- 1 Daria ze Śląska rozbujała Stary Maneż (9 opinii)
- 2 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (87 opinii)
- 3 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (28 opinii)
- 4 Politechnika bawiła się na Technikaliach (62 opinie)
- 5 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (13 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (202 opinie)
Podwójnie nabici w butelkę. Bohaterowie "mamtalentów" grają koncerty w pustych salach
Sława do artysty przychodzi niechętnie i przeważnie na krótko. Często okazuje się iluzją. Odkąd w kreowaniu tych iluzji rywalizują duże stacje telewizyjne, trudno jest odróżnić "rozpoznawalność" od "sławy". Przekonał się o tym m.in. zwycięzca programu X Factor Gienek Loska, którego koncert w Parlamencie został odwołany, a na wcześniejszym w Sopocie pół widowni było puste.
Ada Szulc, Małgosia Stankiewicz, Mats Meguenni - nazwiska brzmią znajomo. Ale kim są? Jak to, to finaliści programu X Factor! Jakiego programu?
Ano właśnie. Tego programu, którym jeszcze kilka miesięcy emocjonowała się cała Polska. Co się okazało? Emocje telewidzów w ogóle nie przełożyły się na frekwencję na koncertach. Rozczarowali się organizatorzy sierpniowych występów w Dream Clubie i w Pick & Rollu. Koncert Loski w Parlamencie oficjalnie odwołano z tego powodu, że dzień wcześniej zespół ma występ w Zabrzu. Trudno jednak uwierzyć, że artyści zorientowali się dopiero teraz.
Sprawa wygląda inaczej. Artyści, którzy garną się do programów typu "Mam talent", jak kartofle wpadają do wora z napisem "gratis". Telewidzowie w naturalny sposób nabierają przekonania, że taki Gienek Loska to artysta, którego można oglądać za darmo i to co tydzień. Tym bardziej, że Loska grał także wcześniej na ulicach. Co do zasady, z koncertów publiczność preferuje te plenerowe i darmowe. Nic więc dziwnego, że trudno jej przełknąć nawet niewielkie ceny biletów. A co dopiero 40 zł, jak w przypadku odwołanego koncertu w Parlamencie.
Spośród całej armii wykonawców, którzy przewinęli się przez różne "mamtalenty", tylko nieliczni uzyskali muzyczną samodzielność. Grają koncerty, za które publiczność chce płacić, są zapraszani na festiwale, sprzedają płyty. Takich artystów jak Monika Brodka czy Ania Dąbrowska można jednak policzyć na palcach jednej ręki. Cała reszta po pięciu minutach chwały została umieszczona w szufladce: "to ten, którego znamy z telewizji". I grają na festynach i w centrach handlowych. Swoją drogą czytałem swego czasu wywiad z Norbim, który twierdził, że to właśnie gra w supermarkecie jest największym wyzwaniem dla artysty, bo klienci sklepu mają go absolutnie gdzieś.
Wychodzi na to, że to taka podwójna gra w nabijanie w butelkę. Stacje telewizyjne dmuchają balon popularności swoich bohaterów, robiąc wszystko, żeby widzowie uwierzyli, że oglądają prawdziwe gwiazdy, wyjątkowe talenty, niezwykłe osobowości. Swój cel osiągają, budując sztuczne emocje na pompatycznych songach i kiczowatych hitach. A telewidzowie stadnie siadają przed swoimi "plazmami" i, wysyłając smsy, udają, że w to wszystko wierzą. A gdy przyjdzie co do czego, na koncert nie przyjdą i płyty nie kupią. Bo emocje już nie te. Na tej grze najwięcej tracą sami artyści i organizatorzy ich koncertów, karmieni złudzeniami po obu stronach ekranu telewizyjnego.
Tym bardziej przykro się słucha optymistycznych wypowiedzi jurorów kolejnego "mamtalenta" o nazwie The Voice of Poland. Wspomniana już Ania Dąbrowska oraz Adam "Nergal" Darski (podobnie jak wcześniej Czesław Mozil) przed kamerą snują naiwne marzenia o tym, że ten program naprawdę pomoże wypromować nowego Niemena czy Villas. A przecież dziesięć lat (pierwszy Idol miał premierę w 2001 roku) to wystarczająco dużo czasu, by poznać reguły tej gry.
Opinie (112) 5 zablokowanych
-
2011-09-24 21:44
Gienek to może kasować bilety w tramwaju ale nie 40 PLN za koncert
- 2 0
-
2011-09-28 15:49
porypało was tam nad morzem
nie macie pojęcia o reklamie, myślicie że ludzie chodzący na koncerty to tłuste baby które wam kieszeń nabiją za byle pokoik na wczasach, handlujcie dalej fałszywymi bursztynamia ja pojadę na koncert kultowego Seven B Gienka Loski do Lublinabye!
- 0 0
-
2011-10-03 10:06
Gienek Loska jest świetny
ale w naszym kraju przebijają sie miernoty, które mają poparcie "ważnych" ludzi i pózniej zmuszeni jesteśmy słuchać w radiu 20 razy na dobę taką np. Patrycję Markowską czy Dodę. Gdyby liczył się wyłącznie talent, to słuchalibyśmy Mateusza Ziółko, genialnego wokalistę z "Mam talent" czy właśnie Gienka Loskę (obaj już dawno wydali doskonałe płyty, ale żadna stacja ich nie puszcza)
- 1 0
-
2011-11-05 12:04
JACY ARTYSCI TACY WIDZOWIE
LOSKA CO TO ZA FAGAS
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.