- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (51 opinii)
- 3 100cznia otworzyła sezon (54 opinie)
- 4 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (118 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (61 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Ulubieniec fanów Eurowizji zaśpiewał w Gdańsku
Może i nie wygrał polskich preselekcji do Eurowizji, ale na pewno nic przez to nie przegrał. Jego kariera rozwija się w najlepsze. Zyskał rozpoznawalność za granicą, otaczają go tłumy fanów, a każdy kolejny utwór jest lepszy od poprzednich. Jann nie zwalnia tempa - w piątek zagrał koncert w Starym Maneżu, na który przyszły tłumy jego nastoletnich fanów.
Jego piosenki znajdują się na najważniejszych playlistach w serwisie Spotify, wyprzedał koncerty z trasy "Gladiator Tour" i został ogłoszony na prawie wszystkich największych letnich festiwalach - ma już za sobą występy m.in. na Orange Warsaw Festival (kilka tygodni temu wystąpił na jednej scenie z Jaredem Leto i zespołem Thirty Seconds to Mars) i Open'er Festival, a czekają go jeszcze koncerty na Fest Festival, Salt Wave Festival i Męskim Graniu. Kilka dni temu zapowiedział jesienną trasę.
Pierwsza płyta jeszcze przed Jannem. Na razie na koncie ma debiutancką epkę "Power", która ukazała się w marcu zeszłego roku. I to z tym, skromnym jak na razie materiałem, od kwietnia koncertuje po polskich klubach. Piątkowy koncert w Starym Maneżu nie należał do najdłuższych, ale bardzo młoda publiczności, która na niego przybyła (niekiedy w towarzystwie rodziców) na pewno będzie pamiętała go długo. Jeśli nie dzięki własnej pamięci, to pomogą w tym liczne nagrania, bo większość nastolatków oglądał ten koncert przez morze uniesionych smartfonów.
Telefony na koncertach: przekleństwo czy znak czasów?
Tłum młodych fanów Janna na wszystkie piosenki reagował ekstatycznie. Piski i wrzaski wypełniały wszystkie przerwy między piosenkami. Publiczność śpiewała z wokalistą od pierwszego numeru do samego końca. Ciężko było utrzymać emocje na wodzy, bo muzyk z każdą kolejną minutą koncertu coraz bardziej się rozkręcał i proponował coraz żywsze utwory. Mimo to, jego kontrola nad głosem robiła wrażenie.
Jann w swojej twórczości pokazuje bardzo różnorodne oblicza, a mimo to jest w tym wszystkim nadzwyczajnie spójny. Z każdym kolejnym utworem zaprasza do innego muzycznego świata, a trzeba to przyznać - wachlarz jego inspiracji jest naprawdę szeroki. Pierwsze utwory swoim klimatem nasuwają skojarzenia z Tomem Odellem i Jamesem Blakiem. Kolejne, zawarte na epce to już mieszanina The Weeknd, Labrintha, ASAPa i RuPaula - wyraźny skręt w stronę dark popu, lo-fi i elektroniki. Do tego dochodzi jazz, hip-hop, ambient. Co warto podkreślić, Jann odpowiada za warstwę tekstową i muzyczną swoich utworów.
Jann - jak sam przyznaje - najlepiej czuje się na scenie. I to od razu rzuca się w oczy. Mimo młodego wieku, nie można mu odmówić doświadczenia scenicznego. W końcu z muzyką związany jest od swoich dziecięcych lat. Śpiewał w Operze Narodowej, koncertował z Ralphem Kaminskim, ma też na koncie koncerty zagraniczne - w Budapeszcie, Bratysławie i Sztokholmie. Przede wszystkim zaś jest dobrze wykształcony - uczęszczał do szkoły artystycznej Flynn Performing Arts w Newry oraz studiował wokal na prestiżowej londyńskiej uczelni BIMM. O jego na razie niewielkim doświadczeniu scenicznym, podczas piątkowego koncertu, przypominała jedynie naturalnie nieporadna konferansjerka.
Piątkowy koncert pokazał, że w filigranowym ciele muzyka kryje się wielki głos. Jedynie ekscytacja, która towarzyszy mu na scenie zdradza, że to początek jego grania na żywo. Warto zapamiętać i śledzić to nazwisko, bo tacy debiutanci nie zdarzają się często.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-07-15 10:21
(1)
A mi się podobało, piękny głos, chwytliwa muzyka i oczywiście piszczące fanki. Dajmy ludziom żyć po swojemu i przestańmy ciągle oceniać negatywnie. Czemu w Polsce patrzymy tylko na minusy? Czemu nie dostrzegamy tego co pozytywne?
- 113 34
-
2023-07-18 00:38
Ty też dostrzegasz negatywy
- 0 0
-
2023-07-15 08:46
(2)
Za moich czasów koleżanki w podstawówki też tak piszczały i płakały gdy słuchały East 17, Take that, Backstreet, Spice Girls. Taki wiek.
My wtedy w podstawówce słuchaliśmy m.in. U96, Capella, Haddaway, Captain Hollywood Project, Dune, Mo-do.- 68 17
-
2023-07-16 08:28
A New Kids On The Block (1)
To były czasy...
- 8 1
-
2023-07-16 23:48
A jeszcze wcześniej Top One i Papa Dance
To dopiero były czasy!
- 2 2
-
2023-07-21 08:03
Masakra!
Nie rozumiem jak można sie tym ekscytować - patrząc tylko od muzycznej strony - ten chłopaczek cały czas fałszuje. Kompletne beztalencie - produkt kultury masowej - ale cóż, jacy odbiorcy, tacy "artyści".
- 1 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.