Za nami kolejny studniówkowy wieczór. Spędziliśmy go wraz z uczniami XV LO, którzy zorganizowali swój bal w hotelu Radisson Hotel & Suites oraz w sopockim Sheratonie, gdzie świętowało XIX LO.
Jeśli mielibyście ochotę zaprosić naszego fotoreportera na swoją studniówkę, poinformujcie nas o tym w wiadomości e-mailowej, pisząc na adres imprezy@trojmiasto.pl
Sezon studniówkowy w pełni. Do końca lutego, w każdy weekend, będzie odbywało się po kilka balów. Rekordowa pod względem imprez przyszłych maturzystów wydaje się przyszła sobota, 11 lutego - na ten dzień otrzymaliśmy
aż pięć zaproszeń.
W minioną sobotę odwiedziliśmy dwie studniówki, w tym bal zorganizowany w
Radisson Hotel & Suites przez uczniów gdańskiego
XV Liceum Ogólnokształcącego.
- To zabrzmi banalnie, ale my naprawdę nie wiemy, kiedy ten czas zleciał - emocjonowała się mama jednej z tegorocznych maturzystek. - Mam wrażenie, że rekrutacja do szkoły średniej odbywała się wczoraj. Nie był to łatwy czas, bo o miejsca w trójmiejskich placówkach zabiegały dzieci z dwóch roczników. Progi punktowe były niesamowicie wysokie, przez co wielu uczniów nie miało szansy na przyjęcie do tej wymarzonej szkoły, tej pierwszego wyboru. W tym gronie znalazła się moja córka. Początkowo była załamana, ale szybko się zaaklimatyzowała i zrozumiała, że stało się dobrze. Kiedy szykowałyśmy się do studniówki, wyznała mi, że lepiej trafić nie mogła. Tu znalazła przyjaciół, miała możliwość rozwijać swoje pasje i trafiła pod opiekę cudownych nauczycieli, na których pomoc i życzliwość mogła zawsze liczyć. No ale nie roztkliwiajmy się, bo za chwilę matury i kolejna nerwówka. A potem rekrutacja na studia. Ech... - westchnęła z uśmiechem.
W sopockim
Sheratonie swój bal zorganizowali uczniowie
XIX Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku.
- Pierwszy raz mam na sobie garnitur i czuję się trochę niezręcznie - kokietował jeden ze studniówkowiczów. - Przyznam się, że przeglądaliśmy zdjęcia ze studniówek innych szkół i trochę sobie z nich śmieszkowaliśmy, że poprzebierali się za starych. No ale jak dzisiaj zobaczyliśmy koleżanki, to zaniemówiliśmy. Serio. Wyglądały obłędnie. Potem z kolegami przyjrzeliśmy się sobie i stwierdziliśmy, że my w sumie też wyglądamy tak jakoś dorosło i trochę nas to przeraziło, bo zdaliśmy sobie sprawę, że dzieciństwo się kończy. A tak na poważnie, bo przecież jesteśmy poważnymi mężczyznami w garniturach, to czujemy, że prawdziwa "zabawa" zacznie się po studniówce, kiedy będzie trzeba przysiąść do nauki i walczyć o jak najlepsze wyniki na maturze. Cały czas mamy w pamięci, jak ciężka była w naszym przypadku rekrutacja do szkoły średniej. Liczymy się z tym, że w przypadku rekrutacji na studia może być powtórka. Tyle że my już nie jesteśmy tamtymi dzieciakami, tylko tymi dorosłymi mężczyznami w garniturach. Kto ma dać radę jak nie my!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy