• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To nie jest Nosowska jaką znacie. Po koncercie w Starym Maneżu

Alicja Olkowska
26 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Wygląda na to, że i oddani miłośnicy i ci, którzy z twórczością Nosowskiej do tej pory obchodzili się z ostrożnie, są przede wszystkim ciekawi jej jako zjawiska. Szkoda, że koncert trwał nieco ponad godzinę - fani czekali na więcej. Wygląda na to, że i oddani miłośnicy i ci, którzy z twórczością Nosowskiej do tej pory obchodzili się z ostrożnie, są przede wszystkim ciekawi jej jako zjawiska. Szkoda, że koncert trwał nieco ponad godzinę - fani czekali na więcej.

Wszyscy fani Nosowskiej, którzy przywykli, że podczas występów artystka stoi zastygła za mikrofonem i speszona dziękuje, że ktoś w ogóle przyszedł na koncert, musieli się w czwartkowy wieczór mocno zdziwić. W Starym Maneżu, podczas zdecydowanie zbyt krótkiego występu, pokazała nowe oblicze, które zwłaszcza muzycznie przypadnie do gustu młodszemu pokoleniu słuchaczy, za to wiernych miłośników twórczości zespołu Hey i poprzednich płyt Nosowskiej, być może wprawi w zdumienie.



W najnowszych wywiadach Nosowska zapewnia, że płyta "Basta" to przewrót nie tylko w życiu prywatnym, ale także karierze. Faktycznie: tak jeszcze nie grała, nigdy się chyba też nie bawiła tak dobrze podczas koncertów, choć wciąż w swoich piosenkach dotyka tematów ciężkich i mało przyjemnych. Wygląda jednak zdecydowanie inaczej: burza włosów, jasne stroje, ba, cekiny! Do nowej, niemalże dyskotekowej Kaśki trzeba się przyzwyczaić, oswoić.

Koncert Kasi Nosowskiej zapowiadaliśmy w naszym Kalendarzu imprez

W Starym Maneżu Nosowska udowodniła, że rzeczywiście jej koncerty to już inna muzyczna historia, choć przesadzają ci, którzy twierdzą, że artystka stała się tanecznym żywiołem. Owszem, więcej w niej dynamiki, ale układów tanecznych tu nie znajdziemy. Mimo wszystko to wciąż na tyle widoczna zmiana, w przypadku Kasi wręcz rewolucyjna, że nie wypada jej przemilczeć. A co poza tym?

"Basta" mam wrażenie odrobinę podzieliła fanów Nosowskiej i zespołu Hey, choć zdecydowanie przeważają pozytywne opinie. Jedni zachwycają się bezpośrednimi tekstami, surową elektroniką czy tytułowymi "tłustymi" bitami, za które odpowiada Michał "Fox" Król, inni tęsknią za melancholijną i nieco wycofaną Kasią-obserwatorką, która jak nikt inny potrafiła śpiewać o nieszczęśliwej miłości.

Najlepsze trójmiejskie koncerty w najbliższym czasie - tu znajdziesz wszystkie


Kasia Nosowska w Starym Maneżu - "Jeśli wiesz co chcę powiedzieć":



Wygląda na to, że i oddani miłośnicy i ci, którzy z twórczością Nosowskiej do tej pory obchodzili się z ostrożnie, są przede wszystkim ciekawi jej jako zjawiska. Patrząc na zgromadzony we wrzeszczańskim klubie tłum (wyprzedano bilety na dwa koncerty dzień po dniu, kolejny w piątek 26 października) miałam wrażenie, że publiczność tak naprawdę zna jedynie trzy single z "Basty", czyli "Ja pas!", "Nagasaki" oraz "Brawa dla Państwa", natomiast z pozostałymi utworami jeszcze się nie osłuchała. A zatem fani przyszli na koncert dla Nosowskiej w ciemno, jedynie wiedząc, że po prostu będzie inaczej niż dotychczas.

Spodziewałam się również większej liczby młodych ludzi, zwłaszcza że ostatnio Nosowskiej blisko do młodzieżowej gwiazdy mediów społecznościowych. Na miejscu zobaczyłam w większości słuchaczy 30+, być może fanów Heya, którzy z Kaśką dorastali i od lat idą przez dorosłe życie. Niemal wszyscy bawili się jak na dobrej imprezie, rozkręcając się z piosenki na piosenkę. A wokalistka, początkowo odrobinę przestraszona, z każdym utworem otwierała się na publiczność coraz bardziej, bawiąc ją krótkimi anegdotami i opowieściami o płycie. Pod tym względem nie zmieniła się w ogóle.

Zobacz także: recenzje nowych trójmiejskich płyt

Nosowska śpiewa z synem - "Mówiła mi matka":



Ponad godzinny, czyli dość krótki koncert, miał też swoje sentymentalne momenty, w trakcie których Kasia wróciła do znanych wszystkim utworów. Nie zabrakło "Jeśli wiesz co chcę powiedzieć", "Keskese", "Ery retuszera" czy "Ulala", ale w nowych, dynamicznych aranżacjach. Niektórych pewnie wzruszył lub rozbawił utwór "Mówiła mi matka", który Nosowska wykonała z synem Mikołajem.

Nowatorstwo słychać przede wszystkim w warstwie muzycznej, gdzie rządzi surowa, czasem za głośna elektronika, która chwilami przysłania wokal Kasi. Jest szybko, światowo i nowocześnie. "Basta" to jednak nie jest miła płyta, choć pozornie wszystkich zachęca do tańca. Jest w tym jakieś nieokiełznanie i chaos: z jednej strony bawimy się, "dyskoteka gra", śmiejemy się z opowiastek Kasi, z drugiej w tekstach wcale nie jest już tak wesoło.

Znajdziemy tu powroty do trudnego dzieciństwa artystki, nieudanych relacji damsko-męskich opowiadanych z pozycji umęczonej kobiety, przemijania czy podzielonego na wrogie obozy polskiego społeczeństwa. Już same tytuły utworów zwiastują, że cekinowo tu nie będzie. "Lanie", "Takie to przykre" czy "Boję się" to klasyczna Nosowska.

Zobacz także: słuchamy tego, co lubimy i dobrze znamy

Kaśka Nosowska w Starym Maneżu



Gdy wychodziłam z klubu usłyszałam rozmowę pary w średnim wieku, która na gorąco wymieniała się przeżyciami. Ona była zachwycona "nową" Nosowską, która w końcu uderzyła ręką w stół, on natomiast porównał "Bastę" do płyt Marii Peszek przypominając, że podobne problemy w podobnym stylu były już wyśpiewane na "Jezus Maria Peszek". Trudno mi się z tą drugą opinią nie zgodzić.

W najnowszych wywiadach Nosowska zapewnia, że płyta "Basta" to przewrót nie tylko w życiu prywatnym, ale także karierze. Faktycznie: tak jeszcze nie grała. W najnowszych wywiadach Nosowska zapewnia, że płyta "Basta" to przewrót nie tylko w życiu prywatnym, ale także karierze. Faktycznie: tak jeszcze nie grała.
Podsumowując: to był koncert pełen sprzeczności. Pod względem muzycznym idealny do klubu i zabawy do rana, z drugiej strony opowiadający tę samą smutną historię, tylko bardziej dosadnie. W wywiadach artystka zapewnia, że czuje się świetnie, że w końcu żyje tak jak chce, to jednak wciąż więcej w jej tekstach bólu i lęku niż pozytywnego przekazu.

Publiczność w Starym Maneżu nie miała dylematów - bawiła się od pierwszego, "tłustego" bitu aż do samego końca, zdecydowanie domagając się bisów. Kolejny koncert już w piątek 26 października (też wyprzedany). Zaś następna okazja do zobaczenia i posłuchania Nosowskiej na żywo dopiero w lutym, również w Starym Maneżu. Są jeszcze bilety, niestety sporo droższe od tych październikowych.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (69) ponad 10 zablokowanych

  • Zero ruchu i życia cekiny i światła nie pomogą

    • 6 12

  • Nie ma nowej wartości

    Przyznam, że trochę przypadkiem trafiłem na ten koncert.
    Nie znałem jej nowego wcielenia ale ok - pomyślałem - zagra pare nowych kawałków ale z pewnością zaśpiewa coś ze starych hitów.
    A tymczasem nic z tych rzeczy - tylko nowe brzmienie i stylistyka.
    A w tym nowym nic ogólnie nowego i odkrywczego, tak już się gra od wielu lat i dodam, że (moim skromnym zdaniem) nie jest to zbyt wartościowa muzyka - jak to w tej stylistyce ma raczej służyć jako podkład/bit do słów.
    Fajnie, że artystka, robi teraz to co lubi, że jest szczęśliwa z odmiany. Cieszę się jej szczęściem.
    Dobrze też, że Stary Maneż ma za ścianą dobre piwo - i tak w spokoju przy stoliku doczekałem końca koncertu i znajomych - którym się podobało.

    • 8 10

  • (1)

    Recenzja :poziom mułu. Pisać by pisać.
    Koncert świetny, nowe oblicze Nosowskiej która ewoluuje, która szuka wartościowej świeżości. I chwała za tą drogę.
    Pani redaktor sprobuje zrozumieć, że teksty pisane nie muszą oddawać szczescia/nieszczęścia artysty

    • 38 13

    • Chyba nie czytałeś recenzji...

      Nikt tu nie oczekuje, żeby teraz Kaśka była wesołą dziewczyną. Ja czuje podobnie: jest w Nosowskiej jakiś rozłam, całość się nie klei, ale to nie znaczy, że to jest zł muzyka i słabe teksty. Wychowałam się na Heyu i dla mnie, starej fanki, nie wszystko trafia z Basty. A koncert spoko :)

      • 3 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kasia Nosowska w Starym Maneżu

    ale cie zabolało, że ktoś ma inne zdanie od ciebie.

    • 2 8

  • Ona jest już niestrawna i infantylna

    • 27 78

  • Zerknąłem na dwa załączone filmiki i demona ruchu scenicznego nie dostrzegłem. Nic się nie zmieniło...i bardzo dobrze :)

    • 44 2

  • "To nie jest Nosowska jaką znacie."

    A co? Już nie sepleni i nauczyła się śpiewać?

    • 21 105

  • Nosowska zawsze spoko

    • 50 13

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdański Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych to w skrócie: