• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Weganin w Trójmieście kiedyś i dziś. Rozmowa z szefową Avocado

Łukasz Stafiej
20 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Ludzie myślą, że skoro nie są weganami, to nie będzie im takie jedzenie smakować. Myślą, że kuchnia wegańska to jest po prostu to, co zostaje po zabraniu mięsa z talerza - mówi Joanna Krupicka-Jaroć, współwłaścicielka wegańskiego bistro Avocado. - Ludzie myślą, że skoro nie są weganami, to nie będzie im takie jedzenie smakować. Myślą, że kuchnia wegańska to jest po prostu to, co zostaje po zabraniu mięsa z talerza - mówi Joanna Krupicka-Jaroć, współwłaścicielka wegańskiego bistro Avocado.

- Jeszcze kilka lat temu w restauracjach lepiej było nie używać słowa na literę "w". To od razu kojarzyło się obsłudze z jakimś widzimisię czy fanaberią. Najłatwiej było powiedzieć kelnerowi, że jest się uczulonym, na przykład na jajka czy śmietanę. Gdy mówiłam, że jestem weganką, patrzono na mnie jak na kosmitkę - mówi Joanna Krupicka-Jaroć, współwłaścicielka Avocado, pierwszego wegańskiego bistro w Trójmieście, z którą rozmawiamy o byciu weganinem w Trójmieście kiedyś i dziś. Wiosną pod szyldem Avocado otwarty zostanie drugi, większy lokal na Przymorzu.



Kuchnia wegańska to:

Łukasz Stafiej: Weganką jesteś od ponad dziesięciu lat. Jak wtedy zwolennicy diety bez produktów odzwierzęcych radzili sobie z jadaniem na mieście w Trójmieście?

Joanna Krupicka-Jaroć: Jedenaście lat temu przeprowadziłam się na studia do Trójmiasta i zostałam weganką. Co ważne, z powodów etycznych, wcale nie zdrowotnych. Szybko weszłam w tutejsze środowisko. To była dla mnie nowość, bo na mojej mazurskiej wsi byłam jedyna. Pamiętam, że wtedy można było bez obaw zjeść wyłącznie w sieci Green Way. Nawet jeśli teraz wiele osób trochę bezrefleksyjnie krytykuje sieciowe bary z kuchnią roślinną, to trzeba pamiętać, że to właśnie one zrobiły kawał dobrej roboty, jeśli chodzi o oswajanie z weganizmem. To oni tak naprawdę przetarli szlaki.

Jak weganie byli odbierani w innych barach i restauracjach?

Wymienialiśmy się adresami miejsc, gdzie w karcie znajdowało się cokolwiek bez produktów odzwierzęcych. Dało się je policzyć na palcach jednej ręki. Kucharze nie rozumieli kuchni roślinnej, nie było wiedzy. Czasem próbowało się prosić o przygotowanie tradycyjnych dań bez produktów odzwierzęcych. Jednak lepiej było nie używać tego słowa na literę "w". To od razu kojarzyło się obsłudze z jakimś widzimisię czy fanaberią. Najłatwiej było powiedzieć kelnerowi, że jest się uczulonym, na przykład na jajka czy śmietanę. Nie czułam się w porządku, że muszę kłamać, ale bardzo często to był jedyny sposób. Gdy mówiłam, że jestem weganką, patrzono na mnie jak na kosmitkę.

W ostatnim czasie sporo się zmieniło, prawda?

Żartuję, że nastąpił niemalże skok cywilizacyjny. Gdy prawie osiem lat temu zaczynaliśmy z moim mężem Danielem wegański katering pod marką Avocado, byliśmy pierwsi w Polsce. Dwa i pół roku temu otworzyliśmy pierwszy wegański lokal w Trójmieście przy ul. Wajdeloty 25 zobacz na mapie Gdańska. Od ponad roku obserwuję coraz więcej miejsc, które albo są wyłącznie wegańskie, albo mają w karcie osobne pozycje. Pamiętam jednak początki naszego bistro. Bardzo dużo osób nam mówiło, że bardzo ryzykujemy. Żebyśmy otwarcie nie podkreślali, że to wegański bar.

Weganizm stał się obecnie bardzo popularny w mediach. Celebryci opowiadają o swoich roślinnych dietach, kulinarne blogi wegańskie stają się blogami roku. Ale dla przeciętnego Polaka weganizm to - mimo wszystko - wciąż wielka niewiadoma

Dlaczego?

Weganizm stał się obecnie bardzo popularny w mediach. Celebryci opowiadają o swoich roślinnych dietach, kulinarne blogi wegańskie stają się blogami roku. Ale dla przeciętnego Polaka weganizm to - mimo wszystko - wciąż wielka niewiadoma. Ludzie myślą, że skoro nie są weganami, to nie będzie im takie jedzenie smakować. Myślą, że kuchnia wegańska to jest po prostu to, co zostaje po zabraniu mięsa z talerza. Gdy ja zostałam weganką, moja babcia czy mama przygotowywały mi posiłki składające się z ziemniaków i surówki, bo nie miały wiedzy na ten temat. Wciąż mocno zakorzenione jest w naszych głowach błędne przekonanie, że mięso jest niezbędne do życia. Wiedzieliśmy, że z wizyt samych wegan się nie utrzymamy, ale postawiliśmy jednak na swoim i Avocado od początku jasno komunikowało, że to lokal wegański.

Goście to docenili. Trudno w Avocado znaleźć wolne miejsce.

Co ciekawe, naszymi gośćmi w ogromnej większości są osoby odżywiające się tradycyjnie. Mam wrażenie, że nie do końca świadomie przekonaliśmy do kuchni roślinnej wielu mięsożerców. Niektóre pozycje już dawno bym wycofała z karty, ale są tak popularne, że nie mogę. Już raz goście chcieli pisać petycje o powrót takich, a takich kotlecików. Na przykład krokietów z soczewicą nie może u nas nie być. Nasi kucharze w ciągu dnia robią ich setki, już je przeklinają, ale goście tego chcą. Kartę mamy bardzo małą. Są klasyki: burger jaglany, krokiety, falafele, kotleciki z tofu, sałatki czy zupy. Do tego kilka ciast i deserów i codziennie zmieniająca się karta obiadowa na tablicy.

Trudno było znaleźć pracowników do wegańskiej kuchni?

Wciąż jest sporym problemem znalezienie do pracy ludzi zaangażowanych i akceptujących kuchnię wegańską. Mnie się na szczęście udało, choć - co ciekawe - większość załogi w kuchni to osoby odżywiające się tradycyjnie. Kiedyś chciałam, aby w moim bistro pracowali sami weganie, ale niestety okazało się to niewykonalne. Poznałam wielu świetnie gotujących wegan, którzy niestety nie potrafią się odnaleźć w rzeczywistości gastronomicznej. Pracowali u mnie też profesjonalni kucharze tradycyjni o wysokich ambicjach, ale nie zrozumieli kuchni roślinnej i się rozstaliśmy.

Prowadzenie lokalu wegańskiego wymaga większych nakładów pracy, pieniędzy, więcej poświęcenia?

Mój mąż, który jest kucharzem z zawodu i ma kilkunastoletnie doświadczenie, twierdzi, że branża niewegańska jest o wiele prostsza. My się musimy borykać z bardziej skomplikowanym zaopatrzeniem, brakiem kucharzy czy specjalistycznym szkoleniem obsługi. Jest też drożej, bo jak ktoś chce pracować na świeżych warzywach, a nie przetworzonych, to musi za nie więcej zapłacić u dostawcy, szczególnie poza sezonem.

Poczta pantoflowa w internecie o wegańskich pozycjach w kartach restauracji funkcjonuje bardzo sprawnie. Weganie przekazują sobie informacje i są wierni takim miejscom. Ale trzeba pamiętać, że często wystarczy jedno potknięcie, żeby zniszczyć sobie dobre imię.

To pewnie też powód, dla którego wciąż jest mniej niż więcej lokali z pozycjami dla roślinożerców w karcie.

Restauratorzy się boją, bo takie dania nie gwarantują natychmiastowego sukcesu. Wiele osób myśli, że jak wprowadzi do karty pojedyncze dania roślinne, to weganie zaczną walić do jego knajpy drzwiami i oknami. A to tak nie działa. Trzeba dać sobie czas i być przygotowanym na to, że na początku danie się nie sprzeda i będzie je trzeba wyrzucić. Nagrodą jest jednak to, że jak już jakieś miejsce przekona do siebie wegan, zazwyczaj może spodziewać się ich lojalności.

Roślinożercy to bardziej lojalni goście?

Poczta pantoflowa w internecie o wegańskich pozycjach w kartach restauracji funkcjonuje bardzo sprawnie. Weganie przekazują sobie informacje i są wierni takim miejscom. Ale trzeba pamiętać, że często wystarczy jedno potknięcie, żeby zniszczyć sobie dobre imię. Jak pójdzie fama, że kucharz na przykład zlekceważył gościa, dodał do sosu śmietanę, majonez czy na pizzę niewegański ser, to fala hejtu w sieci jest tak silna, że już weganie tam nie wrócą. Trzeba być konsekwentnym i uczciwym.

Zdaje się, że zapotrzebowanie na kuchnię wegańską na mieście jest coraz większe. Sami otwieracie kolejny lokal.

Mam tylko nadzieję, że nie jest to czasowo kulinarna moda, a trwałe zjawisko. Drugi lokal otwieramy w ciągu pawilonów usługowych przy ul. Obrońców Wybrzeża 2 zobacz na mapie Gdańska na Przymorzu. Zainteresowanie bistrem na Wajdeloty jest ogromne, a na sali mamy wyłącznie 20 m kw. Często goście muszą stać w kolejce na dworze albo w ogóle do nas nie przyjeżdżają, bo zakładają, że i tak nie znajdą miejsca. W nowej lokalizacji do dyspozycji gości będziemy mieć na sali 80 m kw., w tym sporą część kawiarniano-barową. Będziemy organizować kameralne spotkania z ciekawymi ludźmi, koncerty, wystawy. Otwarcie w marcu albo kwietniu.

Miejsca

Opinie (224) 5 zablokowanych

  • lubię wegańskie i wegetariańskie, ale byłoby świetnie gdyby mieli siedzibę również w Gdyni :D (1)

    • 32 4

    • w tym miescie wiesniaków?

      dobry pomysl.

      • 0 4

  • ja tam lubie zjeść troche warzyw a w takich miejscach są smaczne (1)

    ale bez mięsa życie sobie nie wyobrażam

    • 24 6

    • wszystko może się zmienić

      z wiekiem się organizm zmienia,
      ja już jem inaczej niż jak byłem młody,
      rybki wolę niż steka teraz, tak jakoś samo z siebie się zmieniło
      ale mój ojciec w podobnyum wieku to samo miał,
      na ryby się przerzucił, dziwne,
      a moja matka nie moze jak pomidora nie zje, ma jakąś fazę na pomidory,
      widać organizm potrzebuje

      • 2 1

  • Weganizm i frutarianizm (7)

    to najzdrowszy rodzaj diety. Weganie długo żyją i nie chorują. W Anglii 20% społeczeństwa to wegetarianie lub weganie.

    • 16 21

    • mięso jest ptrzebne człowiekowi

      jak go nie jesz to musisz sobie to czymś zastąpić odpowiednio i jeszcze może do tego weganie latają w powietrzu

      • 15 9

    • Bo mają ponad 20% hindusów i jarskich muzułmanów. Kulturowa mieszanka.

      • 18 2

    • Idź uprawiać wege-propagandę na tych waszych lewackich lgbt-vege-hipster-rower stronach :)

      • 20 16

    • (1)

      hitler bylby innego zdania jako zdeklarowany weganin cierpial na wielkie bule brzucha.

      • 10 0

      • Hitler uprawiał trójkąt z Ewą Braun i Himmlerem czy którymś tam. Mógł być skrytym homo.

        • 2 0

    • a choroby psychiczne? (1)

      • 4 0

        • 0 0

  • (2)

    tylko FU Cafe!

    • 10 15

    • tylko kawiarnia (1)

      tylko, że teraz zjeść tam można praktycznie tylko ciacho niestety

      • 6 2

      • co to za ciasto bez mąki?

        • 1 5

  • Brawo Asia

    Gratuluję konsekwencji i jakości. Bardzo dobrze , że otwieracie kolejne większe miejsce. Faktycznie , czasem rezygnuję z powodu zakladanego braku miejsca.

    • 31 10

  • Pani Asia i Avocado :D (1)

    Suer smaczne miejsce, nie jakiś bio way po którym mi niedobrze. W avocado naprawde jest świeżo, super podane i w dobrej cenie.
    Szkoda tylko, że tak malo miejsc

    • 18 6

    • Mało miejsc bo smaczne (jak napisałaś) i inni niektóre z nich już zjedli

      • 2 0

  • fajne miejsce, ale jedzenie zbyt słone (2)

    Taka prawda, tyle soli co w jednym daniu nie zjem w moim domu w ciągu tygodnia.

    • 15 8

    • przykro mi, ale potrawy wegańskie bez soli i tłuszczów nie są zjadliwe (1)

      • 7 11

      • chyba nie wiesz co mówisz

        tłuszcz jest niezbędny do życia i musimy go jeść,
        nie musi być zwierzęcy,
        po drugie tłuszcz rozpuszcza smaki (bez wnikania czy to estry czy inne formacje),
        woda też rozpuszcza niektóe rzeczy, alkohole rozpuszczają niektóre,
        dlatego w kuchni stosuje się te rozpuszczalniki jako transportery smaku,
        drugą funkcją jest obróbka termiczna, obróbka termiczna sprawia, że rzeczy są łatwiej strawne (mięso, ziemniaki, mąka), nie psują się, zmieniają smak (sosy, chrupiące powierzchnie placków, ciast, mięsa),

        słone jest wiele rzeczy samych z siebie, sałaty i rośliny morskie, nori, samphire,
        skórka ziemniaka pieczonego w ognisku jest słonawa też, sół nie jest konieczna w potrawach, natomiast do soli można się przyzwyczaić i przetsać ją czuć, solisz wtedy więcej bo nie czujesz jej, nie wszystko, nie zawsze i nie mocno

        • 1 1

  • Lepiej sobie sprawdźcie (1)

    jakie skutki uboczne dla człowieka ma dieta bez białka.

    Bo moja rodzina już wie, ale za późno na powrót do zdrowia.

    • 11 31

    • Lepiej sobie sprawdz. Białko jest niemal we wszystkim. Bialko to nie tylko piers z kurczaka.

      Wiekszosc wszystkozercow spozywa za duzo bialka.

      • 15 4

  • (3)

    Szanuje wegetarian, sam chetnie jadam te dania ale osobiscie nie wyobrazam sobie zycia bez kawalka swini na talezu i dobrze mi z tym wasza mać, ale ten caly weganizm to skrzywienie emocjonalne. Co jest zlego w produktach pochodzenia zwierzecego ?

    • 9 26

    • nie musisz rozumieć co złego w zabijaniu (2)

      ja jako mięsożerca nie chcę zabijać i nie prędko mi do tego,
      ale byłem przy tym, idź zabij świnię i zjedz i zobaczysz czemu ludzie nie chcą zabijać zwierząt, niewielu ludzi może to robić,
      na razie udajemy, że to się nie dzieje,
      ja zabijanie akceptuję ale wolałbym, żeby było go mniej niż więcej,
      z czasem może zmienię zdanie,
      ale ja jestem świadomy, że mogę zmienić zdanie i rozumiem czemu ludzie nie chcą zabijać,
      natomiast ty kpisz sobie z nich i wyśmiewasz nie rozumiejąc ich

      • 1 0

      • mijasz sedno (1)

        Odpowiedz mi co złego jest w produktach pochodzenia zwierzęcego ? Ta fanaberia z tym weganizmem sprowadza sie do podjadania tebletek z zelazem, w imię czego pytam sie, nie wypije szklanki mleka bo jakiś rolnik wydoił krowe ? Prosze cie

        • 1 0

        • no napisałem, złe jest zabijanie zwierząt dla naszego kaprysu

          jest to niemoralne i niezdrowe,
          sam jesm mięso i jakoś żyję ze swoją niemoralnością
          i uważam to za słabośc intelektualną
          ale nie jestem idealny i pozwalam sobie na tą słabość

          co do dojenia krowy to nie rozumiem czemu ludzie nie piją mleka,
          połowa ludzokści nie trawi mleka z powodów ewolucyjnych, to jest jakieś wytłumaczenie, pozostałe to tylko kwestia kaprysu, pewnej tradycji, nie rozumiem tego ale też nie musze tego rozumieć i mi to nie przeszkadza,
          ludzie wierzą w magiczne, latające postacie i dają jeszcze własne pieniądze na ten kult i co im zrobisz, jak im dobrze to niech sobie dają,
          kolegami nawet możemy być ale nie musze z nimi o wszystkim rozmawiać,
          kawę można wypić, piwo, w piłkę pograć, co mi do tego że gość wierzy w aniołki albo mleka nie pije , przecież to pierdoła a nie temat jest

          • 1 0

  • a ja jestem vaginaninem (4)

    Kocham kobiety😉.

    • 23 4

    • (3)

      Smażysz, czy gotujesz?
      :-)

      • 0 2

      • doprowadzam do wrzenia😉 (2)

        • 7 2

        • (1)

          To nie dobrze, nie szanujesz ich...

          • 1 2

          • Też uważam, że trzeba wg przepisu: Najpierw wymoczyć w alkoholu, później dobrze nakłuć, a potem na mróz - do skruszenia :-)

            • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z trójmiejskich wokalistów wziął udział w drugiej edycji programu "Azja Express"?