• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ulubieniec fanów Eurowizji zaśpiewał w Gdańsku

Magda Mielke
15 lipca 2023, godz. 08:00 
Opinie (77)
Jann to wokalista, o którym głośno zrobiło się za sprawą Eurowizji. Na koncert w Starym Maneżu przyszły tłumy jego fanów. Jann to wokalista, o którym głośno zrobiło się za sprawą Eurowizji. Na koncert w Starym Maneżu przyszły tłumy jego fanów.

Może i nie wygrał polskich preselekcji do Eurowizji, ale na pewno nic przez to nie przegrał. Jego kariera rozwija się w najlepsze. Zyskał rozpoznawalność za granicą, otaczają go tłumy fanów, a każdy kolejny utwór jest lepszy od poprzednich. Jann nie zwalnia tempa - w piątek zagrał koncert w Starym Maneżu, na który przyszły tłumy jego nastoletnich fanów.



Czy znasz twórczość Janna?

Jan Rozmanowski, który stoi za pseudonimem Jann, to w ostatnim czasie jedno z najgłośniejszych nazwisk wśród młodych polskich artystów. 24-latek bardzo umiejętnie wykorzystuje czas po preselekcjach do Eurowizji. Można nawet powiedzieć, że zwycięstwo Blanki ostatecznie wyszło mu na dobre. Zrobił międzynarodowy szum i szturmem zdobył serca polskiej publiczności.

Jego piosenki znajdują się na najważniejszych playlistach w serwisie Spotify, wyprzedał koncerty z trasy "Gladiator Tour" i został ogłoszony na prawie wszystkich największych letnich festiwalach - ma już za sobą występy m.in. na Orange Warsaw Festival (kilka tygodni temu wystąpił na jednej scenie z Jaredem Leto i zespołem Thirty Seconds to Mars) i Open'er Festival, a czekają go jeszcze koncerty na Fest Festival, Salt Wave Festival i Męskim Graniu. Kilka dni temu zapowiedział jesienną trasę.

IMPREZY I WYDARZENIA Muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście

lis 17
Matylda / Łukasiewicz oraz BISZ
Kup bilet

Pierwsza płyta jeszcze przed Jannem. Na razie na koncie ma debiutancką epkę "Power", która ukazała się w marcu zeszłego roku. I to z tym, skromnym jak na razie materiałem, od kwietnia koncertuje po polskich klubach. Piątkowy koncert w Starym Maneżu nie należał do najdłuższych, ale bardzo młoda publiczności, która na niego przybyła (niekiedy w towarzystwie rodziców) na pewno będzie pamiętała go długo. Jeśli nie dzięki własnej pamięci, to pomogą w tym liczne nagrania, bo większość nastolatków oglądał ten koncert przez morze uniesionych smartfonów.

Było to bardzo intensywne i emocjonalne sześćdziesiąt minut koncertu, podczas którego Jann opowiedział o swoim dotychczasowym życiu i przemyśleniach. Młody muzyk zaśpiewał wszystkie utwory z debiutanckiego "Power" rozpoczynając koncert od "Met The God". Nie zabrakło też debiutanckiego singla "Do you wanna come over?", najnowszego "Need a break" czy eurowizyjnego "Gladiatora". Energiczne "Lookatme" dopiero podczas koncertu, w połączeniu z temperamentem i sceniczną ekspresją Janna mogło w pełni wybrzmieć. Z kolei "Promise", choć spokojniejsze, wcale nie było mniej emocjonalnie - z tego utworu wręcz wylał się ból i rozpacz. Mocnych brzmień dostarczyło "Emperor's New Clothes", które rozpoczyna się w lekko operowym stylu.

Telefony na koncertach: przekleństwo czy znak czasów? Telefony na koncertach: przekleństwo czy znak czasów?
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
  • Podczas koncertu telefony były w górze niemal przez cały czas.
Tłum młodych fanów Janna na wszystkie piosenki reagował ekstatycznie. Piski i wrzaski wypełniały wszystkie przerwy między piosenkami. Publiczność śpiewała z wokalistą od pierwszego numeru do samego końca. Ciężko było utrzymać emocje na wodzy, bo muzyk z każdą kolejną minutą koncertu coraz bardziej się rozkręcał i proponował coraz żywsze utwory. Mimo to, jego kontrola nad głosem robiła wrażenie.

Jann w swojej twórczości pokazuje bardzo różnorodne oblicza, a mimo to jest w tym wszystkim nadzwyczajnie spójny. Z każdym kolejnym utworem zaprasza do innego muzycznego świata, a trzeba to przyznać - wachlarz jego inspiracji jest naprawdę szeroki. Pierwsze utwory swoim klimatem nasuwają skojarzenia z Tomem Odellem i Jamesem Blakiem. Kolejne, zawarte na epce to już mieszanina The Weeknd, Labrintha, ASAPa i RuPaula - wyraźny skręt w stronę dark popu, lo-fi i elektroniki. Do tego dochodzi jazz, hip-hop, ambient. Co warto podkreślić, Jann odpowiada za warstwę tekstową i muzyczną swoich utworów.


Jann - jak sam przyznaje - najlepiej czuje się na scenie. I to od razu rzuca się w oczy. Mimo młodego wieku, nie można mu odmówić doświadczenia scenicznego. W końcu z muzyką związany jest od swoich dziecięcych lat. Śpiewał w Operze Narodowej, koncertował z Ralphem Kaminskim, ma też na koncie koncerty zagraniczne - w Budapeszcie, Bratysławie i Sztokholmie. Przede wszystkim zaś jest dobrze wykształcony - uczęszczał do szkoły artystycznej Flynn Performing Arts w Newry oraz studiował wokal na prestiżowej londyńskiej uczelni BIMM. O jego na razie niewielkim doświadczeniu scenicznym, podczas piątkowego koncertu, przypominała jedynie naturalnie nieporadna konferansjerka.

Piątkowy koncert pokazał, że w filigranowym ciele muzyka kryje się wielki głos. Jedynie ekscytacja, która towarzyszy mu na scenie zdradza, że to początek jego grania na żywo. Warto zapamiętać i śledzić to nazwisko, bo tacy debiutanci nie zdarzają się często.

Wydarzenia

Jann (14 opinii)

(14 opinii)
99 - 129 zł
muzyka alternatywna, pop

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (77)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Komu, w 2016 roku, prezes TVP próbował wręczyć nagrodę na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za opuszczonymi kurtynami?