• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Voice Electronic Duo hołduje awangardzie

Jakub Knera
17 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Jeden z najciekawszych lokalnych projektów, Voice Electronic Duo, powrócił z zaskakującą płytą, będącą hołdem dla twórców muzycznej awangardy.



Voice Electronic Duo, "Son", Sojuz 2010. Voice Electronic Duo, "Son", Sojuz 2010.
Voice Electronic Duo swój pierwszy album, zatytułowany po prostu "ved", wydali dwa lata temu, jednak można było ich usłyszeć już długo wcześniej. Efekt tej współpracy był frapujący - poruszający się po obszarach muzyki elektronicznej, elektroakustycznej i improwizowanej Marcin Dymiter, wspólnie z Zosią Esden, która penetrowała bardziej melodyjne obszary hip hopu i jazzu, stworzyli płytę z jednej strony mocno eksperymentalną, a z drugiej brzmiącą bardzo przebojowo.

Na debiutancki album złożyły się utwory, powstałe na bazie elektronicznych loopów czy nagrań terenowych, czasem wsparte grą m.in. Mikołaja Trzaski, Wojtka Jachny czy Kuby Kapsy z Contemporary Noise Sextet.

W kontekście tego albumu niemałym zaskoczeniem jest drugi krążek duetu, wydana przed kilkoma tygodniami płyta "son". Ten, z początku ciężko przyswajalny, album zawiera zaledwie pięć kompozycji, mocno wiążących się z dokonaniami awangardowych kompozytorów XX wieku. Przez muzyków wymieniany jest twórca Manifestu Futurystycznego, Luiggi Russolo, amerykański poeta, twórca imagizmu, Ezra Pound czy awangardowy muzyk John Cage.

Album zaczyna się od ambientowego brzmienia, nasuwającego skojarzenia ze współczesnym wielkomiejskim szumem. Do postulatów Russolo, który przekonywał do słuchania dźwięków współczesnych metropolii: zgrzytów, szmerów, hałasów itd. w krótkiej deklamacji odnosi się Dymiter:
"Przemierzając miasto słucham bardziej niż okiem uważnym / Będziemy mogli z przyjemnością uchwycić szum zasysanej wody, powietrza lub gazu w rurach metalowych / Terkot motorów, które niewątpliwie drżą i oddychają jak zwierzęta".

Później dzieje się bardzo dużo - są to spokojnie rozwijające się, pełne szelestów dźwięki w "Herbaciarni u Pani Flory", które potem przekształcają się w specyficzny loop-bit z wokalizami Zosi Esden; spokojna "Mandala", przypominająca brzmienie kołysanki czy chropowaty, brzmiący wręcz industrialnie "Le monde sonore existe".
W tym ostatnim nietrudno odnaleźć nawiązanie do sonoryzmu (typu muzyki, w którym najważniejszym elementem było brzmienie, wydobywane z tradycyjnych instrumentów nietradycyjnymi metodami) - przez skrobanie, skrzypienie, bębnienie czy specyficzne dmuchanie.

"Son" na początku może być ciężkostrawny, ale z kolejnymi przesłuchaniami staje się bardziej przyjazny dla słuchacza. Z jednej strony można go słuchać, zwracając uwagę na melodyjność i aranżacje poszczególnych kompozycji, a z drugiej jako fascynujące odniesienie do najważniejszych zjawisk w muzyce awangardowej XX wieku. Sami twórcy tej płyty doskonale wpisują się w nurt jednych z najważniejszych kompozytorów awangardowych XXI wieku w Polsce, a ten album jest dobrym pretekstem, aby rozpatrywać ich pod tym względem na szerszą skalę. Oprócz słuchania płyty doskonałą ku temu okazją będzie koncert duetu, który odbędzie się 27 marca w Gdańskiej Galerii Miejskiej.

Wydarzenia

Opinie (1)

  • KONCERT

    El-muzyki również w najbliższą Sobotę, w Łęgowie od 20tej.
    A wystąpi jeden z najlepszych polskich el-muzyków,
    Jarosław "Yarek" Degórski , www.degorski.art.pl

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką nazwę nosiło pierwsze stałe kino w Gdańsku powstałe w 1907 roku?