• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Walka ze sztuką uliczną w Gdańsku się zaognia. Artyści: nie przestaniemy grać!

Ewa Palińska
5 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Zespół DownTown Brass chciał pójść z mieszkańcami Śródmieścia na kompromis, ale ci pozostają nieugięci - zapowiedzieli, że każdy występ grupy będą zgłaszali policji bądź straży miejskiej jako zakłócanie spokoju (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń).

Konflikt między mieszkańcami Śródmieścia a muzykami występującymi na Trakcie Królewskim trwa od lat, ale tak zaogniony, jak obecnie, jeszcze nie był. Miasto zdecydowanie stanęło po stronie sąsiadów Zielonej BramyRatusza Głównomiejskiego. Artyści nie respektują jednak tych zakazów i nie zamierzają tego robić. Są również urażeni tym, że podczas prac nad wprowadzeniem obostrzeń rozmawiano z nimi, ale nie wzięto ich zdania w ogóle pod uwagę. - Mieszkańcy chcą atmosfery prywatnego osiedla w centrum miasta żyjącego z turystyki. Tymczasem to przestrzeń wspólna i mamy prawo prezentować tam swoją sztukę - skarży się jeden z muzyków regularnie występujących na ul. Długiej.



Wydawało się, że trwający od dawna spór między mieszkańcami Śródmieścia a ulicznymi muzykami koncertującymi przy Zielonej Bramie dobiega końca - miasto postanowiło zabrać głos i podjęło decyzję o konieczności regulacji zasad występów muzycznych w przestrzeni publicznej.

Bez wzmacniaczy i w określonych godzinach. Zasady występów ulicznych w Gdańsku



Czy głośne zespoły powinny zniknąć z Drogi Królewskiej?

Według obowiązującego prawa wszystkie osoby zainteresowane ulicznym występowaniem na terenie miasta muszą uzyskać zezwolenie na zajęcie pasa drogowego w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni. Wnioski artystów będą rozpatrywane pod kątem charakteru występów z uwzględnieniem dotychczasowych zasad:

  • zakazu używania nagłośnienia, wzmacniaczy, piecyków, magnetofonów czy telefonów;
  • możliwości występowania w określonych godzinach, tj. 10-22 z zakazem zakłócania koncertów carillonowych odbywających się w soboty w godz. 12-12:45, w święta - 13-13:45 oraz o pełnych godzinach;
  • konieczności rotacji miejsca koncertowania maksymalnie co jedną godzinę;

Tu warto dodać, że nie są to regulacje nowe, a przypomnienie tych obowiązujących od lat.

- Nie zostały wprowadzone żadne nowe regulacje - opieramy się na Ustawie z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych - informuje Joanna Bieganowska z biura prasowego gdańskiego magistratu. - GZDiZ od lat wydaje krótkoterminowe zezwolenia na zajęcie pasa drogowego dla okazjonalnie występujących muzyków. Zezwolenia wydawane są (głównie dla zespołów) przez zarządcę drogi z klauzulą o zakazie używania sprzętu nagłaśniającego, możliwości muzykowania do godz. 22, z obowiązkiem przemieszczania się po 30 minutach muzykowania, maksymalnie na dwa tygodnie z możliwością przedłużenia, jeżeli nie wpłynęły żadne skargi i nie były podejmowane interwencje.
Przez dłuższy czas (szczególnie od naszej ubiegłorocznej interwencji) panowała zasada, że miasto nie wchodzi w drogę artystom ulicznym tak długo, jak nikt się na nich nie poskarży służbom porządkowym. Zresztą kontrolowanie tego, czy ktoś posiada zezwolenie na zajęcie pasa drogowego, czy też nie, nie leży w kompetencjach straży miejskiej i policji, a Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Miasto Gdańsk wprowadziło też - na prośbę mieszkańców - zakaz koncertów w miejscach najbardziej lubianych przez ulicznych artystów i ich plenerową publiczność.

- Cztery lokalizacje - pod Zieloną Bramą, Dworem Artusa, Domem Uphagena i Ratuszem Głównego Miasta - są miejscami, dla których GZDiZ nie wyda zezwolenia z uwagi na potencjalny konflikt z charakterem działalności tych miejsc lub konflikt z interesami mieszkańców (Zielona Brama) - podkreśla Joanna Bieganowska.
GZDiZ nie jest jednak konsekwentny w egzekwowaniu swoich ustaleń - jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, niektórzy artyści (soliści) są w posiadaniu zezwoleń na granie pod Zieloną Bramą (konkretnie na ul. Długą z wyłączeniem okolicy Domu Uphagena i Ratusza Głównego Miasta). Nie są stamtąd "przeganiani" też ci, którzy wystąpili o wydanie takiego zezwolenia i czekają na rozpatrzenie wniosku. Chyba że grają na trąbkach bądź wiadrach...

Nie będzie zaostrzenia przepisów dla ulicznych grajków



Muzycy występujący w gdańskim Śródmieściu z mieszkańcami skonfliktowani są od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.

Artyści, z którymi warto i nie warto dyskutować



Mieszkańcy Traktu Królewskiego swój atak wymierzają w tym roku szczególnie w stronę zespołu grającego na plastikowych wiadrach i grup dętych. Z tym pierwszym nikt nawet nie zamierza rozmawiać.

- W GZDiZ dowiedzieliśmy się, że jakieś spotkanie się odbyło i że my je zignorowaliśmy. Tymczasem my nic o żadnym spotkaniu nie wiedzieliśmy, nikt się z nami nie kontaktował - skarżą się muzycy grający na plastikowych wiadrach.
Stanowisko mieszkańców Śródmieścia zaprezentowaliśmy w artykule z 16 lipca - Mieszkańcy Śródmieścia nie chcą głośnej muzyki pod Zieloną Bramą

Spotkanie, o którym mowa, odbyło się 20 lipca br., na prośbę menadżer Śródmieścia. Wzięli w nim udział przedstawiciele zespołu DownTown Brass oraz Barbara Frydrych - dyrektor Biura Prezydenta ds. Kultury UMG, Marta Szabłowska - radca prawny UMG, Bożena Żmijewska - zastępca kierownika Działu Użytkowania Przestrzeni Publicznej GZDiZ, Blanka Wenda - Dział Użytkowania Przestrzeni Publicznej GZDIZ oraz Monika Nkome Evini - menadżer Śródmieścia UMG.

Miasto ma swoją wizję



Rękę, którą w stronę mieszkańców wyciągnęli na zgodę członkowie zespołu DownTown Brass, z nadzieją znalezienia satysfakcjonującego obie strony kompromisu, magistrat natychmiast odtrącił. Ustalenia, jakie na spotkaniu zapadły, niemal całkowicie zabraniają zespołowi występu na gdańskich ulicach. Ustalono bowiem, że:

  • zespół dobrowolnie zaprzestanie koncertów pod Zieloną Bramą oraz w innych miejscach w pasie Drogi Królewskiej;
  • zespół DownTown Brass skontaktuje się z MTG celem wynegocjowania możliwości koncertowania w obszarze Targu Węglowego oraz w okolicach kładki na Ołowiance;
  • UMG, a w szczególności Biuro Prezydenta ds. Kultury, wesprze Zespół w negocjacjach z MTG, o ile będzie to możliwe;
  • po zakończeniu Jarmarku zespół będzie mógł wystąpić do GZDIZ o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego z promesą udzielenia zezwolenia na czas dłuższy, aniżeli 1-2 dni;
  • UMG, w przypadku wprowadzenia regulacji porządkujących działalność artystów muzyków w przestrzeni publicznej, dołoży starań na skuteczną promocję lokalnych muzyków i zespołów;
  • menadżer Śródmieścia przeprowadzi rozmowy z mieszkańcami celem ustalenia akceptowalnej częstotliwości występów pod Zieloną Bramą w pasie Drogi Królewskiej;
  • miasto, w ściślejszej współpracy ze strażą miejską, zintensyfikuje działania kontrolne w zakresie legalności zespołów grających w pasie Drogi Królewskiej.

Na Długim Pobrzeżu i Drodze Królewskiej często, również w późnych godzinach wieczornych, można spotkać muzykujące dzieci. Do zarabiania pieniędzy w ten sposób niejednokrotnie są nakłaniane przez rodziców bądź opiekunów.

Uzyskanie zezwolenia to nie taka prosta sprawa



DownTown Brass zgodził się zejść z Traktu Królewskiego i przenieść w miejsce zaproponowane przez miasto.

- Zapewniano nas, że miasto dołoży wszelkich starań, abyśmy grali z ramienia Jarmarku św. Dominika pod Katownią. Po spotkaniu otrzymaliśmy jednak informację, że nie ma takiej możliwości ze względu na obostrzenia nałożone w związku z ryzykiem rozprzestrzeniania się COVID-19. Sanepid nie wyraził na to zgody - tłumaczy Radosław, trębacz z DownTown Brass.
W chwili obecnej zespół jest całkowicie pozbawiony możliwości legalnego grania na Trakcie Królewskim, szczególnie pod tak uwielbianą Zieloną Bramą.

- Z przykrością informuję, że w czasie Jarmarku św. Dominika nie ma możliwości występów muzycznych w okolicach Bramy Wyżynnej, natomiast po Jarmarku zapraszam do GZDiZ celem złożenia wniosku na zajęcie pasa drogowego na okres dwóch tygodni - poinformowała zespół Blanka Wenta, specjalista ds. zajęć pasa drogowego Działu Użytkowania Przestrzeni Publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w odpowiedzi na pytanie o wydanie stosownego pozwolenia. - Następne zezwolenie zostanie wydane pod warunkiem braku skarg i przestrzegania warunków zezwolenia. Nie wydajemy zezwoleń na występy zespołów muzycznych na ul. Długą ani na ul. Długi Targ w Gdańsku.
Skargi raczej będą, bo mieszkańcy zapewniają, że tym razem nie odpuszczą, nawet jeśli zespół stanie nie pod Zieloną bramą, a np. na Zielonym Moście, to na ponowne wydanie pozwolenia są marne szanse.

W ciepłe, letnie dni, na ulicach gdańskiego Śródmieścia co kawałek odbywa się inny koncert. Miasto zamierza jednak tę samowolkę artystów ukrócić.

Śródmieście pełne sztuki ulicznej mimo nałożonych restrykcji



Obostrzenia obostrzeniami, ale życie muzyczne na gdańskim Śródmieściu nie zwalnia tempa. Wystarczyło przejść się w niedzielny wieczór Długim Pobrzeżem i Drogą Królewską, żeby zaliczyć całe mnóstwo różnorodnych koncertów pod chmurką. Grali dorośli i dzieci, soliści i zespoły, z prądem i bez. Były słynne "wiadra" i zespół Wah-Wah Brass o podobnym składzie, co niechciany przez sąsiadów Zielonej Bramy DownTown Brass.

- Wpadliśmy zagrać jeden szybki set i uciekamy, bo obiło nam się o uszy, że w tym roku konflikt z mieszkańcami jest poważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej - powiedzieli po koncercie muzycy Wah-Wah Brass. - Nam też zdarzały się spięcia z mieszkańcami, ale staraliśmy się je polubownie załagodzić.
Artyści wyznali też, że w sprawie ich koncertów policja i straż miejska nie podejmowały interwencji. Zapowiedzieli też, że - podobnie jak koledzy grający na wiadrach - nie planują zaprzestania ulicznej działalności.

Materiał archiwalny z 2017 roku

W ostatnim czasie cała uwaga skupia się na muzykach, tymczasem ogromnym, nierozwiązanym problemem są nielegalne pokazy egzotycznych zwierząt.

Artyści: "Jeśli zostaniemy pozwani, to pójdziemy do sądu"



Warunki zaproponowane przez miasto są nie do przyjęcia, dlatego artyści nie zamierzają się do nich stosować.

- Jeśli zostaniemy pozwani, to pójdziemy do sądu - zapowiadają panowie grający na wiadrach. - Chcieliśmy iść na kompromis, ale miasto nie uważa nas za stronę konfliktu i nie chce nawet porozmawiać. Wobec tego będziemy grali na naszych warunkach. Mieszkańcy chcą atmosfery prywatnego osiedla w centrum miasta żyjącego z turystyki. Tymczasem to przestrzeń wspólna i mamy prawo prezentować tam swoją sztukę.
Zdaniem artystów oburzający jest też fakt, że nie zostali o planowanych zmianach powiadomieni z odpowiednim wyprzedzeniem.

- Postawiono nas przed faktem dokonanym, bez wcześniejszego poinformowania o nadchodzących zmianach - skarży się muzyk grający na wiadrach. - Kiedy zmieniano chociażby godziny i stawki parkomatów, to mieszkańcy wiedzieli o tym dużo wcześniej. W tym przypadku powinno być podobnie - gdybyśmy wiedzieli, że zajdą jakieś zmiany, moglibyśmy się wcześniej przygotować, złożyć wniosek, zmienić instrumentarium, zadziałać jakkolwiek. Teraz mamy związane ręce.
Dlaczego artyści upierają się przy tym, aby grać na Trakcie Królewskim, a szczególnie pod Zieloną Bramą?

- Tam gra się najprzyjemniej, jest największa rotacja ludzi, a pod Zieloną Bramą mamy cudowną akustykę. To wszystko razem wzięte przekłada się oczywiście na większą kasę, a my wychodzimy na ulicę właśnie po to, żeby zarobić - wyznaje szczerze jeden z muzyków. - Miasto chce nam zaproponować inną lokalizację, ale jeśli to będzie Ołowianka, to nas takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje.
- Mieszkańcy i miasto, mówiąc o hałasie, jaki generujemy, robią to w taki sposób, że można odnieść wrażenie, jakbyśmy grali całymi dniami w jednym miejscu, a my gramy najwyżej trzy nie dłuższe niż 30 min sety, a potem zmieniamy miejsce - podkreślają muzycy. - Proponowaliśmy, żeby miasto wyznaczyło nam, po konsultacji z mieszkańcami, konkretne dni i godziny, a my obiecamy się tego kurczowo trzymać, ale mieszkańcy są nieugięci i o kompromisie nie chcą słyszeć. Dodam też, że swoją wolę narzuca raptem kilkoro mieszkańców Śródmieścia. To nie jest liczna grupa! Kiedy jedna z telewizji nagrywała materiał o naszej grze pod Zieloną Bramą, reporterka z trudem znalazła przeciwników naszego grania, bo większość mówiła, że im to nie przeszkadza.

Miejsca

Opinie (265) ponad 20 zablokowanych

  • "Tymczasem to przestrzeń wspólna i mamy prawo prezentować tam swoją sztukę" (11)

    Macie też prawo odprowadzać podatek od przychodów z tego grania. Mam nadzieję, że z niego korzystacie. Tym bardziej, że korzystacie ze _wspólnej_ przestrzeni.

    • 234 30

    • Buhuhaha, to ma być sztuką, rzępolenie w stylu Zenka!?

      • 3 0

    • (2)

      Podatek jest wliczony w opłatę którą muszą zapłacić za zezwolenie!!

      • 6 41

      • Xxx

        Oczywiście, że nie jest. Opłata za pozwolenie i podatek od zysku to dwie zupełnie inne opłaty. Idąc tym tokiem myślenia, to czy sklepikarz po uzyskaniu pozwolenia na sprzedaż nie musi płacić podatków od zysku?

        • 7 0

      • Podatek dochodowy jest wliczony w opłatę za zezwolenie?

        Co na to skarbówka? :)

        • 54 1

    • Zgadza się

      Prezentować czyli zarabiać. Jeszcze max miesiąc pograją i sobie pójdą. Co zarobią to zarobią i na grzywnę wystarczy. Barany

      • 4 1

    • Przestrzeń wspólna powiada pan artysta...

      To oznacza, że w takiej przestrzeni MUSZĄ być przestrzegane prawa wszystkich osób, także mieszkańców.
      A do kontestujących prawa mieszkańców do spokojnego zamieszkania - istnieją normy hałasu, których przekroczenie jest (niestety tylko w teorii) karane.
      Uliczni "artyści" najczęściej grają jak najgłośniej, bo ktoś im wmówił, że w ten sposób zwrócą na siebie uwagę. No i zwrócono, tylko n ie taką, jakiej oczekiwali.

      • 25 2

    • (1)

      Polecam sprawdzic prawo w tej sprawie. Datki okazjonalne

      • 3 13

      • Regularna praca kilka razy w tygodniu przez całe wakacje to już nie praca okazjonalna.

        • 22 1

    • Niby młodzi ale wyczuwam tu warcholstwo (1)

      • 30 1

      • dej mnie brame, jestem pieniaczem i muzykiem przy okazji....

        • 17 1

    • kim ty jesteś grajku żeby oceniać mieszkańców?

      zajmij się swoim podwórkiem jeśli je masz

      • 37 5

  • (10)

    A mieszkańcy nie wiedzieli gdzie kupują/wynajmują mieszkania? Nie wiedzieli z czym wiąże się życie w centrum turystycznego miasta?? Śmieszni są.

    • 19 51

    • Problem w tym, że zanim pojawili się tu ci pseudoartyści klasy Zenka, mieszkańcy już tam byli dużo wcześniej! Nikt ich nie informował, że będą musieli wysłuchiwać tego rzępolenia!

      • 5 2

    • (3)

      Niektórzy tam mieszkają od lat 50, albo dostali mieszkania w spadkach od rodziców, którzy mieszkali tam od lat 50.

      • 17 2

      • no to niech sprzedadza mieszkania, jaki problem? (2)

        • 4 24

        • to graj u siebie pod chlewem, jaki problem?

          • 4 0

        • Babcia 90 lat ma sprzedać mieszkanie? Albo osoba, która dostała mieszkanie w spadku po to, żeby przez 5 pierwszych lt zapłacić 19% podatku do skarbówki za zbyt szybką wg rządu sprzedaż?

          • 9 2

    • a jak mieszkam tam od zawsze to co beduinie

      • 5 0

    • (3)

      mieszkańcy być może byli tam w czasach gdy śmieszni grajkowie chodzili do żłobka

      • 19 2

      • turyści byli w miescie przed mieszkańcami :) (2)

        • 2 13

        • Kto mieszkał na starówce w latach 80 i 90 ten wie, że to wyglądało zupełnie inaczej niż teraz. Kiedyś było tam dużo rodzin z dziećmi, teraz dzieci tam prawie nie ma.

          • 6 2

        • A od kiedy to turyści mają decydować o życiu mieszkańców miasta...

          • 16 2

  • Mieszkańcy GM jesteście zakałą tego miasta (5)

    Kupiliście miaszkania, a ulice są czescią wspólną więc wara od nich!

    • 11 36

    • Kolejny, który myśli, że Zenek to artysta!!!

      • 4 0

    • Może podeprzyj swoją opinię

      przepisami prawa...

      • 3 0

    • powiedz młotku gdzie mieszkasz to zrobię ci koncert na blaszane wiadro i wiertarkę, w końcu ulica jest wspólna więc wara od niej

      • 7 1

    • mieszkam tu od zawsze i niczego nie kupowałem cymbale

      • 9 0

    • ci, którzy kupili mieszkania

      odkąd trwa boom turystyczny, nie mieszkają w nich. Ludzie, którzy mieszkają na GM są tam od wielu lat, całe życie.

      • 12 1

  • ... "prawdziwi" artyści!?

    Nazywanie tego rzępolenia graniem, to lekka przesada! To tak, jakby ktoś nazwał Zenka artystą!!!

    • 3 0

  • Nieeee

    Nie można skupić myśli

    • 1 0

  • Gdańsk Turystą Stoi. (2)

    Zakazać występów grajkom, to tak jakby zakazać chodzenia po chodniku bo się niszczy. Mieszkańcy chcą ciszy i spokoju mieszkając nad restauracjami w centrum Gdańska. Grajki chcą się promować, coś zarobić itd. Jarmark Dominika jest od 1260 roku więc zakazać go należy bo są tłumy ludzi chodzących bez celu. Zlikwidować należy także 50% pociągów skm bo nie są obłożone nawet w połowie. Pozamykać bary, restauracje, muzea itd, jedna ulica to max 1 bar, 1 restauracja, 1 mały sklep. Zakazać swobodnego oddychania, wirus jest obecny więc nie można i nie trzeba oddychać pełną piersią. Co nie?

    • 3 13

    • Ale najpierw (1)

      Zmierz głośność wszystkich zapodanych atrakcji i nam tu zaprezentuj zestawienie..

      • 5 0

      • Racja

        Tak napisałem, wiem, że rację mają mieszkańcy i prawo wyboru czy chcą grajków czy nie. Chcą ciszy po pracy, po szkole, chcą odpocząć i mieć spokój. Rozumiem to i jestem po stronie mieszkańców.

        • 0 0

  • Jacek

    "Artyści grający na wiadrach"
    No nie wiem

    • 8 0

  • To mieszkańcy mają racje (9)

    Te pożal się Boże " janki muzykanty" to nie artyści, tylko zwykłe chamskie rozwydrzone prostaki. Nie zamierzają stosować się do postanowień, złamać pastuchów mandatami a nie cackać się z nimi.

    • 33 11

    • Poważnie ?! (8)

      Jakim prawem obraża Pani innych ludzi ? Ich sposób bycia, profesję. Ręce opadają...to tacy ludzie jak Pani psują atmosferę miasta a nie muzycy. Naprawdę polecam się zastanowić choć minutę zanim wyrazi się taką opinię. Wstyd!!

      • 1 8

      • Całą aferę rozpętali roszczeniowi i bezczelni muzycy jednego zespołu. (7)

        Tam proszę poszukać wstydu i empatii, ale wątpię czy uda się znaleźć...
        Nie dziwi mnie reakcja Uli, gdy się czyta wpisy sympatyków zespołu czy ich samych nakazujące mieszkańcom wyprowadzki, określające mieszkańców zakałami czy starymi dziadami, ale jasne najlepiej nadstawić drugi policzek i przepraszać.

        • 5 0

        • (6)

          Co rusz napotykam na komentarze Mieszkańców (a nie muzyków), które są poniżej wszelkiej krytyki. Nie próbuję tu rozsądzać racji żadnej ze stron a zwrócić uwagę że to Państwo mieszkańcy przodują w wypowiadaniu się o kulturze bez kultury. I bez szacunku do drugiej osoby. Jest to widoczne w Państwa wypowiedziach i naprawdę karygodne. Jeśli nie normalna, rzeczowa dyskusja a wypisywanie obelg na temat artystów jest Państwa najmocniejszą stroną to jest mi niezmiernie przykro że mamy takie społeczeństwo.

          • 0 6

          • Może Proszę poczytać komentarze pod wszystkimi artykułami dotyczącymi tej dętej afery (4)

            Proszę wybaczyć, ale propozycje wywalania ludzi ze swoich mieszkania, bo bezczelna grupa chce zarabiać, bo to tu chodzi, to wystarczający powód by stracić cierpliwość. Jak powiadają - kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.

            • 6 0

            • Tu boli (3)

              Tu boli...ciągle tylko że hałas i że głośno i że brzydko grają. A tak serio, to chodzi tylko o pieniążki ;) Boli, że zarabiają robiąc to co lubią Chyba ktoś tu ma bardzo nudne życie.

              • 0 4

              • Boli, boli, boli, mniej boli

                Inna kolejnosc, najpierw bardzo boli-ze glosno , tez bardzo -ze halas , mniej -ze brzydko graja, dopiero a na koncu boli -ze podatku nie odprowadzaja.

                • 0 0

              • to Artur wymyślił...a nie wie, że pieniądze lubią ciszę ?

                • 3 0

              • serio ktoś lubi zarabiać na ulicy? na dawanie biletowanych koncertów nie ma szans?

                • 2 0

          • ojejku, jejku, chłopak stracił jedyne źródło utrzymania i skończył się randki w maku że takie żale? ;)

            • 2 0

  • (5)

    Muzycy mają rację! Jak komuś nie odpowiada mieszkanie w turystycznym Gdańsku , w dodatku na Głównym Mieście to niech się wyprowadzi.

    • 20 61

    • Tak, ktoś kto mieszka tam od urodzenia kilkadziesiąt lat, ma się wyprowadzić, bo nagle się pojawiły dwa głośne zespoły, które sobie uzurpują prawo do tzw. "przestrzeni publicznej".

      • 4 0

    • Grajka nikt nie pyta , nie on ma do decydowania o losie Mieszkańców .

      • 5 0

    • jest takie miasto turystyczny Gdańsk ?

      byle jaki papudrak, co raczy przyjechać na pare dni, będzie gdańszczanom dyktował jak mają u siebie żyć, szczyt bezczelności !

      • 12 2

    • Muzycy?

      A jak moja 90 babcia siądzie przed laptopem to mam ją nazywać informatykiem?...

      • 15 1

    • Jak komuś nie odpowiadają muzycy, to niech nie przyjeżdżają

      Nikt nie będzie sprzedawał swojego mieszkania, bo kilku pseudomuzykom coś się wyobraziło.

      • 20 1

  • Jeśli to co prezentują ubogaca duchowo i rozwija kulturalnie to niech grają. (2)

    Natomiast jeśli to jakieś"walenie w gary" i dzikie jęki albo nie daj Boże krzewienie ideologii to żegnamy bez żalu

    • 93 15

    • Chcesz się ubogacić duchowo, to idź na pielgrzymkę.

      • 2 0

    • Krzewienie ideologii xD

      Tabletek zapomniałeś dzisiaj wziąć?

      • 9 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Make Life Easier to blog prowadzony przez: