- 1 Piekielnie dobry Ghost (279 opinii)
- 2 4 dyskoteki, w których zatańczysz na... stole (49 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Mystic, Podsiadło, kulturyści (61 opinii)
- 4 Szukają miłości w naszym portalu (182 opinie)
- 5 Atrakcje dla dzieci i rodzin na długi weekend (28 opinii)
- 6 Co zrobić z nieudanym tatuażem? (149 opinii)
Zmysłowe rozpoczęcie weekendu z Candy Dulfer
Candy Dulfer to nie tylko królowa saksofonu, ale i pełna charyzmy mistrzyni scenicznego uwodzenia. W piątek wieczorem Holenderka wystąpiła ze swoim zespołem w Starym Maneżu.
Podobno, gdy legendarny Prince potrzebował w swoim zespole saksofonisty, wzywał Candy Dulfer. To właśnie między innymi ten muzyk odkrył pod koniec lat 80. talent młodej holenderskiej saksofonistki, zapraszając do wspólnego grania. Nic więc dziwnego, że jednym z pierwszych utworów, które Dulfer wykonała podczas piątkowego koncerty w Starym Maneżu był nowy kawałek "Out of Time" - intymne pożegnania Prince, który zmarł w ubiegłym roku.
"To był Muzyk przez wielkie M. Jeden z motorów napędowych współczesnej muzyki. Bardzo za nim tęsknię" - mówiła artystka, zapowiadając piosenkę. Był to w zasadzie jedyny moment zadumy i chwilowego wyciszenia podczas gdańskiego koncertu. Przez resztę ponad półtoragodzinnego występu Dulfer tryskała energią, radością i zmysłowością.
"Namiętność to słowo, o którym myślę" - śpiewała w utworze, którym otworzyła koncert. Ubrana w kusą, kolorową spódniczkę, wysokie szpilki i kabaretki była wręcz uosobieniem tych słów. Na scenie zachowywała się tak, jak to ma w zwyczaju - niezwykle swobodnie i seksownie. Od razu skróciła dystans z publicznością siedzącą na krzesełkach, zapowiadając, żeby nie krępowali się wstawać i szaleć.
"Wspaniale jest być w Gdańsku. Mam nadzieję, że będziemy mieli świetną imprezę dzisiaj wieczorem. Mamy zamiar dać z siebie wszystko" - mówiła ze sceny. I dotrzymała słowa. Prawie tysięczna publiczność w Maneżu miała okazję usłyszeć nie tylko stare utwory z różnych lat trwającej już ponad ćwierć wieku kariery Dulfer, ale i kilka premierowych kawałków, które trafią na nową płytę. Dulfer śpiewała, tańczyła i oczywiście uwodziła swoją niepowtarzalną i zmysłową grą na saksofonie.
Kulminacją koncertu było wykonanie eklektycznego, pełnego energetycznych rytmów i porywającej do tańca przeboju "What You Do When The Music Hits", podczas którego zerwali się z miejsc niemal wszyscy widzowie i nagrodzili zespół owacjami.
Największe brawa zebrał jednak oczywiście utwór, bez którego koncert Dulfer nie może się odbyć. Jej wizytówka, jeden ze smoothjazzowych hymnów wszech czasów oraz - jak sama artystka przyznała - jej paszport do międzynarodowej kariery. Mowa oczywiście o najsłynniejszym dialogu saksfonu z gitarą, czyli kawałku "Lily Was Here", którą ćwierć wieku temu napisał dla Dulfer Dave Stewart z Eurythmics. Na gdańskiej scenie - z równym powodzeniem - zastąpił go Ulco Bed.
Piątkowy koncert Candy Dulfer w Maneżu był pełnym zmysłowości i radości rozpoczęciem imprezowego weekendu w mieście. Poprzeczka na kolejne dwa dni została ustawiona bardzo wysoko.
Dulfer gra swój ponadczasowy przebój "Lily Was Here".
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (21) 1 zablokowana
-
2016-11-05 00:47
(1)
Cudny koncert pełen pięknych dźwięków i energii wokalistki...
Dwie godziny tańca....
Warto było spędzić czas w Starym Maneżu.- 31 4
-
2016-11-05 17:09
Wokalistki?
- 3 0
-
2016-11-05 04:23
(2)
Koncert bajkowy. Stary Maneż sprawdza się coraz lepiej. Rewelacyjne koncerty. Ten wyjątkowy, udany spędzony ze znajomymi w super miłych dla uszu warunkach. Kto nie był niech żałuje. Drugiego takiego koncertu do konca oku już nie bedzie.
- 32 3
-
2016-11-05 14:17
Bluesa
To ona nie czuje
- 2 3
-
2016-11-06 17:44
jeszcze będą dobre koncerty w tym roku w Maneżu
Richard Bona 13 listopada - Black King!
- 0 0
-
2016-11-05 04:31
Wyjątkowo miły koncert. Candy w ekstra formie. To jest prawdziwa kultura . Stary Maneż rządzi w Trójmieście. Zawsze ciekawi artyści, z pierwszych stron gazet muzycznych. Jak ta candy pięknie wygląda na swoje lata. Twarzyczka jak u dziewczynki, figura modelki. Bardzo zadbana. Po prostu oiękna
- 23 4
-
2016-11-05 08:33
(2)
Pięknej młodej kobiety zawsze warto posłuchać. Tak też było i na tym koncercie. Candy ma prawie 50 lat a wygląda jak młódka. Dziewczyny dbajcie o siebie tak jak ona. Co a figura. Rewelacyjny zespół. Wszyscy bawili sie łącznie z publicznością prawie 2 godziny. A Candy szalała .... I ten saksofon. Rewelacja.
- 20 5
-
2016-11-05 14:41
Ciekawe jak ty dbasz o siebie?
- 0 1
-
2016-11-06 00:15
Lubisz MILFY ze tak wpadła ci w oko 50 latka. Oj swintuszek
- 1 1
-
2016-11-05 11:39
Enegia i wspaniała muzyka
Candy po raz kolejny pokazała wraz z całym zespołem klasę. To dla mnie jedna z nielicznych artystek, którą na żywo zdecydowanie lepiej odbieram niż z płyt. Poza oczywiście niekwestionowaną urodą :-) jej koncert poza dynamiką, energią był po prostu wspaniałą ucztą muzyczną dla ucha i ducha.
Aranżacje i improwizacja pokazują, że każdy jej koncert jest inny i można nawet co roku jej słuchać i wspaniale się bawić i wyszaleć (byliśmy niedawno w Teatrze Muzycznym w Gdyni i było też wspaniale i porywająco). Dodatkowo doskonałej zabawie pomogło bardzo dobre nagłośnienie w Starym Meneżu - widać, że włożono w to sporo nie tylko kasy, ale i wiedzy.
A to bardzo wiele, gdyż takich miejsc w Trójmieście nie ma wiele.
Jeden z najlepszych koncertów na jakim w życiu byłem i to dość kameralny :-). Organizacja też bardzo dobra, widać, że naprawiono wiele niedociągnięć w klubie po uwagach - jedna drobna rzecz którą można by poprawić to obsługa wydawania ubrań z szatki - do tych 3 osób można by na te 20-30 minut oddelegować jeszcze ze 3-4 z nawet baru by rozładować niepotrzebnie ogromną kolejkę.- 15 0
-
2016-11-05 12:22
Prawda. Super nagło$nienie. Najlepszy koncert na ktorym byłem osobiście.
- 11 0
-
2016-11-05 16:17
Żal mi ściska ... (1)
że przegapiłem ten koncert ;(( uwielbiam jazzowe klimaty, saksofon a zwłaszcza w wykonaniu pani Dulfer ale mam nadzieję na następne okazje :))
- 10 0
-
2016-11-05 17:04
Na pocieszenie
Jej dzisiejsza muza ma mało wspólnego z jazzem. Widziałam jej koncert na Ladie's Jazz w Gdyni. Lekkie disko ;-) mało nawiązujące do "Lily was here"
- 1 3
-
2016-11-05 21:28
A kto to??
Słoiki Her
- 0 5
-
2016-11-05 22:25
Brawo Stary Maneż
Byłam ma tym koncercie i cóż dodać! Gdy byłam 3 lata temu w Amsterdamie na klubowym koncercie to zostanawiałam się kiedy rakiem mieście powstanie w Trójmiescie i jest. I jest super! I dziękuje:)
- 7 0
-
2016-11-05 23:48
Rewelka
Było super żadnych zastrzeżeń oprócz jednej , organizatorzy mogliby pomyśleć o włączenie klimy czy jakiegoś nawiewu było strasznie gorąco ale tak poza tym rewelacja .
Pzdr.- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.