- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (36 opinii)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Woj. Pomorskiego (30 opinii)
- 3 Robią sobie jaja od 45 lat (6 opinii)
- 4 Recenzja "Challengers": intensywne kino (5 opinii)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
- 6 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (54 opinie)
Spanie czy balowanie - jak odpoczywają rodzice?
Odpoczynek to Święty Graal wielu rodziców. W poszukiwaniu chwili wytchnienia skłonni jesteśmy nawet... umówić się na dodatkową wizytę u dentysty. A kiedy już uda nam się wyrwać tych "kilka godzin luzu", desperacko poszukujemy miejsc cichych, spokojnych, dobrą kawą płynących. A może wręcz przeciwnie? Zapytaliśmy trójmiejskich rodziców o to, jak i gdzie najlepiej im się odpoczywa.
Na fotelu, w poczekalni i w tramwaju
Poszukiwanie chwil samotności i wytchnienia to częste doświadczenie świeżo upieczonych mam, które nie mają możliwości, by ktoś z rodziny pomógł im przy opiece nad dzieckiem. To właśnie w tych rozmowach padało magiczne hasło: "dentysta", które większości społeczeństwa kojarzy się raczej z trwogą niż relaksem.
- Grunt to znaleźć dobrego dentystę. U mojego potrafiłam nawet przysnąć na fotelu - śmieje się Karolina. - Oczywiście teraz odpoczywam inaczej, ale kiedy miałam w domu kilkumiesięcznego niemowlaka, którego karmiłam piersią, to okazji do wyjścia z domu nie było zbyt wiele. Wtedy wyjście do dentysty naprawdę kojarzyło mi się miło.
Choć wyjście do dentysty to dość nietypowy przykład rodzicielskiego relaksu, tak czekanie w kolejce czy podróż komunikacją okazuje się być częstą rodzicielską "przyjemnością".
- Dojazd do pracy i powrót z niej komunikacją miejską zajmuje mi ok. 40 minut w jedną stronę - mówi Marcin. - Traktuję to jako mój czas na odpoczynek. Najczęściej czytam wtedy książkę albo oglądam serial na telefonie. Może dlatego nieszczególnie denerwują mnie wszelkie korki czy opóźnienia na drodze.
Dla zmęczonych rodziców wytchnieniem bywają poczekalnie u lekarza, kolejki w urzędach, samotne wyprawy do supermarketów, a nawet samo chodzenie do pracy.
- Odkąd jestem mamą, lubię chodzić do biura - mówi Kasia. - Lubię to, że mogę w ciszy, spokoju i z kubkiem ciepłej kawy skupić się na swoich zadaniach. Myślę, że praca pomaga mi zachować balans i paradoksalnie daje mi siły, by po odebraniu córki z przedszkola móc poświęcić jej jakościowy czas.
Miejsca ciche i przytulne czy głośne i tłoczne?
Kilka dni temu napisała do mnie koleżanka, mama trzyletniego chłopca: "Hej! Czy możesz mi polecić jakąś kawiarnię? Koniecznie taką, w której są wygodne kanapy i nikt nie będzie patrzył na nas krzywo, że zostaniemy tam dłużej i poczytamy książkę. Teściowie przyjechali na weekend, a my potrzebujemy się zregenerować".
- Kiedyś z żoną rozważaliśmy wynajęcie pokoju hotelowego tylko po to, aby się wyspać - śmieje się Karol. - Nasze bliźniaczki wtedy ząbkowały, na pomoc przyjechali moi rodzice, ale wiadomo było, że dadzą radę zostać z dziewczynkami jedynie na kilka godzin. "Idźcie na miasto, zabawcie się" - zachęcali, a my chcieliśmy jedynie położyć się na łóżku i odespać. Uratowali nas znajomi - zaproponowali swoje mieszkanie, a sami poszli do kina.
Są jednak rodzice, którzy swoje "wolne" wykorzystują zgoła inaczej.
- Jestem umówiona z moimi rodzicami, że raz w miesiącu biorą do siebie moje dzieci na weekend, a my z mężem idziemy na imprezę - mówi Ala. - Zawsze lubiliśmy imprezować, nawet poznaliśmy się na jednej z trójmiejskich dyskotek. Dla mnie czas bez dziecka to czas, w którym chcę się pobawić jak dawniej, a nie zamulać na kanapie. Leżeć na kanapie mogę, gdy dzieci oglądają bajkę, a do klubu wtedy nie pójdę.
Odpoczynek z dzieckiem
Pomoc dziadków lub teściów lub zatrudnienie opiekunki to jednak rozwiązania, które nie są dostępne dla wszystkich. Jak odpoczywają rodzice, którzy nie mają możliwości samotnego wyjścia z domu?
- Widziałam kiedyś panią, która ucięła sobie drzemkę na seansie filmowym dla dzieci i myślę, że to nie najgorszy pomysł - mówi Anita.
- Dla mnie zbawieniem są sale zabaw, najlepiej te połączone z kawiarnią. Wybieram miejsca, w których nie ma krzykliwych kolorów i głośnej muzyki. Na szczęście moja córka jest kontaktowa, więc szybko znajduje sobie tam towarzyszy do zabawy, a ja mogę nadrobić pracę albo odpocząć. Czasem szukamy też zajęć dodatkowych lub warsztatów dla dzieci - mówi Maciej.
Opinie wybrane
-
2024-03-25 18:39
kto ma małe dziecko poniżej 4 lat ten się w cyrku nie śmieje. (12)
ma go 24/24. Nieodkłądalne dziecko, nieustanne choroby, nieprzespane nocki i desperacja. Współczuje jako rodzic innym mającym dziecko poniżej 4 lat. Chyba ze jest grzeczne i da się z nim iść na spacer, bawić 10minut czy śpi w nocy...
- 43 7
-
2024-03-25 19:06
(10)
A po 4 roku życia dziecka naprawdę jest lżej? To pytanie, bez podtekstu. Sama mam prawie trzyletnią córkę i bywa różnie, raz wspaniałe, raz trudno. Zastanawiam się więc, czy po tym 4 roku faktycznie zmienia się to na plus.
- 5 3
-
2024-03-27 09:53
U nas w tym okresie w przedszkolu skończyły się drzemki w ciągu dnia więc dziecko wracało do domu bajka - kolacja - myć i spać. Dzięki temu 19-20 i już dziecko spało i się jeszcze miało te 2-3 godziny dla siebie. A wcześniej usypianie to była mordęga do 22-23. No i w tym wieku też już powoli można się zacząć z tym dzieckiem dogadywać:) Przynajmniej u nas tak było. Teraz nasz ma już 6 lat i powoli zaczynamy odzyskiwać życie;)
- 4 0
-
2024-03-26 09:32
(2)
Jest trochę lżej jak idzie do przedszkola. Ale uwaga - jeśli nie chodziło wcześniej do żłobka i nie odchorowało swojego, to wtedy właśnie się zaczyna.
- 8 0
-
2024-03-26 14:43
(1)
Jak szczepione,to chorowac bedzie.
- 1 13
-
2024-03-27 09:20
Tak, tak... Czapkę z folii aluminiowej też masz?
- 6 2
-
2024-03-25 21:47
(4)
Wg mnie lepiej jest gdy dziecko kończy 6 lat. Takie już rzeczywiście samodzielne i bardziej rozsadne. Mam dwójkę.
- 8 1
-
2024-03-26 09:31
Kończy się jedno - jest bardziej samodzielne, zaczyna się drugie - pyskowanie i próbowanie jak daleko może się posunąć zanim rodzic straci cierpliwość.
- 6 0
-
2024-03-26 06:22
Najtrudniejsze jest pierwsze 30 lat (2)
Najtrudniejsze w wychowaniu dzieci jest pierwsze 30 lat, potem jest z górki
- 30 0
-
2024-03-27 09:10
Czekam na tę trzydziestkę
Czekam na tę trzydziestkę jak na zmiłowanie. Póki co mam dwóch synów 23 i 20, starszy w miarę ogarnięty studiuje i ma dziewczynę, więc już rzadko w domu bywa, ale młodszy autystyk za miesiąc ma maturę, wiec jazda bez trzymanki :( Mam tylko nadzieję, że kiedyś wyjdą z domu i będę mogła w ich pokoju wreszcie zrobic sypialnię :P
- 2 0
-
2024-03-26 09:29
LOL :)
- 3 0
-
2024-03-25 19:48
Potem zaczynają pyskować
Wykłócać się o byle co, mieć swoje mądrości. Wcale nie jest lżej
- 12 1
-
2024-03-25 18:51
Łączę się z Tobą bo to znam
Od 2 lat nie spałem z żoną więcej niż 4h. Cała noc dziecko na rękach, bujanie, śpiewanie itp a krzyczy co 15 min. Koniec nocy o 5 rano. Tragedia!
- 9 4
-
2024-03-25 21:26
3 dzieci na stanie, zero dziadków bo mieszkają w dużej odległości (6)
Zaczynam w poniedziałek o 7.00 a kończę w piątek o 21.00. W weekend trochę luźniej, ale nie jakoś bardziej. Ten stan trwa ok. 10 lat. Rzadko kiedy odczuwam zmęczenie, a jak raz 2 z 3 pojechali na obóz w góry, to nie wiedziałem co zrobić z wolnym czasem, przytłoczyło mnie to. Zatem inaczej niż ci wypowiadający się
- 20 11
-
2024-03-27 18:38
Zawał leci dużymi krokami kolezanko zwaolnij!!!
- 0 0
-
2024-03-27 10:29
Mam to samo
Jak dziciaki wyjadą to nie wiadomo co zrobić z wolnym czasem, nie ma komu gotować itd..., jakaś taka głupia cisza. Pełna chata jest o wiele lepsza
- 1 4
-
2024-03-26 18:47
Zrób sobie drugą trójkę.
- 7 7
-
2024-03-26 09:25
O 7? Luksus. 5.50 na nogach. Dzieci też. Jak czasem jadą do dziadków, jest taka błoga cisza...
- 6 2
-
2024-03-26 05:35
trzeba bylo zostac na wiosce a nie osiedlac sie w 3miescie
- 3 13
-
2024-03-25 22:08
Tylko, że to nie jest normalny stan
Człowiek nakręcony jak zegarek niepotrafiący odpoczywać to patologia.
- 19 4
-
2024-03-26 07:05
Na luzie
Jestem 35 letnim ojcem dwójki wspaniałych dzieci, córki 9 letniej i młodszego o dwa lata syna. Można powiedzieć że zaliczam się do młodych rodziców, a na pewno zaliczam się do tego aby w tej sprawie móc się wypowiedzieć. Podsumowując, osobiście mi i żonie najlepiej relaksuję się z dziećmi,wspólnie spędzany czas,spacery czy wyjazdy są najlepsze co
Jestem 35 letnim ojcem dwójki wspaniałych dzieci, córki 9 letniej i młodszego o dwa lata syna. Można powiedzieć że zaliczam się do młodych rodziców, a na pewno zaliczam się do tego aby w tej sprawie móc się wypowiedzieć. Podsumowując, osobiście mi i żonie najlepiej relaksuję się z dziećmi,wspólnie spędzany czas,spacery czy wyjazdy są najlepsze co może może nas spotkać. Wiadomo wypady bez dzieci tez muszą być,ale nie panikujmy.Większość poprostu chyba nie ogarnia i bardziej przed tym uciekają niż przed ciszą.
- 21 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.