To nie jest tak, że dzwoni telefon i burdelmama mówi: dwa tysiące za noc z czwartku na piątek.

Czyli to są takie romanse z aspektem finansowym?

Nie zawsze, ale czasami tak. Po kilku takich nocach czasami przychodzi zaproszenie na wakacje na Karaiby. Niektóre dziewczyny też dostają oferty, aby wyjechać na przykład do Szwajcarii do jakiegoś szejka na miesiąc lub dwa.

Ostatnio było o tym głośno.

No właśnie. Ale nawet wtedy to nie wygląda tak, że "pan po czterdziestce czeka o osiemnastej i płaci pięć stów za godzinę". Wyjeżdżasz, idziesz na imprezę. Możesz pójść do łóżka, ale nie musisz. Poznajesz miłego pana, dobrze ubranego, przystojnego, szarmanckiego. Zaprasza cię na kolację. Wracasz do domu sama - dostajesz pieniądze. Idziesz z nim do łóżka, dostajesz więcej. Nikt nie krzyczy: jeśli nie będziesz się pukała trzy razy dziennie, to won do domu!

Granica jest bardzo rozmyta.

Można się bawić nie idąc do łóżka. A można stwierdzić: co tam, do diabła. Jestem młoda, piękna, on jest fajny, przystojny, co mi szkodzi. Bzyknę się z nim i mam tysiąc euro. To są duże stawki, zwłaszcza dla młodych lasek. Ja tego kroku nigdy nie zrobiłam. Ale obserwując dziewczyny nabrałam dużej tolerancji dla tego typu zachowań. Nie było to dla mnie nic dziwnego. Czasami nawet dzwoniły do mnie: jesteśmy w hotelu. Faceci pojechali do domów, siedzimy sobie na balkonie i pijemy wino. Człowiek przechodzi nad tym do porządku.

Dostawałaś takie propozycje?

Raz. To był sms. Odpisałam: skasuj mój numer. I tyle.

Imię fordanserki zostało zmienione.

Opinie (146) ponad 10 zablokowanych

  • fix

    Czy ci faceci nie mogą po prostu przyjść z żonami aby się dobrze bawić ? Coś mi to pachnie lewizną, hipokryzją i okłamywaniem żon.

    • 0 0

  • dobry tekst

    uwielbiam to lawirowanie rozmówczyni i wmawianie nie wiem komu że jak "raz sie bzykniejsz za 1000 euro bo co mi tam jestem przeciez młoda a on przystojny" to to nie jest szmacenie. To po co bierze kase skoro to taki spontan? :) zwykłe wyrachowane i cyniczna gra pod płaszczykiem domowej moralnosci... hipokryzja i żenada.

    • 2 1

  • Wielkie odkrycie.

    Od tysięcy lat to samo.

    • 2 0

  • ja nie dawałam

    ale kolezanki tak.... hehehehe juz to widze.

    • 4 0

  • lewacki redaktor w swoim żywiole

    Pasjonuje go konkretna "kultura", konkretne "obyczaje". Gustuje tylko w konkretnych środowiskach. Przeprowadza wywiady tylko z ludźmi o pewnym określonym podejściu do życia.

    Rynsztok.

    • 3 3

  • czyli takie szczochowate pudernice za 20 zł za godzine pozwolenia na siebie popatrzeć i się popodniecać. (1)

    • 10 3

    • to nie ich wina

      że nie stanął eś na wysokosci zadania !

      • 2 1

  • "Fordanserki to przeważnie wykształcone dziewczyny" (11)

    spadłem ze smiechu z krzesła i siedze na podłodze i nie wiem kiedy wstane :D no tak po zawodówie sie ma przecie zawód ;)

    • 196 30

    • znaczy nie dała???

      • 0 2

    • re

      czy do krecenia d*pą na parkiecie potrzebne jest wyzsze wykształcenie? I tak jesteś lachom.t.m

      • 7 1

    • Znam jedną panią magister... (2)

      pracuącą w dużej firmie ze stolycy na kierowniczym stanowisku... zarobki pewnie od 8000zł/mc w górę... co roku wpada do sopotu na dwa tygodnie i się puszcza za kasę bo lubi ten sport :) Kady robi to co lubi, mnie takie coś śmieszy ;)

      • 34 5

      • Jak uczy staropolskie przysłowie "to nie jest zawód, tylko charakter":)

        • 22 1

      • Pani MGR

        dawaj namiary :D

        • 19 3

    • Wystarczy spojrzeć

      jakich zwrotów i określeń używa owa "Fordanserka". To już dużo mówi o jej poziomie intelektualnym.

      • 16 3

    • (3)

      A nie pomyślałeś, że to studentki w ten sposób dorabiają, by móc, na przykład mieszkać po ludzku w wynajętej kawalerce, a nie kątem u rodziny, czy na zapyziałej stancji?

      • 15 45

      • no to jeszcze nie sa wykształcone tłuku! (2)

        • 31 5

        • Re: no to jeszcze nie sa wykształcone tłuku! (1)

          W rozmowie padło słowo - "iść do szkoły"....czyli wyszło szydło z worka..
          Ta blachara pewnie do jakiejś średniej jeszcze chodzi, bo studenci raczej mówią "na zajęcia".
          I to stwierdzenie - on ładny, ja młoda, to się z nim puszczę za kasę...no proszę. Matka z ojcem wiedzą, że się k**wisz? I nie ma co mącić, że inne koleżanki tak robią a ty nie....nikt w to nie wierzy.

          • 45 7

          • szczegolnie, ze pisze ze najlepiej mieć 18-19 lat..

            • 19 2

    • Re:

      Oj tam, niekoniecznie. Nie zapominaj o politologii, psychologii - te co się nie załapały do (jakże potrzebnej i niezbędnej) "rekruterki" mają szansę na inną karierę - kręcenie zadem na parkiecie.
      Zresztą trzeba wiedzieć jak się poprawnie wytapetować, a to wymaga już "jakiejś" wiedzy ;)

      • 41 7

  • Czy panowie mogą byc fordanserami? (3)

    Za 20 zl/godz, gratis drinki i taxi plus mizianie z lalkami - jestem chętny.
    Ładnie się ruszam i puszczam uwodzicielskie i zalotne spojrzenia. Moge zaczynac solo na parkiecie bez stawiania nesesera w kółeczku.

    • 19 0

    • a nie puszczasz bąków na parkiecie ? (2)

      Pozatym te drinki to kolorowa woda - chyba nie myslałes ze bedziesz jeszcze pić prawdziwy alkohol na koszt własciciela lokalu... no chyba ze ci jakas Pani postawi...

      • 3 1

      • albo Pan będzie chciał zatańczyć z tobą "autobiografie" Perfectu (1)

        • 0 1

        • Z panami jeszcze nie tańczyłem

          ale wkrótce może będzie taki obowiązek, jak sejm przepchnie nowe pomysły

          • 1 0

  • Idiotka

    i kretynka na dodatek.

    • 2 2

  • tutaj (2)

    to chyba same zakonnice te artykuly czytaja. Przeciez wy sie wszystkie pie.....ie na prawo i lewo za plecami swoich mezow/chlopakow. Az iskry leca

    • 12 4

    • nie iskry tylko wióry (1)

      • 2 0

      • a to

        bardzo przepraszam. Ekhm, wiory. Leca wiory.

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Czym obecnie zajmuje się Julia Kamińska?