- 1 Sporo odwiedzających mimo deszczu (16 opinii)
- 2 Grzechy gastronomii: kto winny? (114 opinii)
- 3 5 kultowych reklam Mango TV (36 opinii)
- 4 Połączyła ich miłość do jedzenia (45 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 6 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (60 opinii)
Trójmiejscy artyści ruszyli w trasę, aby pomalować polskie wsie
6 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Ich grupa składa się z pięciu artystów i jednego filmowca. Postanowili ruszyć w podróż i nadać trochę życia i koloru polskim wsiom. Malowali na domach, sklepach, stodołach, oborach, nierzadko budząc u właścicieli duże emocje. Z wyprawy powstał już jeden film, kolejny będzie miał premierę tej wiosny.
Projekt, który wspólnie stworzyli nosi nazwę RURALES, łączy malowanie i filmowanie. Jego inicjatorami są malarze z Trójmiasta: Jaypop, Seikon, Krik Kong oraz SC Szyman i Sainer. Film z całego przedsięwzięcia stworzył gdyński filmowiec Jakub Goździewicz. Wśród miejsc, które odwiedzili, znalazły się też małe miejscowości z okolic Trójmiasta.
- Dla nas malowanie na wsi jest oderwaniem od wielkomiejskiego zgiełku. Często na malowanie w mieście potrzeba oficjalnej zgody, przygotowywania projektu itd. Na wsi jesteśmy wolni, ustalamy szczegóły tylko z gospodarzem. Oczywiście zawsze staramy się dopasować do otoczenia, czasem do stworzenia obrazu inspirujące są dla nas opowieści od gospodarzy albo pejzaże. Zawsze zachowując poszanowanie dla architektury - mówi Seikon.
Projekt, który stworzyli, okazał się być ciekawy nie tylko pod kątem artystycznym, ale też socjologicznym. Kuba Goździewicz wspomina, że reakcje gospodarzy bywały trudne do przewidzenia.
- Czasami nie byli pewni i się bali, a czasami od razu się godzili. Niektórych trzeba było przekonywać do tego. Ale każdy po całej akcji był zadowolony. Raz pani z gospodarstwa obok, która początkowo była przeciwna obrazom, gdy zobaczyła, co namalowaliśmy u sąsiada, prosiła, żebyśmy jednak u niej też coś namalowali. Niestety, brakowało czasu, więc trzeba było jej odmówić.
Czy trzeba było spełnić jakieś kryteria, żeby cieszyć się pomalowaną ścianą?
- Przejeżdżając albo spacerując po wsi zatrzymujemy się przy ścianach, które nam się podobają. Nie ma specjalnej selekcji. Jak mi się ściana spodoba i wiem, jak się w nią ciekawie wpisać, zaczynam rozmawiać z gospodarzem i albo wyraża zgodę, albo nie - tłumaczy Seikon.
Kilka z tych rozmów widać na nagranym przez Kubę filmie. "Ale ja też wolę jakiś obrazek, bo to abstrakcja... ja nie mówię, że to jest złe, ale..." tłumaczy jeden z właścicieli gospodarstwa. Dużo osób broniło się mówiąc, że ich budynki gospodarcze są stare lub zniszczone, jednak to właśnie takich miejsc wypatrywali artyści.
Murale kojarzą się z przestrzenią miejską, mieszkańcy wsi niejednokrotnie nie wiedzieli, czego mogą spodziewać się po pracy chłopaków.
- Nigdy nie było tu czegoś takiego. To będzie sensacja, naprawdę. Takie coś jest rzadko spotykane. I dobrze! Przyzwyczają się do tego - komentuje na filmie jeden ze świeżo upieczonych właścicieli muralu.
Co sprawiło, że malarze postanowili porzucić na kilka tygodni miasto i ruszyć na wieś?
- Malowanie na wsi jest dla mnie bardzo relaksujące, traktuję to trochę jak weekendowy wypad poza miasto. Cisza, spokój, dobre jedzenie, natura otaczająca cię ze wszystkich stron - mówi Seikon.
Kuba Goździewicz, autor filmu, wspomina, że najtrudniejszym elementem całej wyprawy było dla niego montowanie materiału.
- Jest tego strasznie dużo. Ale jest to też z innej strony przyjemne, ponieważ podobno taką wycieczkę przeżywa się trzy razy. Planując, uczestnicząc w tej podróży, a potem przeglądając nagrania. Sprawia to przyjemność, ale jest trudne, ponieważ z materiału mogę stworzyć milion różnych filmów, a muszę wybrać jeden i to ten najlepszy.
Film, który możemy obejrzeć, nie jest jednak zakończeniem projektu. Wiosną ukaże się druga część dokumentująca podróż po wschodniej części Polski. Premiera i projekcje filmu będą miały miejsce właśnie w Trójmieście. Kuba Goździewicz dodaje, że ma nadzieję, że ta przygoda prędko się nie skończy i co roku, wraz z resztą chłopaków, będą ruszali w podobną podróż.