Od wielu lat jego kariera rozwija się bardzo dynamicznie, a artysta raz po raz zaskakuje fanów piosenkami, które momentalne stają się hitami list przebojów. Dawid Podsiadło jest jednym z najpopularniejszych wokalistów w kraju. W piątkowy wieczór artysta wystąpił w Open'er Park w Gdyni, dając widzom mnóstwo pozytywnej energii. Kto nie miał okazji usłyszeć Dawida Podsiadło na żywo, to ma taką okazję jeszcze przez dwa dni w gdyńskich Kolibkach .
- Podsiadło rozgrzał publiczność podczas koncertu
- Najbardziej znane przeboje w nieoczywistych aranżacjach
- Żartobliwa rozmowa o nowej fryzurze
- Koniec i wielkie podziękowania
Podsiadło rozgrzał publiczność podczas koncertu
Kolejny dzień Open'er Parku za nami. W piątkowy wieczór jako pierwszy na scenie wystąpił zespół Atlvnta. Jednak publiczność ewidentnie czekała na gwiazdę wieczoru, czyli Dawida Podsiadło.
Przez następne dwa dni, jako suport przed Dawidem wystąpią jeszcze: Patrick the Pan w sobotę i Jakub Dąbrowski w niedzielę.
Bilety na koncert dalej są dostępne i kosztują 149 zł. Można je zakupić na oficjalnej stronie organizatorów.
Dziękujemy czytelnikom za filmy z koncertu wysłane na Raport z Trójmiasta.
Na piątkowym koncercie zgromadził się komplet publiczności w różnym wieku. Bawiła się jednakowo młodzież, a także osoby nieco starsze i dzieci. Ludzie zebrali się pod sceną długo przed rozpoczęciem koncertu, by zająć dobre miejsca. Zagrane zostały wszystkie znane publiczności przeboje. Artysta rozpoczął swój koncert od piosenki "Nie ma fal" i od razu porwał tłum do wspólnej zabawy - ręce zachwyconej publiczności poszybowały w górę i zaczęły klaskać. Kolejno usłyszeliśmy "Pastempomat", "Najnowszy klip", Trofea" i resztę utworów z płyty "Małomiasteczkowy".
Czytaj też: Open'er Park 2021 w Kolibkach. Jacy artyści wystąpią i co będzie się działo?
Dawid Podsiadło
fot. Alter Art
Najbardziej znane przeboje w nieoczywistych aranżacjach
Publiczność śpiewała z wokalistą każdą piosenkę. Utwory Dawida mają to do siebie, że są bardzo uniwersalne, pozytywne i bardzo rytmiczne, dlatego nawet nieznane numery poruszają do tańca. Na dodatek, koncertowe aranżacje niektórych utworów zostały jeszcze podkręcone, by jeszcze lepiej się przy nich tańczyło. Widzów nie trzeba było do tego zachęcać, widać było, że koncert bardzo im się podobał.
Tego dnia Dawid nieco zaskoczył swoich fanów. Zarówno wizualizacje puszczane na tylnym ekranie, oświetlenie, a także stylizacja, przede wszystkim długie włosy artysty, jak i wykorzystane syntezatorów przeniosły ludzi do lat 90. Znane wszystkim piosenki były wykonane w nieoczywistych rytmach z wykorzystaniem elektroniki.
- Myślę, że to jest super, że Dawid nigdy nie powtarza swoich koncertów. To jest bardzo wartościowe, dzięki temu nie można się nudzić. Sam koncert i energia była fantastyczna. To, co on robi z głosem, jest absolutnie fenomenalne i niesamowite. Widać, że płynie, że ma flow i wkłada w to serce. Dlatego chodzę na koncerty Dawida Podsiadło i mam nadzieję, że reszta również - mówiła Ania, uczestniczka wydarzenia.
Open'er Park. Dawid Podsiadło
fot. Piotr Hukało/Trojmiasto.pl
Dla tego wokalisty scena to żywioł i środowisko naturalne. Dawid Podsiadło co chwilę kokietował widzów. Podczas piosenki "Trójkąty i kwadraty" artysta wszedł w dialog z fanami, zadając im pytania, na które odpowiadali mu tekstem jego piosenki. I choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że w tym kontakcie artysta jest nieco skrępowany, to nic bardziej mylnego. On taki ma styl, jest w tym autentyczny, a ta prostota i otwartość w komunikacji sprawiają, że tłum co chwilę wybuchał śmiechem i momentami można było poczuć się jak na stand-upie.
Czytaj też: Daria Zawiałow zachwyciła gdyńską publiczność. Ósmy dzień Open'er Park
Żartobliwa rozmowa o nowej fryzurze
Po godzinie od rozpoczęcia, artysta przerwał występ na małą rozmowę. Rozpoczął ją o anegdocie o swojej nowej fryzurze, która zwróciła uwagę wielu osób i wywołała burzę w mediach społecznościowych.
- W komentarzach był m.in. taki: "Fajny był Dawid, przez parę lat. Zaczął teraz eksperymentować, aż ciężko na to patrzeć, jednak może gdzieś tam w środku jest dalej ten sam Dawid". Przepraszam nie zawsze jestem zabawny, ale cieszę się, że jesteście tutaj, że jest nas tak dużo - mówił artysta.
Dawid Podsiadło opowiada o włosach:
Koniec i wielkie podziękowania
- Dzięki, że mogliśmy zagrać, liczę, że się jeszcze zobaczymy - tymi słowami zakończył swój występ Dawid Podsiadło.
Na bis wybrał piosenkę "Matylda". Gdy wybrzmiały ostatnie dźwięki, Dawid Podsiadło ukłonił się a na pierwszy plan wysunął swój zespół, akcentując jego wagę podczas występu. Owacja trwała dobre kilka minut, widać było, że publiczność chce więcej, ale to było wszystko podczas tego świetnego koncertu. Kolejne okazje do spotkania z Dawidem Podsiadło dzisiaj i jutro.
Po koncercie Dawida Podsiadło tłumy bawiły się na Silent Disco.