• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czemu fascynują nas przestępcy?

Mateusz Groen
11 marca 2024, godz. 15:00 
Opinie (126)
Zaczynamy empatyzować z przestępcami, a nawet ich normalizować w filmach czy serialach. Często czarne charaktery są grane przez amantów, przez co zbierają sporą rzeszę fanów. Zaczynamy empatyzować z przestępcami, a nawet ich normalizować w filmach czy serialach. Często czarne charaktery są grane przez amantów, przez co zbierają sporą rzeszę fanów.

"Brutal kocha najbardziej" to znane powiedzenie, które niestety zakorzeniło się w naszym języku. Pomogła mu w tym m.in. popkultura, która od lat kształtuje pożądane wzorce i oswaja lub uatrakcyjnia to, co być może nie powinno nigdy się dobrze kojarzyć, np. świat przestępczy. Możemy to bagatelizować, ale problem zaczyna być poważny. Dlaczego więc pożądamy i romantyzujemy przestępców?




W końcu zła postać też może być "dobra", prawda?



Czy zgadzasz się, że przestępcy są często pokazywani w filmach jako amanci?

Filmy i seriale nierzadko portretują przestępców w sposób wzbudzający nie tylko zainteresowanie ich historią. Zamiast ukazywać głównie brutalność czynów i konsekwencje dla ofiar, skupiają się na historiach osobistych, motywacjach oraz wewnętrznych konfliktach, co przyczynia się do humanizacji antagonistów i tworzy złożony, wielowymiarowy obraz, który uwrażliwia nas na świat przestępczy.

Podcasty, a także filmy, jak dreszczowce, kryminały czy dramaty lub też seriale opowiadające o morderstwach, cieszą się stabilną popularnością od wielu lat. Jednak niepokojącym zjawiskiem ostatnich czasów, które można zauważyć, jest fakt, że coraz częściej zaczynamy empatyzować z przestępcami, a nawet ich normalizować w filmach czy serialach. Dodatkowo czarne charaktery są grane przez atrakcyjnych aktorów, więc widzowie patrzą na nie przez pryzmat ich urody.

"Napisz, jak będziesz w domu". Bezpieczne imprezowanie przede wszystkim
Z drugiej strony: fascynacja serialami, filmami oraz podcastami poświęconymi seryjnym mordercom czy innym przestępcom nie jest w swej istocie bardziej szkodliwa niż zainteresowanie programami typu reality show. Jednak czasami warto zatrzymać się i zadać sobie pytania: co z tego wynoszę i po co to robię? Co jednak na ten temat mówi psychologia?

- Jest w nas pewna fascynacja tym, co jest niebezpieczne, zakazane, co jest tematem tabu. Stąd też osoby, które popełniają ciężkie przestępstwa, przyciągają naszą uwagę i budzą ciekawość. Jest w nas również naturalna ciekawość i chęć zrozumienia, co skłoniło daną osobę do popełnienia zbrodni. Czasem może to prowadzić do prób empatyzowania z przestępcami i szukania "ludzkiej" strony czy nawet usprawiedliwienia ich działań. Niektórzy z nas są też naturalnie bardziej skłonni do poszukiwania silnych emocji i doświadczeń. Stąd relacje lub fascynacja przestępcami mogą dostarczać tego rodzaju intensywnych przeżyć - mówi dr Agata Rudnik, dyrektorka Akademickiego Centrum Wsparcia Psychologicznego UG. I dodaje:

- Często same media kreują wizerunek osoby popełniającej zbrodnię jako charyzmatycznej, nieprzeciętnej, o wielu pożądanych cechach. Sam wątek winy za to wydaje się być pomijany czy umniejszany. Kto z nas nie łapał się na tym, że nagle zaczyna "kibicować" mordercy czy morderczyni? Do tego osoby o tendencjach psychopatycznych czy manipulacyjnych mogą być bardzo skuteczni w przekonywaniu o swojej "niewinności" lub "niesprawiedliwym" traktowaniu, co również może prowadzić do sympatii i romantyzowania ich postaci.

Utarty w popkulturze wzorzec pożądanego "brutala", który przecież "kocha najbardziej", zakrzywia momentami nasze patrzenie na rzeczywistość. 
Utarty w popkulturze wzorzec pożądanego "brutala", który przecież "kocha najbardziej", zakrzywia momentami nasze patrzenie na rzeczywistość.

Czy "potwory" nas kręcą? Syndrom Bonnie i Clyde'a



Przyciągająca moc przestępców nie wynika jedynie z prostego zaciekawienia lub perwersyjnej fascynacji oglądaniem makabry. Istnieją psychologiczne mechanizmy, które sprawiają, że opowieści o okrutnych działaniach kryminalnych przyciągają uwagę odbiorców z siłą porównywalną do działania magnesu. A utarty w popkulturze wzorzec pożądanego "brutala", który przecież "kocha najbardziej", zakrzywia momentami nasze patrzenie na rzeczywistość.



- Istnieje pewien wzorzec atrakcyjności - fascynacja osobami, które są silne, pewne siebie, niezależne i buntują się przeciwko normom. Osoby te mogą być postrzegane jako bardziej ekscytujące i niezwykłe niż te, które prowadzą bardziej konwencjonalne życie. Jeszcze innym zjawiskiem jest hybristofilia, zwana również syndromem Bonnie i Clyde'a. To rodzaj parafilii, w której obiektem pożądania seksualnego mogą być osoby, które popełniły przestępstwo (szczególnie brutalne). To zapewne najbardziej ekstremalna forma romantyzowania. Znamy wiele przykładów, gdzie do osób skazanych za okrutne zbrodnie trafiają setki, tysiące listów miłosnych - dodaje dr Agata Rudnik.
Estetyzowanie przemocy i zbrodni w popkulturze wpływa na desensytyzację (odwrażliwienie) widzów wobec aktów przemocy. Pięknie nakręcone sceny, estetyczne kadry i przemyślana ścieżka dźwiękowa sprawiają, że przemoc jest postrzegana jako coś atrakcyjnego, a nawet artystycznego. Skutkuje to zmianą społecznej reakcji na przemoc, zwłaszcza wśród młodszych odbiorców, którzy w dużym stopniu czerpią z popkultury wzorce postępowania i wartości, a w filmach poszukują inspiracji do życia.

Popkultura powinna przestać odczarowywać obraz przestępcy



"Dahmer. Potwór: Historia Jeffreya Dahmera" "Dahmer. Potwór: Historia Jeffreya Dahmera"
W mediach i kulturze popularnej często normalizuje się, a wręcz - zamiast analizy przypadku - usprawiedliwia się chociażby przemoc seksualną, podtrzymuje kulturę gwałtu, używając mizoginicznego języka, a wiele form przemocy jest estetyzowanych na wielkim ekranie w kinie. Co za tym idzie? W drodze przypadku tworzy się społeczeństwo, które nie szanuje prawa, bagatelizuje zakazy i jest znieczulone na cierpienie innych, a postać brutala, który się zmieni pod wpływem wielkiej miłości, zaczyna stawać się nowym problemem, który niestety uznajemy za wymysł.

Niedawno ten problem mogliśmy zauważyć po premierze serialu "Potwór: Historia Jeffreya Dahmera", który bił rekordy popularności. Serial opowiadał o seryjnym mordercy, którego najmłodsza ofiara miała zaledwie 14 lat. Dahmer nie tylko brutalnie mordował ofiary - zjadał ich części ciała, a także gwałcił swoje ofiary. A co dostaliśmy na ekranie? Zromantyzowaną postać zaburzonego pod względem psychicznym człowieka, granego przez przystojnego aktora, którego wiele osób usprawiedliwia za dokonane czyny i mimowolnie je bagatelizuje.

To samo tyczy się serialu "Dexter", gdzie paradoks naszej fascynacji mordercami zostaje rozwiązany w cyniczny sposób. Zło zwalczane złem? Wielu fanów jak za dotknięciem różdżki w mgnieniu oka zaczęło uważać, że to, co robi główny bohater, jest poprawne, przez co szybko dostał ich rozgrzeszenie.



Zamiast analizy zła - romans na ekranie



Ta sama sytuacja dotyczyła filmu "Jak pokochałam gangstera" na platformie Netflix, w którym to pokazany został zdeprawowany świat gangsterów, mafiosów i ulicznych rzezimieszków w "przyjemny dla oka", wręcz teledyskowy sposób. Jednocześnie wzbudzający fascynacje. Opowieść inspirowana życiem Nikodema Skotarczaka, legendy trójmiejskiego półświatka, spotkała się co prawda ze skrajnymi reakcjami osób, które osobiście zetknęły się z "Nikosiem". Jednak odegrana rola przez Tomasza Włosoka pokazywała Nikosia w bardziej niewinnej wersji, dając widzom obraz wspomnianego "brutala", który mimo nielegalnych interesów miał w sobie też wiele miłości i dobra.

To oczywiście "tylko" film. Jednak również obraz, który poniekąd odwrażliwia nas na zakazane zachowania.  

Trójmiejska Trójmiejska "gangsterka" na małym i dużym ekranie
"Jak pokochałam gangstera" to filmowa opowieść inspirowana życiem Nikodema Skotarczaka, którego zagrał Tomasz Włosok.
"Jak pokochałam gangstera" to filmowa opowieść inspirowana życiem Nikodema Skotarczaka, którego zagrał Tomasz Włosok.
Przedstawianie historii seryjnych zabójców jako "analiza zła" jest potrzebne do zrozumienia ich natury, ale warto to robić w bardzo odpowiedzialny sposób. Na razie wiemy jednak, jak tego nie robić. Ciekawe historie wciągają i wiemy to zarówno my, jak i twórcy.

Romantyzowanie obrazu przestępców w popkulturze jest widoczne w sposobie przedstawiania ich jako postaci charyzmatycznych, inteligentnych i skomplikowanych, które mimo popełnianych zbrodni zyskują podziw widzów. Ta tendencja zaczyna rozmywać granice między dobrem a złem, przez co widzowie mogą łatwiej identyfikować się z postaciami, które tradycyjnie uznawane byłyby za nieakceptowalne.


Przecież to prawda, że jest przystojny...



U niektórych oglądanie kryminałów przybierze formę zainteresowania, a u innych będzie to oswajanie strachu przed wydarzeniami, których się boją, lub też możliwość pogłębiania wiedzy ze świata kryminologii. Jednak wśród tej grupy znajdą się również tacy, którzy pójdą o krok dalej.

W historii znamy przypadki osób, u których fascynacja światem przestępczym doprowadziła do skrajności. Ted Bundy był jednym z najbardziej brutalnych seryjnych morderców. Prasa rozpisywała się o jego gwałtach, morderstwach z zimną krwią i aktach nekrofilii. Wystarczyło jednak udane zdjęcie, na którym Ted wyglądał atrakcyjnie, a do więzienia, w którym przebywał, przychodziły listy od fanek. Ba, Bundy nawet spłodził jednej z fanek dziecko w więzieniu.

Podobnie Charles Manson, morderca ciężarnej żony Romana Polańskiego. Młoda kobieta, Afton Burton, obsesyjnie się w nim zakochała. Przez lata marzyła, że zostanie jego żoną! Słała do niego miłosne listy, nawet przeprowadziła się blisko więzienia, w którym był osadzony, regularnie odwiedzała... Do ślubu jednak nie doszło, ponieważ Manson przestraszył się, że kobieta tak naprawdę chce go wykorzystać i po jego śmierci pokazywać jego zwłoki za pieniądze.

To jedne z wielu historii, które wydarzyły się, bo przestępca lub przestępczyni byli atrakcyjnymi i charyzmatycznymi ludźmi. Czasem wystarczy niewiele, byśmy stracili czujność i zapomnieli, że mamy do czynienia z prawdziwą bestią.

Opinie (126) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • to moze tylko slodkie panienki romantyzuja przestepcow. Inteligentni ludzie tego nie robia (1)

    • 27 17

    • Tak ci sie wydaja gansterzy dilerzy narkotykowi niemoga sie odpedzic od kobiet liczy sie tylko kasa i brutalnosc dla nich

      • 6 1

  • (6)

    Jak to czemu? Bo to są w pewnym sensie ciekawe historie. Historie związane z mitycznymi latami 90. Np taki Nikoś. Niektórzy mówią, że gangster a mi się wydaje, że to był po prostu ot gościu co mocno siedział w handlu autami. Super autami na tamte czasy. Tyle się mówi, piszę a dziwne, że nie ma kogoś kto by powiedział co i jak z tym czy tamtym. Sam czytam trochę o tym. Filmiki na jutu są cienkie w stylu masło maślane. Nic ciekawego. Teraz na tym się ślizga wielu...

    • 32 28

    • No właśnie tak-wydaje Ci się.

      • 20 28

    • (3)

      Dzieciaku, lata 90te to byly lata wybuchajacych bomb, pobic, rozbojow, kradziezy, uprowadzen, strzelanin i nieudolnej policji, ktora jeszcze nie umiala sobie z tym radzic. Mam pretensje do tych wszystkich filmow o gansterach osladzajacych tamten czas, jak bylo fajnie, dostatnio i jak sie swietnie wszyscy bawili...

      • 20 24

      • (1)

        No,ale o co wam chodzi. Dobrze ktoś napisał. Są ciekawe bo inaczej nie byłoby tyle tego na YT . Nie byłoby książek i innych. Ci co pamiętają tamte lata wiedzą jaka była codzienność . Pamiętam to doskonale bo pochodzę z nadmorskiej dzielnicy a pracowałem na jednej z najbardziej niebezpiecznych. Sporo widziałem.

        • 18 11

        • To co jest w książkach o ,,tamtych latach" to nawet nie połowa prawdy, a młodzi w to wierzą, i śnią...

          • 8 10

      • Był to też czas gdy powstawało wiele firm, a kilka dużych z pieniędzy ,,mafii" w tym Nikosia

        więc były też dobre strony. Dziś często mają już innych właścicieli lata temu sprzedane, ale początki są jakie są, a do dziś tworzą te firmy wiele miejsc pracy i wnoszą coś do gospodarki, świadczą usługi i dostarczają towary. Częściowo była to specyfika transformacji i właśnie lat 90, pomieszania mafii z biznesem a niekiedy polityką. Kolorowe czasy;)

        • 28 4

    • Nikoś to był akurat bardzo w porządku człowiek

      • 23 6

  • (2)

    Łobuz kocha najbardziej,mimo że bije i poniewiera.

    • 16 19

    • No i ładna łobuzica (1)

      Zawsze lepsza niż gruba ale wierna pracująca i wspierająca
      A że zdradza to wliczone w koszta
      Lepiej jeść tort z innymi niż g samemu

      • 4 5

      • Dla ciebie polecam piosenkę o takich gwiazdach "DJ Łysy - Syfa już mam" :)

        • 1 0

  • (2)

    To też pokazuje, dlaczego Polska skrajna prawica jest tak zapatrzona na wschód.

    • 7 33

    • A nie na Adolfa? To ja już nic nie wiem...

      • 5 6

    • A co mowi twoj psychiatra ?

      • 0 2

  • To założenie i nadużycie jednocześnie (3)

    Że niby wszyscy, większość, zdecydowana większość? Mnie nie fascynują. I wszystkich co siedzą teraz obok mnie w biurze też nie.

    • 28 19

    • (1)

      Zdziwiłbyś się jak dużo ludzi podnieca taki temat. Zbrodnia, Gwałt, Morderstwo. Od razu tym troglodytom intelektualnym krew krąży tam gdzie nie trzeba.

      • 8 8

      • ludzi, mówisz?

        • 4 3

    • Siedzi obok pryszczaty, odpychający, znerwicowany okularnik i jąkającą się, tłusta panna, która źle wpisała cyferki i zaraz beknie przed US

      • 6 2

  • (5)

    A może lepeij pochylić się nad oglądania seriali w ogóle? Trzeba mieć coś z banią, żeby tracić tyle życia na gapienie się w ekran.

    • 51 44

    • (2)

      Gorsi są tylko d**ile co czytają książki - godzinami tacy gapią się w jakieś literki zamiast żyć. Haha Głupki.

      • 13 22

      • rech, rech (1)

        głupki, bo wolą sobie wyobrażać niż widzieć... rech, rech...

        • 5 9

        • To chyba była ironia..

          • 9 2

    • Powiedział ten, co gapi się w ekran pisząc durny komentarz.

      • 16 4

    • A oglądałeś True Detective - pierwszą serię?

      Jak nie to może zobacz i wtedy oceniaj

      • 3 1

  • Mnie nie fascynują. (1)

    Ale mam przypuszczenie graniczące z pewnością że są pewne grupy społeczne zwłaszcza przestępczo - polityczne które kierują się takimi postaciami w życiu codziennym i pseudo zawodowym. Oczywiście nie można zakazać publikowania i tworzenia filmów o przestępcach ale często dla nich służą tz. instrukcją jak to można robić.
    Nie mniej bardziej fascynuje mnie odgrywanie roli przez aktora a nie ścisłe postać przestępcy!

    • 18 21

    • Fascynujące

      • 5 1

  • (10)

    Na pewno każdego z nas śmieszy to czemu panienki kochają się w różnej maści psychopatów, socjopatów, agresorów, nawet damskich bokserów. Też się zastanawiałem, bo znałem kilka takich przypadków z różnych historii, a nawet osobiście. Sprawa nie jest taka prosta, jak każdy uważa, czyli przypisywanie takich słabości osobom z domów dysfunkcyjnych. Osoby o cechach psychopatów, tak samo ci wszyscy brutale z twardą ręką to grono wśród których płeć piękna podświadomie upatruje cechy odpowiednika samca alfa w przyrodzie. Po drugie, takie znajomości dostarczają paniom dużo emocji(nawet jeśli tych niefajnych). Powoduje to, że choć bardzo często można się nasłuchać żali, narzekania na takich, to de facto łobuzy wydają się bardziej atrakcyjni od szaraków przynoszących grzecznie wypłatę do domu. Fenomen, ale to prawda.

    • 18 27

    • ewolucyjnie lobuz ma zaplodnic a szarak oplacac cudzego bachora podlozonego przez samice jako jego (6)

      • 15 8

      • Bzdura (5)

        Najłądniejsze i najzdrowsze dzieci to w większości dzieci ,,szaraków"

        • 6 9

        • (4)

          Tak, ale mówimy tutaj o standardzie: łobuz zrobił u uciekł, a frajer wychowuje i robi za bankomat. Czyli mozna powiedzieć , że rodem z przyrody samica nadstawiła zad samcowi alfa, a potem samiec beta zapewnia jej byt. Ile takich historii jest w życiu.

          • 12 5

          • To sa bujdy na resorach (3)

            • 2 4

            • (2)

              Zadne bujdy. Tak działa swiat. Zaskakujaco duzy odsetek dzieci jest z lewego łoża. Widac to nawet w posrednich statystykach gdzie badano przezywalnosc dzieci w zależności od tego czy rodzina mieszkala z matka "ojca" czy matki. Wieksza jest tam gdzie jest matka matki bo tylko tam jest pewnosc. Nawet kobiety same podswiadomie to wiedza i biora to pod uwagę

              • 2 4

              • Bzdety wymyślasz lub powtarzasz po niedorobionych pseudonaukowcach produkujących tandetne hasła w walce o granty.
                No nie, to tak nie działa w naszym gatunku. Nasz gatunek jest bardzo zróżnicowany a przetrwanie (jak i sukces ewolucyjny) zapewniły mu właśnie bardzo różne strategie przetrwania, przekazania genów, wychowania zdrowego potomstwa sprawnego do odchowania w bezpieczeństwie i zdrowiu własnego potomstwa (ty mylisz nawet przedłużenie gatunku, efektywne, z prostym wlaniem spermy przez mężczyznę kobiecie, a to drugie to dopiero mała część sukcesu).
                Korzystną strategią może być zawrócenie w głowach wielu kobietom i pozostawienie swoich genów ale inną korzystną zdobycie zaufania jednej kobiety, która będzie dobrą matką, i dopilnowanie mniejszej liczby dzieci, ale z tworzeniem im warunków rozwoju tak, żeby odchowały się i miały później swoje dzieci.
                Akurat w obecnym społeczeństwie sprawdza się strategia druga. Ale one są mniej więcej równorzędne, zależne od warunków.
                Co do tych dzieci, procentowo, które gdzie dożywały jakiego wieku.... Nawet jeśli takie badania zostały przeprowadzone rzetelnie i wyniki są miarodajne, więc zakładając że faktycznie przeżywalność jest wyższa w rodzinie matki, gdzie np matka matki uczestniczy w wychowaniu, to wnioski są zgadywane i należą tylko do niektórych które można dopasować na siłę. Wnioskowanie jest dalekie od logiki i naukowej poprawności.
                A wyjaśnienie? Choćby takie, że ludzie tworząc grupy społeczne, najczęściej organizują je tak, że córka zostaje przy matce, matka pomaga w wychowaniu dzieci córki. To standard pewnie jakoś uwarunkowany.
                Zatem gdy coś odbiega od standardu, to może wynikać z zaburzeń więzi w rodzinie matki małych dzieci. A matka która ma takie więzi zaburzone, której brakuje wzorców pomocy, wspierania, materialnego i emocjonalnego zabezpieczenia jej potrzeb przez starsze pokolenia, może gorzej wychowywać swoje dzieci. To nie muszą być duże różnice ale mogą mieć wpływ na te promile różnicy.

                • 2 0

              • Boshe co za farmazony

                • 0 0

    • Mylą pojęcia, samiec alfa nie ma nic wspólnego z chuliganem i damskim bokserem.

      Samcem alfa może być łagodny czóowiek, konsekwentny i umiejący działać w bardzo trudnych warunkach dzięki opanowaniu, sile charakteru, mądrości. Jest przywódcą dzięki umiejetności dowodzenia takiego, by ,,stado" było najedzone i bezpieczne. Nie ma cech psychopaty, bo nie zaszedłby daleko.

      • 10 12

    • Subiektywna opinia

      Łatwiej o kult siły i to w tym najprymitywniejszych wydaniu, bo przecież garstka chociażby będzie wspominać wspaniały wyczyn i popis siły Szymona Kołeckiego na igrzyskach; tych po mega kontuzji i powrocie do sportu; jejku jak to pięknie się oglądało i do dziś jest dla mnie symbolem przekraczania granic wyłącznie pozytywnych. Popisy siły na olimpiadzie w Atlancie wśród naszych zapaśników też nie były takie medialne, a to przecież 96'. Okres tej parszywej i podłej bandyterki w wykonaniu tych wybitnych intelektualistów; zero poszanowania dla ludzkiej przyzwoitości.
      A tu na co dzień w najlepsze hołd dla zwykłych bandytów, bo łatwiej i szybciej na nich zarobisz.
      I ci bandyci i ich wielbiciele pewnie nie za dużo wzięli dla siebie bądź wgl nie mieli możliwości z Granicy Z. Nałkowskiej i o wiele łatwiej przekraczać więcej granic, niestety także tych negatywnych.

      • 1 4

    • Strasznie generalizujecie. Psychopaci do wiezien zwykle nie trafiaja bo albo sa kierowani na przymusowe leczenie albo sa niepoczytalni. Ale z samego Netflixa to skad macie to wiedziec.

      • 0 1

  • (2)

    Są dwa typy ludzi, którzy romantyzują złoczyńców w kinie. Sebixy z pod budki z piwem w addidasach za 5ł myślących że są Michaelem Corleone polskiego półświatka i tacy gangsterzy kina im imponują. Oraz nie wiedzieć czemu panny chyba w nieszczęśliwych związkach albo cholera wie czemu oglądające namiętnie wszystkie dokumenty o seryjnych mordercach zafascynowane przemocą czy co je tam kręci. Obie grupy wg mnie półinteligentne, nie wiedzące że "bohater" w filmie to nie zawsze dobry człowiek.

    • 19 19

    • (1)

      Ciekawe do której grupy zalicza się autor artykułu? Bo na dresiarza nie wygląda

      • 5 2

      • Sprzedaje to co ,,modne", by zarobić

        • 4 1

  • Czyli (2)

    Następny dowód iż coniektóre kobiety mają porządnie zakurzone pod sufitem. Lubią przestępców, a potem płacz bo oczy podbite i brzuch na dowidzenia.

    • 23 14

    • to już pokazało 365 twarzy geja

      • 9 1

    • Miałem taką agentke w rodzinie. Płacz na lewo i prawo, że jest maltretowana i tak dalej. Co gorsza, każdy zachodził na głowę czemu jeszcze jest z łobuzem. Największa beka z tak zwanych beta orbiterow, co się z takimi przyjaźnią, licząc na to że prędzej czy później księżniczka w potrzebie odejdzie od łobuza do nich, i wreszcie zaciupciaja. Goście nie rozumieją, że stają się wtedy męska psiapsiuła, która pełni rolę beta orbitera, a laska dalej i tak nadstawia zad łobuzom.

      • 12 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (49 opinii)

(49 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Michał Będźmirowski, autor popularnego bloga "Modny Tata", z zawodu jest: