- 1 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (7 opinii)
- 2 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (134 opinie)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (7 opinii)
- 4 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (76 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 6 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
"Wojna polsko-ruska" - najgorszy film roku!
Problem z "Wojną polsko-ruską" jest taki, że jest to film o... pisaniu książki przez Masłowską. A to, niestety, samo w sobie ciekawym tematem nie jest.
"Bardzo wiele rzeczy się dzieje, ale również zdumiewająco wiele rzeczy na świecie się nie dzieje" - mówi Dorota Masłowska (grająca pisarkę Dorotę Masłowską) w filmie "Wojna polsko-ruska" Xawerego Żuławskiego. W kinie byłem, film widziałem - swoje wiem.
Powiedzmy sobie od razu, że nie jest to znowu jakaś specjalnie głęboka myśl. Ktoś mógłby nawet stwierdzić, że to zdumiewająca bzdura. Niestety dobrze oddająca treść filmu "Wojna polsko-ruska", w którym właśnie zdumiewająco wiele się dzieje (aż za dużo), ale też równie dużo się - niestety - nie dzieje.
Problem z "Wojną polsko-ruską" jest mianowicie taki, że jest to film o... pisaniu książki przez Masłowską. A to, niestety, samo w sobie ciekawym tematem nie jest. Jej powieść - i owszem - jest bardzo ciekawa, natomiast fakt, że ktoś ją napisał, nawet jeśli jest to maturzystka z Wejherowa, to jednak zbyt słaby temat na dobry film.
Twórcy "bawią się" z nami w jakąś pseudo - post - post - modernistyczną zabawę. Bo oto Masłowska na ekranie cytuje tekst swojej książki, a potem to, co ona przeczytała, odgrywają aktorzy (świetny Borys Szyc!). I znów: ona cytuje, a oni za chwilę to mówią. Albo ona siedzi przy komputerze, pisze i cytuje, a oni to, co ona napisała, zaraz odegrają. Albo wreszcie: ona spotyka w końcu Silnego (świetny Szyc! i będę to powtarzał w nieskończoność...) i on nagle robi wielkie oczy, i niby jest zdziwiony, bo ona mu powie, co on zaraz powie i on to zaraz powie. I tak dalej, i tak dalej.
Widać reżyser nie wierzył, że sama fabuła "Wojny polsko-ruskiej" jest na tyle interesująca, by nie przerywać co chwilę narracji tymi wszystkimi pseudoartystycznymi wtrętami. A one jedynie spowalniają akcję i drażnią. A do tego Masłowska wypowiada te swoje głębokie myśli, jak to "coś się dzieje, ale i nie dzieje", manierycznie sepleniąc (ale o to chyba powinienem mieć żal do jej logopedy?!).
Problem w tym, że takie zabiegi, jak to narrator gada ze swoim bohaterem, były świeże, zaskakujące i celowe mniej więcej około roku 1973 (wtedy to np. Kurt Vonnegut "spotyka się" w tekście "Śniadania mistrzów" z wymyślonym przez siebie bohaterem Kilgorem Troutem). Dziś nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, że teksty piszą autorzy i to wszystko, czego słuchają, jest taką zmyśloną fikcją. Nie wierzycie? Wystarczy obejrzeć w niedzielę "Nowe przygody Kubusia Puchatka", gdzie i Kubuś, i Tygrysek, i nawet Prosiaczek przerzucają się wte i wewte dialogami z Narratorem (w tej roli głos Tadeusza Sznuka)
Ten film do pewnego momentu ma sens. Jest zabawną komedią, i nawet przerysowana Sonia Bohosiewicz jako dresiara, która rozp... kuchnię (bo innego czasownika nie można tu użyć), robi to z taką przesadą, że można się z tego od biedy pośmiać. Ale nagle twórcy filmu przypominają sobie, że oni nie przyszli tu robić komedii. Oni przyszli tu opowiadać historię rodem z Masłowskiej, Vonneguta, Tarantino, Aronofskiego z "Requiem dla snu", Matrixa, Trainspotting, Nowych Przygód Kubusia Puchatka i kto wie jakich jeszcze postmodernistycznych filozofów francuskich? I w sumie zamiast filmu otrzymujemy bełkot o tym, że niczego nie da się opowiedzieć, wszystko jest kopią kopii, każda wypowiedź to cytat, i nic już nie ma sensu (nawet robienie filmów), bo przecież "Bardzo wiele rzeczy się dzieje, ale również zdumiewająco wiele rzeczy na świecie się nie dzieje". Doprawdy zdumiewające!
A już najgorszy jest rozdźwięk między reklamą filmu i oczekiwaniami, jakie rozbudza, a multipleksową rzeczywistością. Obiecuje nam się - wreszcie! po tylu latach znękanego czekania! - kontrkulturową komedię z superinteligentnym komentarzem do pokręconej współczesności. A to, niestety, tylko kolejna kłamliwa korporacyjna reklama.
Opinie (170) 6 zablokowanych
-
2009-05-25 15:04
Rewelacyjna receznja! (9)
'Najgorsza recenzja roku!" - bo nie pozbawiona subiektywnego spojrzenia i przepełniona nieprzeciętnym ironicznym poczuciem humoru autora?
Jeśli właśnie dlatego to ja po proszę więcej! Ciekawy styl!
Z resztą sam fakt, jak bardzo jednym się podoba, a innym nie wskazuje na to, że jest dobra, bo nie przechodzi się obok niej obojętnie ;]
Filmu nie widziałam. Jednak szczerze przyznam, że po tej recenzji chętnie na niego skoczę żeby zweryfikować "co się dzieje, ale i nie dzieje" :]- 4 4
-
2009-05-25 15:11
(8)
ooo, łupak sobie komentarz napisał hahaha
- 4 4
-
2009-05-25 18:05
(7)
Raczej wątpię, że On napisał :]
- 1 3
-
2009-05-25 19:12
on czy znajoma, na jedno wychodzi
- 1 0
-
2009-05-25 19:15
(1)
pietrucha, weź się już nie odzywaj.
- 0 1
-
2009-05-25 22:02
OK, jestem już ciiiiiiiiiiiiiii ;] bo rzeczywiście dyskusja nie ma sensu ;)
- 2 0
-
2009-05-25 21:05
Zgadzam się (3)
Recenzja napisana "od serca", można by powiedzieć.
P.S. A koleżanka Pietrucha całkiem ciekawie się prezentuje ;)- 2 0
-
2009-05-25 21:23
w żelaznej masce, owszem ciekawie
- 0 0
-
2009-05-25 22:12
(1)
czy to ten moment scenariusza, w którym powinnam powiedzieć
"wow! to teraz mam wam rzucić numer telefonu?" :P hehehehe...- 1 0
-
2009-05-26 11:55
To zależy już tylko od ciebie :P
- 0 0
-
2009-05-25 15:05
chcecie fajnego polskiego filmu? (4)
obejrzyjcie "Wino truskawkowe"
- 4 1
-
2009-05-25 15:53
Wino Truskawkowe!!! Kocham ten Film!!!
Dawno nie widzialam tak dobrego polskiego filmu! I oczywiście nie polak gral glowna role! Piekna opowiesc! Na wojne pojde, ale ksiazki nie dalam rady przeczytac! Zmeczyla po kilku stronach... Oba filmy nakrecone na podstawie prozy. Tu Stasiuk, a tu Masłowska. Zobaczymy kto wygra ;)
- 0 1
-
2009-05-25 19:43
Zgadzam sie (1)
Zdecydowanie
- 0 1
-
2009-05-25 22:04
Ja również :] świietny film! A cicho o nim jakby nie istniał.
- 0 1
-
2009-05-26 12:49
to jakas kpina!
absolutnie
- 0 0
-
2009-05-25 15:50
dzien dobry! (1)
porownajmy:
http://gfx.filmweb.pl/po/10/49/1049/7225120.3.jpg?l=1226978519000
http://gfx.filmweb.pl/po/85/81/298581/7250066.3.jpg?l=1241699100000
no tak. pieknie. polsko i rusko :)- 1 0
-
2009-05-26 08:49
raczej tu: http://trainspotting.filmweb.pl/f989/Trainspotting,1996/plakaty
plakaty "MOCNO" inspirowane plakatami Trainspotting.- 0 0
-
2009-05-25 15:55
Kocham Szyca choc wole brunetow!;)
- 0 5
-
2009-05-25 16:07
Łupaku
pierwsze i najważniejsze: to nie jest komedia! także wróć jak zrozumiesz :)
- 5 5
-
2009-05-25 16:15
MARGARYNA
ZBBA MALO MASLA W MASLE,,,,
- 3 0
-
2009-05-25 16:18
hehehehehehehe Masłowska z ta swoja wada wymowy i film o niczym,Szyc dobrze zagrał i dalej nic,cisza,ciemnosc,nuda...proponuje dac Masłowskiej nastepna nagrode za ksiazke o niczym i po piwie dla tych co film zrobili...ZYCZLIWIE NIE POLECAM FILMU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 8 3
-
2009-05-25 16:52
sebastian łupak autor, krytyk, eseista, filozof
"Dziś nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, że teksty piszą autorzy i to wszystko, czego słuchają, jest taką zmyśloną fikcją."
Sebastian łupak nie istniejesz, a ten felieton opublikuj sobie w teletygodniu jak dopijesz cole i strzepiesz resztki popkornu z brudnego swetra. Pan Zmyślona fikcja. niezłe.- 6 7
-
2009-05-25 18:05
Pooglądaj sobie "KLAN" Panie Sebastianie. Tam jest wszystko jasne.
- 8 6
-
2009-05-25 20:39
Xawery Żuławski (1)
ja pierd*le...
- 5 3
-
2009-05-25 20:52
jo
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.