• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Scena zapłonęła podczas występu Måneskin. Czy mogło być jeszcze ostrzej?

Mateusz Groen
20 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 

Rzucanie się w publiczność, rozbieranie na scenie, ogromne pokłady energii i olbrzymia widownia - bezapelacyjnie występ włoskiej grupy Måneskin sprawił, że scena Open'er Park w Kolibkach Mapka zapłonęła od emocji. Żywiołowe zachowanie muzyków, interakcja między nimi samymi i z widownią, do tego znane przeboje i niecodzienny styl rozpaliły do czerwoności rozentuzjazmowaną publiczność. Czwartkowy koncert Måneskina był z pewnością jednym z najlepszych koncertów tego lata w Trójmieście.




Czy byłe(a)ś w tym sezonie na koncercie?

Open'er Park już niedługo nas pożegna, niemniej tego lata cieszył się wielką popularnością. Podczas niemal dwumiesięcznego cyklu koncertów w Gdyni wystąpiło wielu sławnych i świetnych artystów, jak choćby Dawid Podsiadło, Quebonafide, Beata Kozidrak czy Daria Zawiałow. Jednak za wydarzenie tego sezonu z pewnością można uznać czwartkowy koncert włoskiej grupy Måneskin. Bilety na wydarzenie rozeszły się jak świeże bułeczki w niecałe 5 minut, co można było odczuć, patrząc na publiczność w dniu występu.

Ekscentryczne zachowanie to klucz do sukcesu



Måneskin - w języku duńskim oznacza blask księżyca - to dziś jedna z najbardziej popularnych grup muzycznych w Europie. Zespół jeździ po całym świecie, daje wówczas mocne energetycznie show. Grupa przedostała się do masowej świadomości po tegorocznym zwycięstwie w konkursie Eurowizji. Młoda włoska formacja, którą tworzą Damiano, Thomas, Ethan i Victoria, stała się idolami polskiej młodzieży.

Po dość kontrowersyjnym, jak na realia polskie, występie podczas Sopot Hit Festiwalu, w trakcie którego Damiano wraz z Thomasem pocałowali się na scenie, wszyscy wyczekiwali kolejnego niecodziennego zachowania. Nie sposób się dziwić, artyści podczas swoich koncertów zachwycają, szokują i czarują zarazem. Ich brzmienie definiuje muzyczny eklektyzm - w tej muzyce dominuje rock, ale słychać też wpływy popu, funku, a nawet rapu.

Czytaj też: Polsat SuperHit: sektory dla zaszczepionych i kontrowersyjny Måneskin

  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
  • Publiczność podczas koncertu Måneskin na Open'er Park.
Open'er podczas większości koncertów zbierał naprawdę pokaźną publikę. Niemniej podczas wszystkich wydarzeń, na których udało mi się być - nie widziałem aż takich tłumów. Występ zwycięzców Eurowizji zgromadził w Gdyni prawie 5 tysięcy osób, a fani zaczęli zbierać się na terenie festiwalu tuż po otwarciu bramek do strefy parkowej (około godziny 12). Wydarzenie ściągnęło w dużej mierze młodszą grupę odbiorców, w wieku poniżej 30 lat. Niemniej pojawiły się zarówno osoby z dziećmi, jak i osoby nieco starsze. Na koncert przyjechali fani z całego kraju, co też pokazuje, jak wielką popularnością cieszy się obecnie włoski zespół. Gdy tylko wybiła godzina 18, wszyscy tłumnie ruszyli, by zająć miejsca pod sceną w odgrodzonej części. Już po kilku minutach nie było miejsc, a ludzie z radością bawili się podczas występu supportu, zespołu Szklane Oczy.

Włosi zaskarbili sobie publiczność Open'er Parku



Godzinne wyczekiwanie między zakończeniem występu zespołu supportującego a głównym koncertem upłynęło widzom na skandowaniu różnego rodzaju haseł, również tych politycznych, oraz na śpiewaniu piosenek. O dziwo, najbardziej niosła się "Barka", hiszpańska pieśń religijna będąca ulubioną piosenką Jana Pawła II. Na widowni mogliśmy zobaczyć wiele transparentów, w tym najwięcej z nich było z napisem "Love is never wrong", który odnosił się do słów wypowiedzianych podczas niedawnego festiwalu w Sopocie.

Gdy zaczęła zbliżać się godzina 21, która zwiastowała pojawienie się zagranicznej gwiazdy, publiczność wręcz kipiała z podniecenia i zaczęła nawoływać zespół. Ten wyszedł na scenę punktualnie i od razu pokazał, że tego wieczoru nie zamierza "brać jeńców". Euforyczna wręcz atmosfera poniosła publikę, a zachęcający do skakania i wspólnej zabawy wokalista Damiano David z każdą piosenką podkręcał klimat.

  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park
  • Koncert Maneskin podczas Opener Park

Czytaj też: "Królowa jest tylko jedna!". Beata Kozidrak skradła serca openerowej publiczności

Własne hity i covery



Czwartkowy występ trwał jedynie godzinę - wliczając bis - i upłynął w klimacie znanych już przebojów zespołu, jak: "I wanna be your slave" (zagrany dwukrotnie, w tym raz na bis), znanego z konkursu Eurowizji "Zitti e buoni", "Coraline" czy "For your love", a także "Lividi sui gomiti". Zespół jednak nie skorzystał jedynie z własnej dyskografii, ale też wykonał kilka coverów, które zaaranżował zgodnie ze swoim stylem. Usłyszeć mogliśmy piosenki Billie Eilish, Harry'ego Stylesa czy też zespołu Madcon i słynne "Beggin". Jedną z ciekawszych aranżacji był cover "I wanna be your dog", który - jak powiedział Damiano - śpiewają z hołdem dla ikony punk rocka, Iggy'ego Popa.



Tego wieczoru było wiele kluczowych momentów, które sprawiły, że dla wielu będzie to niezapomniany koncert - przede wszystkim muzyka, wokalne i instrumentalne popisy muzyków, energetyczne solówki, prowokacyjne pozy i gesty oraz typowe dla szalonych rockmanów zachowania - schodzenie do publiczności, rzucanie się ze sceny na ręce ludzi, rzucanie pałeczkami perkusyjnymi, rozbieranie na scenie czy zaproszenie na nią publiczności. Tej szybko udzielił się niczym nieskrępowany klimat, a nagie torsy eksponowali nie tylko mężczyźni, ale też kobiety. Rock'n'roll na całego!

Zdawać by się mogło, że blisko 5 tysięcy osób w znakomity sposób posługuje się językiem włoskim, ponieważ wszystkie piosenki publiczność znała od tzw. dechy do dechy. Bariera językowa tego dnia nie istniała również na polu komunikacji między muzykami a fanami, którzy bez trudu rozumieli wszelkie słowa kierowane do nich przez wokalistę. Szczególnie gdy chodziło o zaproszenie na scenę i wspólne tańczenie. A tego nie brakowało, zarówno ze strony publiczności, jak i muzyków. Widać było, że mimo młodego wieku mają olbrzymie obycie ze sceną i na każdym kroku udowadniali, że jest to żywioł, w którym czują się jak ryby w wodzie. Włosi to "koncertowe potwory, które pożerają wręcz swoich fanów i rozpalają scenę ogniem piekielnym" - taką opinię usłyszeliśmy wśród publiczności i trudno się z nią nie zgodzić. Ten koncert zapamiętam na długo.

O autorze

autor

Mateusz Groen

Dziennikarz piszący głównie o rozrywce, kulturze, kulinariach, a czasami również o zdrowiu. Bliskie mu są wszystkie tematy społeczne, w szczególności kwestie okołopsychologiczne i związane z relacjami. Zawodowo również tancerz i instruktor, a prywatnie "koci ojciec".

Wydarzenia

Open'er Park - Måneskin

pop

Miejsca

Opinie (124) 7 zablokowanych

  • Są autentyczni, mają power i styl.

    • 10 10

  • eeee tam, a ja myślałem,że naprawde był pożar

    i koncert z atrakcjami

    • 8 1

  • Eurowizję wygrali naturalnością w przeciwieństwie do reszty zespołów i wykonawców.

    Sam na nich głosowałem, gościu ma talent, życzę sukcesów i rozsądku :)

    • 14 7

  • Znane przeboje Maneskin....uuuuu grubo. Co mi umknęło!? ;)
    Sorry.. serio, serio?

    • 8 6

  • Ten Maneskin to musi dużo ćpać

    • 11 7

  • To taki nowy zespół "europe" żaden rock - infantylny pop (3)

    • 7 5

    • (2)

      Tylko, że Europe to jednak była gwiazda światowego formatu. I, co ciekawe, jak już przestali nią być i wrócili pod wielu latach przerwy, to nagrali świetne albumy, kawał rasowego rockowego grania.

      • 2 2

      • Europe to była szmira typu metalodisco. (1)

        A nie żadna gwiazda.

        • 1 0

        • To tzw. glam rock/glam metal, który z definicji jest przerysowany i szmirowaty. Co nie zmienia faktu, że gwiazdą byli - The Final Countdown praktycznie wszędzie było w TOP10 sprzedaży w danym roku, liczne złote i platynowe płyty. Nie ma się co obrażać na rzeczywistość. A jeśli porównasz ich np. z Kiss, Poison czy Motley Crue, to trudno wskazać, który zespół był bardziej szmirowaty, bo wszystkie były.

          • 1 0

  • Kogo wy promujecie

    Niedługo bycie normalnym będzie niemodne i strach będzie z domu wychodzić bo cię dziwaki będą atakować.

    • 7 4

  • wiem, że któreś to laska, (1)

    ale z filmiku nie czaję które ;)

    nie warunkuję czy to dobrze, czy źle

    ale i tak czuję, że jestem dziadersem rozkminiając tak małe sprawy jak płeć

    • 3 2

    • a mnie to brzydzi i się tego nie wstydzę.

      • 2 0

  • jak byłem młody

    jakies 30lat temu, takie rockowe koncerty to byl standard (teraz mlode pokolenie uwaza to za jakąś nowość)

    jedyna zmiana to telefony w rekach i nagrywanie (kiedys zagraniczne gwiazdy nagrywalo sie na kasety, z ukrycia bo bylo to nielegalne)

    • 4 2

  • Polacy (3)

    Dlaczego jest tylu niezadowolonych? Nie pasuje Ci muzyka, wolisz Zenka, rocka, death metal - twoja sprawa, nie bierz udziału w tym czego nie lubisz, ale daj innym się pobawić. A juz na pewno nie odzywaj się jak nie znasz zespołu, muzyki, stylu.

    • 13 10

    • Nic dodać nic ująć.

      • 2 3

    • Co to za styl...faceci uderzający w ślinę?

      • 1 2

    • Ale chodzi o to, że festiwal odbywa się na koszt gdynian wieśniaku z Warmii

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Patryk Woziński to znany trójmiejski raper znany pod pseudonimem: