• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspólny stół w restauracji. Usiądziesz?

Łukasz Stafiej
6 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Duży, wspólny stół to jeden ze sposobów sygnalizowania, że nasza przestrzeń jest nieformalna i chcemy, aby panowała w niej przyjazna atmosfera - mówi Kuba Madej, właściciel Głównej Osobowej. - Duży, wspólny stół to jeden ze sposobów sygnalizowania, że nasza przestrzeń jest nieformalna i chcemy, aby panowała w niej przyjazna atmosfera - mówi Kuba Madej, właściciel Głównej Osobowej.

Wspólny stół, czy - jak kto woli - tzw. common table, to jeden z nowszych trendów w trójmiejskich restauracjach. Integruje czy odstrasza?



Kto się stołował w barach mlecznych, tego współdzielenie stołu z przypadkowym, innym gościem lokalu dziwić nie powinno. W tego typu lokalach dosiadanie się nawet do niewielkiego stolika jeszcze kilka lat temu było na porządku dziennym. To również nic zaskakującego w zatłoczonych azjatyckich jadłodajniach. Jak to często bywa, znane z przeszłości praktyczne rozwiązania stają się obecnie modami, które świetnie wpisują się w wielkomiejski styl życia.

- Tak zwany common table to trend, na który właściciele lokali coraz częściej zwracają uwagę przy projektowaniu wnętrza - mówi architekt Filip Kozarski. - Rodzaj siedziska czy stołu, jego wielkość czy wysokość sugeruje charakter danej przestrzeni, a ja jestem za urozmaiconym projektowaniem wnętrz restauracji, aby dobrze się w niej czuły różne grupy klientów.
- Bardzo lubię kontakt z ludźmi i nie jest dla mnie problemem, aby usiąść przy jednym stole z nieznajomym, zamienić parę słów czy wymienić się gazetą przy kawie - mówi Joanna Fota z Marmolady Chleba i Kawy. - Bardzo lubię kontakt z ludźmi i nie jest dla mnie problemem, aby usiąść przy jednym stole z nieznajomym, zamienić parę słów czy wymienić się gazetą przy kawie - mówi Joanna Fota z Marmolady Chleba i Kawy.
W Warszawie są restauracje, gdzie przy jednym, długim stole usiąść może nawet pół setki osób. W Trójmieście lokali z takim rozwiązaniem wciąż jest niewiele. W gdyńskiej Głównej Osobowej zobacz na mapie Gdyni są dwa wspólne stoły: w ogródku i w środku. Ten drugi pomieści piętnastu biesiadników, a obsługa sali może go podnosić i opuszczać nadając mu funkcję obiadową bądź barową.

- Duży, wspólny stół to jeden ze sposobów sygnalizowania, że nasza przestrzeń jest nieformalna i chcemy, aby panowała w niej przyjazna atmosfera. Na początku trochę baliśmy się tego rozwiązania, ale zauważamy, że się przyjęło - mówi właściciel Kuba Madej. - Często zdarza się, że siadają przy nim dwie obce sobie grupy. Pojedynczy goście rzadziej i niemal zawsze pytają, czy mogą się dosiąść, nawet gdy zajęte jest tylko jedno miejsce. Obserwujemy, że kto już raz siedział przy common table, następnym razem nie ma oporów, aby się dosiąść. Nie jest to jednak ten sam poziom integracji, co przy barze, gdzie bez skrępowania siadają obok siebie nieznajomi.
W sopockim Crudo common table pomieści szesnaście osób, w gdańskim bistro Marmolada Chleb i Kawa zobacz na mapie Gdańska - czternaście. W tym drugim miejscu długi stół pojawił się niejako ze względów praktycznych, ale okazało się, że przez gości lokalu został szybko zaakceptowany.

- Tak zwany common table to trend, na który właściciele lokali coraz częściej zwracają uwagę przy projektowaniu wnętrza - mówi architekt Filip Kozarski. Na zdjęciu wnętrze restauracji Crudo. - Tak zwany common table to trend, na który właściciele lokali coraz częściej zwracają uwagę przy projektowaniu wnętrza - mówi architekt Filip Kozarski. Na zdjęciu wnętrze restauracji Crudo.
- Ten stół stał się sercem naszego lokalu, ludzie chętnie przy nim siadają, nawet jeśli się nie znają. Co ciekawe, nawet podczas kolacji walentynkowej wszystkie miejsca były zajęte - twierdzi właścicielka Joanna Fota. - Sama bardzo lubię kontakt z ludźmi i nie jest dla mnie problemem, aby usiąść przy jednym stole z nieznajomym, zamienić parę słów czy wymienić się gazetą przy kawie.
Takie podejście jest jednak wciąż rzadkością. Wiele osób wyjście do restauracji traktuje jako czynność bardzo osobistą i współdzielenie stołu z obcymi wydać im się może mało komfortowe.

- Nie usiadłabym przy takim stole podczas randki czy na plotki z przyjaciółką, gdzie zależy mi choćby na odrobinie intymności, którą trudno zachować siedząc łokieć w łokieć z kimś obcym - mówi pani Marzena. - Jednak dla osób, które szukają towarzystwa czy lubią niezobowiązujące rozmowy z nieznajomymi, to rozwiązanie zdaje się być idealne.

Miejsca

Opinie (124) 1 zablokowana

  • Jak się na mecz PKP jechało to w kiblu 3 na raz lało bo cały korytarz w kolejce stał, a wy brzydzicie się siedzieć przy wspólnym stole.

    Burżuje.

    • 4 9

  • Aha, czyli to taka stołówka studencka?

    Tylko ma menu kredą na czarnej tablicy i ceny z d*py.

    • 14 1

  • Piękny artykuł, po raz kolejny sprowokował gawiedź do pokazania jak bardzo my polacy siebie nawzajem nienawidzimy (8)

    Co facebook zrobił z ludzi, że najwięcej na co można zasłużyć od innego polaka to lajk pod statusem albo zdjęciem ? Dzisiaj, żeby dowiedzieć się co u kogoś słychać siada się na 5 minut do komputera. Gdy się kogoś nie lubi to się mu daje bana.

    Kiedyś byli inni ludzie, jak się kogoś lubiło to siadało się z nim przy stole, jak się go nie lubiło, to po ludzku spychało się go ze schodów....

    • 6 13

    • Że co, że jak? (7)

      "jak się go nie lubiło, to po ludzku spychało się go ze schodów...."

      No właśnie, co ten Facebook porobił z ludzi... pięknie, pięknie.

      • 8 0

      • metafory mają tę wadę, że trzeba je rozumieć. (6)

        • 1 8

        • (1)

          wierszokleto metaforyczny - pomyliłeś fora, my tu wprost prawimy o chłopskim żarle przy ławie drzewnej, paniał? ;)

          • 8 1

          • tak, dla plebsu jak znalazł. I forum trojmiasto.pl i ta knajpa.

            • 2 3

        • Jak żeś taki metaforyczny to z pewnością ten lokal nie dla ciebie. Zbyt prosty.

          • 7 1

        • to pisz bez wad

          • 7 0

        • (1)

          Tyle że ta metafora jest tak subtelna jak 7 mieszkań Adamowicza.

          • 1 1

          • subtelne powinny być aluzje

            metafory mają być trafne

            • 3 1

  • Pójdźmy dalej. współny stół, a na tym stole wspólne koryto

    do którego "kelner" wlewa zupkę dnia, która poprzedniego dnia była bigosem.

    • 15 2

  • (2)

    Wspólny stół pasuje bardziej do PUB lub jakiegoś miejsca spotykania-:) taki stół ułatwia poznawanie się ludzi bo można się przysiąść do jakiejś fajnej osoby i zagadać -:) Problem jest że jesteśmy przyzwyczajeni do małych stolików kilku osobowych i taki jeden duży stół może powodować dyskomfort albo nie chęć do siadania na np. na randce albo jak się chce o czymś porozmawiać -:)

    • 8 1

    • (1)

      Rozmydlasz sprawę, tu chodzi jedynie o wmówienie komuś jakiegoś zmyślonego trendu.
      Wynika to z oszczędności i dorabia się ideologię.
      Poza tym, co jest złego w małych stolikach, bo nie widzę tu żadnego PROBLEMU?!

      • 3 0

      • Nie rozmydlam sprawy piszę swoje przemyślenia -:) wiadomo że niektórzy wybiorę opcję dużego stołu inii bardziej kameralne-:) Jak jak idę z kimś wybiorę opcję kameralną ale jak idę sam jako singiel lepiej bym się czuł przy długim stole -:)
        To tak samo jak w np. Barbadosie podają tylko swoje piwo jednym to się podoba a innym nie i tym co się to nie podoba tam nie chodzą tutaj chyba jest podobnie -:)
        Ale chyba masz rację że po części chcą zrobić lokal i wcisnąć jak najwięcej miejsc siedzących

        • 0 0

  • - jejku mały coś ten lokal, stolików mało wejdzie

    - nie ma problemu wstawi się długą ławę
    - ale to będzie jak w stołówce ?!
    - niee nazwiemy to "komon tejbl" i powiemy że to teraz modne
    - a młodzi łykną to jak młode pelikany ! Genialne !

    • 20 1

  • Lokcie na stole ?

    a kiedy klienci przestana lezec z lokciami na stole z nosem w talerzu ?
    bo ostatnio to jakis wysyp tej patologii... i to ludzie wygladajacy na obytych... a za chwile leza na stole, usta 2 cm od zupy i wachluja lyzka jakby nie jedli od 3 dni...

    W domu moga sobie nawet z wiadra jesc ale w miejscach publicznych to przesada...

    • 5 0

  • Toż to KARCZMA !!

    Nie nazywajmy takiego miejsca restauracją a karczmą i wszystko będzie ok.!!
    W restauracji jada się przy stolikach, a nie przy jednym stole.

    • 7 0

  • Kiedyś w Kontraście w Gdyni (1)

    byla taka zasada, ze ludzie dosiadali sie do innych, jesli miejsce i juz siedzący pozwalali. Fajne to nawet byli, czasem trafił sie jakis erotoman gawędziarz, ale ignorowali sie takiego delikwenta i w końcu nudziły mu sie gadania. Tak czy inaczej była fajna atmosfera. Teraz jest to knajpa jedna z wielu, bez charakteru,bez muzyki na żywo i z towarzystwem, którego nawet nie wypada zapytać, czy można sie przysiąść, nawet gdy tylko 2 krzesełka zajęte....

    • 0 0

    • O kurde, telefon poprzestawiał mi literki i wyszło "byli" "dosiadali"

      ajm sorry

      • 0 0

  • "Bo Warszawie tak jest..." i dobrze

    ciesz się wieśniaku że do trójmiasta modne miejsca wchodzą a nie wychowany ma McDonald i barze mleczny, Do restauracji 1-2 do roku wychodzisz bo Cie nie stac i skrywasz wielkiego znawcę

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Z którego miasta pochodzi Marcin Hakiel - tancerz, choreograf i trener w programie Taniec z Gwiazdami?