- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (43 opinie)
- 2 100cznia otworzyła sezon (36 opinii)
- 3 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (78 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (4 opinie)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (56 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (20 opinii)
Open'er: Książę jest tylko jeden
Koncert Prince'a był najjaśniejszym punktem dość przeciętnego programu trzeciego dnia Open'era. Ale do koncertu dekady, jak wielu oczekiwało, było mu jednak daleko.
Po 20 na scenę główną wyszli Primus, którzy jakby trochę nie pasowali do programu tego festiwalu. Na imprezę, w której dominują zespoły z metkami typu "indie", "electro", "pop", "hiphop", ciężko dopasować grupę, która gra połączenie funku i rocka progresywnego, silnie nawiązującego do chociażby King Crimson. Ale Primus wyszedł z tej sytuacji obronnie i zagrał koncert na luzie, z dystansem, pełen chwytliwych melodii, a momentami opętanej wręcz gry na basie Lesa Claypola, ubranego w okulary i intrygujący melonik.
Potem warto było wpaść na Scenę World, gdzie świetny występ dała R.U.T.A., którzy w odświeżonej wersji zaprezentowali chłopskie pieśni buntu przeciw systemowi feudalnemu sprzed 3-4 wieków. Folkowe instrumentarium zaaranżowane na modłę punkową brzmiało świetnie i robiło piorunujące wrażenie, zwłaszcza w momentach, kiedy z zespołem śpiewała publiczność.
A na końcu (prawie) był Prince, który zagrał najdłuższy koncert festiwalu (w ilości bisów aż trudno się połapać). Masa hitów z "Nothing Compares to You" czy "Purple Rain" była okraszona dość skromnymi wizualizacjami na telebimach. Jeśli ktoś oczekiwał niesamowitych obrazów, mógł poczuć się zawiedziony, ale w tym koncercie wizja - oprócz błyszczącego stroju gwiazdy, nie miała aż takiego znaczenia.
Wrażenie robiła przede wszystkim technika - świetna gra zespołu i lekkość, z jaką wykonywali kolejne utwory. Fuzja funku, soulu, muzyki tanecznej, elektroniki, r'n'b i rocka brzmiała porywająco i chwytliwie. Gwiazdor potwierdził, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie i bez problemu potrafi rozkręcić koncert z minuty na minutę, tańcząc, grając obłędne solówki na gitarze czy zagadując publiczność ("Poland, you're singing better than me!"). Szalonym tańcom nie było końca, a kiedy muzyk wreszcie skończył po północy, z okazji jubileuszowej edycji w niebo wystrzeliły fajerwerki.
Wydarzenia
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2011-07-03 23:50
Prince, czołowy satanista "show biznesu". Robią Was w balona a wy jeszcze za to płacicie... A pozostanie "płacz i zgrzytanie zębów". Ps. To ile minusów od rozgarniętych i wykształconych z wielkich miast? 60000?
- 1 9
-
2011-07-04 08:18
Prince super, ochrona dno
Prince super !!!!! fenomenalny koncert
Ochroniarze na wejściu do strefy VIP beznadziejni , chamstwo wielkiej baby stojącej na bramce poniżej wszelkiej krytyki- 1 2
-
2011-07-04 08:27
"kłamliwych zazdrośników"? dobre sobie, heh
to już nawet nie można mieć innego zdania niż ty bo od razu szufladkujesz taką osobę jako 'kłamcę' i co więcej osobę zazdrosną... o co? o koncert na którym byłem i mnie nie porwał? żenujący, niepoważny komentarz
- 0 0
-
2011-07-04 08:52
Princ
Czadowy koncert!!! Dwie i pół godziny prawdziwej muzyki , super zespół muzycznie i wokalnie czad STARA SZKOŁA !! Primus też niezły !
- 4 2
-
2011-07-04 14:50
Pierwszy raz w środkowej i wschodniej Europie, i to właśnie w Gdyni
żadna tam Prezydencyja Europejska Panie, bo My w Gdyni mamy tu - mieliśmy Imć Wielkiego/MAłego Prince'a;))
A innym nawet nie przyznano takiej dętej ESK, za to u nas na ten czas była ŚSK;). Tak trzymać kochani!- 3 0
-
2011-07-04 15:46
DUKE NUKEM JEST KSIĘCIEM
- 2 0
-
2011-07-04 22:17
Prince do przodu
Będąc pod sceną można było złapać naprawdę niesamowity klimat koncertu Prince'a. Pamiętając jak bardzo niedostępny był to dla nas świat jeszcze 20 lat temu czuło się to jeszcze bardziej. Prócz tego niezłe szaleństwo na Primusie i faktycznie Paristetris dało sporo bardzo przyjemnych wrażeń. Generalnie jednak program na sobotę i niedzielę to nieporozumienie. W sobotę po 24.00 trzeba było szukać dla siebie miejsca by pobawić się do późna, zaś w niedzielę ludzie pracujący musieli sobie odpuścić sporą część programu, który rozłożony był dość atrakcyjnie do 4 nad ranem...... :(
Warszawka układa program pod siebie i innych mających wolne w poniedziałek?- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.