- 1 Nic mnie tak nie wkurza w kinie, jak... (34 opinie)
- 2 Nie każdy ma odwagę nosić takie stroje (29 opinii)
- 3 Dlaczego koncerty są tak późno? (54 opinie)
- 4 10 pomysłów na prezent dla mamy (1 opinia)
- 5 Truskawki czy szparagi? (29 opinii)
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (66 opinii)
Paweł Domagała zagrał w Gdynia Arenie i zauroczył fanów
Grono fanów Pawła Domagały systematycznie się powiększa, dlatego artysta organizuje swoje występy w coraz większych salach. Po Starym Maneżu i Filharmonii Bałtyckiej , w sobotni wieczór, wystąpił w Gdynia Arenie, z zapełnieniem której również nie miał najmniejszego problemu. Artysta przypomniał swoje najpopularniejsze piosenki, zaprezentował nowe, rozbawił słuchaczy do łez opowiadanymi anegdotami i pokazał, że w dzisiejszych czasach wcale nie trzeba być ekstrawaganckim i wyrazistym, żeby zjednać sobie publiczność. Wystarczy po prostu być sobą.
Sukces Pawła Domagały dobitnie pokazuje, że w erze blichtru, medialnej ekstrawagancji i mody na szokowanie publiczności, normalność nadal jest w cenie. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że skromny chłopak z gitarą, śpiewający proste, melodyjne piosenki, cieszy się tak ogromną popularnością?
Oczywiście ta popularność nie wzięła się znikąd. Zanim artysta zdecydował się na podbój scen koncertowych, zyskał ogromną popularność grając w popularnych filmach czy serialach. Obsadzany był "po warunkach", czyli najczęściej trafiały mu się role łobuzów z sąsiedztwa, niepoprawnych romantyków, idealistów. A że aktorem jest znakomitym, przekaz był na tyle wiarygodny, że grono fanów (a raczej fanek) systematycznie się powiększało. Bo i która nie chciałaby mieć takiego faceta u swojego boku?
Kiedy Paweł Domagała rozpoczął działalność muzyczną okazało się, że i na koncertowych scenach pozostaje romantycznym i prostolinijnym łobuzem z sąsiedztwa, w dodatku potrafiącym pięknie i w prostych słowach mówić o miłości. Nawet jeśli na widowni siedzi kilka tysięcy osób, jak to miało miejsce podczas sobotniego, gdyńskiego koncertu, potrafi tak wkraść się w łaski słuchaczy, że każdy ma wrażenie, jakby artysta mówił i śpiewał bezpośrednio do niego.
- Cieszę się, że to właśnie wy zasiadacie dzisiaj na widowni, bo wiem, że na mój koncert przyszli najfajniejsi ludzie z Gdyni. A nawet jeśli nie najfajniejsi, to na pewno najładniejsi, bo poprzyglądałem wam się przed koncertem - mówił Domagała, kokieteryjnie witając się z fanami.
Koncerty w Trójmieście
Jako że w imprezie uczestniczyło też wielu słuchaczy z Sopotu, Gdańska oraz najbardziej odległych zakątków Pomorza, początkowo na widowni zapadła niezręczna cisza. Chwilę później przerwały ją gromkie owacje i salwy śmiechu, bo przecież publiczność kocha Domagałę nie tylko za jego muzykę, ale i za wypowiedzi - dwuznaczne, pełne ironii i zamierzonych lapsusów językowych.
Paweł Domagała rozkochał słuchaczy w swojej muzyce jeszcze zanim wydał pierwszy krążek. Obecnie ma na koncie już dwa, a trzeci planuje wydać w przyszłym roku. Przypomnę, że tak długo wyczekiwany przez fanów, debiutancki album Pawła Domagały pt. "Opowiem Ci o mnie", ukazał się jesienią 2016 roku. Płyta trafiła do serc szerokiego grona odbiorców, osiągając status platynowej. Nowy krążek, zatytułowany "1984", ukazał się 16 listopada ubiegłego roku i dotychczas pokrył się platyną aż dwukrotnie. Na płycie znalazło się 12 premierowych piosenek, a zapowiadająca ją "Weź nie pytaj" momentalnie stała się hitem.
Zobacz fragment koncertu
- Cieszę się, że mogę pisać takie piosenki, w których wylewam swoje frustracje - mówił artysta zapowiadając piosenkę "Zamykam drzwi", która znajdzie się na nowej płycie. - Cieszę się, że mam takich słuchaczy, którzy chcą mnie posłuchać, ale nie oceniają.
Tu Pawłowi Domagale należy przyznać rację, bo publiczność w istocie ma cudowną - uwielbia go tak bardzo, że po zakończeniu długo nie dawała mu zejść ze sceny. Artysta odwdzięczył się oczywiście bisami, w tym swoim superhitem "Weź nie pytaj". I nawet jeśli koncert był kalką tego, który w lutym Domagała zagrał w Filharmonii Bałtyckiej , nawet jeśli padały dokładnie te same wypowiedzi i żarty, publiczność nie miała mu tego za złe.
- Przecież my go za to kochamy! Za to, że jest sobą. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że koncert był taki sam, jak ten w lutym. Jego koncerty nigdy nie są takie same, bo zmienia się wiele czynników. My się zmieniamy. Inna jest pogoda, inny mamy nastrój. Tylko Paweł niezmiennie znakomity - podsumowała jedna z wiernych fanek Pawła Domagały.
Organizatorem koncertu był Impresariat 34art.pl .
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (46) 7 zablokowanych
-
2019-10-08 13:15
Było ok
Miły facet,gra na żywo ,lepsze to niż disco polo
- 3 1
-
2019-10-10 22:23
Super wystep
Byłam w czerwcu w Sopocie i teraz w Gdyni i te dwa koncerty były super. Paweł jest fajnym aktorem i porusza swoim śpiewem całą widownię
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.