• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: pysznie i kreatywnie w Open Kitchen

Beata Testsmaku
29 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Open Kitchen w Gdyni. Ostatnio pisaliśmy o bistro Śliwka w Kompot w Sopocie. Za dwa tygodnie w środę opiszemy Słowacki Bistro w Gdańsku (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Niezmiernie nas cieszy fakt, że powstaje tak wiele ciekawych i oryginalnych miejsc, w których właścicielom, jak i szefom kuchni, zależy przede wszystkim na tym, aby ich goście zjedli niezwykle smaczne dania. Open Kitchen to nie tylko nazwa lokalu, ale także określenie wskazujące na filozofię otwartości. To spora przestrzeń podzielona na trzy części, oddzielone szybą. Wpisuje się to w zamysł funkcjonowania tego miejsca. Otwarta przestrzeń, otwarta kuchnia, otwarci na rozmowę ludzie. Wizualnie to dobrze przemyślana koncepcja, z gustownie dobranymi kolorami i dekoracjami. Wystrój jest elegancki, może aż za bardzo, bo po ciężkim dniu pracy na dobrą kolację najlepiej sprawdzają się mniej zobowiązujące wnętrza.  Moim zdaniem największą atrakcją i tak jest możliwość obserwowania gotujących kucharzy na swoich sekcjach oraz szefa kuchni dbającego o efekt końcowy.

Podczas naszej wizyty mieliśmy okazję przetestować zupełnie nowe dania, które znalazły się w zmienionej karcie funkcjonującej od połowy czerwca. Stworzono ją we współpracy z Piotrem Ślusarzem, znanym przede wszystkim z telewizyjnych show kulinarnych ("Top Chef", "Hell's Kitchen"). Oczywiście te nowości pojawiły się wraz z nowym szefem kuchni, ale znaczny wpływ miała na to dostępność świeżych produktów. Właściciele na swojej stronie internetowej deklarują, że nigdy niczego nie mrożą. W gruncie rzeczy spoglądając na krótką kartę odnosimy wrażenie, że te zacne obietnice mają szansę się sprawdzić. Na gości czekają cztery przystawki, tyle samo dań głównych, trzy potrawy dla wegetarian i dwa desery. Gdy pójdziecie do Open Kitchen w cztery osoby, jesteście w stanie posmakować praktycznie wszystkich propozycji. Do każdego dania można dobrać doskonale pasujące do smaków wino.

Zamówiliśmy:
- podwędzanego łososia z owocami jałowca i koprem (24 zł);
- tatar wołowy z piklowaną kalarepą (29 zł);
- dorsza z bobem i groszkiem cukrowym (44 zł);
- kaczkę z młodą marchewką i cebulą (52 zł);
- pieczony kalafior z kminem rzymskim (29 zł);
- sernik z krokusem i owocami (18 zł);
- wino białe Chapoutier Marius (52 zł/butelka);
- wino czerwone San Marzano Il Pumo Negroamaro (13 zł/kieliszek).

Na początek naszej kolacji podano wypiekany przez szefa kuchni chleb z dodatkiem czarnuszki, majeranku i orzechów włoskich. Do tego masło z dodatkiem oliwy z trawy żubrowej i pieprzu. Bardzo bogate doznania smakowe już na początek - to pyszne pieczywo idealnie sprawdziło się jako dodatek do przystawek.

Pierwsza przystawka, na którą się zdecydowaliśmy, to rolada z wędzonego na zimno łososia, z dodatkiem aksamitnego sosu śmietanowego, oleju z kopru i cieniutkich plasterków rzodkiewki. Cóż to był za smak. Genialny, niezwykle złożony, z subtelnym posmakiem palonego siana. Świetny starter, który ma szansę skraść podniebienia nawet zagorzałych mięsożerców.

Niewątpliwym walorem kolejnej przystawki był zniewalający zapach. Tatar wołowy, bo o nim mowa, miał wszystko, czego potrzeba, aby nazwać go tatarem wręcz idealnym. Nie jestem zwolenniczką wymieszanych wcześniej tatarów, jednak ten był tak aromatyczny i o idealnych proporcjach, że nie można mu niczego zarzucić. Mięso najwyższej jakości, posiekane i przyprawione tuż przed podaniem. Niestandardowe dodatki uatrakcyjniły już i tak znakomity smak. Karmelizowane ziarna słonecznika, piklowana, delikatnie chrupiąca kalarepa, aromatyczna oliwa z trawy żubrowej, która była przysłowiową "kropką nad i". Polecam każdemu. W moim rankingu tatarów ten z Open Kitchen zajmuje bardzo wysoką pozycję.

Spróbowaliśmy jednej propozycji wegańskiej. Pieczone różyczki kalafiora, plasterki rzodkiewki, kilka owoców czerwonej porzeczki, kwiat nasturcji i oliwa. Wszystkie te smaki podkręcone intensywnym aromatem kminu rzymskiego. Ciekawe połączenie, o specyficznym, oryginalnym, na pewno zapamiętywalnym smaku. W tym przypadku muszę skrytykować zachwianą dość znacznie proporcję ilości do ceny. 29 zł za potrawę, która zdecydowanie nie jest daniem głównym i raczej nikt się nią nie naje. Owszem, była to smaczna propozycja, ale nie za taką cenę.

Dania główne są równie ciekawie skomponowane jak przystawki. Zjedliśmy podwędzaną sianem pierś z kaczki. Niestety mięso było delikatnie przeciągnięte, przez co straciło znacząco na soczystości. Do kaczki podano bardzo delikatne, aksamitne puree z młodej papryki i idealnie ugotowane oraz doprawione kaszotto, które okraszono boczkiem. Istotnym dodatkiem, i to nie tylko spełniającym ważną, estetyczną funkcję, były listki młodej botwinki. Całość uzupełniono małymi, słodkimi marchewkami. Na pewno każdy gość zachwyci się sposobem podania tej potrawy. I nie, nie jest to przerost formy nad treścią, to oryginalne, kreatywne i na pewno mające wpływ na smak kaczki. Pierś, przed tym jak trafiła na talerz, została włożona do słoika wypełnionego podpalonym sianem. Właśnie to ten aromat wpłynął bardzo pozytywnie na odbiór całości.

Polędwica z dorsza to naprawdę spory kawałek bardzo soczystej, delikatnej ryby, którą podano z subtelnym, lekkim, śmietanowym sosem, kremowa konsystencja idealnie współgrała ze smakiem delikatnych płatków mięsa ryby. Pyszny był młody bób, który ugotowano tak, aby każde ziarenko było lekko chrupkie. Równie ważnym dodatkiem był groszek cukrowy i soliród, który nadał całości słonego posmaku. Danie świetne i zdecydowanie sycące.

Na koniec zjedliśmy sernik z serka mascarpone. Było to ciastko o konsystencji lodów, aksamitne, gładkie, podane na zimno z czerwoną porzeczką, jeżynami i cukrowym czipsem, który przede wszystkim uatrakcyjnił wizualną stronę tego deseru. Słodycz kremowej masy została doskonale przełamana kwaśnymi owocami. Sernik bardzo smaczny, lekki, rześki, idealnie się sprawdzi w upalne, letnie dni.

Open Kitchen to kolejna znakomita gdyńska restauracja, do której z pewnością warto się wybrać. Nowy szef kuchni - Piotr Ślusarz - wpisuje się doskonale w koncepcję miejsca. Jest świeżo, sezonowo i kreatywnie. Bardzo przypadły mi do gustu jego kompozycje. Pochwalić należy proste, ale jakże pomysłowe połączenia oraz bardzo dobrze dobrane oleje wzbogacające smak potraw. Oby tak dalej! Podsumowując: Open Kitchen to ciekawe wnętrze, niedrogie wina, pyszne potrawy i sprawna, profesjonalna obsługa.

Ocena: 4.9

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

  • Open Kitchen Gdynia, Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego 10

Opinie (105) 1 zablokowana

  • Ciekawe czy ten kalafior zakupiony był w ostatniej promocji w Aldku za 1,99? To z takiego kalafiora mieli z 20 dań.

    • 11 1

  • Kalafior za 29zł?!?! Przecież nie cały, tylko kawałek

    10zl max. Pogięło ich z cenami. Za rok skończą sie dotacje i znikną

    • 11 0

  • (3)

    Już kilka komentarzy a zwłaszcza vv12 trafia w samo sedno tego cyklu, więc tym razem sobie powielanie tego typu opisów odpuszczę ale zdało mi się dostrzec kilka dzziwnych zdań co nie omieszkam choćby dla przykładu podać dwa z nich.
    Po pierwsze dwukrotnie opis brzmi następująco - "oliwa z trawy żubrowej" i raz "olej z kopru". Co do drugiego opisu nie wiadomo czy chodzi o olej wytwarzany z nasion kopru czy o olej aromatyzowany koprem, natomiast w drugim przypadku wiadomom że oliwa może być z oliwek więc nie z trawy żubrowej czyli mamy do czynienia z tłuszczem roślinnym aromatyzowanym. Niby wiadomo o co chodzi ale jak na tak niby "poważną" krytykę to babol na poziomie gimnazjum.
    Kolejna rzecz to wciskanie kitu, chodzi bowiem o "aksamitne puree z młodej papryki". Nieskromnie powiem że to tylko chłit martetikofy czyli p. Beata daje się wpuszczać w maliny, bo cóż to oznacza młoda papryka, nic dosłownie nic, chyba że chodzi o niedojrzałą?!

    P.S. Nawet nie wiem czy mnie drażni mistyfikacja słowna nowych terminów kulinarnych ale kaszotto brzmi idiotycznie.

    • 13 2

    • (2)

      aksamitne puree z młodej papryki

      to znaczy tegorocznej a nie z zeszłego roku

      • 0 7

      • Hahaha.

        • 5 1

      • młoda, bo wczoraj zakupiona w pobliskim Lidlu.

        • 9 0

  • Beata Testsmarków.

    • 10 3

  • Na czyj koszt konsumuje p. Beata ? (6)

    Sama płaci? Bierze fakturę na trójmiasto.pl albo na testsamku.pl ?

    • 21 18

    • jadła

      Na koszt pis u

      • 3 2

    • OMG

      OMG :/ z tacy niedzielnej!!!!

      • 5 0

    • (2)

      Tak płaci sama, dlaczego was to dziwi? Przecież Testsmaku to firma, ma swoją stronę na ktorej zarabia spore pieniądze z reklam, do za artykuł na trójmiasto.pl też wpada kilka groszy. Nawet jak wyda z mężem i dzieckiem 1000zł miesięcznie na te wizyty (bo w takim zestawie chodzą po lokalach) to ma dużo więcej z reklam na stronie.

      • 13 6

      • jakoś tych reklam na ich stronie nie widać (1)

        • 8 3

        • Jak nie ma? A dział nowe miejsca? To przecież jedna wielka reklama

          • 9 6

    • Ośmiorniczek ma Twój koszt nie jadła

      • 5 11

  • Ładne zdjecia :) (3)

    Jakim obiektywem do makro wykonane?

    • 26 2

    • zwykły

      Sg7

      • 1 0

    • (1)

      Obiektyw Anonimowa Beata 550 z funkcją subiektywnego autofocusa

      • 32 10

      • Hahaha, cebularz zabłysnął humorem

        • 10 12

  • Po rozmowach ze znajomymi , którzy odwiedzili już ten lokal...

    ...nasuwa się jeden wniosek- do tej restauracji najlepiej z własnymi kanapkami przyjść, albo już najedzonym.

    BTW. Wszyscy znajomi są zgodni w jednym ,że mimo cen z sufitu jedzenie jest dobre.

    • 12 2

  • (1)

    Pewnego dnia w programie Top Chef Wojciech Basiura ps Amaro zapalił w garnku garść siana i od tej pory w każdym odcinku programu wielce kreatywni kucharze wędzą mięcho w sianie.

    • 17 2

    • Dobrze, że jeszcze nikt nie wpadł na marynatę z gnojowicy albo panierkę z kompostu ;-)

      Wszystko przed nimi.

      • 13 1

  • Czy tak trudno zrozumieć.. (2)

    że pomiędzy "zdenerwowaniem żołądka" i nażarciem się jak świnia są jeszcze inne stany? że pomiędzy mikroskopijną porcją a wielką porcja schabowego i ziemniaków z kapustą są jeszcze inne rodzaje porcji? Naprawdę nie ma nic pomiędzy?
    Dlaczego ilość jedzenia na talerzu nie może być taka, że - za te 100 czy 110 czy nawet 150 zł (powiedzmy: przystawki, zupa, główne, deser i wino) - da się po prostu najeść , nie mylić z "nażreć"?

    • 34 2

    • Widocznie dla większość jest to właśnie trudne do zrozumienia.

      Taka nasza mentalność - dwie skrajności. Jesteś z Polski A lub B, jesteś lewakiem lub prawdziwym polakiem, jesteś za przyjęciem imigrantów,albo jesteś faszystą W knajpie do posiłku dostajesz mikroskop lub łopatę. Najważniejsze jednak, żebyś nie miał własnego zdania - wtedy jesteś...ciężko to nawet nazwać

      Po raz kolejny napiszę, że sami sobie robimy taki kraj i dostajemy to na co zasługujemy. Przykre

      • 17 0

    • Z prostego powodu: bo to sie nie oplaca. Maksimum zysku, przy minimum kosztow i obowiazkowe pie***nie "tak sie jada na calym swiecie, wiec co wy mi tu prostaki wybrzydzacie".

      • 20 0

  • rzodkiewka (3)

    Dziwne że do serniczka nie podano też rzodkiewek.

    • 32 1

    • (1)

      Nie trzeba być geniuszem kulinariów, aby zrozumieć że rzodkiewkę dodaje się do potraw zamiast pieprzu. Forma przyprawy. Poszerz horyzonty.

      • 1 19

      • przestań pie*rzyć o rzodkiewkach i horyzontach smakoszu za 5 gr.

        • 11 1

    • i siana

      • 15 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (3 opinie)

(3 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym z miast urodziła się Agnieszka Chylińska?