- 1 Jason Momoa na jachcie w Gdańsku (122 opinie)
- 2 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (67 opinii)
- 3 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 4 Ciotka i skandal w uzdrowisku (25 opinii)
- 5 Kręcą film przy Muzeum Bursztynu (20 opinii)
- 6 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (12 opinii)
Co mają wspólnego ze sobą mieszkańcy Trójmiasta?
Zwiastun filmu Megamiasta Michaela Glawoggera.
- Podejmowanie decyzji dotyczy także nas, nie tylko władz. Nasze oczekiwania się zmieniają szybciej niż przyzwyczajenia funkcjonariuszy miejskich. Mówmy, debatujmy, domagajmy się miast, które naprawdę byłyby dla nas przyjazne - mówi Hubert Bilewicz, prowadzący spotkania pt. "Miastoprojekcje", w ramach których zobaczymy film pt. "Megamiasta" Michaela Glawoggera. Projekcja odbędzie się w Instytucie Kultury Miejskiej, w środę o godz. 19. Wstęp wolny.
Hubert Bilewicz: Z jednej strony ma pan rację. Ale efekt oddania decyzji władzom miasta znamy. Na Targu Węglowym od lat był parking samochodowy. Podejmowanie decyzji dotyczy także nas, nie tylko władz. Nasze oczekiwania się zmieniają szybciej niż przyzwyczajenia funkcjonariuszy miejskich. Mówmy, debatujmy, domagajmy się miast, które naprawdę byłyby dla nas przyjazne. Instytut Kultury Miejskiej od jakiegoś czasu inicjuje różne dyskusje o mieście. Chcemy, by mieszkańcy mieli do czynienia z jak największą ilością informacji, argumentów do dyskusji, które właśnie pojawiają się w filmach. Niewykluczone, że problemy innych już wkrótce staną się naszymi problemami.
Ostatnio w Trojmiasto.pl opublikowaliśmy artykuł Szymona Wróblewskiego, który sugeruje, że na Targu Węglowym mogłyby stanąć meble uliczne podobne do takich, które stoją w Wiedniu.
Wiedeń ma to szczęście, że jest położony daleko na południe od Gdańska. Nie wiem, na ile wystawianie mebli miejskich sprawdzi się w Gdańsku, ale z pewnością warto się przyjrzeć temu pomysłowi. Z drugiej strony ja bym raczej wzorował się na pomysłach Skandynawów. Na przykład w Oslo widziałem niejednokrotnie ludzi spędzających czas w ogródkach kawiarnianych mimo bardzo niskich temperatur.
"Megamiasta" to film, którego bohaterami są mieszkańcy wielkich metropolii. Czy "mieszkańcy miasta", na przykład Gdańska, mają jakieś cechy wspólne? Czy coś ich wyróżnia? Gdy patrzę na swoich sąsiadów, to nie znajduję zbyt wielu cech wspólnych, prócz adresu.
Akurat w tym filmie Michaela Glawoggera mamy do czynienia z pojedynczymi postaciami, nie z bohaterem zbiorowym. To ludzie posiadający różne doświadczenia i status. Ale łączy ich to, że mieszkają w gigantycznych aglomeracjach: Bombaju, Moskwie, Meksyku czy Nowy Jorku. To, czy znajdziemy cechy wspólne między nimi, zależy od punktu widzenia. Tak samo, jeśli chodzi o mieszkańców Gdańska. Z sąsiadami pewnie ich nie znajdziemy, ale z perspektywy całego Trójmiasta może być już zupełnie inaczej.
Gdyby Glawogger miał kręcić w Gdańsku, gdzie by pan go skierował?
Wszystko zależy od tego, jaki Gdańsk chciałby pokazywać. Nie ma jednego Gdańska, jest w nim wiele różnych miast, które można opowiedzieć. Ja nie miałbym śmiałości niczego radzić Glawoggerowi, raczej zawierzyłbym jego intuicji. Zaskoczenie, które mogłoby wyniknąć z odkrywania Gdańska, byłoby pewnie najciekawszym elementem filmu. Być może przydałby się konkurs dla młodych filmowców.
Czy istnieją filmy, które chwytają "ducha" Trójmiasta?
Szczególnie bliski jest mi film "Do widzenia do jutra", dla którego tłem jest Gdańsk podnoszący się z gruzów. Jego istotą jest gigantyczna energia młodych ludzi, którzy tęsknią za pełnią życia i próbują ją konsumować. To gdańscy "Niewinni czarodzieje". Zachęcam do powtórnego obejrzenia tego filmu, bo znajdziemy tam wiele widoków Gdańska zupełnie innego od tego, który znamy na co dzień.
"Megamiasta" pokazuje rzeczywistość egzotyczną: Meksyk, Bombaj. Czy nie jest tak, że zadziwia i przeraża nas to, co jest odmienne? Choć dla ludzi, którzy są na miejscu, to normalne. Czy musimy oglądać takie filmy, żeby odnaleźć tożsamość Gdańska?
Od siebie nie uciekniemy, zmieniając miejsce zamieszkania, wieziemy ze sobą siebie samych, wieziemy swoje miasta. Miasta, które nas kształtowały, współtworzyły. Wszyscy mamy bagaż doświadczeń i zawsze niesiemy go ze sobą. Ale każdy wyjazd pozwala nam spojrzeć na nasze życie z perspektywy i dlatego jest niezwykle cenny.
Wydarzenia
Wywiady
Miejsca
Opinie (46) 2 zablokowane
-
2014-02-04 18:20
SOPOT
was laczy , sledzie Gdynskie i betoniorze Gdanscy ...
- 6 5
-
2014-02-04 18:42
kossakowski. nie czytam.
- 14 2
-
2014-02-04 19:35
Bo są z Trójmiasta?
Wszyscy!
- 5 2
-
2014-02-04 20:38
Lechia, Bałtyk, Arka?
wspólne stadiony?
- 2 2
-
2014-02-04 21:17
a moim zdaniem na promenadzie nie powinno być progów zwalniających. to sprzyjałoby połączeniu trójmiasta.
- 0 3
-
2014-02-04 21:21
(2)
budować, budować, budować. drogi (szybkie, szerokie), szybką kolej - metro, domy, promenady, kafejki.
budować, budować..
ps budyniu, odejdź - bo się nie nadajesz, mały człowieku.- 6 3
-
2014-02-05 14:44
wielki zaPISzczał.. (1)
- 0 4
-
2014-02-06 00:08
kretyn się chyba miałeś podpisać.
to o budyniu to było post scriptum - ciemna maso.
a pisu nie lubię..- 1 1
-
2014-02-04 23:22
odp: (1)
brak pracy
- 7 3
-
2014-02-05 08:42
praca jest ale g*wniana, bardziej brak perspektyw.
- 4 1
-
2014-02-05 02:19
ja bym powiedział, że są głupi (1)
ale jestem tylko PiSiorem
- 5 1
-
2014-02-05 14:45
w dodatku małym
- 0 2
-
2014-02-05 08:09
Mieszkańcy Trójmiasta
są wspólni z tym, że nie lubią Gdyni.
- 1 7
-
2014-02-05 08:18
Trójmiasta nie łączy prezydent Wojciech Szczurek (1)
i jego megalomania. Vide afera z lotniskiem w Kosakowie
- 3 5
-
2014-02-05 10:55
ale pajac z ciebie :/ wyprowadź się PROSZĘĘĘĘĘ
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.