• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Już jest "#BringBackAlice"! Oceniamy młodzieżowy serial HBO z Trójmiastem w tle

Tomasz Zacharczuk
15 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (67)

Recenzja "#BringBackAlice". Serial to połączenie "Słodkich kłamstewek", "Plotkary" i "Euforii" ze "Szkołą dla elit" i rodzimym "W głębi lasu". Takie, nieprzypadkowe zresztą, skojarzenia wzbudza debiutujący właśnie na HBO Max serial "#BringBackAlice", którego akcja dzieje się w Trójmieście. Opowieści o bananowej młodzieży skrywającej mroczne sekrety bliżej na razie tendencyjnej historyjce spod szyldu "teen drama" niż wciągającemu kryminałowi, choć gatunkowe proporcje pewnie szybko się odwrócą. Streamingowa platforma udostępniła bowiem na razie tylko dwa premierowe epizody. Kolejne cztery odcinki będą emitowane w tygodniowych odstępach.




Recenzja #BringBackAlice



Na co do kina? Zobacz aktualny repertuar
Alicja Stec (Helena Englert) jest popularną influencerką uczęszczającą na co dzień do elitarnego trójmiejskiego liceum. Wraz ze swoją paczką znajomych najwięcej czasu spędza na wspólnych imprezach. I właśnie po jednej z nich ślad po dziewczynie się urywa. Rok później zdezorientowana, zaniedbana i ciepiąca na częściową amnezję Alicja pojawia się w tunelu pod Martwą Wisłą. Nie potrafi sobie przypomnieć, co się z nią działo przez ostatnie 12 miesięcy. Niektórzy znajomi podejrzewają nawet koleżankę o symulowanie. Są jednak i tacy, którzy za wszelką cenę chcą poznać okoliczności jej zaginięcia.

Na czele z Tomkiem (Sebastian Dela), chłopakiem z robotniczej dzielnicy, który jest na bakier z prawem i nie ma za wiele wspólnego z wystawnym życiem swych bardziej majętnych rówieśników. Jemu szczególnie zależy na rozwikłaniu zagadki zniknięcia Alicji, bo tego samego dnia zaginęła również jego siostra. Weroniki odnaleźć się jednak nie udało. Co łączyło obie dziewczyny? Co wydarzyło się feralnej nocy? Jaką rolę w zniknięciu nastolatek odegrali znajomi Alicji? Póki co zbyt wiele odpowiedzi nie poznaliśmy, choć jest już sporo tropów, z których można pozlepiać główną intrygę.

Trójmiejskich akcentów w "#BringBackAlice" jest oczywiście mnóstwo i trzeba przyznać, że działa to na korzyść serialu. Po dwóch odcinkach trudno już sobie wyobrazić umiejscowienie akcji w innej części Polski. Trójmiejskich akcentów w "#BringBackAlice" jest oczywiście mnóstwo i trzeba przyznać, że działa to na korzyść serialu. Po dwóch odcinkach trudno już sobie wyobrazić umiejscowienie akcji w innej części Polski.

Trójmiasto w #BringBackAlice wypada co najmniej przyzwoicie



O wiele więcej natomiast można na podstawie dwóch premierowych odcinków powiedzieć o Trójmieście, które jest tłem serialu reżyserowanego przez Dawida Nickela, autora dobrze przyjętego przez krytyków i widownię filmu "Ostatni komers". Oczywiście kręcone z użyciem drona kadry orłowskiej plaży i stoczniowych dźwigów w Gdańsku nie są specjalnie ani zaskakujące, ani odkrywcze, ale świetnie oddają trójmiejski klimat i trafnie wpisują się w tonację całej opowieści.

Poszczególne rejony Gdańska, Gdyni i Sopotu mają także w "#BringBackAlice" określoną funkcję narracyjną. Rodzice Alicji żyją w luksusowym gdyńskim apartamencie z widokiem na morze, młodzież bawi się w modnych klubach (scena imprezy w hali W4), a niektórzy z bohaterów (Michał i jego siostra Paula) mieszkają w penthousie w Sea Towers. Równolegle istnieje drugi świat, do którego należy Tomek, najczęściej portretowany na tle gdańskich żurawi i wrzeszczańskich uliczek. Z podobnych kontrastów twórcy serialu korzystają zresztą także przy budowaniu fabuły i charakteryzowaniu postaci.


Pojawiają się jeszcze przebitki z gdyńskiej mariny i Stoczni Cesarskiej w Gdańsku, mamy wspomnianą scenę w tunelu pod Martwą Wisłą, obowiązkowe ujęcia z plaży, ale jednak chyba największą furorę robi Politechnika Gdańska. Aż dziw, że tak fotogenicznej fasady gmachu głównego uczelni (która pełni tu rolę liceum dla bogatej młodzieży) nie wykorzystywano dotąd w polskim kinie. Przynajmniej w taki sposób. Zachwyt twórców serialu architekturą PG jest w pełni zrozumiały. Podobnie zresztą jak wybór Trójmiasta, które (i już teraz można to przyznać) udowodniło, że stanowi świetną alternatywę dla ogranej już wzdłuż i wszerz stolicy.

Największą furorę robi gmach Politechniki Gdańskiej. Aż dziw, że tak fotogenicznej fasady gmachu głównego uczelni (która pełni tu rolę liceum dla bogatej młodzieży) nie wykorzystywano dotąd w polskim kinie. Największą furorę robi gmach Politechniki Gdańskiej. Aż dziw, że tak fotogenicznej fasady gmachu głównego uczelni (która pełni tu rolę liceum dla bogatej młodzieży) nie wykorzystywano dotąd w polskim kinie.

#BringBackAlice: polska produkcja z amerykańską metką



Takiego powiewu świeżości natomiast nie doświadczymy raczej na płaszczyźnie konstrukcji serialu, który w znacznej mierze imituje amerykańskie produkcje dla nastolatków. Znajdziemy więc tu cały pakiet zapożyczeń: od sposobu imprezowania, przez język, szybkie samochody, szybki seks i szybkie imprezy, po szkolne mundurki czy nawet... cheerleaderki. Spoglądanie na zachodnie trendy oczywiście nie jest niczym złym, ale ich bezrefleksyjne kopiowanie większego sensu już nie ma. Tym bardziej że - przynajmniej w dwóch pierwszych odcinkach - twórcy nie mają za wiele do zaproponowania od siebie.


Główną intrygę scenarzyści próbują na razie odpowiednio zamaskować, ale już po kilkudziesięciu minutach seansu mam obawy o to, iż będzie ona dość krucha i banalna. Niewiele lepiej jest na innych polach. O ile warstwa wizualna, ze wspomnianym Trójmiastem w roli głównej, nie pozostawia miejsca na narzekanie, o tyle słuchanie dialogów jest prawdziwą udręką. I to nawet pomimo tego, że aktorzy wymieniają między sobą raptem 3-4 linijki tekstu. Odstręcza także teledyskowa forma, która nie pozwala na konstruowanie dłuższych scen, a co za tym idzie - na budowanie napięcia i lepsze poznanie postaci.

Trójmiejskie plenery, obok kreacji Sebastiana Deli i Mili Jankowskiej oraz dynamicznej ścieżki dźwiękowej, to na razie największy atut nowej produkcji HBO Max. Trójmiejskie plenery, obok kreacji Sebastiana Deli i Mili Jankowskiej oraz dynamicznej ścieżki dźwiękowej, to na razie największy atut nowej produkcji HBO Max.

Serial o nastolatkach i chyba jednak głównie dla nich



Bardzo prawdopodobne jednak, iż ten niemalże tiktokowy sposób realizacji serialu przyjmie się wśród młodszej widowni, bo chyba w taką celują twórcy "#BringBackAlice". Ten nastoletni "vibe" jest w produkcji HBO mocno wyczuwalny. Zgodnie zresztą z deklaracjami autorów serialu i głównym jego zamierzeniem. Tu więc zasadniczo wszystko się zgadza, ale mam duże wątpliwości, czy konwencja "teen dramy" będzie w stanie zaangażować nieco bardziej wymagających widzów, dla których nieporadnie na razie nakreślony wątek kryminalny może nie być wystarczającym wabikiem.

Początek umiarkowanie obiecujący. Tak chyba najlepiej można podsumować dwa pierwsze odcinki serialu Dawida Nickela. Początek umiarkowanie obiecujący. Tak chyba najlepiej można podsumować dwa pierwsze odcinki serialu Dawida Nickela.
Wiele będzie zależeć od tego, w jakim kierunku i tempie podąży akcja w kolejnych czterech epizodach oraz jak poprowadzeni zostaną młodzi aktorzy, wywiązujący się póki co ze swoich obowiązków przyzwoicie. Helena Englert już w dwóch odcinkach pokazała więcej jakości niż w pełnometrażowej "Pokusie", ale zdecydowanie najlepiej radzą sobie Sebastian Dela i Mila Jankowska. Sceny z udziałem Tomka i Pauli prezentują się naprawdę solidnie. Pozostaje czekać aż do podobnego poziomu scenarzyści podciągną resztę wątków, bo emocji zdecydowanie jest tu za mało, a namiastkę napięcia tworzą jedynie mroczne flashbacki głównej bohaterki. Nadzieję na to daje drugi odcinek, zdecydowanie lepszy od pierwszego. I oby taka tendencja utrzymała się do finałowego, szóstego epizodu.

OCENA: 6/10 (na zachętę)

Opinie (67) ponad 20 zablokowanych

  • Mocno słabe.

    Mało autentyczne, mało przekonująca gra aktorska, płytkie dialogi, odrysowane od kalki postaci.

    Mimo, że to HBO, to nadal mamy wrażenie że oglądamy krajową produkcję (kręcona jak spot reklamowy, klip z wesela albo teledysk). Zdjęcia słabe, pojęcie pracy ze światłem kompletnie nie istnieje, za plus - słychać dialogi).

    • 20 0

  • Ehh kolejny serial o przewrażliwionych

    Nastolatkach z ideologicznym tłem.
    Trzeba promować facetów

    • 17 3

  • Opinia wyróżniona

    Cóż, nie tylko to o czym wspomnieliście jest kalką z amerykańskich seriali tego typu. (11)

    Też to, że 18 - latków grają aktorzy w wieku 24-25 lat i starsi.

    My, mieszkańcy trójmiasta też mamy dziwne sceny. Coś niby ma być kręcone gdzieś, a mamy potem przebitkę i widzimy, że to nawet nie jest ta okolica. Np. scena gdy Tomek czeka z kolegą w aucie na typa, który mu wisi 3 tysiące. Pokazane jest, że to jakieś przyportowe tereny, a jak zaczynają go gonić i ten ucieka do przejścia podziemnego to widać, że to przejście pod Podwalem Przedmiejskim przy skrzyżowaniu z Łąkową.

    No i realizm tam kuleje mocno. Dlaczego skoro Alicja znajduje się w tunelu pod Martwą Wisłą to zawieziona zostaje do szpitala do Gdyni, o czym nawet nas informuje napis na nim?
    Nie mówię już o całej scenie odnalezienia, gdzie operatorów tunelu właściwie pokazuje się jako d**ili, bo nie zatrzymują oni od razu ruchu do tunelu w obie strony tak jak to ma miejsce w rzeczywistości w takich wypadkach i przez to się tam nagle cały tabun ludzi z samochodów znajduje.

    Plus scena imprezy - kręcona owszem w W4, ale serial sugeruje, że to jakiś klub na statku przy nabrzeżu.

    Gdy Tomek obserwuje Paulę w czasie zajęć z baletu i potem z nią rozmawia pod budynkiem to widać też że to Gabriela Narutowicza czyli ulica prowadząca do Politechniki Gdańskiej grającej Liceum Batorego, tylko nie ma z widokiem na nią budynku podobnego układem okien do tego, w którym jest sala baletowa z serialu, a widać, że Tomek obserwuje ją przez okno stojąc przy tej ulicy.
    Przynajmniej już wiem skąd się tam wziął niebieski mustang , który stał tam przez dwa dni jak kręcili. :)

    Zresztą te postaci są takie, że tylko Tomek, diler i złodziej budzi sympatię. Naprawdę już w 2 odcinku zaczynam mu kibicować, by doszedł do tego co się stało z jego siostrą.

    I w końcu. Alicja i jej rodzice mieszkają w pięknym luksusowym apartamencie z widokiem na morze gdzieś w Gdyni (wydaje mi się, że jest to Redłowo). Nie wiem kim jest jej ojciec, jeśli to w ogóle powiedziano, ale jej matka wykłada na uczelni. Taka chata z pensji wykładowcy?

    • 60 8

    • Tak jest w kazdym filmie. Tyle, ze tu akurat znasz te miejsca

      • 17 0

    • w punkt!

      pytałam o to wyżej, ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty wiesz? to osiedle gdzie mieszka Tomek to gdzie jest? Willa rodziców Alicji na Kamiennej Górze

      • 0 2

    • ale wiesz, że to nie jest dokument tylko adaptacja scenariusza z wymyśloną historią? W związku z tym to miejsca dostosowuje się do akcji a nie akcję do miejsca :)

      • 8 1

    • hbo

      o co ci chodzi ?? Krzyżaków nie kręcili pod Grunwaldem i kręcąc Apollo 12 też nikt nie leciał w kosmos ,Faraona kręcili na Pustyni Błędowskiej a nie w Egipcie

      • 11 2

    • przecież nie Trójmiasto jest tu głównym bohaterem. Trójmiasto jest tłem i nie musi odzwierciedlać prawdziwej istoty miast.

      • 3 1

    • Starszy aktor ma doświadczenie i często pełne wykształcenie aktorskie. (1)

      O wiele łatwiej się z takim aktorem pracuje na planie, niż z 18-latkiem z castingu.

      W kinie przedwojennym naturalne było, że dzieci są grane przez dorosłych aktorów, bo wczesne kino dźwiękowe wymagało sprawnego posługiwania się głosem. Taśma filmowa była znaczącym kosztem i starano się ograniczać ilość dubli.

      • 2 0

      • dobra, dobra, ale

        nikt mi nie powie, że ten długowłosy prawie trzydziestoletni koleś ma wykształcenie aktorskie. To jest takie drewno, że już lepiej statyści grają.

        • 2 0

    • Jest prawda czasu i prawda ekranu

      Takie triki z połączeniem miejscówek stosuje się od dawien dawna. Zdaje się, że to w filmie "Do widzenia do jutra" Cybulski schodząc ze schodów w akademiku na polibudzie zszedł do klubu na Długiej.

      • 2 0

    • Miałem identyczne odczucia podczas oglądania tego serialu (1)

      Po prostu ciężko się to ogląda z perspektywy mieszkańca Trójmiasta, bo razi niekonsekwencja twórców. Niby akcja dzieje się w jak najbardziej prawdziwym Gdańsku i Gdyni (Sopotu póki co brak), w telewizji leci TVN24 a nie jakaś wymyślona stacja ale z drugiej strony to wszystko o czym pisał przedmówca w kontekście braku konsekwencji w przedstawianiu miejscówek strasznie razi w oczy. Mi jako absolwentowi PG dodatkowo nie sposób uwierzyć, że jest to liceum dla bananów ale zakładam że dla innych odbiorców ten problem nie istnieje ;)

      Gorzej, że np. serial próbuje nam wmówić że bohaterowie są w wieku 17 czy 18 lat i szykują się do matur. Jak zobaczyłem chłopaka głównej bohaterki/jej koleżanki w tym mundurku to prawie spadłem z krzesła. Aż sprawdziłem aktora i proszę bardzo, 27 letni chłop gra nastolatka. Choć gra to trochę zbyt wiele powiedziane, bo niestety w moim odczuciu jest strasznie drewniany.

      • 5 1

      • Taa i znowu dla reszty kartoflanej Polski jesteśmy jakąś Sodomą i Gomorą.

        • 0 1

    • Dom Alicji to restauracja Panorama w Gdyni na Kamiennej Górze, dobrze zaaranżowana. Naszukałam się.

      • 4 0

  • Podstawowy problem wielu seriali "młodzieżowych" jest taki, że ta młodzież niby ze szkoły średniej wygląda kilka lat starzej

    Gdy byłem "młodzieżą" to od razu dawałem sobie spokój z takimi filmami czy serialami, jeśli bohaterowie już na starcie wyglądali nieautentycznie. Widziałem przecież jak wyglądają moi rówieśnicy a jak aktorzy po studiach udający nastolatków. Może dlatego tak mało jest udanych filmów "młodzieżowych", w których nie przekręca sie licznika (peselu) aktorom.
    Widzę coś takiego na starcie i dziekuję, dalej nawet nie próbuję
    Pamietacie na pewno taką szmirę jak "Spona" czyli film wg powieści Nizurskiego "Sposób na Alcybiadesa", stare konie koło trzydziestki udawały uczniów szkolnych :-) Już po zajawkach sobie odpuściłem chociaż uwielbiałem Nizurskiego. Jak widzę kadry z tej nowej produkcji to widzę, że to coś w ten deseń.

    • 22 3

  • Tytuł dla niepoznaki po angielsku, żeby myśleli że to za granicą, a nie w Gdańsku.

    • 11 1

  • Czyli tandeta

    Tylko technikowi maliniakowi się podoba, ale na niego trzeba brać poprawkę.

    • 9 0

  • Czy królowa Ola przyznała na ten serial dofinansowanie?

    • 11 2

  • Przerysowane mocno
    Wręcz karykaturalne
    banda naćpanych bananów
    do tego Helenka _ słabo

    • 13 0

  • Dzielnice (2)

    W Trójmieście nie ma juz dzielnic robotniczych.

    • 3 3

    • (1)

      Cale tzw Poludnie to co?

      • 1 1

      • A niby gdzie pracują robotnicy? Takiego zawodu już nie ma. Są operatorzy sprzętu. U mnie na osiedlu 3 buduje parking od miesiąca, wcześniej 5 montowało pawilony handlowe. Ich narzędziami nie są młotki czy kilof, tylko sprzęt zmechanizowany. Osiedli południowych nimi nie zapełnisz. Kto więc mieszak na tzw. Południu? Młodzi ludzie, pracownicy urzędów, sklepów, szkół, przedszkoli, emeryci.

        • 0 1

  • Falowiec w NP

    A co dzisiaj kręcą w falowcu?

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

ADELE - Tribute from London by Stacey Lee

148 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Tytuł koncepcji 7. edycji festiwalu brzmiał "Przemytnicy". Gdzie odbywała się ta edycja?