- 1 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (85 opinii)
- 2 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (27 opinii)
- 3 Daria ze Śląska rozbujała Stary Maneż (6 opinii)
- 4 Politechnika bawiła się na Technikaliach (56 opinii)
- 5 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (13 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (201 opinii)
Piwo jopejskie wróciło do Gdańska
22 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Odtworzyli piwo jopejskie: pracowali nad nim 16 lat
Jest gęste i mocne, a jego receptura została opracowana w XV-wiecznym Gdańsku, ale nie zachowała się do dnia dzisiejszego. Mimo to, co pewien czas podejmowane są próby wskrzeszenia tego stylu piwnego. Tym razem piwo jopejskie uwarzone zostało w browarze PG4.
- To jest tylko chwyt marketingowy. Jopejskie to po prostu dużo słodu i dużo chmielu - żartuje Johannes Herberg, który spędził wiele lat na poszukiwaniu informacji o recepturze.
I faktycznie, żeby uwarzyć 1 tys. litrów trzeba zużyć ok. 600 kg słodu (przy innych piwach jest to ok. 100 - 200 kg) oraz 5-6 kg chmielu (normalnie ok. 1 kg). Ostatecznie, po fermentacji, pozostaje ok. 700 litrów.
- Właśnie rozlaliśmy do butelek i zamontowaliśmy na kranach piwo jopejskie, które zostało uwarzone w czerwcu zeszłego roku i do teraz leżakowało - mówi Bolesław Gut, dyrektor browaru restauracyjnego PG4. - Obecnie druga warka piwa leżakuje i planujemy uwarzyć trzecią.
W restauracji piwo będzie serwowane w niewielkich pokalach. Za 50 ml trzeba będzie zapłacić 10 zł. Z kolei butelka 0,7 litra kosztować będzie 119 zł.
Jest to piwo degustacyjne, gęste i mocne, bardziej przypomina likier niż piwo. W 100 ml zawiera aż 26 g cukru, który pochodzi ze słodu. Jopejskie z PG4 ma 10,1 proc. alkoholu i 44,1 stopni Ballinga ekstrakt. W aromacie czuć figi, śliwki i rodzynki. Słodycz skontrowana jest wysoką goryczką (77 IBU).
Piwo, z racji wysokiej zawartości alkoholu i dużej ilości chmielu, praktycznie nigdy się nie zepsuje.
Piwo jopejskie ma być wykorzystywane także przez szefa kuchni PG4.
- To piwo daje szerokie możliwości eksperymentowania. Z pewnością uwzględnię je układając nowe menu, które będzie obowiązywało od 1 kwietnia - zapowiada Piotr Domański, szef kuchni.
To nie pierwsza próba przywrócenia tego piwa. Współcześni piwowarzy mierzyli się z tym stylem piwnym, co nie było łatwe, bowiem, jak już wcześniej wspominaliśmy, nigdzie nie zachowała się jego oryginalna receptura. Swoją pomoc oferowali także naukowcy, którzy chcieli odtworzyć szczep dzikich drożdży zbliżony do tego, dzięki któremu powstawał jopensbier.
Kilka lat temu przeprowadzone zostały nawet warsztaty z warzenia tego piwa w jednym z gdańskich browarów restauracyjnych. Jednak dopiero w zeszłym roku pojawiła się informacja, że dwóm trójmiejskim piwowarom udało się odtworzyć recepturę jopejskiego. Jednym z nich był właśnie Johannes Herberg, który oprócz tego, że jest piwowarem, jest zarazem mikrobiologiem. To ułatwiło mu opracowanie receptury na podstawie niemieckich starodruków.
O historii i sposobie powstawania tego gdańskiego specjału pisał na naszym portalu m.in. historyk Piotr Rowicki.
Miejsca
-
PG4 Gdańsk, Podwale Grodzkie 4