- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (35 opinii)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Woj. Pomorskiego (9 opinii)
- 3 Robią sobie jaja od 45 lat (5 opinii)
- 4 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (53 opinie)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
UFO, wahadełka i Kaszpirowski. W co wierzyliśmy w latach 90.?
Lata 90. to niezwykły czas. Po dekadach zamknięcia na wiele zachodnich trendów nagle w Polsce wybuchła moda na szeroko pojętą paranaukę. Wydawnictwa zaczęły publikować książki na temat życia po śmierci, UFO, przepowiedni i wszelkich zjawisk paranormalnych. W telewizji za to czarował Kaszpirowski, a program "Nie do wiary" i serial "Z Archiwum X" pokazywały rzeczy, po których czasem trudno było zasnąć. W co jeszcze wierzyliśmy w latach 90.?
Kolejny koniec świata i niepokojące przepowiednie Nostradamusa
W latach 90. głośno było o przepowiedniach XVI-wiecznego francuskiego wizjonera Nostradamusa, który zapisywał je w formie rymowanych czterowierszy grupowanych po sto centurii. Większość z nich opowiadała o nadchodzących katastrofach: wojnach, plagach, końcu świata i przyjściu Antychrysta.
- Mieliśmy w domu książkę z przepowiedniami Nostradamusa, czytałem ją i czułem, że włos mi się jeży na głowie, mimo że niewiele z niej rozumiałem (śmiech). W końcu miałem tylko 10 lat, ale i tak styl pisania i to ciągłe wieszczenie, że idą same wojny i katastrofy, robiły na mnie niemałe wrażenie - wspomina Piotr, grafik z Wrzeszcza.
Erich von Däniken - seria "Czy się myliłem?"
A skoro jesteśmy przy książkach, to nie sposób nie wspomnieć serii "Czy się myliłem?" kontrowersyjnego Ericha von Dänikena. Sama pamiętam, że w domowej biblioteczce mojego dziadka Waldka stało kilkanaście książek tego szwajcarskiego pisarza, który próbował udowodnić, że za rozwojem ludzkości stali... kosmici.
To oni w starożytności uosabiali bogów, co widać m.in. na odkrytych skalnych malowidłach ściennych i rzeźbach w różnych częściach świata, i to na tych wspomnieniach zbudowano potem najważniejsze systemy religijne. To także, według Dänikena, przybysze z kosmosu stworzyli piramidy w Gizie, podobnie jak słynne kamienne posągi na Wyspie Wielkanocnej.
UFO nad Polską
O kosmitach było głośno w latach 90. nie tylko za sprawą Ericha von Dänikena. Rozpisywały się o ich wizytach magazyny popularno-naukowe i poruszające tematy z pogranicza ezoteryki, np. "Faktor X", "Czwarty Wymiar", "Nieznany świat". Wielokrotnie przedstawiano temat UFO także w programie z chyba najbardziej niepokojącą czołówką w historii polskiej telewizji, czyli "Nie do wiary". Nie można również zapomnieć o jednym z najważniejszych seriali (nie tylko lat 90.) "Z Archiwum X", gdzie agenci Dana Scully i Fox Mulder co rusz natrafiali na jakąś tajemniczą sprawę związaną z cywilizacją pozaziemską.
Nie do wiary - Kompilacja czołówek z lat 1997-2013
Temat "grzały" też pod koniec lat 90. ogólnopolskie media za sprawą tajemniczych kręgów w zbożu, które pojawiły się w kilku wsiach na terenie kraju. Ba! Ponoć w 1999 r. w Pigży (obecne woj. kujawsko-pomorskie) świadkowie widzieli rozświetlony niezidentyfikowany obiekt latający, który wyrzeźbił w zbożu kilkunastometrowe kręgi.
Dziś już wiemy, że tego typu efektowne hieroglify to często efekt ludzkiej działalności, ale wciąż wiele osób jest święcie przekonanych, że niektóre z nich wcale nie mają ziemskiego pochodzenia...
Historia: UFO nad Gdynią? A może meteoryt lub amerykański satelita?
Radiestezja, czyli powiem pani, gdzie jest żyła wodna
Lata 90. to także czas rozkwitu pseudonauk, w tym radiestezji, która koncentrowała się na wykrywaniu za pomocą specjalnych różdżek i wahadełek promieniowania. Wykrywano tak np. żyły wodne pod domem (które ponoć i tak nie istnieją...).
- Pamiętam, że nasza sąsiadka mocno wkręciła się w temat różdżek i wahadełek, chyba nawet zrobiła jakiś kurs. Potem chodziła po mieszkaniach w naszym bloku na Morenie i szukała żył wodnych. To przez nie, według niej, mieliśmy problemy ze snem i choroby. Mam przed oczami widok, jak spaceruje między pokojami, i te różdżki jej się rozjeżdżają w różne strony (śmiech) - mówi Ola.
Od wahadełka do gwiazd - jedyna taka impreza i to w Trójmieście
Pod koniec lat 90. ruszyły targi "Od wahadełka do gwiazd", których pomysłodawczynią była zmarła w 2022 r. Monika Dymecka. Stworzyła wieloletnią imprezę jednoczącą nie tylko trójmiejskie, ale też ogólnopolskie środowisko ezoteryczne i paranaukowe.
Do Gdańska na kilka dni z całej Polski zjeżdżali bioenergoterapeuci, wróżki, eksperci od medycyny naturalnej i wykładowcy. Można było sprawdzić aurę, kupić magiczne kamienie i kryształy, ziołowe kosmetyki czy książki, które nie były dostępne w tradycyjnych księgarniach, a przede wszystkim spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach.
Tak to wydarzenie zapowiadał w 1998 r. "Dziennik Bałtycki":
- Po raz trzeci Monika Dymecka organizuje familijną imprezę pod nazwą Bałtyckie Spotkania i Targi "Od wahadełka do gwiazd". Będzie tam można doświadczyć uzdrawiającej mocy medycyny manualnej, radiestezji i magicznych kamieni. W ciągu czterech dni uczestnicy wysłuchają wykładów na temat aranżacji wnętrza, według starej chińskiej sztuki uzdrawiania. Pojawią się Grzegorz Ciszaki oraz Henryk Gajewski, polscy autorzy książek o radiestezji, oraz Rodolfo Cabe, biskup Kościoła chrześcijańskiego na Filipinach, leczący metodą nieinwazyjną. Organizatorzy przygotowali także kilka gigantycznych energetyzujących piramid. (...) Karta wstępu kosztuje 5 zł.
Adin, dwa, tri, czetere... Anatolij Kaszpirowski
Nie możemy też zapomnieć o Anatoliju Kaszpirowskim, który latach 90. hipnotyzował połowę Europy. Jego programy przyciągały przed telewizory tak rekordową publiczność, że czasem pustoszały ulice. Ubrany na czarno hipnotyzer z ZSRR ponoć potrafił na odległość leczyć choroby, uzależnienia, problemy z ciśnieniem, urazy ciała i paradontozę. Skala jego wpływu była ogromna, aż w końcu władze uznały działania Kaszpirowskiego za szkodliwe (dochodziło do psychoz, a nawet samobójstw wśród widzów) i wycofały program z radzieckiej telewizji.
W Polsce zaś emitowano "Seanse zdrowia doktora Anatolija Kaszpirowskiego". O jego wielkiej telewizyjnej popularności świadczy m.in. przyznana mu w 1990 r. pozaregulaminowa statuetka Wiktora dla osobowości telewizyjnej roku.
Kaszpirowski też sporo podróżował po Polsce, spotykał się z fanami (wyznawcami?) w halach widowiskowych i w... kościołach. Oczywiście ciągnęli też do niego znani i ważni ludzie - np. Lech Wałęsa, z którym widział się w Hali Olivia. Z byłym prezydentem zresztą ponownie spotkał się wiosną 2023 r. w Gdańsku.
Opinie wybrane
-
2024-03-14 16:01
W Gdańsku żył bioenergoterapeuta Franciszek Grątkowski. (6)
W ciągu 20 lat wybawił mnie i moich bliskich z wielu problemów zdrowotnych. Widział człowieka na wylot, umiał pomóc od razu i bez głośnego szumu wokół siebie bo to był człowiek cichy, ofiarny a obeznany z różnymi sposobami usuwania dolegliwości. Rwa kulszowa, ostrogi to jeden zabieg. Można wymienić więcej. Przychodzili i przyjeżdżali do Jego
W ciągu 20 lat wybawił mnie i moich bliskich z wielu problemów zdrowotnych. Widział człowieka na wylot, umiał pomóc od razu i bez głośnego szumu wokół siebie bo to był człowiek cichy, ofiarny a obeznany z różnymi sposobami usuwania dolegliwości. Rwa kulszowa, ostrogi to jeden zabieg. Można wymienić więcej. Przychodzili i przyjeżdżali do Jego Ośrodka Medycyny Naturalnej ludzie pochodzący z różnych środowisk, lekarze też. Franciszek kochał przyrodę, nagrywał ptaki i ich głosy przeważnie w środy gdy "ładował akumulatory" w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym i nie tylko tam. Od trzech lat nie ma Go z nami i jest mi bardzo często brak Jego pomocy. Żegnaj Wielki Człowieku!
- 26 27
-
2024-03-14 21:40
ostroga pietowa? masz pojecie co to jest robiłes retgen prze zabiegiem i po?
- 6 5
-
2024-03-14 16:45
Z tą różdżką też myślałem, że to mega ściema. (4)
Aż w zeszłym sezonie postanowiłem kopać studnie na działce. Zacząłem czytać i oglądać filmy na necie, zrobiłem z miedzianej furtki fi1 w elkę "różdżkę" dwie sztuki i zacząłem chodzić po działce. Jednej chwili zaczęły się krzyżować i wypożyczyłem sprzęt do kopania do głębokości 9 m i zacząłem kopać. Przebilem się przez glinę i na głębokości 5 m była
Aż w zeszłym sezonie postanowiłem kopać studnie na działce. Zacząłem czytać i oglądać filmy na necie, zrobiłem z miedzianej furtki fi1 w elkę "różdżkę" dwie sztuki i zacząłem chodzić po działce. Jednej chwili zaczęły się krzyżować i wypożyczyłem sprzęt do kopania do głębokości 9 m i zacząłem kopać. Przebilem się przez glinę i na głębokości 5 m była woda, poglebilem do 8 m i mam cały rok do dyspozycji. Też w to nie wierzyłem ale jak hydrofor zaczął pracować to woda leciała non stop przez 5 godzin, żeby napełnić basen.
- 15 6
-
2024-03-14 20:00
Szatan
- 3 3
-
2024-03-14 18:35
Ha ha ha (2)
Głupoty
- 6 12
-
2024-03-14 19:17
(1)
Glupoty?Krotko jeszcze zyjesz kolego.
- 8 5
-
2024-03-14 21:28
To ja ci coś powiem
Wielu bioenergoterapeutów za PRL było de facto współpracownikami tajnych służb. Wypytywali ludzi o rzeczy, które były cenne do rozpracowywania organizacji społecznych m.in. Solidarności.
Różdżki nie działają tylko działa fizyka. A fizyka to nie bioenergoterapia, to nie ezoteryka, czyli też nie różdżki w rozumieniu różdżkarstwa.- 9 10
-
2024-03-14 14:36
(3)
Daniken miał rację,faktycznie na piramidach w Meksyku są dziwne postacie w kloszach na głowie połączone rurami...do tego piramidy nie powstały by zarówno w Meksyku jak i Egipcie,gdyby nie przybysze z daleka.
- 18 44
-
2024-03-14 19:59
(1)
A ty świrze już pierwszy do komentowania, i to głupio. Czy ty w ogóle śpisz, czy raczej czuwasz na portalu?
- 6 7
-
2024-03-15 11:36
Przecież to redakcyjny troll
Nie wiedziałeś?
- 2 2
-
2024-03-14 15:56
Że donosiciel SB spotkał się to akurat dobrze
Kaszpirowski to agent GRU.
- 10 4
-
2024-03-14 14:18
Lubiłem o tym czytać, ale w to nie wierzyłem (2)
To tak, jak z horoskopem, jak mi się trafi - to przeczytam, ale nic poza tym. Kiedyś nawet kupiłem sobie książkę z przepowiedniami Nostradamusa, na lata chyba 1997-2004, czy jakoś tak. W książce było sporo o przeszłości - o tym co się sprawdziło, ale jeśli chodzi o kolejne lata - to raczej nic się nie sprawdziło. Nie powiem, autor orientował się w
To tak, jak z horoskopem, jak mi się trafi - to przeczytam, ale nic poza tym. Kiedyś nawet kupiłem sobie książkę z przepowiedniami Nostradamusa, na lata chyba 1997-2004, czy jakoś tak. W książce było sporo o przeszłości - o tym co się sprawdziło, ale jeśli chodzi o kolejne lata - to raczej nic się nie sprawdziło. Nie powiem, autor orientował się w sytuacji politycznej czy gospodarczej lat 90-tych, ale to było zdecydowanie za mało, aby wysnuć trafne prognozy na kolejne lata. Jednak gdyby tego typu książka powstała teraz - to zapewne bez problemu udowodniono by, że Nostradamus trafnie przewidział jakieś ważne wydarzenia z ostatnich 25 lat... Dodam, że przeczytałem jeszcze "Życie po Życiu" i coś tam jeszcze z tej tematyki, ale dla mnie były to tylko i wyłącznie lepsze bądź gorsze książki z gatunku fantastyki :)
- 9 11
-
2024-03-15 09:27
Autor artykułu jest mocno nie na bieżąco.
Teraz to dopiero ta "wiara" odżyła. Paleoastronautyka była kiedyś dla małej niszy pasjonatów tematem, którym chciało się kupić książki Danikena. Obecnie połowa "kontentu" na największych telewizyjnych kanałach popularnonaukowych typu History czy Discovery to właśnie ta tematyka i to traktowana bardzo na poważnie. Nauki tam pozostało jak na
Teraz to dopiero ta "wiara" odżyła. Paleoastronautyka była kiedyś dla małej niszy pasjonatów tematem, którym chciało się kupić książki Danikena. Obecnie połowa "kontentu" na największych telewizyjnych kanałach popularnonaukowych typu History czy Discovery to właśnie ta tematyka i to traktowana bardzo na poważnie. Nauki tam pozostało jak na lekarstwo. Ogromne grupy w mediach społecznościowych, ogromne zainteresowanie vlogerami zajmującymi się tymi tematami (UFO, przepowiednie, wróżby ezoteryka sensu largo). Obecnie te treści mają takie zasięgi o jakich wcześniej ludzie je propagujący mogli tylko pomarzyć.
- 1 1
-
2024-03-14 16:19
Targi hali oliviq
Kiedyś trafiłem z niepełnosprawnym synem na taką imprezę w hali Olivia po zobaczeniu i wysłuchaniu propozycji i zaleceń przy wyjściu zaczepił nas pan ubrany jak mag czarodziej z pytaniem czy nam się to podoba. Nasza odpowiedź wszystko piękne i dobre tylko brakuje parkingu dla latających dywanów i miotel
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.