• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miliony odtworzeń na Spotify. Ile na tym zarabiają trójmiejscy muzycy?

Patryk Gochniewski
4 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Behemoth, Kizo, Kombii, Szczyl, Sarsa, Agnieszka Chylińska, Leszek Możdżer. Każdy z tych wykonawców tworzy inną muzykę. Każdy z nich jest jednak w swoim kręgu niezwykle popularny. Sporo utworów ma wiele milionów odsłon w szwedzkim serwisie streamingowym Spotify. Jak to się przekłada na zarobki? Ile wpada do kieszeni trójmiejskich artystów?



Najbliższe koncerty w Trójmieście



Czy streaming "zabija" muzykę?

Serwis jest dziś wart ponad 60 miliardów dolarów. Jednak dla samych wykonawców osiągnięcie takich przychodów ze swojej muzyki jest niemal nieosiągalne. Od 0,006 do 0,0084 dolara - tyle płaci Spotify za jedno odtworzenie utworu. Ale mówi się najczęściej, że uśredniona kwota oscyluje wokół 0,0032 dolara. Co ciekawe, za odtworzenie uważa się minimum 30 sekund, a nie całą piosenkę.

Oznacza to, że tylko najpopularniejsi artyści są w stanie zarobić duże, a nawet i ogromne pieniądze. Przykładowo - miliard odsłuchań to około 3 milionów dolarów. Największe światowe gwiazdy, pokroju Justina Biebera, Bad Bunny, Taylor Swift czy The Weeknd, są w stanie pochwalić się takimi przychodami. To jednak promil. Dla wielu stan konta jest co najmniej niezadowalający.

- Rewolucja cyfrowa dzieje się na naszych oczach i wydaje się, że streaming jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem pod kątem własności intelektualnej. Tylko tak można nad tym zapanować, tym bardziej że dostęp do tego typu serwisów jest relatywnie tani - zaznacza Grzegorz Skawiński z Kombii.
No dobrze, ale jak to wygląda u nas - na lokalnym, trójmiejskim podwórku? Wiadomo, aby sprawdzić każdego naszego wykonawcę, trzeba by było popełnić niemal pracę naukową. W związku z tym sięgnęliśmy po trójmiejskich muzyków, którzy cieszą się popularnością w swoich nurtach - rock/metal, pop, hip-hop, jazz. Który z nich może poszczycić się najgrubszym portfelem?

Dlaczego w ogóle to sprawdzamy? Szacuje się, że obecnie około 85 proc. Polaków muzyki słucha właśnie w serwisach streamingowych. Około 25 milionów z nas ma codzienny dostęp do YouTube'a. Płyty w formie fizycznej odchodzą do lamusa. Jedynie winyle trzymają się nieźle, ale wynika to z faktu, że po ten nośnik sięgają pasjonaci i kolekcjonerzy. Poza tym współczesne płyty winylowe w połączeniu z dobrym sprzętem audio gwarantują genialne wręcz doznania muzyczne.

- Być może kiedyś historia zatoczy koło i rynek wróci do tego, co było kiedyś, wydawania fizycznych płyt - zastanawia się lider Kombii. - Na ten moment jednak się na to nie zanosi. Same wytwórnie są coraz mniej zainteresowane wydawaniem płyt i stawiają na single. Według mnie to też nie jest dobre, dewaluuje muzykę, która szybko się pojawia i równie szybko znika. Jednak nie przeskoczymy tego, musimy z tym żyć i się do tego przyzwyczaić.

Czytaj także: Kizo coraz popularniejszy na świecie



Wróćmy jednak do Spotify. Oczywiście, są też inne serwisy, jak Tidal czy Apple Music, ale szwedzki gigant jest bez wątpienia najpopularniejszy. Nie oznacza to jednak, że płaci najwięcej za odsłuchy utworów. Przykładowo - za 10 milionów odsłuchań Spotify płaci 40 tys. dolarów, ale Apple Music już 50 tys., a Tidal aż 120 tys. dolarów. Trzykrotnie więcej.

Jako kryterium oceny zarobków trójmiejskich artystów na podstawie streamingu wzięliśmy pod uwagę pięć najpopularniejszych utworów każdego z nich. Oczywiście, jest to spore przekłamanie w stosunku do całości, ale to też na tych kompozycjach zarabiają najwięcej. Sprawdźmy więc, ile przyniosły im średniego przychodu na 24 lutego 2022 r. Są to kwoty policzone na czysto - stawka razy liczba odtworzeń. Nie potrącamy tu niczego, ponieważ nie znamy zapisów kontraktów.

  • Behemoth. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 49 710 567 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie nieco ponad 198 tys. dolarów.
  • Kizo. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 79 816 313 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie nieco ponad 319 tys. dolarów.
  • Kombii. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 9 379 643 odsłuchania. Daje to przychód na poziomie ponad 37 tys. dolarów.
  • Szczyl. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 21 398 527 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 85 tys. dolarów.
  • Sarsa. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 35 504 731 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 142 tys. dolarów.
  • Agnieszka Chylińska. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 19 880 954 odsłuchania. Daje to przychód na poziomie ponad 79 tys. dolarów.
  • Leszek Możdżer. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 2 752 857 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 11 tys. dolarów.


Gdyby takie same wyniki były na Tidalu, kwoty robiłyby jeszcze większe wrażenie. Niemniej lokalni wykonawcy, którzy są obecnie na fali lub utrzymują się na określonym poziomie popularności od lat, nie mają prawa narzekać. Nie mówimy tu przecież o kwotach w złotówkach, tylko w dolarach.

Tyle że należy pamiętać, że to nie jest tak, że cała ta kwota trafia do artysty. Jeśli ten ma podpisaną umowę z wytwórnią, gros pieniędzy trafia do niej. Pełna pula trafia na konto artysty wyłącznie wtedy, gdy jest on niezależny i za wszystko odpowiada sam.

- W przypadku streamingu nie można mówić o dużych kwotach - zaznacza Skawiński, potwierdzając niejako, że jedynie największe gwiazdy mogą liczyć na spory zysk. - Oczywiście, o tym, ile trafi do kieszeni artysty, zależy od kontraktów zawartych z wytwórnią i samym serwisem streamingowym.
Duże wytwórnie, czyli tzw. majorsi, nie ukrywają, że streaming jest obecnie jednym z kilku największych źródeł dochodu dla nich. Obok płyt, gadżetów i koncertów. Pod przykrywką zarobków wszystkie jednak mówią też o tym, że jest to jednocześnie najlepsza możliwa opcja promocji artysty - platformy streamingowe są bowiem globalne. Zatem każdy może trafić na każdego. Taka globalizacja ma oczywiście swoje plusy, jednak nie da się ukryć, że tylko w nielicznych przypadkach przekłada się na faktyczne zainteresowanie wykonawcą, a co za tym idzie - wpływem na jego konto.

- Mogę potwierdzić, że single są obecnie ważniejsze od płyt, które są ostatecznym etapem całej promocji - mówi Agnieszka Samitowska z wytwórni Kayax. - Wynika to głównie z samej polityki serwisów streamingowych, które promują nowości. W związku z tym łatwiej jest grać jednym utworem niż całą płytą.
Samitowska zwraca także uwagę na fakt, że fizyczne wersje płyt stają się mało atrakcyjne dla konsumentów. Wykonawcy i wytwórnie, które chcą sprzedać krążki CD czy winyle, muszą przyciągnąć odbiorcę czymś więcej. Wydawnictwo musi mieć jakieś bonusy, atrakcyjne dodatki, aby zachęcić do kupna.

Czytaj także: Co zrobić, by zapełnić gdański stadion?



Należy jednak zauważyć, że tego rodzaju wynagradzanie jest tak naprawdę mało sprawiedliwe. Stąd też irytacja wielu artystów, dla których nie do wyjaśnienia jest fakt, że jedną piosenką można zarobić ogromne pieniądze. A teraz to się do tego właśnie sprowadza - jeden wielki hit może zapewnić godne życie. Gdzie jednak miejsce na docenienie walorów artystycznych, trudu pracy nad materiałem na płytę? Pytania te można mnożyć.

Tyle że odpowiedź na każde z nich jest taka sama - znak czasów. Słuchacz dziś - oczywiście nie każdy, ale statystyki nie kłamią - obcuje z muzyką zupełnie inaczej niż jeszcze dekadę temu. Liczą się pojedyncze utwory, a nie całe płyty. Jeśli ten trend się utrzyma - a nic nie zapowiada, aby tak nie było - muzycy będą musieli się do tego dostosować. Niestety. Rewolucja na rynku muzycznym dzieje się na naszych oczach. Pomyśleć, że kiedy pojawił się Napster, wszyscy pukali się w czoło, że kto chce ściągać po jednej piosence. I oto jesteśmy - rzeczywistość 2022.

Opinie (48) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Pieknie metal (1)

    Niech góruje porzadna muza metal n hell -smiesza mnie ci obeci pseudo gangsterzy a mam robi im kanapki.

    • 13 16

    • To nie jest muzyka.

      Darcie gęby z maksymalnie głośnym naglosnieniu i niszczenie instrumentów trudno nazwać muza.

      • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    No cóż... (1)

    Jeśli ktoś nie jest w stanie zarobić na życie muzykowaniem, niech weźmie się do innej pracy a muzykę traktuje jako hobby.
    Można się zżymać nad niebotycznymi dochodami twórców popularnych, choć nie najwyższych lotów i rozczulać nad twórczością bardziej ambitną, ale co z tego? Muzyka to towar, jak kazdy inny. Nie wystarczy go wyprodukować. Jeśli się "dobrze" nie sprzedaje, to znaczy, że nie jest wystarczająco atrakcyjny

    • 40 11

    • Niestety ale jeśli muzyke traktujesz jako hobby to hobbym pozostanie, to praca na caly etat albo właściwie 1,5. Biorąc pod uwagę ilość moich wyswietleń i odtworzeń na portalach streamingowych to jeszcze 15 lat temu, moglbym pozwolić sobię na zajęcie się tylko muzyką. A tak to mimo milionów odsłon moich kawałków, które dają ludziom radość(bo gdyby tak nie było to odslon też by nie było) ledwo wiąże koniec z końcem, jestem postrzegany jako piotruś pan i co chwilę słyszę "no tak ale Ty nie pracujesz". Powol zaczyna krew zalewać jak słyszę owe zdanie, spędzając po 12 godzin na produkcji muzyki :). Niestety, za kilka lat zostaną tylko stare płyty, albo nowy chłam, pisany od a do z dla wyświetleń, jedna i ta sama progresja akordów. O rocku, alternatywne i innych zapomnijcie, za mala ilość wyświetleń nie pozwoli żyć. Ludzie pytają gdzie jest dobry rock, jest..ale znika bo rockmani muszą iść do pracy.

      • 9 1

  • (9)

    A co jeśli nie korzystam ze streamingu? Leje na to, nie ważne jak nachalnie to promują. Mam dużo płyt, w dalszej perspektywie to się opłaca, bo zostaną ze mną na lata, a nie do czasu wygaśnięcia abonamentu. Oczywiście dużo na rynku jest pijawek, trzeba tylko wiedzieć gdzie opłaca się płyty kupować. No ale tłumacz to 20 letnim stufenciakom, którzy wytrzeszczaja oczy gdy usłyszą, że nie słuchasz Kiza na spotifie:)

    • 19 7

    • (4)

      nikogo nie obchodzi to ze sluchasz muzyki z plyt tak jak nikogo nie interesuje twoje zdanie na temat streamingu

      • 8 16

      • (3)

        A ty brajanku słuchaj sobie swojej komercyjnej papki na spotifajku. Łał, jaki ty jesteś fajny. Za kilka lat nikt nie będzie pamiętać o tych "muzykach".

        • 10 9

        • (2)

          Lal a ty badz sobie taki alternatywny i sluchaj muzyki z kaset albo ze szpuli. Sa ludzie co nigdy nie kupia sobie nowego telewizora bo wola byc retro i miec telewizor lampowy. Spoko, ich zdanie tez nikogo nie obchodzi, podobnie jak twoje :D

          • 4 8

          • Twoje zdanie jest najważniejsze i wszyscy muszą się dostosować. (1)

            Możesz tak myśleć, ale tak nie jest i nie będzie.

            • 7 3

            • Tak samo mowili ludzie, ktorzy widzieli pierwsze samochody.

              • 2 4

    • Dokładnie.

      Poza tym nic nie jest wiecznie w serwisach streamingowych a ulubiona płyta z muzyką czy film na półce zostają na zawsze.

      • 9 0

    • Spoko

      Jak wolisz płyty, to też fajnie :) Ale na streamingu też możesz znaleźć dużo klasyki i ogólnie jest to wygodniejsze, gdy chcesz np. raz przesłuchać jakąś płytę, zamiast ją kupować.

      • 2 0

    • Ale to ty dzwonisz.

      • 4 0

    • A kto to jest Kizo?:)

      • 7 0

  • Nergal wypromował się w Polsce atakując wierzących i związkiem z Dodą (4)

    inaczej nikt by o nim nie słyszał.

    • 29 21

    • Nie ładnie mówić o szerokiej grupie "nikt" (2)

      Zapewniam Cię, że Behemoth był popularny w Polsce przed tym całym teatrzykiem, a to że nie widziano go w kolorowych pisemkach czy tv, nie jest jednoznaczne z brakiem popularności

      • 16 6

      • (1)

        Przeciez "Nergal" to pospolity skandalista. Po co sie tym w ogole zajmowac? Nie mozna zabronic byc komus glupkiem.

        • 7 8

        • On taki disco polo rockowy

          • 1 0

    • Rosmann powinien mu zaplacic za reklame pudru cieni do powiek.

      Moze wystapi kiedys w barze ,blekitna ostryga".

      • 1 0

  • Wałęsa powinien wrzucać swoje wykłady (1)

    Miałby 100 milionów wyświetleń i skończyłyby się jego problemy finansowe.

    • 23 4

    • bolek ciekawie mówił o kosmitach

      • 4 0

  • (3)

    Dokładnie, takie czasy. Ja np. w samochodzie słucham tylko spotify, w domu winyle (głównie stare) i radio internetowe, a zamiast tv, youtube i Netflix.

    • 12 15

    • Ja także jak chcę spokojnie w domu posłuchać to winyle, a ostatnio nawet kasety. Tak na co dzień to spotify lub radio internetowe (głównie RNŚ). Normalnego radia już od dawna nie słucham, głównie ze względu na reklamy i w kółko powtarzaną tą samą muzykę. Telewizji nie oglądam od tak dawna, że już zapomniałem o jej istnieniu.

      • 2 2

    • (1)

      Oglądanie Netfliksa o jest jego śmieciowych produkcji to nie jest powód do dumy.

      • 0 2

      • Mimo to i tak biją na głowę to co leci w telewizjach.

        • 1 0

  • Artyści!?

    Bosze Ty słyszysz i nie grzmisz!?

    • 12 4

  • Ja robię mix

    Plyty artystow ktorych cenie od lat i mam pelne dyskografie-przykladowo takich jak Kult ,Depeche Mode,Kombi kupuje fizycznie, nowosci slucham ze streamingu.

    • 9 1

  • Minimalna stawka 0,006, a średnia 0,0032?

    Wychodzi, że średnia stawka jest ok. 2 razy mniejsza niż minimalna.

    • 12 0

  • kiedyś jak się wypuściło 1 hit, to taki artysta lub zespół byli nazywani artystami 1 hitu i bynajmniej nie był to powód do dumy

    podchodziło się trochę bardziej ambicjonalnie i chciało się udowodnić publice, że jest się w stanie wypuścić więcej dobrego materiału. Natomiast jeśli dzisiaj streaming zapewnia dostatnie życie artyście bo wypuścił 1 hit a la despacito i temu komuś nie wchodzi na ambicje taka sytuacja i jest zadowolony z tego co dotychczas dokonał, to ciężko takiego człowieka nazwać w ogóle artystą. Nie wiem jak w ogóle kogoś takiego można nazywać, despacitowcem czy jakoś inaczej. Co za czasy

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2012 roku Gdańsk był jednym z gospodarzy: