- 1 Grzechy gastronomii: kto winny? (136 opinii)
- 2 Sporo odwiedzających mimo deszczu (22 opinie)
- 3 Festiwal Światła rozbłysnął w Hevelianum (4 opinie)
- 4 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (7 opinii)
- 5 Połączyła ich miłość do jedzenia (47 opinii)
- 6 Młodzi w ten weekend bawią się na Elektryków
Jednymi z laureatów tegorocznego festiwalu byli gdańszczanie Rafał Wojczal i Piotr Kaliński, którzy otrzymali nagrodę w kategorii Debiut za teledysk do utworu "You" Hatti Vatti feat. Cinn.
Gdański festiwal teledysków to impreza ważna na mapie Polski i potrzebna, jednak nie może dłużej istnieć w takiej formie jak obecnie. 20 lat działalności to najlepsza pora żeby przeformułować ją tak, aby zmieniła się w żywe spotkania twórców i widzów teledysków.
Jak wygląda Yach Film AD 2011? Jak na festiwal, który otrzymuje aż 200 tys. zł dotacji (najwięcej ze wszystkich zgłoszeń) - niezwykle ubogo. W zasadzie należy spytać na co przeznaczone są te pieniądze? Patrząc na spotkania towarzyszące głównej gali, wydaje się, że najwięcej kosztuje sprzęt i bankiet na zakończenie imprezy. Masa organizatorów trójmiejskich imprez za jedną czwartą tej stawki przygotowuje wydarzenia zdecydowanie bogatsze i ciekawsze.
Specjalnego wrażenia nie robią zapraszani goście - co prawda w tym roku przyjechał do Gdańska Willy Smax, autor wideoklipów m.in. Eurythmics czy Beach Boys, ale oglądając jeden z jego teledysków wszyscy czuli lekkie zażenowanie - ze współczesnymi czasami i tym, jak powstają tego typu produkcje, nie ma on nic wspólnego. Przy takim budżecie organizatorzy spokojnie mogliby zaprosić twórców, którzy w ostatnich latach stworzyli dzieła niezwykłe i przełomowe, jak chociażby Spike Jonze, Chris Cunningham, Vincent Moon, twórca słynnego cyklu "Take Away Shows" czy mniej znanych jak jeden z brytyjskich operatorów, Sam Brown, z którym miałem niedawno okazję rozmawiać - to, jak opowiadał o powstawaniu teledysków, zaciekawiłoby niejedną osobę.
Ale gości nie trzeba szukać daleko - w Trójmieście mamy masę twórców, którzy tworzą świetne teledyski i bez wątpienia mogliby o nich opowiadać na spotkaniach czy nawet prowadzić warsztaty. Wystarczy wymienić kilku: Maciek Chodziński, Katarzyna Łygońska, duet Katarzyna Kijek i Przemysław Adamski (mieszkają w Warszawie, ale Adamski studiował w Gdańsku i co roku ich teledysk jest nominowany w którejś kategorii), Maciek Szupica czy nawet Projekt Trójząb, którego członkowie mogliby opowiedzieć o powstawaniu "Montelansino". Rafał Wojczal i Piotr Kaliński, którzy zwyciężyli w kategorii "Debiut" udowadniają, że powstaje tu coraz więcej ciekawych dzieł.
Tymczasem na festiwalu czuć brak świeżości - sztywna gala z koncertami zespołów niewiadomoego pochodzenia (poza Mariką i Lovers in Uniforms) mogłaby być z powodzeniem zastąpiona przez żywsze spotkanie nawet w przestrzeni klubowej z najciekawszymi polskimi wykonawcami, albo przynajmniej tymi, którzy zostali w tym roku nominowani.
W czasach kiedy coraz więcej imprez otwiera się na widza i wychodzi w miasto, Yach pozostaje hermetycznym spotkaniem środowiska branżowego. Ale i tak na ogłoszeniu wyników mało było osób z czołówki polskiej sceny artystycznej, całość przyjęła raczej charakter towarzyskiego spotkania. Kilka koncertów przed kinem Neptun to za mało, żeby pokazać mieszkańcom Gdańska, że miasto jest stolicą wideoklipu. Trzy godziny w trakcie jednego dnia to też mało na prezentacje nominowanych teledysków. Kto tak naprawdę pamięta o tym, że jest Yach Film? Chyba tylko media, które bardzo szybko po gali podają nazwiska zwycięzców.
Jedyną rzeczą, która naprawdę cieszy, są teledyski, które co roku utrzymują się na naprawdę wysokim poziomie. Te można jednak oglądać w domu na komputerze, bo - jak zauważył na gali Robert Leszczyński - nie zobaczymy ich ani w MTV ani w telewizji publicznej, tylko w Internecie. Jeśli więc odbywa się festiwal im poświęcony, muszą zyskać dodatkową oprawę, szereg spotkań, warsztatów, projekcji i koncertów, które przyciągnęłyby widzów. Teraz tego nie ma.
Wróćmy jeszcze do gali. Wręczający nagrodę "Mały Jaś", syn twórców festiwalu, Jan Paszkiewicz powiedział, że w najbliższym czasie zamierza przejąć imprezę i przeformułować jej charakter. Coś powiedziane jako żart, powinno zostać wcielone w życie jak najszybciej. Gdańsk potrzebuje imprezy na światowym poziomie, która celebrowałaby tę twórczość. Na razie jest do tego bardzo daleko, a druga dekada działalności i realia, w których żyjemy zobowiązują do tego, aby było o wiele lepiej.
Grand Prix
"Nie ma cwaniaka na Warszawiaka" - Projekt Warszawiak, realizacja: Krzysztof Skonieczny, Marcin Starzecki
Animacja
"Zabawki" - Bajzel, realizacja i animacja: Monika Kuczyniecka
Debiut Realizatorski
"You" - Hatti Vatti feat. Cian Finn, realizacja: Rafał Wojczal, Piotr Kaliński
Innowacyjność W Wideoklipie
"Biegnę" - Lachowicz And The Pigs, realizacja, Marta Pruska, Filip Przybylski, Jacek Lachowicz
Kreacja Aktorska
"W Pięciu Smakach" - Monika Brodka, realizacja: Katarzyna Kijek, Przemysław Adamski
Mały Jaś
"Oh Girl" - Yellow Umbrella, realizacja: Łukasz Rusinek
Drewniany Yach
"Streets of Freedom" - Kuba Ka, realizacja: Aurelio "Junior" Ocampo
Diamentowy Yach
Willy Smax
Laureaci Grand Prix otrzymali 10 tys. złotych, a laureaci pozostałych kategorii nagrody w wysokości 5 tys. zł.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (37) 5 zablokowanych
-
2011-09-12 17:19
ŻENADA to dobre określenie
+ lepkie ręce Pani Magdy i brak wizji oraz przygotowania do prowadzenia takich imprez = mamy wynik anno domini 2011!!!
- 11 0
-
2011-09-13 08:28
Festiwal jest super ale gala nie powinna odbywac się w Gdańsku
Warszawa to zaścianek a Gdańsk to miejsce gdzie czart mówi dobranoc. Gdańsk to wiejsko - robotnicze klimaty w których nie ma miejsca dla takiego festiwalu. Jedynie miejsce zamieszkania organizatora wpływa na to gdzie odbywa się festiwal.A ostatecznie przegrywa ranga imprezy bo nikt o niej nie słyszał.
- 0 3
-
2011-09-13 14:00
ŻE-NA-DA
co za chłam... i jeszcze to beztalencie kuba ka...
- 4 2
-
2011-09-13 15:30
Yach Film -200 tys dotacji
Jesli tyle się pisze w artykule i na forum o dotacji dla Yach Film to gwoli ścisłości -Yach Film otrzymał dotację w konkursie grantowym Miasta Gdańska na tegoroczną edycję w wysokości 200 tys zł.Wyniki konkursu grantowego pozycja 13.
- 2 0
-
2011-09-15 15:48
ale gdy zagrozili,że się zawiną do Łodzi wtedy Przemek lamentował!
festiwal od dłuższego czasu jest organizacyjną porażką. jak się go potem skutecznie rozlicza?! nie wiadomo. może jednak kreacja pomaga..'Wyborcza Trójmiasto' kilka lat temu walczyła na swoich łamach o Yach Festival zupełnie niepotrzebnie. Trzeba było oddać Łodzi i zobaczyć jak zatonie w odmętach konkurencji. na układy nie ma rady a szkoda,że organizator nie ma śmiałości zatrudnić bardziej sprawdzonych ludzi do produkcji wydarzenia, które kiedyś gromadziło setki ludzi. wiem bo było to święto i czas rezerwowało się na równi z Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych. ale to było 15-10 lat temu..
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.