- 1 Złowe Lwy dla filmu "Kos". Mamy zwycięzcę 48. FPFF w Gdyni (50 opinii)
- 2 Kos: Więckiewicz i Braciak odlecieli w kosmos (53 opinie)
- 3 Recenzja filmu "Zielona granica" (790 opinii)
- 4 Kreacje z gdyńskiego czerwonego dywanu (7 opinii)
- 5 Rozpoczęły się Dary Ziemi w parku Kolibki (51 opinii)
- 6 Kto wygra Złote Lwy? Typujemy (39 opinii)
Już jest "#BringBackAlice"! Oceniamy młodzieżowy serial HBO z Trójmiastem w tle
Recenzja "#BringBackAlice". Serial to połączenie "Słodkich kłamstewek", "Plotkary" i "Euforii" ze "Szkołą dla elit" i rodzimym "W głębi lasu". Takie, nieprzypadkowe zresztą, skojarzenia wzbudza debiutujący właśnie na HBO Max serial "#BringBackAlice", którego akcja dzieje się w Trójmieście. Opowieści o bananowej młodzieży skrywającej mroczne sekrety bliżej na razie tendencyjnej historyjce spod szyldu "teen drama" niż wciągającemu kryminałowi, choć gatunkowe proporcje pewnie szybko się odwrócą. Streamingowa platforma udostępniła bowiem na razie tylko dwa premierowe epizody. Kolejne cztery odcinki będą emitowane w tygodniowych odstępach.
- Recenzja #BringBackAlice
- Trójmiasto w #BringBackAlice wypada co najmniej przyzwoicie
- #BringBackAlice: polska produkcja z amerykańską metką
- Serial o nastolatkach i chyba jednak głównie dla nich
Recenzja #BringBackAlice
Na co do kina? Zobacz aktualny repertuar
Alicja Stec (Helena Englert) jest popularną influencerką uczęszczającą na co dzień do elitarnego trójmiejskiego liceum. Wraz ze swoją paczką znajomych najwięcej czasu spędza na wspólnych imprezach. I właśnie po jednej z nich ślad po dziewczynie się urywa. Rok później zdezorientowana, zaniedbana i ciepiąca na częściową amnezję Alicja pojawia się w tunelu pod Martwą Wisłą. Nie potrafi sobie przypomnieć, co się z nią działo przez ostatnie 12 miesięcy. Niektórzy znajomi podejrzewają nawet koleżankę o symulowanie. Są jednak i tacy, którzy za wszelką cenę chcą poznać okoliczności jej zaginięcia.
Na czele z Tomkiem (Sebastian Dela), chłopakiem z robotniczej dzielnicy, który jest na bakier z prawem i nie ma za wiele wspólnego z wystawnym życiem swych bardziej majętnych rówieśników. Jemu szczególnie zależy na rozwikłaniu zagadki zniknięcia Alicji, bo tego samego dnia zaginęła również jego siostra. Weroniki odnaleźć się jednak nie udało. Co łączyło obie dziewczyny? Co wydarzyło się feralnej nocy? Jaką rolę w zniknięciu nastolatek odegrali znajomi Alicji? Póki co zbyt wiele odpowiedzi nie poznaliśmy, choć jest już sporo tropów, z których można pozlepiać główną intrygę.
Trójmiasto w #BringBackAlice wypada co najmniej przyzwoicie
O wiele więcej natomiast można na podstawie dwóch premierowych odcinków powiedzieć o Trójmieście, które jest tłem serialu reżyserowanego przez Dawida Nickela, autora dobrze przyjętego przez krytyków i widownię filmu "Ostatni komers". Oczywiście kręcone z użyciem drona kadry orłowskiej plaży i stoczniowych dźwigów w Gdańsku nie są specjalnie ani zaskakujące, ani odkrywcze, ale świetnie oddają trójmiejski klimat i trafnie wpisują się w tonację całej opowieści.
Poszczególne rejony Gdańska, Gdyni i Sopotu mają także w "#BringBackAlice" określoną funkcję narracyjną. Rodzice Alicji żyją w luksusowym gdyńskim apartamencie z widokiem na morze, młodzież bawi się w modnych klubach (scena imprezy w hali W4), a niektórzy z bohaterów (Michał i jego siostra Paula) mieszkają w penthousie w Sea Towers. Równolegle istnieje drugi świat, do którego należy Tomek, najczęściej portretowany na tle gdańskich żurawi i wrzeszczańskich uliczek. Z podobnych kontrastów twórcy serialu korzystają zresztą także przy budowaniu fabuły i charakteryzowaniu postaci.
Pojawiają się jeszcze przebitki z gdyńskiej mariny i Stoczni Cesarskiej w Gdańsku, mamy wspomnianą scenę w tunelu pod Martwą Wisłą, obowiązkowe ujęcia z plaży, ale jednak chyba największą furorę robi Politechnika Gdańska. Aż dziw, że tak fotogenicznej fasady gmachu głównego uczelni (która pełni tu rolę liceum dla bogatej młodzieży) nie wykorzystywano dotąd w polskim kinie. Przynajmniej w taki sposób. Zachwyt twórców serialu architekturą PG jest w pełni zrozumiały. Podobnie zresztą jak wybór Trójmiasta, które (i już teraz można to przyznać) udowodniło, że stanowi świetną alternatywę dla ogranej już wzdłuż i wszerz stolicy.
#BringBackAlice: polska produkcja z amerykańską metką
Takiego powiewu świeżości natomiast nie doświadczymy raczej na płaszczyźnie konstrukcji serialu, który w znacznej mierze imituje amerykańskie produkcje dla nastolatków. Znajdziemy więc tu cały pakiet zapożyczeń: od sposobu imprezowania, przez język, szybkie samochody, szybki seks i szybkie imprezy, po szkolne mundurki czy nawet... cheerleaderki. Spoglądanie na zachodnie trendy oczywiście nie jest niczym złym, ale ich bezrefleksyjne kopiowanie większego sensu już nie ma. Tym bardziej że - przynajmniej w dwóch pierwszych odcinkach - twórcy nie mają za wiele do zaproponowania od siebie.
Główną intrygę scenarzyści próbują na razie odpowiednio zamaskować, ale już po kilkudziesięciu minutach seansu mam obawy o to, iż będzie ona dość krucha i banalna. Niewiele lepiej jest na innych polach. O ile warstwa wizualna, ze wspomnianym Trójmiastem w roli głównej, nie pozostawia miejsca na narzekanie, o tyle słuchanie dialogów jest prawdziwą udręką. I to nawet pomimo tego, że aktorzy wymieniają między sobą raptem 3-4 linijki tekstu. Odstręcza także teledyskowa forma, która nie pozwala na konstruowanie dłuższych scen, a co za tym idzie - na budowanie napięcia i lepsze poznanie postaci.
Serial o nastolatkach i chyba jednak głównie dla nich
Bardzo prawdopodobne jednak, iż ten niemalże tiktokowy sposób realizacji serialu przyjmie się wśród młodszej widowni, bo chyba w taką celują twórcy "#BringBackAlice". Ten nastoletni "vibe" jest w produkcji HBO mocno wyczuwalny. Zgodnie zresztą z deklaracjami autorów serialu i głównym jego zamierzeniem. Tu więc zasadniczo wszystko się zgadza, ale mam duże wątpliwości, czy konwencja "teen dramy" będzie w stanie zaangażować nieco bardziej wymagających widzów, dla których nieporadnie na razie nakreślony wątek kryminalny może nie być wystarczającym wabikiem.
Wiele będzie zależeć od tego, w jakim kierunku i tempie podąży akcja w kolejnych czterech epizodach oraz jak poprowadzeni zostaną młodzi aktorzy, wywiązujący się póki co ze swoich obowiązków przyzwoicie. Helena Englert już w dwóch odcinkach pokazała więcej jakości niż w pełnometrażowej "Pokusie", ale zdecydowanie najlepiej radzą sobie Sebastian Dela i Mila Jankowska. Sceny z udziałem Tomka i Pauli prezentują się naprawdę solidnie. Pozostaje czekać aż do podobnego poziomu scenarzyści podciągną resztę wątków, bo emocji zdecydowanie jest tu za mało, a namiastkę napięcia tworzą jedynie mroczne flashbacki głównej bohaterki. Nadzieję na to daje drugi odcinek, zdecydowanie lepszy od pierwszego. I oby taka tendencja utrzymała się do finałowego, szóstego epizodu.
OCENA: 6/10 (na zachętę)
Opinie wybrane
-
2023-04-15 23:10
Cóż, nie tylko to o czym wspomnieliście jest kalką z amerykańskich seriali tego typu. (11)
Też to, że 18 - latków grają aktorzy w wieku 24-25 lat i starsi.
My, mieszkańcy trójmiasta też mamy dziwne sceny. Coś niby ma być kręcone gdzieś, a mamy potem przebitkę i widzimy, że to nawet nie jest ta okolica. Np. scena gdy Tomek czeka z kolegą w aucie na typa, który mu wisi 3 tysiące. Pokazane jest, że to jakieś przyportoweTeż to, że 18 - latków grają aktorzy w wieku 24-25 lat i starsi.
My, mieszkańcy trójmiasta też mamy dziwne sceny. Coś niby ma być kręcone gdzieś, a mamy potem przebitkę i widzimy, że to nawet nie jest ta okolica. Np. scena gdy Tomek czeka z kolegą w aucie na typa, który mu wisi 3 tysiące. Pokazane jest, że to jakieś przyportowe tereny, a jak zaczynają go gonić i ten ucieka do przejścia podziemnego to widać, że to przejście pod Podwalem Przedmiejskim przy skrzyżowaniu z Łąkową.
No i realizm tam kuleje mocno. Dlaczego skoro Alicja znajduje się w tunelu pod Martwą Wisłą to zawieziona zostaje do szpitala do Gdyni, o czym nawet nas informuje napis na nim?
Nie mówię już o całej scenie odnalezienia, gdzie operatorów tunelu właściwie pokazuje się jako d**ili, bo nie zatrzymują oni od razu ruchu do tunelu w obie strony tak jak to ma miejsce w rzeczywistości w takich wypadkach i przez to się tam nagle cały tabun ludzi z samochodów znajduje.
Plus scena imprezy - kręcona owszem w W4, ale serial sugeruje, że to jakiś klub na statku przy nabrzeżu.
Gdy Tomek obserwuje Paulę w czasie zajęć z baletu i potem z nią rozmawia pod budynkiem to widać też że to Gabriela Narutowicza czyli ulica prowadząca do Politechniki Gdańskiej grającej Liceum Batorego, tylko nie ma z widokiem na nią budynku podobnego układem okien do tego, w którym jest sala baletowa z serialu, a widać, że Tomek obserwuje ją przez okno stojąc przy tej ulicy.
Przynajmniej już wiem skąd się tam wziął niebieski mustang , który stał tam przez dwa dni jak kręcili. :)
Zresztą te postaci są takie, że tylko Tomek, diler i złodziej budzi sympatię. Naprawdę już w 2 odcinku zaczynam mu kibicować, by doszedł do tego co się stało z jego siostrą.
I w końcu. Alicja i jej rodzice mieszkają w pięknym luksusowym apartamencie z widokiem na morze gdzieś w Gdyni (wydaje mi się, że jest to Redłowo). Nie wiem kim jest jej ojciec, jeśli to w ogóle powiedziano, ale jej matka wykłada na uczelni. Taka chata z pensji wykładowcy?- 59 8
-
2023-04-16 21:28
Tak jest w kazdym filmie. Tyle, ze tu akurat znasz te miejsca
- 17 0
-
2023-04-16 21:55
w punkt!
pytałam o to wyżej, ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty wiesz? to osiedle gdzie mieszka Tomek to gdzie jest? Willa rodziców Alicji na Kamiennej Górze
- 0 2
-
2023-04-17 10:42
ale wiesz, że to nie jest dokument tylko adaptacja scenariusza z wymyśloną historią? W związku z tym to miejsca dostosowuje się do akcji a nie akcję do miejsca :)
- 8 1
-
2023-04-17 11:28
hbo
o co ci chodzi ?? Krzyżaków nie kręcili pod Grunwaldem i kręcąc Apollo 12 też nikt nie leciał w kosmos ,Faraona kręcili na Pustyni Błędowskiej a nie w Egipcie
- 11 2
-
2023-04-17 11:37
przecież nie Trójmiasto jest tu głównym bohaterem. Trójmiasto jest tłem i nie musi odzwierciedlać prawdziwej istoty miast.
- 3 1
-
2023-04-17 11:45
Starszy aktor ma doświadczenie i często pełne wykształcenie aktorskie. (1)
O wiele łatwiej się z takim aktorem pracuje na planie, niż z 18-latkiem z castingu.
W kinie przedwojennym naturalne było, że dzieci są grane przez dorosłych aktorów, bo wczesne kino dźwiękowe wymagało sprawnego posługiwania się głosem. Taśma filmowa była znaczącym kosztem i starano się ograniczać ilość dubli.- 2 0
-
2023-04-17 14:12
dobra, dobra, ale
nikt mi nie powie, że ten długowłosy prawie trzydziestoletni koleś ma wykształcenie aktorskie. To jest takie drewno, że już lepiej statyści grają.
- 2 0
-
2023-04-17 11:53
Jest prawda czasu i prawda ekranu
Takie triki z połączeniem miejscówek stosuje się od dawien dawna. Zdaje się, że to w filmie "Do widzenia do jutra" Cybulski schodząc ze schodów w akademiku na polibudzie zszedł do klubu na Długiej.
- 2 0
-
2023-04-17 12:42
Miałem identyczne odczucia podczas oglądania tego serialu (1)
Po prostu ciężko się to ogląda z perspektywy mieszkańca Trójmiasta, bo razi niekonsekwencja twórców. Niby akcja dzieje się w jak najbardziej prawdziwym Gdańsku i Gdyni (Sopotu póki co brak), w telewizji leci TVN24 a nie jakaś wymyślona stacja ale z drugiej strony to wszystko o czym pisał przedmówca w kontekście braku konsekwencji w przedstawianiu
Po prostu ciężko się to ogląda z perspektywy mieszkańca Trójmiasta, bo razi niekonsekwencja twórców. Niby akcja dzieje się w jak najbardziej prawdziwym Gdańsku i Gdyni (Sopotu póki co brak), w telewizji leci TVN24 a nie jakaś wymyślona stacja ale z drugiej strony to wszystko o czym pisał przedmówca w kontekście braku konsekwencji w przedstawianiu miejscówek strasznie razi w oczy. Mi jako absolwentowi PG dodatkowo nie sposób uwierzyć, że jest to liceum dla bananów ale zakładam że dla innych odbiorców ten problem nie istnieje ;)
Gorzej, że np. serial próbuje nam wmówić że bohaterowie są w wieku 17 czy 18 lat i szykują się do matur. Jak zobaczyłem chłopaka głównej bohaterki/jej koleżanki w tym mundurku to prawie spadłem z krzesła. Aż sprawdziłem aktora i proszę bardzo, 27 letni chłop gra nastolatka. Choć gra to trochę zbyt wiele powiedziane, bo niestety w moim odczuciu jest strasznie drewniany.- 5 1
-
2023-04-17 14:14
Taa i znowu dla reszty kartoflanej Polski jesteśmy jakąś Sodomą i Gomorą.
- 0 1
-
2023-04-17 13:09
Dom Alicji to restauracja Panorama w Gdyni na Kamiennej Górze, dobrze zaaranżowana. Naszukałam się.
- 4 0
-
2023-04-16 23:03
Zazwyczaj filmy dla nastolatków, tak na prawdę nie są dla nich. Od lat 90 u.w. obserwuję tego typu seriale i śmiem twierdzić, że są one - delikatnie mówiąc- mocno oderwane od rzeczywistości. Po pierwsze życie wykreowane w nich - jeśli w ogóle -ma przełożenie w wąskim promilu populacji dzieciaków i to raczej tych z wielkich miast. Proponuję przejść
Zazwyczaj filmy dla nastolatków, tak na prawdę nie są dla nich. Od lat 90 u.w. obserwuję tego typu seriale i śmiem twierdzić, że są one - delikatnie mówiąc- mocno oderwane od rzeczywistości. Po pierwsze życie wykreowane w nich - jeśli w ogóle -ma przełożenie w wąskim promilu populacji dzieciaków i to raczej tych z wielkich miast. Proponuję przejść się pod pierwsze z brzegu liceum, nie tam żadne elitarne, ale małomiasteczkowe. Gwarantuję, że ani stroje, ani zachowanie młodych, ani ich problemy nie mają nic wspólnego z tym przedstawionym w serialu. Po drugie, mogą być one szkodliwe dla odbiorców, którzy dopiero formułują swoje ja i które widząc, że nie mają tak wypasionych bryk, stroi, prominentnych znajomych, cotygodniowych imprez, dostępu do wszelkich dóbr, myślą że coś z nimi nie tak.
- 37 2
-
2023-04-15 16:41
(1)
Koszmar. Pierwsze dwa odcinki są naprawdę rozczarowujące. Jedyny plus to umiejscowienie w trojmieście- mamy ogromny filmowy potencjał! Szczególnie tereny (po)stoczniowe prezentują się świetnie. Ale aktorsko czy scenariuszowo to leży po całości. Nawet nie broni się wizualnie. Ogromny kicz i po prostu salwy śmiechu. Bohaterzy zachowują się
Koszmar. Pierwsze dwa odcinki są naprawdę rozczarowujące. Jedyny plus to umiejscowienie w trojmieście- mamy ogromny filmowy potencjał! Szczególnie tereny (po)stoczniowe prezentują się świetnie. Ale aktorsko czy scenariuszowo to leży po całości. Nawet nie broni się wizualnie. Ogromny kicz i po prostu salwy śmiechu. Bohaterzy zachowują się irracjonalnie a sceny noe mają ciągu przyczynowo-skutkowego. Więcej ujęć na sea towers- widzowie wytrzymają xD ah te nastoletnie dzieciaki grane przez blisko 30latków jeżdżące limitowanymi mercedesami za ponad 1.5 bańki. Karykaturalne i tanie przerysowanie
- 81 3
-
2023-04-16 23:08
Tym bardziej, że po reformie niedługo liceum będą kończyć uczniowie, którzy będą mieli 17 kat, wiec nawet nie będą mieli możliwości zrobienia prawa jazdy :)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.