- 1 Grzechy gastronomii: kto winny? (150 opinii)
- 2 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (40 opinii)
- 3 Młodzi w ten weekend bawią się na Elektryków (13 opinii)
- 4 Sporo odwiedzających mimo deszczu (24 opinie)
- 5 Festiwal Światła rozbłysnął w Hevelianum (4 opinie)
- 6 Połączyła ich miłość do jedzenia (48 opinii)
Narodziny imprezowego Halloween w Polsce. Wszystko zaczęło się w Sfinksie
Imprezy halloweenowe bierzemy dziś za pewnik. Niemal każdy klub i lokal rokrocznie przygotowuje specjalną ofertę na ten dzień. Pajęczyny, strachy, upiory, strzygi, wiedźmy, koszmarne postaci z popkultury. Tyle że nie każdy pamięta, kto rozpoczął tę tradycję. Polskie Halloween narodziło się w Sopocie. Konkretnie w Sfinksie. W 1991 roku.
Imprezy halloweenowe w Trójmieście
W 1991 roku Robert Florczak i Alicja Gruca postanowili dodać kolorytu temu okresowi w roku i zorganizowali pierwsze w Polsce Halloween. Kto by pomyślał, że trzydzieści lat później będzie to norma. Sfinks jednak - jak wiele razy w swojej historii - wyznaczył trend. Przebierzmy się i bawmy - upiory tego dnia nam niestraszne.
Rodzime Dziady, katolickie Wszystkich Świętych, a może amerykańskie Halloween?
- Pierwsze Halloween było bardzo spontaniczne - wspomina Alicja Gruca. - Borykaliśmy się też z megaruiną budynku, sprowadziliśmy trumny do dekoracji. Basia Kruszewska z ekipą zrobiła autorski artystyczny stół z jedzeniem i znalezionymi gdzieś starymi lalkami, pomalowanymi halloweenowo, wózeczkami i innymi ozdobami - opowiada. - Przyszło bardzo dużo przebranych świetnie ludzi, grały trójmiejskie zespoły alternatywne, ale - przyznam się - że nie pamiętam które. Trochę czasu jednak minęło.
Porwali się trochę z motyką na słońce. Po pierwsze - Sfinks, jako budynek, był wówczas totalną ruiną. Po drugie - czy to miało prawo u nas wypalić. Oczywiście, środowisko artystyczne zawsze było otwarte, ale czy taka impreza przyjmie się powszechnie? To była największa niewiadoma.
- Wielu twierdziło, że w katolickiej Polsce nikt nie przyjdzie na imprezę w wigilię Wszystkich Świętych - mówi Robert Florczak. - Pierwsze Halloween w Sfinksie i zarazem pierwszy na tę skalę halloweenowy bal w Polsce udowodnił, że nie mieli racji - stwierdza.
Jak wspominają twórcy Sfinksa, klub pękał w szwach, stroje z racji tego, że nie było nic adekwatnego w sklepach i nie było u nas halloweenowej tradycji, różniły się od tych w Nowym Jorku w tym czasie, gdzie Florczak i Gruca spędzili trochę czasu. Dla przykładu jeden z przyjaciół założycieli przebrał się za Widmo Komunizmu.
To jednak nie wszystko. Wówczas w Sfinksie wiele rzeczy było robionych w duchu DIY, czyli własnym sumptem.
- Wtedy formuła była taka, że artyści budowali bary, ubierali się adekwatnie i z fantazją, i sprzedawali w nich napoje alkoholowe i bez - wyjaśnia Gruca. - W 1991 roku za barem stali Wojtek Misiuro i Wojtek Jankowski. To był bar Teatru Ekspresji, a bar zaaranżowali malowanymi drzwiami mojego autorstwa z wystawy "Miejsca" z tego samego roku.
Dziś Halloween to dla wielu coś normalnego. Co roku widzimy tłumy przebranych imprezowiczów, a do naszych drzwi dzwonią dzieci przebrane za swoje ulubione postaci z filmów, bajek czy książek i mówią "cukierek albo psikus". Nikt nie przypuszczał, że artystyczna wizja tego święta, którą wymyślili Florczak i Gruca, stanie się przyczynkiem do jego rozwoju w Polsce. Zatem - bawmy się!
Miejsca
Opinie (52) ponad 20 zablokowanych
-
2022-10-31 17:12
Nie możemy zapominać (3)
o naszych staropolskich tradycjach .
- 11 9
-
2022-10-31 19:43
I co, obchodzisz z rodziną Dziady ? (1)
Jeżeli nie to sie nie wymądrzaj.
- 3 3
-
2022-10-31 19:58
Nie pijmy kakao , herbaty ,kawy.Nie jedzmy cytrusów ,ryżu , ziemniaków,bananów ,ananasów,fasoli pomidorów , dyni no i pieprzu.Przecież to nie są rdzennie Polskie rośliny.
- 4 4
-
2022-10-31 17:40
I co w związku z tym robisz?
- 5 3
-
2022-10-31 17:14
(5)
Większość atrakcji i różnego rodzaju nowinek w Polsce, było pierwszymi w Trójmieście!
- 9 8
-
2022-10-31 18:35
Żeby to zdanie miało sens, musiałbyś zamienić miejscami okoliczniki miejsca. (2)
- 0 2
-
2022-10-31 19:13
Miejsce jest bardzo dobre. (1)
California dreamin'.
- 2 3
-
2022-10-31 19:52
Chyba nie zrozumiałeś, że delikatnie poprawiono autorowi komentarza składnię, by była sensowna.
Nie większość nowinek w Polsce było pierwszymi w Trójmieście (zbędny przecinek przemilczę), bo to oczywiste i wynika z geografii, tylko większość nowinek w Trójmieście było pierwszymi w Polsce (w całym kraju).- 3 1
-
2022-10-31 19:25
pierwszy burdel był na pewno
w Katedrze Gnieźnieńskiej, ew. w chramie na Lednicy
- 1 2
-
2022-10-31 18:31
No się wie :)
Trójmiasto jest jak California
- 5 3
-
2022-10-31 16:30
Świnka jest przereklamowany. (5)
Byłem tam dwa razy lata temu.O dwa razy za dużo.Pisuary wyłożone misiem,kolesie w kiblach wciągali jakieś gow.Muzyka dla wykręconych.Nic czym można się zachwycać
- 28 32
-
2022-10-31 17:53
jaka świnka? (1)
- 2 3
-
2022-10-31 19:50
swinx
- 2 0
-
2022-10-31 19:24
to były miejsca dla swojego towarzystwa
jak kiedyś "artystyczne" lokalne i meliny na Stoczni, człowiek z zewnątrz był tam kosmonautą
- 5 2
-
2022-10-31 17:40
To była kwestia klimatu
W latach 90 Sfinks był chyba najbardziej odjazdowym i klimatycznym miejscem w całym Trójmieście - faktycznie, nie dla każdego - pamietam imprezę podczas której po lokalu latały żywe kurczaki - to było trochę za dużo dla mnie osobiście, ale doceniałem wenę twórczą miejsca, bo każda impreza była odjechana i inna niż wszystkie. Bardziej dla artystów, myślę z inspiracjami. Potem nastąpiło przegięcie w druga stronę i pojawiały się narkotyki rożnego rodzaju, wiec całkowicie się wypisałam z tego miejsca. Ale i tercja chyba była artystyczna co do Halloween - to fajnie, że byli pionierami. Myślę, że utrzymanie tradycji jest ważne, ale warto tez czasami inicjować nowe zwyczaje - w końcu tak się rodzą tradycje w pierwszym rozdaniu. Generalnie nikt nigdy nie poległ będąc otwartym na nowe doświadczenia No chyba, ze był czarnym kotem ;) którego zabiła przysłowiowa ciekawość! Lol
- 12 1
-
2022-10-31 17:22
i pojawiłeś się ty kupujący lecha free 0.0
- 15 3
-
2022-10-31 19:38
"... Wszystkich Świętych w Polsce nie należy do radosnych świąt..."
Patryk nie masz zielonego pojęcia o tym co piszesz - Sollemnitas Omnium Sanctorum to uroczystość a nie święto to po pierwsze, po drugie zaś ta uroczystość jest radosna. Wystarczy, że skorzystasz chociażby z Wikipedii - powodzenia
- 11 7
-
2022-10-31 16:16
Zrobili kiedyś zabawę w przebierańców i robią z tego jakies legendarne wydarzenie. (1)
Jesli jedna imprezka sto lat temu to tak ważne wydarzenie, to weźcie tam jakąś tablice wmurujcie albo postawcie pomnik. A najlepiej to ustanowić święto państwowe, bo kiedyś kiedyś w sfinksie kilka osób poszło na imprezkę.
- 35 40
-
2022-10-31 19:14
To była kwestia klimatu, a dobry - jak każdy powód do imprezowania
Hej, każdy z nas był kiedyś w latach 20-tych naszego, potencjalnie niezrównoważonego w pełni rozwoju Haha! I dobrze, bo to czas na imprezowanie - jak nie wtedy to kiedy?
W latach 90 Sfinks był chyba najbardziej odjazdowym i klimatycznym miejscem w całym Trójmieście - faktycznie, nie dla każdego - pamietam imprezę podczas której po lokalu latały żywe kurczaki - to było trochę za dużo dla mnie osobiście, ale doceniałem wenę twórczą miejsca, bo każda impreza była odjechana i inna niż wszystkie. Bardziej dla artystów, myślę z inspiracjami. Potem nastąpiło przegięcie w druga stronę i pojawiały się narkotyki rożnego rodzaju, wiec całkowicie się wypisałam z tego miejsca. Ale i tercja chyba była artystyczna co do Halloween - to fajnie, że byli pionierami. Myślę, że utrzymanie tradycji jest ważne, ale warto tez czasami inicjować nowe zwyczaje - w końcu tak się rodzą tradycje w pierwszym rozdaniu. Generalnie nikt nigdy nie poległ będąc otwartym na nowe doświadczenia No chyba, ze był czarnym kotem ;) którego zabiła przysłowiowa ciekawość! Lol- 9 3
-
2022-10-31 19:07
znowu trolle zaczynają jęczeć, zamiast pójść modlić się
do kościoła...
- 9 16
-
2022-10-31 18:25
Byłem super zabawa
- 5 6
-
2022-10-31 17:03
Prawdziwy klub to było Infinium hehe.
- 2 8
-
2022-10-31 16:07
Opinia wyróżniona
Zdjęcia są świetne :)
Widać że była fajna impreza
- 69 22
-
2022-10-31 16:06
Pamiętam jako żywo biegali my z fajerkami usmolone jak nieboskie stworzenia i z kosami z tektury to były czasy.
Sfinks miał wtedy ściany z kamienia i żeśmy w te szpary ciskali pająki a dziewki piszczały jak nie mogie. A nie to w Białymstoku chiba było w 63-m jakoś.
- 14 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.