- 1 Techno balkon otworzył sezon (69 opinii)
- 2 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (6 opinii)
- 3 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (68 opinii)
- 4 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (53 opinie)
- 5 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (63 opinie)
Miliony odtworzeń na Spotify. Ile na tym zarabiają trójmiejscy muzycy?
Behemoth, Kizo, Kombii, Szczyl, Sarsa, Agnieszka Chylińska, Leszek Możdżer. Każdy z tych wykonawców tworzy inną muzykę. Każdy z nich jest jednak w swoim kręgu niezwykle popularny. Sporo utworów ma wiele milionów odsłon w szwedzkim serwisie streamingowym Spotify. Jak to się przekłada na zarobki? Ile wpada do kieszeni trójmiejskich artystów?
Najbliższe koncerty w Trójmieście
Oznacza to, że tylko najpopularniejsi artyści są w stanie zarobić duże, a nawet i ogromne pieniądze. Przykładowo - miliard odsłuchań to około 3 milionów dolarów. Największe światowe gwiazdy, pokroju Justina Biebera, Bad Bunny, Taylor Swift czy The Weeknd, są w stanie pochwalić się takimi przychodami. To jednak promil. Dla wielu stan konta jest co najmniej niezadowalający.
- Rewolucja cyfrowa dzieje się na naszych oczach i wydaje się, że streaming jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem pod kątem własności intelektualnej. Tylko tak można nad tym zapanować, tym bardziej że dostęp do tego typu serwisów jest relatywnie tani - zaznacza Grzegorz Skawiński z Kombii.
Dlaczego w ogóle to sprawdzamy? Szacuje się, że obecnie około 85 proc. Polaków muzyki słucha właśnie w serwisach streamingowych. Około 25 milionów z nas ma codzienny dostęp do YouTube'a. Płyty w formie fizycznej odchodzą do lamusa. Jedynie winyle trzymają się nieźle, ale wynika to z faktu, że po ten nośnik sięgają pasjonaci i kolekcjonerzy. Poza tym współczesne płyty winylowe w połączeniu z dobrym sprzętem audio gwarantują genialne wręcz doznania muzyczne.
- Być może kiedyś historia zatoczy koło i rynek wróci do tego, co było kiedyś, wydawania fizycznych płyt - zastanawia się lider Kombii. - Na ten moment jednak się na to nie zanosi. Same wytwórnie są coraz mniej zainteresowane wydawaniem płyt i stawiają na single. Według mnie to też nie jest dobre, dewaluuje muzykę, która szybko się pojawia i równie szybko znika. Jednak nie przeskoczymy tego, musimy z tym żyć i się do tego przyzwyczaić.
Czytaj także: Kizo coraz popularniejszy na świecie
Wróćmy jednak do Spotify. Oczywiście, są też inne serwisy, jak Tidal czy Apple Music, ale szwedzki gigant jest bez wątpienia najpopularniejszy. Nie oznacza to jednak, że płaci najwięcej za odsłuchy utworów. Przykładowo - za 10 milionów odsłuchań Spotify płaci 40 tys. dolarów, ale Apple Music już 50 tys., a Tidal aż 120 tys. dolarów. Trzykrotnie więcej.
- Behemoth. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 49 710 567 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie nieco ponad 198 tys. dolarów.
- Kizo. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 79 816 313 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie nieco ponad 319 tys. dolarów.
- Kombii. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 9 379 643 odsłuchania. Daje to przychód na poziomie ponad 37 tys. dolarów.
- Szczyl. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 21 398 527 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 85 tys. dolarów.
- Sarsa. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 35 504 731 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 142 tys. dolarów.
- Agnieszka Chylińska. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 19 880 954 odsłuchania. Daje to przychód na poziomie ponad 79 tys. dolarów.
- Leszek Możdżer. Pięć najpopularniejszych utworów ma łączną liczbę 2 752 857 odsłuchań. Daje to przychód na poziomie ponad 11 tys. dolarów.
Gdyby takie same wyniki były na Tidalu, kwoty robiłyby jeszcze większe wrażenie. Niemniej lokalni wykonawcy, którzy są obecnie na fali lub utrzymują się na określonym poziomie popularności od lat, nie mają prawa narzekać. Nie mówimy tu przecież o kwotach w złotówkach, tylko w dolarach.
Tyle że należy pamiętać, że to nie jest tak, że cała ta kwota trafia do artysty. Jeśli ten ma podpisaną umowę z wytwórnią, gros pieniędzy trafia do niej. Pełna pula trafia na konto artysty wyłącznie wtedy, gdy jest on niezależny i za wszystko odpowiada sam.
- W przypadku streamingu nie można mówić o dużych kwotach - zaznacza Skawiński, potwierdzając niejako, że jedynie największe gwiazdy mogą liczyć na spory zysk. - Oczywiście, o tym, ile trafi do kieszeni artysty, zależy od kontraktów zawartych z wytwórnią i samym serwisem streamingowym.
Duże wytwórnie, czyli tzw. majorsi, nie ukrywają, że streaming jest obecnie jednym z kilku największych źródeł dochodu dla nich. Obok płyt, gadżetów i koncertów. Pod przykrywką zarobków wszystkie jednak mówią też o tym, że jest to jednocześnie najlepsza możliwa opcja promocji artysty - platformy streamingowe są bowiem globalne. Zatem każdy może trafić na każdego. Taka globalizacja ma oczywiście swoje plusy, jednak nie da się ukryć, że tylko w nielicznych przypadkach przekłada się na faktyczne zainteresowanie wykonawcą, a co za tym idzie - wpływem na jego konto.
- Mogę potwierdzić, że single są obecnie ważniejsze od płyt, które są ostatecznym etapem całej promocji - mówi Agnieszka Samitowska z wytwórni Kayax. - Wynika to głównie z samej polityki serwisów streamingowych, które promują nowości. W związku z tym łatwiej jest grać jednym utworem niż całą płytą.
Samitowska zwraca także uwagę na fakt, że fizyczne wersje płyt stają się mało atrakcyjne dla konsumentów. Wykonawcy i wytwórnie, które chcą sprzedać krążki CD czy winyle, muszą przyciągnąć odbiorcę czymś więcej. Wydawnictwo musi mieć jakieś bonusy, atrakcyjne dodatki, aby zachęcić do kupna.
Czytaj także: Co zrobić, by zapełnić gdański stadion?
Należy jednak zauważyć, że tego rodzaju wynagradzanie jest tak naprawdę mało sprawiedliwe. Stąd też irytacja wielu artystów, dla których nie do wyjaśnienia jest fakt, że jedną piosenką można zarobić ogromne pieniądze. A teraz to się do tego właśnie sprowadza - jeden wielki hit może zapewnić godne życie. Gdzie jednak miejsce na docenienie walorów artystycznych, trudu pracy nad materiałem na płytę? Pytania te można mnożyć.
Opinie (48) 9 zablokowanych
-
2022-03-05 01:04
Trzeba zbudować
interfejs z odtwarzacza CD do spotifaja - taki pas transmisyjny ja w snopowiązałce - wtedy każde odtworzenie z płyty będzie się zaliczać do streamu i Skawiński zacznie zarabiać. Jak by tak dodać jeszcze szpulowce i kasety to chłop w tydzień zostanie milionerem. A jeszcze jedno... autor nie napisał, że to wszystkie odsłuchania odkąd te utwory tam są... bo gdyby były to wartości dzienne... to Skawiński udzielałby tego wywiadu z luksusowego jachtu z Miami. A z urządzeń do pływania to stać go pewnie co najwyżej na... wannę.
W Polsce zarabia się na koncertach, występach w telewizjach, trochę na graniu muzyki w radiu (ale to tylko tacy bardzo wybrani...)- 1 0
-
2022-03-05 16:51
Denne te klioy i muzyka z artykułu
No i do tego propagowanie satanizmu, negatywnego, mrocznego, nihilistycznego klimatu
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.