- 1 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (79 opinii)
- 2 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (36 opinii)
- 3 Filmy, które potrafią wstrząsnąć (8 opinii)
- 4 Do piekła i z powrotem z Jarym (20 opinii)
- 5 Nie wygrał "TzG", ale i tak jest sukces (64 opinie)
- 6 Miłośnicy vintage opanowali 100cznię (33 opinie)
Dick4Dick=D4D w nowej odsłonie na scenie
Wiele osób, które na poniedziałkowym koncercie (29 listopada) widzieli D4D po długiej przerwie, przecierało oczy ze zdumienia. Ich muzyka różni się od tego, co grali do tej pory - gitary zmienili na syntezatory, a rockowe wymiatacze na elektroniczne, świetnie brzmiące kawałki.
Skrócona nazwa w powyższym zdaniu nie jest przypadkowa, bowiem kwartet z Trójmiasta znacząco różni się od tego, który grał w listopadzie ubiegłego roku na koncercie w klubie Parlament. Zespół oprócz trzonu, grającego od początku - Krystiana Wołowskiego i Michała Skroka - ma w składzie Tomka Ziętka i Jacka Frąsia.
I w zasadzie każdy z nich zaskakuje - Skrok raz gra na gitarze lub basie aby przeplatać to partiami z samplerów, Wołowski naprzemiennie gra na syntezatorach lub uzupełnia sekcję rytmiczną partiami basu. Ziętek ani razu nie łapie za trąbkę, z czego zasłynął grając w Pink Freud (cały czas gra na klawiszach), a Jacek Frąś fenomenalnie rozwija kolejne kompozycje, czasem w sekcję rytmiczną wplatając nawet naleciałości krautrockowych, stopniowo rozwijających się struktur.
Muzyka D4D wymaga większego skupienia na detalach, których w trakcie koncertu jest pełno. Rozwijające się bity, taneczne melodie z nieszablonową narracją - to sprawia, że ten zespół nie tylko się ogląda, ale także w skupieniu słucha, koncentrując na poszczególnych utworach. Muzycy zdają się wciąż poszukiwać ich odpowiedników w wersji koncertowej, czasem ciekawie je rozbudowując.
Oprócz przeważającego materiału z "Who's afraid of?" nie mogło zabraknąć starszych hitów - "Technology" ze zmienioną partią perkusji czy "Another Dick" w o wiele wolniejszej, ale też świeższej odsłonie. I może tylko mała łyżka dziegciu na koniec - akustyka. Najnowszy materiał D4D wymaga szczegółowego dopracowania w brzmieniu scenicznym czego niestety w pierwszej części koncertu zabrakło: mała selektywność dźwięków, momentami kiepsko słyszalne wokale i partie basu, które lepiej można było odbierać, czując dudnienie w przeponie niż przez uszy.
Ten materiał brzmi świetnie i zespół na scenie potrafi wyciągnąć z niego to, co najlepsze, ale trzeba pamiętać, że nacisk na odpowiednie proporcje w brzmieniu instrumentów w trakcie koncertów są w tym wypadku szalenie istotne, chyba jak przy żadnej z dotychczasowych płyt kwartetu.
D4D na koncercie w klubie Parlament.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (22) 8 zablokowanych
-
2010-12-01 20:18
Kompletnie nie rozumiem waszych negatywnych wpisow. Kolesie sa swietnymi muzykami, graja muzyke ktora aktualnie czuja. Ich koncerty nawet dla malej ilosci osob nie sa po prostu odpykane - podchodza do nich profesjonalnie i przy tym dobrze sie bawia. No i podstawowa sprawa sa z 3miasta i chyba powinnismy sie cieszyc, ze taka grupa szukajaca czegos nowego w muzyce pochodzi z naszego miasta. Trzymajcie sie Dicki! Ja jestem z Wami!!
- 2 4
-
2010-12-01 21:42
Niedawno
na jednym z portali dyskutowałem z kolegą z Trójmiasta, czego Łódź może zazdrościć Trójmiastu i wice wersa.
Dicków z pewnością możemy wam zazdrościć, na szczęście pojawiają się dość często w L.Stadt ; )
Ostatni koncert w Kaliskiej rewelacja! Co do zmian to już staro-żytni uważali,że wszystko w płynie a podobno w przyszłości ma być wszystko w szpraju, koniec i przecinek.- 0 2
-
2010-12-01 21:43
Ciemniej, bo... (1)
Tak chłopaki sobie życzyli. Rozmawiałem po koncercie z Dobrymchłopakiem Chrisem i mówił, że chcieli nawet, żeby było jeszcze mniej oświetlenia, żeby ludzie nie widzieli kto gra :) Koncert świetny. No i wreszcie elektroniczne Technology!
- 2 2
-
2010-12-02 10:54
za ciemno
Wati wyluzuj.To nie chodzi o to że komuś to przeszkadzało, chodzi o to żeby sobie ponarzekać. Przecież każdy powód jest dobry.
- 0 0
-
2010-12-02 10:16
heeee? (1)
Jak to jest ich najlepsza płyta to ja nie chcę słyszeć wcześniejszych... jak bym poszedł na ten koncert to bym zasną
- 0 3
-
2010-12-02 16:46
Excuse me, CO BYŚ ZROBIŁ...?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.