• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kibice vs Openerowicze. Czym się różnią?

Borys Kossakowski
2 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Druga dekada Open'era otwiera się na nowe
Kibiców i uczestników festiwali muzycznych łączy zaskakująco dużo. Kibiców i uczestników festiwali muzycznych łączy zaskakująco dużo.

Mieli być bandą dzikusów żłopiącą piwo i rozbijającą się po domach publicznych. Okazali się świetnymi kompanami do zabawy, których chętnie zaczepialiśmy i zapraszaliśmy do wspólnego świętowania. Kibiców przed Euro baliśmy się tak samo jak niegdyś uczestników Open'era. Okazało się jednak, że na festiwal nie przyjeżdżają rozbijający się po mieście narkomani, tylko weseli, otwarci na świat ludzie. O dziwo, bardzo podobni do... kibiców. Co ich różni, a co dzieli? Mieszkańcy Trójmiasta przekonają się o tym na własnej skórze już za chwilę - w środę rusza tegoroczna edycja festiwalu na lotnisku w Babich Dołach.



Kibice i festiwalowicze:

Zarówno jedni, jak i drudzy potrafią być zarówno ekscytujący, jak i męczący. Zjawiają się nagle, wypełniają pociągi, tramwaje, autobusy, knajpy. Kolorowo ubrani, odpowiednio oznakowani (odziani w barwy narodowe lub z opaskami festiwalowymi). Oprócz tego - uśmiechnięte twarze, niekończąca się potrzeba dobrej zabawy, śpiewu i tańców, niespożyta energia i niespotykana gotowość do bratania się z obcymi. Nawet jeśli to fani przeciwnej drużyny lub innego zespołu (choć nie ma już tak ostrych podziałów, jak niegdyś, kiedy to metale nienawidzili punków, a depesze technomaniaków, a wszystkich bili skini).

Mecz, w przeciwieństwie do festiwalu, trwa tylko dwie godziny, a od spotkania do spotkania trzeba czekać kilka dni. Siłą rzeczy większość czasu kibice spędzają wałęsając się po mieście, oglądając mecze w pubach czy strefach kibica, podśpiewując, pijąc piwo, sikając do ogródków i zostawiając fortunę w barach, restauracjach, dyskotekach i burdelach. Gdy odwiedziliśmy Kabaret Ewan po meczu Polska-Czechy, dziewczyny, które nas powitały przy wejściu jeszcze były pod wrażeniem imprezy z udziałem Irlandczyków (mimo że, a może właśnie z tej przyczyny, że przegrali 0:4).

To różni ich zdecydowanie od openerowiczów, którzy w mieście są widoczni tylko pierwszego dnia i dzień po zakończeniu festiwalu. Przyjezdni w większości korzystają z "uroków" pola namiotowego, gdzie odsypiają szalone koncertowe noce. Jeśli już ruszają się poza teren festiwalu, to tylko na plażę lub do pobliskich sklepów. O ile więc kibiców spotkaliśmy głównie w centrum Gdańska i Sopotu, tak openerowiczów oglądają mieszkańcy Oksywia, Obłuża i Babich Dołów.

Futbol to domena mężczyzn, na trybunach panie są w znakomitej mniejszości. Kiedy kibice ruszają na miasto, zaczyna się wielkie polowanie. Panowie tropią długonogie niewiasty, zaś dziewczęta wypatrują co przystojniejszych fanów futbolu. Urodą naszych rodaczek w tym roku zachwycali się głównie Irlandczycy, natomiast Polki zachwycały się przede wszystkim Hiszpanami. Mistrzostwa były więc okazją do nawiązania niezliczonych romansów, przelotnych miłostek i jednonocnych przygód.

Uczestnicy festiwalu to już zdecydowanie różnorodna grupa. Choć chłopcy i dziewczęta stroją się przed sobą nawzajem, to nie doświadczymy już tam tak skondensowanej siły seksualnej. Na Open'erze także zdarzają się przelotne miłostki, ale wydarzają się one w międzyczasie, przy okazji, od niechcenia. Jak już się przyjeżdża na festiwal, to po to, żeby zaliczyć parę koncertów, niekoniecznie partnerów/ek.

Wiele osób obawiało się wzrostu przestępczości na Euro. Monitorowano handel usługami seksualnymi, kradzieże, bójki, ale kibice okazali się potulni jak baranki. Oczywiście zdarzali się tacy, którzy wykorzystując nieznajomość obcego języka, krzyczeli do dziewcząt "pokaż cycki", ale ulice w czasie mistrzostw były oazami spokoju, jakby cały testosteron został na boiskach. Niechlubny wyjątek zorganizowali w Warszawie Rosjanie i Polacy, ale poza tym - rozkoszna zabawa bez żadnych spięć. Mam wrażenie, że (o dziwo) łatwiej można oberwać na Openerze. Po pierwsze część festiwalowiczów wspomaga się nie do końca legalnymi używkami (kibice raczej tylko piwo), po drugie na Openerze nie ma tej fantastycznej jedności (wszyscy jesteśmy reprezentacją). Po trzecie - na festiwalu jest sporo frustrujących sytuacji: ciągle trzeba stać gdzieś w kolejce (po bilety, po talony, po piwo, po jedzenie, do toi-toia), przeciskać się przez tłum, żeby się dostać pod scenę, szukać zagubionych przyjaciół. A jak wiadomo, frustracja powoduje agresję.

Swego czasu popełniłem felieton, w którym przekonywałem, że muzyka jest niezwykle podobna do sportu. Jak się okazało - kibice na Euro byli zaskakująco podobni do festiwalowiczów. Różniły ich detale, ale radosna atmosfera, gotowość zabawy i otwartość na "obcego, innego, nieznanego" to cechy wspólne zarówno dla "eurowiczów", jak i openerowiczów. I chyba mało kto w Gdańsku nie westchnął - szkoda, że tylko cztery mecze mieliśmy na PGE Arena. Co by się działo, gdybyśmy tu mieli półfinał albo finał.

Heineken Open'er Festival potrwa od środy do soboty na lotnisku w gdyńskich Babich Dołach. Karnety na cały festiwal kosztują 370 zł (410 zł z polem namiotowym), karnety dwudniowe - 290 zł (330 zł z polem namiotowym), a bilet jednodniowy - 165 zł. Wystąpią m.in. Bjork, The xx, Justice, Franz Ferdinand, Bon Iver, New Order, Bat for Lashes oraz kilkudziesięciu innych artystów. Aktualne informacje w naszym serwisie festiwalowym - opener.trojmiasto.pl.

Wydarzenia

Heineken Open'er Festival 2012 (46 opinii)

(46 opinii)
hip-hop, festiwal muzyczny, muzyka alternatywna, rock / punk, pop, muzyka elektroniczna, widowisko / show, projekcje filmowe, pokaz

Opinie (14) 4 zablokowane

  • Świetna impreza

    Już się nie mogę doczekać!!!

    • 5 14

  • wolę katowickiego offa

    1 lepsi wykonawcy (opener to równia pochyła)
    2 mniejszy teren festiwalu - lepsza, wygodniejsza komunikacja miedzy scenami
    3 lepsze piwo/ tansze i lepsze jedzenie
    4 mniej nastoletnich oszołomów
    5 zdecydowanie lepszy teren festiwalowy (zróznicowanie miesjscówek, super zlokalizowana strefa zarcia)
    6 milsza i bardziej kompetentna obsługa
    7 tansze bilety - na offie nie ma zdzierstwa

    • 15 1

  • W tym roku opener to strasza cienizna,2 liga wyjców których czasy świetności dawno minęly

    a poza tym większość z nich już tu byla,heineken z oku na rok coraz gorszy,Coachella czy Glastonbury to inna liga a szkoda bo opener mial potencjal

    • 15 2

  • Nachalna reklama pewnego holenderskiego piwa

    • 5 1

  • mam nadzieję

    że w tym roku nie ukradną mi skrzynki pocztowej

    • 2 1

  • czym się różni bydło od openerowiczów?

    w zasadzie głównie tym, że w przypadku bydła rodzice byli statystycznie nieudaczni.

    • 1 5

  • Atmosfera na openerze jeszcze jest

    Szkoda, że wykonawców już nie ma

    • 3 0

  • upadek openera nastąpił rok temu

    Jubileuszowy koncert bez gwiazd
    A obiecali Radiohead :-(

    • 4 0

  • rozpoczeto impreze

    Impreza sie zaczyna a z nią my nie mamy już wody i prądu na ulicach

    • 1 0

  • Na euro janusze i na openerze janusze

    ci sami zidiociali janusze na euro i openerze

    • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Mikołaj Trzaska, muzyk jazzowy pochodzący z Gdańska, od kilku lat komponuje muzykę filmową dla: