- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (24 opinie)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (50 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (155 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
Masowa histeria w Starym Maneżu - Lovejoy po raz pierwszy zagrali w Polsce
Kto by pomyślał, że w 2023 r. może być szaleństwo związane z indie rockiem - gatunkiem tak zakurzonym, że mało kto o nim pamięta. Niespodzianka - Lovejoy jest globalnym fenomenem, który pokazuje, że młodzież może zabijać się o bilety nie tylko na koncerty hip-hopowych trendsetterów. Histeria - to słowo najlepiej opisuje to, co działo się we wtorkowy wieczór w Starym Maneżu.
Zajmując miejsce w sektorze rodzicielskim, który samoistnie uformował się w okolicy dźwiękowca zespołu, wiedziałem, że mam do czynienia z czymś, o czym myślałem, że już nie nastąpi. Wypełniony po brzegi Stary Maneż stał się obiektem kultu zespołu rockowego. To, jak reagowała młodzież - sądząc po skali pisku, mówimy głównie o dziewczynach - na Lovejoy, przypomina masową histerię podczas koncertów The Beatles czy Elvisa Presleya.
Oczekując aż Brytyjczycy wyjdą na scenę, co chwilę w górze pojawiało się morze telefonów, a salę przeszywał przeraźliwy pisk. A to był tylko technik zespołu, który sprawdzał, czy wszystkie instrumenty zostały właściwie podpięte. Wspomniane morze telefonów towarzyszyło wszystkim przez cały koncert, niektórzy nagrywali go w całości. I tak jak czasem zastanawiam się, po co to robić, tak w tym przypadku jestem święcie przekonany, że nagrywający będą odtwarzać te filmy aż do następnego koncertu zespołu w Polsce.
Należy jednak wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego młodzież pokochała Lovejoy i indie rocka. Przecież już wszyscy o tym zapomnieli, a dinozaury gatunku nagrywają już coraz rzadziej, a też często i coraz gorzej. A jednak ja i każdy inny uczestnik tego koncertu, który pamięta szał na imprezy jak Indie Night Party w Uchu, Cucumber w CSG czy This Is Not Another Typical Party w Pubie Doki, mógł znowu poczuć się jak dwudziestokilkulatek, który tańczył do przebojów Franz Ferdinand czy Jimmy Eat World.
Koncert był przyjemnym powiewem ciepłego lata podczas dużego festiwalu muzycznego. Bardzo miłe doświadczenie, zwłaszcza że pogoda wciąż nas nie rozpieszcza. Był to przedsmak Openera, podczas którego Lovejoy również się pojawią. Należy jednak mieć nadzieję, że wtedy za przygotowanie nagłośnienia nie będzie odpowiadał człowiek, który obecnie jest przy zespole. Naprawdę, chłopaki, weźcie fachowca. Bo jeśli ktoś nie jest w stanie wykorzystać akustyki i nagłośnienia takiego klubu jak Stary Maneż, to po prostu do tej roboty się nie nadaje.
Zdaję sobie sprawę, że indie rock charakteryzują przede wszystkim wysokie tonacje, jednak wciąż - można to nagłośnić na co najmniej przyzwoitym poziomie. Tu było momentami naprawdę strasznie. Tyle że tej publiczności to absolutnie nie przeszkadzało - była w euforii, że może uczestniczyć w pierwszym koncercie swoich idoli w Polsce. A dla wielu był to zapewne pierwszy koncert w ogóle.
U nas znajdziesz bilety na wszystkie koncerty w Trójmieście
Na razie otrzymaliśmy małą iskierkę nadziei. A sam zespół? Jest w porządku. Oni niczego nowego nie stworzyli. Ot, nagrali dotychczas zaledwie kilkanaście utworów, kolejne pojawią się w maju, a swoją muzyką po prostu niosą sporo radości i przypominają, że rock też potrafi być niezwykle taneczny. Czerpią przede wszystkim z dźwięków znanych nam z twórczości Courteeners, Two Door Cinema Club czy The Wombats. Jak długo potrwa ta masowa histeria związana z Lovejoy? Odpowiedź poznamy zapewne niebawem, ponieważ dzisiejszy rynek tak jak szybko fenomeny tworzy, tak równie szybko je zabija.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-04-05 07:06
(5)
Histeria to była w latach 70/80 na rockowych koncertach.Tu chłopaki grają może poprawnie,ale zaiste nie ma porównania.Do tego wszyscy zamiast słuchac...telefon do rąsi i nagrywanie...co za czasy.
- 46 28
-
2023-04-05 11:33
dziś dyżur ma meloman
- 1 1
-
2023-04-05 08:13
Juz nie twoje czasy. Czas przeminąć. Pa pa
- 4 14
-
2023-04-05 07:37
(2)
Przecież ty nie znasz się na muzyce. Grać to jedynie potrafisz na swoich gaciach po zjedzeniu grochówki.
- 8 18
-
2023-04-05 14:46
(1)
Jeszcze jakieś 7-8 lat temu myślałam, że głupi się rodzą, ale doszłam do wniosku, że jednak ich sieją bo od jakiegoś czasu jest niewiarygodny wysyp głupców, ty też do nich należysz,
- 2 3
-
2023-04-06 08:09
7-8 lat temu to na chlebek mówiłaś 'gugu'
- 1 1
-
2023-04-06 11:03
Bywanie na koncertach i histeria, zresztą sztuczna, to dla zgrywu przed swoimi innymi głupimi rówieśnikami, aby potem móc wrzucić filmik z tej histerii do sieci, i pierniczyć
całymi dniami , oczywiście nie na żywo, tylko znowu w sieci, durnoty. Dzieci przygłupy, i ich rodzice tacy sami.- 0 18
-
2023-04-05 21:43
punkt siedzenia
Bardzo chętnie przeczytałabym relację z tego wydarzenia osoby, która faktycznie chciała być na tym koncercie, a nie rodzica pewnego fana. Nic dziwnego, że artykuł brzmi, jakby autor nie chciał uczestniczyć w tym wydarzeniu, gdy po prostu go nie interesowało.
- 17 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.